Pokazywanie postów oznaczonych etykietą detergenty w kosmetykach do włosów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą detergenty w kosmetykach do włosów. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 25 marca 2018

Recenzja: Regeneracyjny szampon do włosów Regenerum


To już drugi kosmetyk Aflofarm z serii Regenerum, który miałam okazję testować. Pierwszym było regeneracyjne serum, które dobrze wspominam, chociaż jego skład nie należał do idealnych. Czy podobnie będzie z szamponem?

Oceny cząstkowe: dobryneutralnysłaby.

Opakowanie

Miękka biała tubka, którą można przyciskać, co pomaga przy wydobywaniu szamponu. Niestety, nieprzeźroczysta, ale da się ją postawić na korku, co sprzyja zużywaniu kosmetyku do niemalże ostatniej kropli.

Zapach

Niezbyt mocny, przyjemny. Mało charakterystyczny.


Skład

Aqua (woda), Sodium Laureth Sulfate (SLES), Cocamidopropyl Betaine (łagodny detergent), Glycerin (gliceryna), PEG-4 Rapeseedamide (emulgator), Amodimethicone/ (silikon rozpuszczalny łagodnym szamponem) Trideceth-12 (emulgator)/ Phenoxyethanol (konserwant)/ Cetrimonium Chloride (konserwant, antystatyk), Glycerin (gliceryna)/ Zea Mays Starch (skrobia kukurydziana)/ Cystoseira Compressa Extract (ekstrakt z alg Cystoseira Compressa)/ Benzyl Alcohol (alkohol, który może wysuszać włosy), Aloe Barbadensis Leaf Juice (sok aloesowy), Panthenol (pantenol), Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin (antystatyk, kondycjoner, odbudowuje zniszczone miejsca we włosach), PEG- 120 Methyl Glucose Trioleate (zwiększa lepkość)/ Propylene Glycol (humektant), Phenoxyethanol (konserwant)/ Ethylglycerin (konserwant), Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride (antystatyk, odżywia), Polyquaternium-10 (ułatwia rozczesywanie), Citric Acid (reguluje pH).

Byłabym niesprawiedliwa względem innych szamponów z o wiele lepszymi składami, gdybym skład tego kosmetyku oznaczyła kolorem zielonym. Jest on co najwyżej średni – wszystko przez silikon (po co to komu w szamponie?) i wysuszający alkohol. Są też trzy konserwanty, z czego jeden dość wysoko – jak na taki składnik – na liście.


Działanie

Całkiem niezłe, chociaż przez to, że zawiera SLES, korzystałam z niego sporadycznie. Dobrze się pienił, oczyszczał włosy, które były po nim puszyste, ale jednocześnie nie zauważyłam, aby się puszyły. Nie był to mój ulubiony szampon, ale dawał radę.

Konsystencja i wydajność

Tubka zawiera 150 ml szamponu – nie jest to dużo, ale jeśli ktoś, tak jak ja, używa szamponów z silnymi detergentami co najwyżej raz w tygodniu, to starczy na długo. Konsystencja jest dość rzadka.


Cena i dostępność

Produkty Regenerum nietrudno znaleźć w stacjonarnych drogeriach – możemy je kupić chociażby w Rossmannie. Szampon kosztuje około 20 zł. Przez internet znajdziemy go nawet o prawie połowę taniej.

Podsumowanie

Jak dla mnie średniak, a jego skład nie jest na tyle dobry, abym chciała jeszcze do niego wracać. Myślę, że podobnych kosmetyków jest w drogeriach bardzo wiele. Tych z lepszymi składami także.

To dość popularny szampon, korzystałyście kiedyś z niego?


Polecam:

środa, 11 stycznia 2017

Wady delikatnych szamponów dla dzieci | Dlaczego ograniczyłam stosowanie Babydream?


Kiedyś, gdy nie interesowały mnie składy kosmetyków, myłam włosy drogeryjnymi szamponami z silnymi detergentami. Królowały w nich przede wszystkim SLS, ALS i SLES, a do tego silikony i inne niepotrzebne w tego typu produktach dodatki. Potem dowiedziałam się, jakie szkody potrafią wyrządzić takie szampony (między innym przesuszanie włosów, czego sama doświadczyłam), przerzuciłam się więc na drugi biegun: delikatne szampony myjące, wśród których najczęściej królował łatwo dostępny w drogeriach Rossmann Babydream.

Pierwsze opakowanie zużyłam dość szybko i chociaż włosy były po nim tępe, łatwo się plątały i wydawały się tak domyte, że aż piszczały przy pocieraniu, zawsze nakładałam na nie odżywkę lub maskę i problem znikał. Z czasem jednak, przy kolejnych opakowaniach, zaczęłam zauważać, że na dłuższą metę taka pielęgnacja nie służy ani moim włosom, ani skórze głowy. Dlaczego?

Efekty zbyt częstego stosowania szamponu Babydream

W moim przypadku nadużywanie Babydream (stosowanie go do prawie każdego mycia głowy) spowodowało, że z czasem włosy zaczęły mi się wydawać niedociążone, zbyt lekkie, sprawiały wręcz wrażenie niedomytych. Ponadto zbytnio się strączkowały i nieładnie układały – o ile pasma przy twarzy wyglądały normalnie, o tyle te z tyłu zaczęły lekko falować.

Co gorsza, coraz częściej doświadczałam swędzenia skóry głowy, która ulegała łatwo podrażnieniom. Początkowo byłam zdziwiona, bo przecież delikatne detergenty w szamponie powinny łagodzić jej stan zamiast zaogniać lub wręcz powodować powstawanie zmian. Zaczęłam więc przyglądać się temu problemowi i testować różne specyfiki, odkrywając, że Babydream i jemu podobne dziecięce kosmetyki wcale nie są dla nas, dorosłych, takie idealne.

Szampony dla dzieci nie służą dorosłym?

Szampony takie jak Babydream, przeznaczone dla maluchów, mają pH zasadowe (zazwyczaj na poziomie 7) – wynika to chociażby z innych potrzeb włosów dziecka, ale też z tego, że takie pH mają nasze łzy, a więc kosmetyk taki, gdy dostanie się do oka, nie szczypie. A tego oczekują rodzice. Na opakowaniach szamponów dla dzieci często zresztą są napisy „Nie szczypie w oczy” czy „Nie powoduje łzawienia”.

Zasadowe pH nie jest dobre dla włosów osób dorosłych – no chyba że przy konkretnych zabiegach. Dlaczego? Zasadowe pH odchyla bowiem łuski włosów. Przy częstym ich stosowaniu włosy mogą stawać się matowe, przesuszone, mieć tendencję do plątania i strączkowania (odchylone łuski zahaczają o siebie). Do tego dochodzi jeszcze elektryzowanie, puszenie, a nawet rozdwajanie.

U siebie, przy dłuższym stosowaniu Babydream, zauważyłam także swędzenie i podrażnienia skóry głowy – myślę, że moja skóra nie była dobrze oczyszczana i to mogło potęgować tego rodzaju problemy. Teraz, gdy częściej sięgam po mocniejsze szampony, a nie opieram się wyłącznie na tych dziecięcych, jest nieco lepiej. Do tego pomagają mi kosmetyki do peelingu skóry głowy oraz okazjonalnie testowane wcierki.

Jest jeszcze jeden problem związany z szamponami dla dzieci, chociaż według mnie jest on marginalny: takim kosmetykom brakuje często wartości odżywczych. Włosy dzieci to bowiem włosy zdrowe, młode i silne, nie ma więc potrzeby upychać w szamponach olejków czy ekstraktów. Moim zdaniem jednak nie jest to zbyt istotne, o ile wartościowe substancje czerpiemy z innych kosmetyków, np. masek i odżywek.

Szampon dla dzieci niekoniecznie, ale delikatny – tak

Nie znaczy to oczywiście, że należy zrezygnować z delikatnych szamponów w ogóle – chodzi tylko o te dziecięce. Weźmy pod uwagę, że szampony dla dzieci mogą, ale nie muszą zawierać wyłącznie delikatnych substancji myjących – w większości przypadków są one wypchane SLS czy SLES oraz im podobnymi. Ich pH często jednak jest zasadowe.

Jak najbardziej jestem więc za delikatnymi szamponami przeznaczonymi dla osób dorosłych. Są wskazane szczególnie jeśli nasze włosy są:
  • bardzo zniszczone,
  • łamliwe,
  • cienkie,
  • mają tendencję do rozdwajania się.
Często przynoszą też ulgę osobom borykającym się z łupieżem i swędzeniem skóry głowy.

Zawsze podkreślam, że każdemu z nas służy co innego – jedni będą zadowoleni z regularnego stosowania delikatnych szamponów, inni wolą stosować je naprzemiennie z mocniejszymi lub sięgać tylko po te z mocnymi detergentami. Warto czasem wypróbować jednak coś innego i zobaczyć, jak na zmianę zareagują nasze włosy.

Ja lubię też sięgać po szampony, w których znajdują się wprawdzie mocniejsze detergenty, ale ich działanie jest łagodzone tymi delikatniejszymi (chodzi mi o detergenty kationowe, amfoteryczne i niejonowe wypisane w tym wpisie). W takich kosmetykach na liście składników mocniejsze detergenty znajdują się za tymi delikatnymi.



Jak znaleźć łagodny szampon dla dorosłych?

Z mojego doświadczenia wynika, że szampony takie w stacjonarnych sklepach są rzadkością i zazwyczaj trzeba ich szukać w internecie. Niektóre z nich dostaniemy jednak w sklepach z kosmetykami naturalnymi oraz aptekach.

Szampon taki nie może mieć w składzie silnych detergentów. Na liście INCI na opakowaniu kosmetyku sprawdzamy więc, czy nie ma tam poniższych substancji:
  • Sodium lauryl sulfate (SLS),
  • Sodium coco sulfate (SCS),
  • Sodium laureth sulfate (SLES),
  • Ammonium lauryl sulfate (ALS),
  • Ammonium laureth sulfate (ALES),
  • Sodium C14-16 Olefin Sulfonate,
  • Sodium cocoyl sarcosinate,
  • Sodium myreth sulfate,
  • TEA-dodecylbenzenesulfonate,
  • Ethyl PEG-15 cocamine sulfate,
  • Dioctyl sodium sulfosuccinate,
  • Alkylbenzene sulfonates,
  • Sodium lauryl sulfoacetate.

Te detergenty nazywamy anionowymi – są tanie, łatwo się spłukują i pienią. Mają silne działanie, a więc mogą powodować podrażnienia skóry głowy i przesuszenie włosów.

Przykładowe łagodne szampony dla dorosłych

Możemy sięgnąć na przykład po:

A także inne szampony, które polecam w tym wpisie.

Jakie szampony wolicie: delikatne czy mocniejsze?

piątek, 1 maja 2015

Jak wybrać szampon po keratynowym prostowaniu włosów?


Tak się składa, że – o dziwo – w sieci nie ma chyba ani jednego naprawdę rzetelnego i poradniczego tekstu na temat szamponów, które można stosować po keratynowym prostowaniu (a przynajmniej ja takiego nie znalazłam). A szkoda, bo wbrew pozorom wybór jest spory i usiany paroma minami, na które łatwo wdepnąć – większość szamponów zawiera bowiem masę dodatków, które mogą znacząco wpływać na wypłukiwanie się keratyny z włosów. Jak więc kupić dobry szampon, który można stosować często i bez obaw, że zniszczymy efekty zabiegu? Mam nadzieję, że ten wpis Wam w tym pomoże.

Czego nie powinien mieć w składzie szampon, który stosujemy po keratynowym prostowaniu?
  • Przede wszystkim silnych detergentów typu Sodium Lauryl Sulfate i Sodium Laureth Sulfate – te bowiem występują w szamponach masowo (znajdziemy je nawet w pozornie łagodnych myjadłach dla dzieci). Substancje takie występują prawie zawsze na początku składu. Silnych detergentów jest niestety sporo, a SLS czy SLES to po prostu najpopularniejsze z nich – po więcej informacji odsyłam do tego wpisu.
  • Sodium chloride – czyli soli. Składnik ten występuje najczęściej w pierwszej połowie składu.
  • Silikonów – znajdziemy je w niektórych szamponach (szczególnie tych drogeryjnych, reklamowanych w telewizji). Niektórzy uważają, że po keratynowym prostowaniu dopuszczalne są silikony lotne i rozpuszczalne w wodzie. Ja jednak polecam odstawić wszystkie – osobie początkującej, która nie umie jeszcze czytać składów, łatwiej jest bowiem zapamiętać, że silikony są niewskazane, niż zagłębiać się w to, który z nich jest jakiego rodzaju. Jeśli ich nie potrzebujemy, warto więc z nich zrezygnować (a zamiast tego do zabezpieczania włosów używać emolientów, np. olei i olejków). Nie polecam więc szamponów, które mają w składzie któryś z tych składników: Simethicone, Trimethicone, Cyclomethicone, Cyclopentasiloxane, Trimethylsilylamodimethicone, Trimethylsiloxysilicates, Dimethicone Copolyol, Lauryl Methicone Copolyol, Hydrolyzed Wheat Protein Hydroxypropyl Polysiloxane, PEG-, Amodimethicone, Dimethicone, Dimethiconol, Beheonoxy Dimethicone, Phenyl Trimethicone. Więcej informacji w tym wpisie.
  • Alkoholu – te w szamponach są na szczęście rzadkością, ale warto być czujnym. Na pewno odstawiamy te kosmetyki, które mają w składzie Alcohol Denat. Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie składniki z „alcohol” w nazwie są szkodliwe – wiele z nich to bowiem alkohole tłuszczowe, pozytywnie działające na włosy i jak najbardziej polecane po keratynowym prostowaniu. Do takich alkoholi należą m.in.: Cetyl Alcohol i Cetearyl Alcohol. Więcej wyjaśniam w tym wpisie.

Wniosek: czytamy składy i szukamy substancji, które mogą zwiększać wypłukiwanie się keratyny. Nie kierujemy się obietnicami producenta wypisanymi na opakowaniu.

Czy po keratynowym prostowaniu można myć głowę szamponem dla dzieci, ziołami czy płynem do higieny intymnej?

Oczywiście – o ile nie zawierają wcześniej wymienionych substancji. Trzeba być ostrożnym i czytać składy – niestety, ogromna ilość szamponów dla dzieci (nawet te z naklejkami „łagodne”!) zawierają silne detergenty, czasem nawet w podwójnej ilości. Przy regularnym stosowaniu takiego szamponu wypłukanie się keratyny po kilku tygodniach mamy jak w banku…

Od pewnego czasu modne jest także mycie włosów płynem do higieny intymnej – nie ma w tym wbrew pozorom nic dziwnego, ponieważ takie płyny mają zazwyczaj takie same lub bardzo podobne składy jak szampony. Tutaj jednak też musimy być czujni, gdyż wiele z nich, podobnie jak szampony dla dzieci, mimo napisów na opakowaniu „łagodne” czy „do skóry wrażliwej”, zawierają w składzie SLS lub SLES, a także Sodium chloride. Niestety, producenci kosmetyków lubią robić nas w balona i tylko spojrzenie na skład produktu da nam pełną wiedzę na temat tego, co znajduje się w środku. Od razu zaznaczam, że popularny wśród włosomaniaczek i używany do mycia głowy płyn Facelle zawiera Sodium Chloride, a więc nie jest polecany do używania po keratynowym prostowaniu.

Zwolennicy sposobów całkowicie naturalnych mogą też sięgnąć po zioła – mydlnicę, hibiskus czy pokrzywę, z których można przygotować szampon. Takie domowe kosmetyki na pewno nie zaszkodzą po keratynowym prostowaniu włosów, chociaż są to metody, które nie każdemu przypadną do gustu.

Których szamponów można używać po keratynowym prostowaniu włosów?

Przechodzimy do konkretów – szampony, które można stosować po zabiegu, to produkty łagodne, często pełne naturalnych ekstraktów czy olejków lub wręcz przeciwnie – o bardzo prostych składach.

Poniżej lista i zdjęcia tych, po które możemy sięgnąć bez obaw – nie tylko po keratynowym prostowaniu. 


  1. Babydream marki Rossmann. Do kupienia za 4-5 zł w drogeriach Rossmann. Szampon najpopularniejszy i najprostszy składowo spośród wszystkich polecanych po keratynowym prostowaniu (brak dodatków często powoduje, że włosy po jego użyciu są szorstkie – warto więc stosować po nim odżywkę ułatwiającą rozczesywanie). Ale uwaga! Niedawno szampon można też kupić w wersji z nowym, ulepszonym (w tym przypadku: gorszym) składem (niebieskie opakowanie z rysunkiem żółtego lwa i niebieskiego ptaszka oraz nazwą Leichtkamm-Shampoo) – ten zawiera w sobie Sodium Coco-Sulfate, czyli silny detergent, który jest odradzany po zabiegu! Uważajcie też na inne nowe opakowanie tego szamponu - z misiem - bo zawiera Sodium Chloride i to wysoko w składzie!
  2. Szampony Biovax, np. Regenerujący do włosów suchych i zniszczonych, Trzy oleje: Argan, makadamia, kokos czy Regenerujący do włosów ze skłonnością do wypadania. Każdy z nich wzbogacony jest dodatkowo olejkami i ekstraktami roślinnymi. Znajdziemy je w drogeriach, np. Super Pharm, kosztują około 20 zł/200 ml.
  3. UWAGA, BYĆ MOŻE SKŁAD TEGO SZAMPONU ULEGŁ ZMIANIE. TERAZ ZAWIERA SKŁADNIKI, KTÓRE WYKLUCZAJĄ GO PO ZABIEGU, NIE POLECAM. Sprzedawany jako produkt przeznaczony po zabiegu keratynowego prostowania szampon Alfaparf Lisse Design Keratin Therapy Maintenance Shampoo, cena: ok. 50 zł/250 ml.
  4. Szampony Orientana, np. Jaśmin i migdałecznik, Imbir i trawa cytrynowa czy Neem i zielona herbata. W składzie znajdziemy całą gamę olejków i ekstraktów. Kupimy je w drogeriach: Hebe, Natura, Jasmin, Super Pharm, Drogerie Marysieńka czy Stara Mydlarnia. Kosztuje około 30-35 zł.
  5. Sylveco, Balsam myjący do włosów z betuliną – kupimy go m.in. w Drogeriach Natura i przez internet. Kosztuje około 26 zł/300 ml.
  6. Nepentes, Emolium, Szampon nawilżający – hypoalergiczny, przeznaczony do pielęgnacji skóry suchej i skłonnej do podrażnień. Kosztuje około 20-25 zł/200 ml.
  7. Pervoe Reshenie, Love2MIXOrganic, Super intensywny szampon dla wszystkich typów włosów „Ekstrakt z organicznej pomarańczy i papryczki chili” – ten szampon o wyjątkowo długim tytule to mieszanka ekstraktów i delikatnych detergentów. Kupimy go głównie przez internet za około 18 zł/360 ml. Uwaga, zawiera Sodium Chloride, ale pod koniec składu.
  8. Pervoe Reshenie, Planeta Organica, Organic Olive Shampoo (Szampon do włosów na bazie organicznej oliwy toskańskiej) – podobnie jak powyższy zawiera w składzie ekstrakty i delikatne detergenty, kosztuje około 15 zł/360 ml, zamówimy go głównie przez internet.
Poza tym dobry będzie też szampon Fortesse marki Halier
Które szampony – wbrew pozorom – nie nadają się po keratynowym prostowaniu?

Uważajmy na:
  • kosmetyki dla dzieci – jak już wspomniałam, sporo z nich zawiera silne detergenty i/lub Sodium Chloride (np. szampon Hipp i balsam Babydream Fur Mama, tak często używany przez dziewczyny do mycia głowy, zawierają sól!);
  • płyny do higieny intymnej stosowane jako zamienniki szamponu – jak już wspominałam, ogromna większość takich kosmetyków zawiera silne detergenty;
  • kosmetyki reklamowane jako łagodne, delikatne, kojące – wbrew pozorom mogą zawierać np. SLS lub SLES (trzeba po prostu być czujnym i patrzeć na skład);
  • kosmetyki, które wydają się nam być naturalne, bez chemicznych dodatków, ziołowe – często zawierają nieco łagodniejsze zamienniki SLS lub SLES o przyjemnie brzmiących nazwach, np. Sodium Coco-Sulfate. Przykładem może być tutaj Szampon ziołowy do włosów marki Agafii. Warto więc wiedzieć, jak odszyfrowywać w składzie silne detergenty (więcej informacji tutaj).

Jakie szampony, poza wymienionymi, możecie polecić po keratynowym prostowaniu?

Zobacz też:

wtorek, 10 marca 2015

Olejowanie włosów: czym zmywać olej? | Olej kontra oczyszczanie szamponem z SLS


Słyszałam nieraz, że wiele dziewczyn rezygnuje z olejowania po kilku nieudanych próbach zmycia oleju z włosów. Niesłusznie, bo kluczem jest tutaj dobranie odpowiedniego szamponu i techniki mycia głowy.

Czym zmywać olej?

Do zmywania oleju najlepsze są łagodne szampony – czyli takie, w których nie znajdziemy silnych detergentów typu SLS czy SLES (więcej na ten temat tutaj). Dlaczego? Po olejowaniu bowiem nie warto działać zbyt silnie, aby nie zniweczyć skutków wnikania dobroczynnych składników z olejów we włosy. Taki szampon nie może przy tym zawierać silikonów!

Szamponów bez SLS i silikonów jest wiele – ja obecnie używam m.in. zamiennie Babydream, szamponu Orientany oraz Agafii.

Czy szampon z SLS niweczy skutki olejowania?

Niestety, trochę tak. Nie sądzę jednak, by zdzierał olej całkowicie – coś na pewno może wniknąć. Będzie to jednak tylko „coś”, ułamek tego, co udałoby się uzyskać po umyciu głowy delikatnym szamponem. Pytanie więc, czy warto...

Są jednak dziewczyny, które często lub notorycznie po olejowaniu oczyszczają włosy szamponem z SLS i utrzymują, że to im służy. Być może istnieją zatem wyjątki od tej reguły. A może takie osoby uzyskałyby jeszcze lepsze efekty po odstawieniu SLS-ów, ale nie dają włosom takiej szansy.

Kiedy przed olejowaniem warto oczyścić włosy szamponem z SLS?

Istnieją sytuacje, w których zaleca się przed olejowaniem umycie włosów szamponem z mocniejszymi detergentami – warto to zrobić, jeśli:
  • stosowaliśmy wcześniej silikony– szczególnie te zmywalne tylko silnymi detergentami (tutaj lista),
  • używaliśmy kosmetyków do stylizacji – oblepiających włosy pianek, lakierów, sprayów, gum itp.

Substancje te bowiem tworzą na włosach otoczkę, która nie pozwala olejom ani innym dobroczynnym składnikom wniknąć w głąb włosa – olejowanie więc w takim przypadku może być bezcelowe. Nadmiar takich substancji może sprawiać, że włosy staną się oklapłe, nadmiernie obciążone i szybko będą się przetłuszczać.

Warto pamiętać, aby szamponów z silnymi detergentami nie stosować kilka razy pod rząd (chociaż tutaj też znajdą się na pewno osoby, którym takie mocne i częste oczyszczanie służy) – najlepiej sięgać po nie co kilka myć.


Maska – idealny emulgator

Maska do włosów idealnie emulguje olej, dzięki czemu łatwiej jest go wypłukać z włosów. Według mnie najlepsza metoda pozbywania się oleju z pasm polega na ich opłukaniu po olejowaniu, a następnie nałożeniu maski do włosów na 15-30 minut i dopiero wtedy umyciu głowy – dzięki temu włosy są dobrze odżywione i domyte.

Jak zmywać olej?

Przede wszystkim dokładnie. Jeśli olejujemy całe włosy łącznie ze skórą głowy, to właśnie na mycie nasady włosów musimy zwrócić szczególną uwagę. Olej „najchętniej” nie domywa się bowiem na czubku głowy z tyłu, czyli tam, gdzie mamy najtrudniejszy dostęp (szczególnie u dziewczyn z gęstymi włosami). Warto odrobinę szamponu wycisnąć na dłoń, połączyć z kilkoma kroplami wody i mocno spienić na głowie, pamiętając też o umyciu skóry za uszami i pod włosami na karku.

Jeśli zaś chodzi o mycie długości włosów, wiele zależy od ich potrzeb – ja na przykład myję skórę głowy, na długości włosów „przejeżdżając” jedynie delikatnie pianą z szamponu. To zazwyczaj wystarcza – dzięki temu włosy nie są wysuszone na długości. Możliwe jednak, że taka metoda nie każdemu będzie pasowała (włosy będą niedomyte, tłuste, oklapłe) – wtedy myjemy normalnie całe włosy.

Jak rozpoznać, że olej został dobrze zmyty?

Jeśli włosy są mokre, dostrzeżenie niedomytego oleju jest naprawdę niełatwym zadaniem. Mimo to istnieje kilka sposobów, by to zauważyć, np.:
  • włosy w niedomytym miejscu bardziej się mienią i dłużej schną,
  • włosy z niezmytym olejem w marę wysychania zbijają się w strączki, a gdy przyciśniemy je do kartki papieru, zostaje po nich tłusta plama,
  • włosy pod wpływem oleju są tłuste w dotyku, co staje się coraz bardziej wyczuwalne w miarę jak wysychają.

Co robić, gdy olej z włosów się nie domyje?

W takiej sytuacji oczywiście myjemy włosy ponownie lub ewentualnie jesteśmy zmuszone danego dnia wiązać lub upinać włosy, by wyglądały estetycznie (niezmyty olej na pewno im nie zaszkodzi). Nie polecam agresywnego szorowania włosów szamponem z silnymi detergentami lub sodą– może przynieść to więcej szkody niż pożytku.

A jakie są Wasze metody mycia głowy po olejowaniu włosów?


Przydatne wpisy:

niedziela, 21 grudnia 2014

SLS, SLES i inne detergenty w kosmetykach do włosów


Mycie włosów jest czynnością tak oczywistą, jak mycie zębów. Szampon, którego używamy (w opinii wielu osób), ma czyścić, ułatwiać rozczesywanie, dobrze się pienić i sprawiać, że włosy będą odżywione i lśniące. Czy aby na pewno?

Błąd! Jedynym zadaniem szamponu jest oczyszczenie skóry głowy i włosów – odżywanie, ułatwianie rozczesywania, zmiękczanie i cała masa innych efektów zależy od masek i odżywek.

Błędem jest również myślenie, że dobry szampon musi się pienić – jeśli tak jest, możemy być prawie pewni, że producent dolał do niego silne detergenty, np. SLS lub SLES. Dlaczego mogą być one szkodliwe?

Chociażby dlatego, że silne detergenty częściowo wymywają z włosów struktury lipidowe, które otaczają i ochraniają włos. A dodatkowo wykazują masę skutków ubocznych, o czym poniżej.

Czy to oznacza, że powinniśmy czym prędzej wyrzucić do kosza wszelkie szampony z SLS czy SLES? Niekoniecznie. Zanim wpadniemy w panikę, sprawdźmy, jak nauczyć się odczytywać detergenty w składach szamponów, które z nich mogą być niebezpieczne i kiedy jednak... mogą nam się przydać :)

Co to są SLS i SLES?

Zacznijmy od SLS i SLES, ponieważ są to najpopularniejsze silne detergenty, które znajdziemy w większości szamponów:
  • SLS – Sodium Lauryl Sulfate, tani detergent syntetyczny;
  • SLES – Sodium Laureth Sulfate, tani detergent syntetyczny, nieco łagodniejszy niż SLS.

Do czego służą?

SLS i SLES sprawiają, że produkt bardziej się pieni, a my mamy przez to wrażenie, że jest bardziej skuteczny. Ich zadaniem jest usuwanie tłustych substancji z powierzchni skóry, a więc pełnią funkcję myjącą. Znajdziemy je głównie w szamponach.

Dlaczego są szkodliwe?

SLS i SLES są uważane za składniki kosmetyków niebezpieczne dla zdrowia, ponieważ:
  • zdarza się, że powodują przesuszenie i podrażnienie skóry,
  • wywołują świąd,
  • zaburzają wydzielanie łoju i potu,
  • mogą powodować zaczerwienienia, łuszczenie się skóry, obrzęki, a do tego wysuszać włosy,
  • niewystarczająco oczyszczone produkty z SLS mogą być rakotwórcze,
  • SLS może być szkodliwy w wysokich temperaturach.

Jak rozpoznać detergenty w składach kosmetyków do włosów?

W kosmetykach do włosów możemy się spotkać także z innymi – poza SLS i SLES – detergentami, które dają się podzielić na 4 grupy: detergenty anionowe, kationowe, amfoteryczne i niejonowe.

Detergenty anionowe

Te detergenty są tanie, łatwo się spłukują i dobrze pienią. Zaliczamy do nich:

  • Sodium lauryl sulfate (SLS)
  • Sodium coco sulfate (SCS)
  • Sodium laureth sulfate (SLES)
  • Ammonium lauryl sulfate (ALS)
  • Ammonium laureth sulfate (ALES)
  • Sodium C14-16 Olefin Sulfonate
  • Sodium cocoyl sarcosinate
  • Sodium myreth sulfate
  • TEA-dodecylbenzenesulfonate
  • Ethyl PEG-15 cocamine sulfate
  • Dioctyl sodium sulfosuccinate 
  • Alkylbenzene sulfonates
  • Sodium lauryl sulfoacetate

Detergenty kationowe

Czyli sól. Są często stosowane jako środki kondycjonujące – z tego powodu znajdziemy je często w składach odżywek. Mają działanie antystatyczne. Są to:


  • Behentrimonium chloride
  • Cetrimonium chloride
  • Behentrimonium methosulfate
  • Benzalkonium chloride
  • Cinnamidopropyltrimonium chloride
  • Cocotrimonium chloride
  • Dicetyldimonium chloride
  • Dicocodimonium chloride
  • Dihydrogenated tallow dimethylammonium chloride
  • Hydrogenated Palm Trimethylammonium chloride
  • Laurtrimonium chloride
  • Stearalkonium chloride
  • Tallowtrimonium chloride
  • Tricetyldimonium chloride 
  • Quaternium-15
  • Quaternium-18 Bentonite
  • Quaternium-18 Hectonite
  • Quaternium-22


Detergenty amfoteryczne


Te detergenty są łagodne dla skóry, ich używanie nie powinno stanowić zagrożenia. Często znajdziemy je w delikatnych szamponach, nawet dla dzieci. Możemy tu wymienić:

  • Cocamidopropyl betaine
  • Coco betaine
  • Cocoamphoacetate
  • Cocoamphodipropionate
  • Disodium cocoamphodiacetate
  • Disodium cocoamphodipropionate
  • Lauroamphoacetate
  • Sodium cocoyl isethionate
  • Detergenty niejonowe
  • Coco glucoside
  • Decyl glucoside
  • Lauryl glucoside
  • Laureth-10 (lauryl ether 10)
  • Laureth-23
  • Laureth-4
  • PEG-10 Sorbitan Laurate
  • Polysorbate- (20, 21, 40, 60, 61, 65, 80, 81)
  • PPG-1 Trideceth-6
  • Steareth- (2, 10, 15, 20)
  • C11-21 Pareth- (3 do 30)
  • C12-20 Acid PEG-8 Ester 
Uwaga: wbrew podobnej nazwie Betaine (Betaina) nie jest detergentem, lecz składnikiem nawilżającym pozyskiwanym… z buraków :)

Detergenty niejonowe

Te detergenty są drogie, słabo się pienią i nieprzyjemnie pachną, ale są najłagodniejsze. 

Można wśród nich wymienić:

  • Coco glucoside
  • Decyl glucoside
  • Lauryl glucoside
  • Laureth-10 (lauryl ether 10)
  • Laureth-23
  • Laureth-4
  • PEG-10 Sorbitan Laurate
  • Polysorbate- (20, 21, 40, 60, 61, 65, 80, 81)
  • PPG-1 Trideceth-6
  • Steareth- (2, 10, 15, 20)
  • C11-21 Pareth- (3 do 30)
  • C12-20 Acid PEG-8 Ester 


Jak unikać SLS, SLES i innych silnych detergentów?

Unikanie produktów z SLS i SLES może być trudne, ale – jeśli chodzi o włosy – możemy znaleźć szampony bez tych detergentów w składzie (np. słynny Babydream). Myślę też, że nie ma potrzeby wpadać w panikę – jeśli dotąd używaliśmy szamponów z silnymi detergentami, a one służą naszym włosom i nie zauważamy skutków ubocznych, możemy stosować je dalej (chociaż dobrze byłoby je ograniczyć). Polecam także rozcieńczanie szamponów z SLS/SLES wodą zanim nałożymy je na głowę.

Możemy też zabezpieczać przed nimi włosy na długości za pomocą metody OMO: nakładamy odżywkę, po kilkunastu lub kilkudziesięciu minutach myjemy głowę (tylko skórę, nie włosy!) szamponem, a na końcu znów nakładamy odżywkę i po jakimś czasie spłukujemy wodą. Ważne w tej metodzie jest to, że nie myjemy włosów szamponem na długości, a jedynie wypłukują się one spływającą z czubka głowy pianą. 

Najlepszym sposobem na unikanie silnych detergentów będzie więc zmniejszenie częstotliwości używania szamponów z tymi składnikami oraz odstawienie masek i odżywek, w których składach się znajdują. Używanie szamponu z silnym detergentem jest natomiast wskazane raz na tydzień lub dwa, by oczyścić włosy z nagromadzonych silikonów.

Kiedy odstawić silne detergenty?

Tu odpowiedź jest prosta: kiedy nam nie służą, np. powodują swędzenie skóry głowy, pieczenie lub łupież.

Używacie szamponów z silnymi detergentami? Jak często? 

Popularne w tym miesiącu: