Aż trudno uwierzyć w to, że dziś mija pół roku odkąd założyłam bloga
– początkowo miał on być dla mnie jedynie formą motywacji i przewidywałam, że
słomiany zapał karze mi zaprzestać pisać po kilku tygodniach, obecnie jednak stanowi
jedną z moich pasji i zajęć, które naprawdę uwielbiam.
O tym, że założenie bloga było
dobrym pomysłem, upewniliście mnie poprzez wypełnienie ankiety, którą
zamieściłam na stronie w kwietniu – tylu pozytywnych opinii na temat siebie i
swojej pracy nie naczytałam/nasłuchałam się chyba od czasu obrony pracy
magisterskiej kilka lat temu :) Bardzo Wam dziękuję za wszystkie
odpowiedzi – normalnie napisałabym, że „za te pozytywne, ale też
negatywne”, ale… negatywnych w zasadzie nie było (praktycznie wszystkie
sprowadzały się do delikatnej sugestii zmiany szablonu bloga, z którą
całkowicie się zgadzam!). Chyba powinnam wydrukować wszystkie te opinie,
powiesić nad łóżkiem i czytać w chwilach kryzysu ;)
Bardzo zaskoczyło mnie też to,
jak wielu z Was poświęciło swój czas na wypełnienie ankiety – spodziewałam się,
że zrobi to co najwyżej 20-30 osób, a zrobiło blisko 100! Jestem pod ogromnym wrażeniem – tak duża frekwencja i ogrom niezwykle
pozytywnych odpowiedzi to dla mnie ogromna motywacja do działania, dziękuję!
Poniżej ogólne wyniki ankiety –
miło będzie mi zajrzeć do tego wpisu za jakiś czas :)
Wyniki ankiety
Z ankiety wynika, że większość czytelników bloga ma od 21 do 25 lat
(31.5%), od 17 do 20 lat (27.4%) i od 26 do 30 lat (19.2%) i odwiedza tę stronę kilka razy w tygodniu
(54.8%), co dwa dni (12.3%) lub raz w tygodniu (12.3%). Co ciekawe i bardzo motywujące, prawie 10% uczestników
ankiety zadeklarowało, że zagląda na nią codziennie!
Zdecydowana większość osób, która wchodzi na mojego bloga, to osoby
posiadające swoje strony internetowe (60.6%), sporo jest też jednak
czytelników anonimowych (35.2%), co bardzo mnie cieszy. Przeważająca część z nich trafiła tutaj z innego bloga (81.7%),
jest też sporo osób, które znalazły moją stronę w wyszukiwarce Google (12.7%) [te i poniższe wyniki procentowe nie sumują się].
Okazało się, że moi czytelnicy najbardziej lubią czytać porady
dotyczące włosów (76.4%), a także recenzje produktów do włosów (66.7%),
ciekawostki (54.2%) oraz aktualizacje (37.5%).
Ostatnie pytanie zamknięte w ankiecie dotyczyło częstotliwości wpisów
na blogu – aż 69% odpowiedziało, że powinny się one pojawiać kilka razy w
tygodniu, 16.9% uznało, że co dwa dni, a odpowiednio 7% i 7%, że codziennie
lub raz w tygodniu.
Ankieta zawierała też pytania
otwarte – tworzyłam je z lekką obawą, spodziewając się ewentualnej fali
internetowego hejtu, który był tym bardziej prawdopodobny, że ankieta była
anonimowa i każdy mógł bez obaw pisać, co mu się podoba. Zaskoczyłam się więc
niezmiernie, czytając przeurocze komentarze, z których "Jesteś super"
czy "Uwielbiam Cię" są tylko wierzchołkiem góry lodowej :)
Na pytanie "Co najbardziej lubisz w blogu mfairhaircare.blogspot.com?"
zdecydowana większość osób, ku mojej ogromnej radości, opowiedziała, że wpisy oraz styl pisania – chwaliliście przede wszystkim
rzetelność, profesjonalizm, systematyczność, subiektywność, przydatność postów,
ich zwięzłość, różnorodność i ciekawe tematy, moje poświęcenie i zaangażowanie,
a także pomysłowość (to cytaty z ankiety). Bardzo mnie to cieszy, ponieważ
uważam, że blog to przede wszystkim wpisy i to one są najważniejsze. Jeśli ktoś
je docenia, i to jeszcze tak bardzo, to nie ma większej motywacji niż właśnie
taka do dalszego pisania :) Co ciekawe, wiele osób jako najlepszy element
strony wskazało... mnie, czyli autorkę – nie wiem dokładnie dlaczego, ale to
niezwykle miłe! :) Pojawiły się też wpisy zupełnie odmienne od pozostałych, np.
jedna osoba zaznaczyła, że mój blog jest nieco inny od większości stron o
włosach chociażby dlatego, że nie piszę o "ofertach promocyjnych
rossmanna" i nie wklejam "miliona gazetek z promocjami", inna,
że wchodzi na blog, ponieważ wie, że jest wiarygodny i zawsze może znaleźć tu
coś ciekawego. Bardzo to doceniam, ponieważ piszę zawsze to, co uważam, nie
stoją za mną żadne firmy kosmetyczne i nie jestem zobowiązana do pisania miłych
słówek na temat żadnego produktu, a prowadzenie bloga, na którym pisze się
tylko pozytywne recenzje, bo producent dał nam w barterze szampon czy maskę, a
teraz wymaga wystawienia publicznie pozytywnej oceny swojego produktu, uważam
za bezsensowne. Co jeszcze? Kilka osób napisało, że ceni mój blog za
przejrzysty wygląd oraz zdjęcia.
A teraz dla mnie teoretycznie najgorsze, czyli odpowiedzi na pytanie
"Czego najbardziej nie lubisz w blogu mfairhaircare.blogspot.com?".
Tutaj dziwiłam się najbardziej, ponieważ zdecydowana większość czytelników
napisała, że... "nie ma takiej rzeczy". Wow! Jeśli pojawiały się
komentarze negatywne, to w 90% dotyczyły szablonu bloga. Zgadzam się
całkowicie, macie absolutną rację – już nie mogę się doczekać, aż go zmienię :)
Chciałabym, żeby był jaśniejszy, prostszy i bardziej przejrzysty. Ktoś nawet
napisał "błagam, tylko nie biały", ale... biel jest na blogach
zdecydowanie najlepszym kolorem: wszytko jest na niej bardzo wyraźne i klarowne
:) A wracając do negatywnych opinii: jedna osoba napisała, że nie podoba jej
się, że farbuję włosy (nie jestem jeszcze gotowa na powrót do naturalnego
koloru, może kiedyś!), jedna, że wolałaby na stronie głównej widzieć skróty
wpisów (ja akurat lubię rozwinięte :)), a ktoś inny, że wpisy powinny być
krótsze (większości tematów nie da się moim zdaniem opisać krócej bez otarcia
się o pobieżność i schematyczność, ja wolę wnikliwie podchodzić do każdego
tematu, nawet jeśli ma się to skończyć wpisem na osiem tysięcy znaków ze
spacjami :P) oraz że zdjęcia mogłyby być lepszej jakości (staram się :)).
Pojawił się też komentarz, że na blogu brakuje moich danych (racja, wkrótce to
uzupełnię w zakładce "Kontakt"!). Co ciekawe, jedna osoba zaznaczyła,
że wpisy na blogu pojawiają się zbyt często, inna zaś, że nie lubi dłuższych
przerw między postami – chyba nie da się uszczęśliwić wszystkich na raz :)
W ankiecie pojawiło się też pytanie dotyczące
tego, o czym czytelnicy chcieliby poczytać na blogu w najbliższym czasie. Wiele
osób zaproponowało ciekawe tematy, z których o części planuję napisać już od
dawna – może wkrótce się uda. Niektóre propozycje były zaś bardzo sztampowe, a
ja nie chciałabym pisać o tym, o czym można przeczytać na wielu innych stronach
– chyba że będę w tych tematach mogła dodać coś od siebie, np. własne wrażenia
i spostrzeżenia. Z pewnością mają rację ci, którzy napisali, że na blogu
chcieliby przeczytać "Moją włosową historię" – zdecydowanie jej tutaj
brakuje i obiecuję, że wkrótce się pojawi, muszę tylko wykonać katorżniczą
pracę związaną z przejrzeniem starych zdjęć :) Wiele osób zaznaczało, że
chciałoby przeczytać coś więcej o mnie, zobaczyć trochę prywaty i obejrzeć moje
fotki – nie mam nic przeciwko, o ile nie odejdę przy tym od tematyki bloga, bo
tego chciałabym uniknąć. Niektórzy proponowali tematy, które już są na blogu –
odsyłam więc do zakładek na górze strony, gdzie znajdują się linki do
wszystkich wpisów pogrupowane tematycznie :)
W miejscu na ewentualne uwagi i
sugestie (na końcu ankiety) znalazłam przede wszystkim masę ciepłych słów.
Bardzo dziękuję za wszystkie!
Top 10 najczęściej czytanych wpisów
Gdy piszę teksty na bloga, nigdy
nie mam pewności, który z nich okaże się hitem, a który zniknie w odmętach
internetu. Czasem staram się tworzyć wpisy na tematy, których w sieci brakuje,
innym razem opieram się głównie na swoim doświadczeniu, opinii lub wrażeniach. I
chociaż nie jestem pewna, czy sama wybrałabym poniższe posty jako te najlepsze,
statystyki właśnie na nie wskazują – oto top 10 najczęściej czytanych wpisów
ostatniego półrocza (od miejsca 1. do 10.)!
1. Jak dbać o włosy po zabiegu keratynowego prostowania?
Mój blogowy hit nad hitami – ten
wpis okazał się strzałem w dziesiątkę. Powód jest prosty – w sieci jest
naprawdę mało artykułów na ten temat. Kiedy w połowie zeszłego roku
zdecydowałam się na keratynowe prostowanie, nie miałam praktycznie skąd czerpać
wiedzy o pielęgnacji włosów po zabiegu. Szukałam informacji w internecie,
pytałam swojej fryzjerki, przeszukiwałam sklepy, tropiąc kosmetyki, których
odtąd muszę się wystrzegać. Gdy więc założyłam bloga, pomyślałam, że ułatwię
zadanie „zielonym” w tym temacie dziewczynom, tworząc cykl tekstów o
pielęgnacji włosów po keratynowym prostowaniu. Oglądalność tego wpisu
utwierdziła mnie w przekonaniu, że było warto.
2. Keratynowe prostowanie włosów – moje wrażenia
Skoro tekst o pielęgnacji włosów
po keratynowym prostowaniu osiągnął tak wiele wyświetleń, nietrudno się było
domyślić, że podobną oglądalność będzie miał tekst o moich wrażeniach z zabiegu
(chociaż był pisany i publikowany kilka dni wcześniej). W tym poście zawarłam
swoje przemyślenia i porady, napisałam, na czym dokładnie polega zabieg, ile
kosztuje, ile trwa, a także pokazałam efekty na swoich włosach. Muszę przyznać,
że moja opinia na jego temat nie uległa zmianie – do dziś uważam, że keratynowe
prostowanie to najlepsze, co mogłam wówczas zrobić swoim włosom.
3. Jak wyczyścić Tangle Teezer?
Wydawać by się mogło, że mało kto
szuka w sieci informacji na temat tego, jak wyczyścić szczotkę do włosów. A
jednak! Specyfika Tangle Teezer jest na tyle wyjątkowa, że nawet jego mycie
może przysparzać kłopotów. A nikt nie chce się przecież czesać mieszaniną
bakterii, sebum i kurzu, prawda?
4. Wielki test czterech masek Biovax
To jeden z moich najbardziej
pracochłonnych wpisów – dwa tygodnie rzetelnego, dokładnego testowania, sporo
zdjęć, analiz, moje wrażenia, opinie i dokładne opisanie masek. Na końcu
zamieściłam też tabelkę z porównaniem składów wszystkich czterech produktów z
nadzieją, że pomoże to Wam wybrać z nich ten idealny dla siebie.
5. Olejowanie włosów: jak wybrać najlepszy olej?
Dobór odpowiedniego oleju do olejowania włosów to spore wyzwanie – jeden może nadmiernie puszyć, inny słabo się zmywać, a jeszcze inny spowoduje przyklap lub nie zrobi z włosami kompletnie nic – dobrego ani złego. Na szczęście są metody, które ułatwiają wybór dobrego oleju – i chociaż nie są one gwarancją, że dany jego rodzaj się u nas sprawdzi, stanowią jednak wygodną podpowiedź. A gdy już ją mamy, zostaje nam tylko testowanie, testowanie i jeszcze raz testowanie!
6. Relacja z Hair Fashion Day | Najnowsze trendy fryzjerskie na sezon
wiosna/lato 2015!
Jeden z pierwszym eventów, które
opisałam na blogu – Hair Fashion Day – okazał się być dość ciekawym pokazem
mody i fryzur, które mają być hitem tej wiosny i lata. Moda modą, ale z
doświadczenia wiem, że ulica rządzi się swoimi prawami i trudno przewidzieć, co
w danym roku okaże się hitem. Mimo wszystko miło było podpatrzeć, w jakim
kierunku wędrują nowoczesne trendy fryzjerskie!
7. Zrób to sama: maceraty, czyli domowe wcierki do włosów (imbirowa, chili i czosnkowa)
Lubię robić coś z niczego i testować domowe kosmetyki – szczególnie tak proste, jak opisane w tym wpisie maceraty. Używałam ich regularnie przez kilka miesięcy i przypuszczam, że były jednymi z moich ówczesnych motorów napędowych porostu włosów. W przyszłości na pewno będę wypróbowywać nowe!
8. Zrób to sama: wcierka z kozieradki + efekty mojej kuracji
Żadne zioło nie zadziałało nam
mnie nigdy tak spektakularnie jak kozieradka – dzięki niej na wiele miesięcy
pozbyłam się nadmiernego wypadania włosów. We wpisie znalazły się informacje,
jak zaparzać kozieradkę, dlaczego warto jej używać, na co zwracać uwagę, by nie
osłabić jej działania i... czy naprawdę pachnie rosołem.
9. Czym olejować włosy i zabezpieczać końcówki po keratynowym prostowaniu?
Stosunkowo nowy wpis o tym, czym
olejować włosy po keratynowym prostowaniu. Wiele dziewczyn zastanawia się, czy
można to robić po zabiegu – zdecydowanie tak, a wręcz należy, ponieważ oleje,
jako emolienty, zabezpieczą włosy, a tym samym zminimalizują wypłukiwanie się
keratyny. A jakie oleje się do tego nadadzą? O tym we wpisie.
10. Niedziela dla włosów (4): olej ze słodkich
migdałów, wcierka chilli i zestaw Biovax
Nieudana NdW, w której – na swoją
zgubę – zbyt delikatnie próbowałam zmyć z włosów olej ze słodkich migdałów. Tego
dnia w ruch poszły też kosmetyki Biovax, macerat chili i domowy ocet jabłkowy.
Dzięki, że jesteście!