Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 stycznia 2015

Niedziela dla włosów (1): olej arganowy, domowa wcierka imbirowa i Kallos z dynią


Dziś wieczorem, korzystając z tego, że miałam wreszcie odrobinę czasu dla siebie w domu, mogłam bez przeszkód zorganizować włosom małe emolientowo-proteinowe spa :)

Najpierw wtarłam w skórę głowy odrobinę domowego maceratu imbirowego (przepis), który wzmacnia włosy, zapobiega wypadaniu i wpływa na porost. O dziwo taki macerat nie pachnie zbyt ładnie, dodałam więc do niego kilka kropli olejku lawendowego, który też ma wiele zalet: poprawia ukrwienie skóry (dzięki czemu wpływa na szybszy porost włosów), odżywia je i zmniejsza przetłuszczanie. Nie chcę wysnuwać zbyt pochopnych wniosków, ale używam go już od jakiegoś czasu i faktycznie włosy są dłużej świeże!

Na długości włosów rozprowadziłam olej arganowy, założyłam czepek, a na niego podgrzany turban termalny HairSpa.

Po dwóch godzinach opłukałam włosy ciepłą wodą, by zmyć z nich nadmiar oleju i otworzyć łuski. Nałożyłam na włosy maskę Kallos Latte wymieszaną z miąższem dyni (pełny przepis na odżywczą maskę z dyni znajdziecie tutaj) w ten sposób moje włosy dostały dużą bombę witaminową oraz odrobinę protein (proteiny mleczne z maski).

Maska Latte i dynia wyglądały jak deser owocowy, a pachniały jak dyniowo-waniliowy budyń :)
Mieszankę maski i dyni zmyłam po pół godzinie, umyłam skalp (nie cierpię tego słowa!) szamponem Babydream, a na końcu, aby wygładzić włosy i sprawić, by stały się miękkie, nałożyłam na nie na kilka sekund odżywkę Biovax do włosów blond.

Po odsączeniu włosów w bawełnianą koszulkę (całkowicie zrezygnowałam już z tarcia i wyciskania włosów ręcznikiem) zostawiłam je (bez czesania) do naturalnego wyschnięcia, podsuszając je jedynie na samym końcu letnim nawiewem. W końcówki wtarłam kroplę Drogocennego olejku arganowego Bielendy.

Efekt: włosy są puszyste i lśniące, ale niedociążone i lekko spuszone na końcach. Być może sprawdza się moje podejrzenie, że nie odpowiada im olej arganowy, a może po prostu keratyna po keratynowym prostowaniu bardzo się już wypłukała...

Moje włosy często wyglądają o wiele lepiej po nocy niż tuż po umyciu, liczę więc na to, że do jutra będą wyglądać znacznie lepiej :)


Tym wpisem otwieram u siebie popularną w blogosferze serię "Niedziela dla włosów". Lubicie takie posty?

niedziela, 23 listopada 2014

Jak wykorzystać produkty kuchenne na włosy?



Jeśli chcemy postawić na urozmaiconą pielęgnację włosów, nie musimy od razu kupować gotowych półproduktów takich jak kwas hialuronowy, mleczko pszczele czy keratyna. Na początku (a także i później) warto korzystać z tego, co mamy w lodówce. Każdy produkt działa bowiem u każdego nieco inaczej i ważne jest, by poznać, co lubią nasze włosy.

Poniżej spisałam to, co z domowych produktów może przydać się do tworzenia własnych masek, płukanek czy odżywek. To oczywiście tylko część z tych, z których możemy korzystać.

Produkty podzieliłam na kategorie, aby było łatwiej wybrać to, co w danej chwili jest nam potrzebne.

Emolienty

Zaliczamy do nich głównie oleje roślinne, które są źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz witamin, np. A, E, D i K. Najlepiej wybierać te tłoczone na zimno i nieoczyszczone (nierafinowane) – znajdziemy w nich najwięcej składników odżywczych.

Aby olej lepiej wniknął we włosy, przed aplikacją warto go odrobinę podgrzać.

Tę grupę szerzej opiszę innym razem emolienty są w dużej mierze związane z olejowaniem włosów i wymagają osobnego opisu. Tutaj tylko przykłady:
  • olej lniany – zawiera m.in. kwasy omega-3, omega-6 i omega-9, sterole, woski; sprawia, że włosy są miękkie, gładkie i przyjemne w dotyku, mniej się puszą;
  • olej migdałowy – zawiera kwasy omega-6 i omega-9 oraz witaminy; nawilża włosy, sprawia, że mniej się puszą i lepiej układają;
  • oliwa z oliwek – zawiera m.in. witaminę E, nasycone kwasy tłuszczowe, omega-9 i omega-3; łagodzi podrażnienia skóry głowy, polecana osobom o włosach suchych i zniszczonych, o przesuszonej skórze głowy; nawilża i sprawia, że włosy są bardziej lśniące.

Na co musimy uważać przy emolientach? Na to, by nie nałożyć ich na włosy zbyt dużo – na całe włosy wystarczy łyżka lub dwie oleju. W innym przypadku może być trudno zmyć go z włosów.

Humektanty

Humektanty to substancje, których zadaniem jest nawilżenie włosów. Możemy wykorzystać na przykład:
  • siemię lniane – zawiera witaminy z grupy B, minerały (żelazo, cynk, wapń, magnez), błonnik i kwasy tłuszczowe; nawilża, usztywnia i odżywia włosy; idealny jako maska, szampon lub płukanka;
  • aloes – możemy go zasadzić w doniczce i używać (jednak dopiero 3-letnie drzewko nabiera leczniczych właściwości); zawiera m.in. witaminy (C, E i z grupy B), minerały (sód, potas, magnez, cynk, miedź i żelazo), aminokwasy, biotynę i kwas foliowy; nawilża i usztywnia włosy, pomaga też na wiele dolegliwości, np. łupież, łysienie, łagodzi podrażnienia skóry głowy;
  • miód – bogaty w witaminy, np. A, C i K, enzymy oraz kwasy organiczne; polecany do włosów zniszczonych, suchych i matowych, ponieważ ma działanie regenerujące i odżywcze;
  • cukier – wykazuje działanie kondycjonujące, idealny składnik do domowych peelingów skóry głowy.

Na co musimy uważać przy humektantach? Na to, by używać je odpowiednio do pogody. Ten temat omówiłam szerzej tutaj.

Proteiny

Proteiny to budulce włosów. Wśród nich wyróżniamy te wielocząsteczkowe (np. mleko i jajko), hydrolizowane (znacznie mniejsze) i aminokwasy (najmniejsze). Proteiny hydrolizowane i aminokwasy możemy dostać w sklepach z półproduktami, natomiast wiele protein wielocząsteczkowych znajdziemy wśród produktów kuchennych, np.:
  • jajko – możemy wykorzystać całe lub tylko żółtko; wzmacnia włosy, sprawia, że są bardziej odporne na zniszczenia;
  • majonez –zawiera aminokwasy i antyoksydanty; polecany osobom o włosach zniszczonych i suchych, nadaje włosom połysk i wzmacnia je;
  • żelatyna – wygładza włosy i sprawia, że mniej się puszą, stają się cięższe i grubsze, mają więcej połysku i lepiej się rozczesują; żelatyny używamy do laminowania włosów;
  • jogurt – bogaty w kwas mlekowy; pomaga na porost włosów, oczyszcza pory skóry głowy, nadaje włosom gładkość i powoduje, że są bardziej błyszczące;
  • mleko – zawieraja kwasy tłuszczowe, witaminy (A, D, E i z grupy B), białka, minerały (wapń, fosfor, magnez, potas); regeneruje włosy i naskórek, dodaje pasmom sprężystości, blasku, wzmacnia ich strukturę i wygładza;
  • śmietana, kefir, maślanka – działają podobnie jak mleko, ale zawierają więcej kwasów mlekowych dzięki czemu przywracają skórze kwaśne pH.

Na co musimy uważać przy proteinach? Na to, by nie przesadzić z ich ilością. Oczywiście każde włosy są inne i musimy dobrać dawkę odpowiednią dla siebie, jednak u większości osób nakładanie protein sprawdza się, gdy używamy ich mniej więcej raz w tygodniu. Nadmiar protein może prowadzić bowiem do przeproteinowania włosów – stają się wtedy suche i spuszone. W takim przypadku najlepiej jest oczyścić włosy szamponem z SLS/SLES i nałożyć na nie maskę głęboko nawilżającą z dodatkiem emolientów.

Dodatkowe źródła witamin i minerałów

W ramach pielęgnacji włosów możemy używać mnóstwa produktów – także owoców, warzyw, herbat czy ziół.

Warzywa
  • marchew – zawiera cukry, witaminy (E, K, H, PP i z grupy B), minerały (miedź, fosfor, wapń, żelazo), karoteny czy białko; sok z marchwi zastosowany na włosy farbowane pomaga na przykład przedłużyć trwałość ich koloru;
  • dynia – zawiera witaminy (A, B, C, E, PP) i minerały (np. potas, wapń, fosfor); odżywia włosy, regeneruje je i dodaje blasku; o dyni pisałam więcej tutaj;
  • czosnek – dzięki działaniu antybakteryjnemu pomaga walczyć z łupieżem, a dodatkowo zmniejsza wypadanie włosów, regeneruje je i pobudza do wzrostu.

Owoce
  • jabłko – bogate w witaminy (A, B1, B2, B6, C, E, K i PP) i minerały ( wapń, krzem, żelazo, fosfor i potas); możemy z niego robić maseczki lub ocet jabłkowy idealny do płukanek;
  • banan – wspomaga odbudowanie naturalnej bariery ochronnej włosów i skóry głowy;
  • awokado –nawilża i odżywia zniszczone i suche włosy, gdyż jest bogate w tłuszcze i mikroelementy;
  • cytryna –polecana szczególnie naturalnym blondynkom, u których może delikatnie rozjaśniać kolor włosów; redukuje produkcję łoju; płukanka cytrynowa domyka łuski włosów i sprawia, że są bardziej błyszczące.

Napoje
  • zielona herbata – dzięki niej włosy są mocniejsze, gładkie i lśniące, pobudza włosy do wzrostu; zawiera związki przeciwutleniające, które stymulują mikrokrążenie skóry;
  • czarna herbata – zapobiega wypadaniu włosów i nadaje im blask; może przyciemniać włosy;
  • hibiskus – zawiera witaminę C, kwasy organiczne, glikozaminoglikany; polecany głównie do włosów rudych, gdyż może lekko barwić jasne pasma; pomaga na porost włosów i wzmacnia je;
  • piwo –jasne nadaje się do płukanek; wzmacnia włosy;
  • cydr – wspomaga utrzymanie właściwego pH skóry; powoduje, że włosy są bardziej miękkie i gładkie.

Zioła
  • pokrzywa –wpływa na porost włosów, zapobiega ich wypadaniu i wzmacnia;
  • rumianek – polecany do włosów blond; dezynfekuje skórę głowy;
  • łopian – hamuje wypadanie włosów, reguluje pracę gruczołów łojowych;
  • tatarak – pobudza porost włosów, hamuje łupież, zapobiega łysieniu.

Inne
  • skrobia ziemniaczana – wygładza i prostuje włosy, dodana do masek poprawia ich konsystencję;
  • drożdże – przyspieszają porost włosów, zapobiegają nadmiernemu ich przetłuszczaniu.

Jak używać produktów kuchennych?

Produkty kuchenne mają różną konsystencję, skład i fakturę – jedne więc będą idealne jako składniki maski do włosów, inne zaś (te płynne) lepiej sprawdzą się jako płukanki (co nie oznacza, że nie nadają się do masek).

Jeśli chodzi o maski do włosów, trzymajmy się poniższych zasad:
  • maskę trzymaj na głowie nie mniej niż 15–30 minut, by pozwolić składnikom aktywnym wniknąć we włosy;
  • aby wzmocnić działanie maski, nałóż na głowę foliowy czepek i ręcznik, który możesz delikatnie podgrzewać suszarką (ciepło spowoduje, że łuski włosów się rozchylą, a składniki lepiej w nie wnikną);
  • jeśli możesz, po użyciu maski zastosuj delikatny szampon (bez silnych detergentów) i umyj nim tylko skalp (włosy umyją się spływającą po nich pianą), a następnie zastosuj odżywkę (tę metodę nazywamy OMO);
  • do ostatniego płukania włosów użyj chłodnej (ale nie zimnej!) wody, by łuski włosów się zamknęły – będą wtedy bardziej gładkie i mniej narażone na uszkodzenia.

Jak przygotować idealną maseczkę do włosów?
  1. Określ porowatość swoich włosów – niektóre składniki lepiej pasują do włosów wysokoporowatych, a inne średnio- lub niskoporowatych.
  2. Określ, czego potrzebują twoje włosy: chcesz się pozbyć łupieżu, nawilżyć włosy czy zapobiec wypadaniu? Co istotne, pewne składniki pasują głównie brunetkom, a inne blondynkom. Na tej samej zasadzie: czego innego mogą potrzebować włosy kręcone, a innego proste. Na tej postawie dobierz odpowiednie składniki.
  3. Nie przesadzaj z ilością składników. Do maski wystarczy dołożyć łyżkę miodu lub jogurtu, nie więcej niż jedno jajko czy odrobinę awokado, by zadziałała.
  4. Maskę warto nakładać na lekko zwilżone wodą włosy (chociaż nie jest to reguła). Nie musimy ich moczyć, wystarczy lekko popsikać wodą z atomizera. Możemy też wcześniej umyć głowę, by oczyścić włosy i przygotować je na przyjęcie maski.
  5. Staraj się zachować równowagę emolientowo-humektantowo-proteinową. Nasze włosy potrzebują składników ze wszystkich grup, chociaż zdarza się, że niektórzy z nas pewnych produktów nie będą tolerować. Jeśli więc wybierzemy jajko (proteiny) i miód (humektanty), dołóżmy do nich jeszcze oliwę (emolient).

Z jakich produktów kuchennych korzystacie w ramach pielęgnacji włosów? A może macie inne sprawdzone produkty, których nie uwzględniłam?

hibiskus


Na koniec krótkie ogłoszenia:

  • uruchomiłam opcję obserwowania dla użytkowników G+ (prawa kolumna bloga) oraz fan page na Facebooku, który znajdziecie pod adresem https://www.facebook.com/fairhaircare – zapraszam!
  • zachęcam też do udzielenia odpowiedzi w sondzie w prawej kolumnie bloga –pozwolą mi one ocenić, o czym najbardziej lubicie czytać, i pod tym kątem dostosować kolejne posty :)

czwartek, 20 listopada 2014

Zrób to sama: dyniowa maska na włosy


Długo się przed nią opierałam, a po wypróbowaniu jestem zachwycona i polecam przetestować – tym bardziej, że jesienią o dynię nietrudno.

Dlaczego warto? Dynia to bogactwo witamin (zawiera m.in. witaminy A, B, C, E i PP) oraz minerałów (np. potas, wapń i fosfor). Ma działanie przeciwzapalne, a jeden z jej składników – skwalen – buduje płaszcz lipidowy skóry. Warto wybierać dynie dojrzałe, o mocnym kolorze – takie zawierają najwięcej karotenu.

Co będzie nam potrzebne?



Potrzebujemy:
  • pół szklanki miąższu z dyni (może być wymieszany z resztkami skóry),
  • ¼ szklanki jogurtu naturalnego (dostarczy włosom dużych protein wielocząsteczkowych!),
  • 2 łyżki miodu (nawilżą włosy!),

Nic się też nie stanie, jeśli wymieszamy składniki w nieco innych proporcjach :)

Jak zrobić maskę z dyni?

Dynię szatkujemy i zalewamy 1,5 litra zimnej wody. Odstawiamy na 3-4 godziny, a następnie gotujemy 40 minut. Studzimy, dodajemy miód i jogurt. Dokładnie mieszamy i nakładamy na całe włosy.

Opcjonalnie: dynię od razu po pokrojeniu gotujemy, a następnie studzimy i mieszamy z pozostałymi składnikami.

Tak przygotowaną maskę najlepiej jest trzymać na głowie pół godziny pod foliowym czepkiem i ręcznikiem (idealnie: ogrzewanymi delikatnie np. suszarką – pod wpływem ciepła łuski włosa otwierają się, więc maseczka lepiej w nie wniknie). Następnie spłukujemy.

Ugotowana dynia





Po co nam maska z dyni?

Włosy po masce z dyni są:
  • odżywione,
  • nawilżone,
  • lśniące,
  • miękkie.

Oczywiście włosy każdego z nas są inne i rezultaty również mogą się różnić. Aby wzmocnić efekt maski, warto zastosować np. taki plan pielęgnacji:

  1. olejowanie ulubionym olejem, np. lnianym, arganowym, oliwą z oliwek (dzięki temu dostarczymy włosom niezbędnych emolientów, których zadaniem jest otaczanie włosów otoczką zapobiegającą utracie nawilżenia oraz chronią przed urazami mechanicznymi),
  2. umycie włosów delikatnym szamponem, np. Babydream (chodzi o to, aby nie zdzierać z włosów resztek oleju szamponem z silnymi detergentami w składzie; idealnie: myjemy tylko skalp, reszta włosów płucze się spływającym po nich szamponem),
  3. nałożenie maski z dyni,
  4. spłukanie maski letnią wodą,
  5. nałożenie odżywki bez spłukiwania/do spłukiwania.





Używaliście kiedyś maski do włosów z dyni? Jakie były efekty?

Popularne w tym miesiącu: