poniedziałek, 29 grudnia 2014

Recenzja: Marion, kreda koloryzująca do włosów


Kredy Marion w czterech z sześciu dostępnych kolorów (czerwony, różowy, niebieski i fioletowy) dostałam kilka miesięcy temu i od tego czasu przeleżały one nieużywane w mojej szafie. Na co dzień nie wyobrażam sobie chodzić w pofarbowanych na kolorowo włosach, szczególnie do pracy, a przed imprezami zawsze coś mnie powstrzymywało, by je wreszcie otworzyć.

Sylwester to chyba jednak odpowiedni czas, by przetestować taki – bądź co bądź – gadżet. Tym bardziej, że okazuje się być dużo lepszy niż początkowo zakładałam. 

Oceny cząstkowe: dobry, neutralny, słaby.


Opakowanie

Po wyjęciu kredy z tektury okazało się, że ma ona kwadratowy kształt i została dodatkowo zabezpieczona plastikową otoczką. To wygodne opakowanie sprawia, że nieużywana kreda nie obsypuje się ani nie niszczy.

Aby użyć kredy, należy wysunąć ją z otoczki zabezpieczającej i otworzyć, w środek wsunąć pasmo włosów i przeciągnąć po nim kredą. Jedno potarcie to zwykle za mało – aby kolor był dobrze widoczny i osadził się na wszystkich włosach, potrzebna jest kilkukrotna aplikacja (tym bardziej, że kreda nie jest dwustronna – po drugiej stronie znajduje się gąbka, która pomaga odsączyć nadmiar kredy i zabezpiecza włosy przed zbyt mocnym naciskiem).

Użycie kredy – dzięki formie, w jakiej została zamknięta – jest bardzo proste i praktyczne. Każda kreda ma inny kolor osłonki, dzięki czemu w przypadku, gdy mamy ich kilka, łatwo jest znaleźć tę, która w danej chwili jest nam potrzebna.


Zapach

Praktycznie bezzapachowa.

Skład

Skład kredy Marion: talc, pigment (inny w zależności od koloru kredy), zinc stearate, kaolin, paraffinum liquidum, sorbitan oleate, dmdm hydantoin.

A po polsku: talk, pigment, stearynian cynku (inaczej: sól cynkowa kwasu stearynowego), glinka porcelanowa, olej parafinowy, emulgator, konserwant.

Skład prosty, bez niespodzianek. Talk jest, kolor także – bez tego nie byłoby kredy. Talk pochłania substancje tłuszczowe i jest dzięki temu często wykorzystywany w suchych szamponach. Używany od czasu do czasu nie powinien negatywnie wpływać na włosy (chociaż zdarza się, że powoduje elektryzowanie się). Sól cynkowa wykazuje natomiast działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne.


Działanie

Kolor kredy osadza się na włosach już przy jednokrotnym przesunięciu jej po paśmie i to od nas zależy jego intensywność. Niestety, bez zabezpieczenia koloru lakierem do włosów bardzo szybko się obsypuje i po godzinie na włosach zostaje już tylko lekka kolorystyczna poświata (u mnie koloru różowego). W czasie mycia włosów kreda całkowicie się wypłukuje.

[Edit 31.12.2014: jednak nie! Po umyciu głowy na włosach zostaje czasem różowa poświata...]

Po zastosowaniu lakieru (podobno, bo lakierów nie używam) kolor jest dużo bardziej trwały i wypłukuje się przy pierwszym myciu.

Moje włosy są jasne, więc wszystkie zastosowane na nich kolory były bardzo mocne i żywe. Na ciemnych włosach mogą jednak wyglądać nieco inaczej.

Dużo użytkowniczek narzeka na to, że kreda brudzi wszystko wokoło i obsypuje się na ubrania. Faktycznie, trzeba na to uważać, ale wystarczy położyć na ramionach folię lub ręcznik. Ja przestrzegam przed czesaniem włosów jasną szczotką po nałożeniu kredy – dotychczas białe ząbki mojego Tangle Tezeera zafarbowały na różowo...

Używanie kredy
Tuż po użyciu kredy (dwukrotne potarcie włosów każdym kolorem)
Po 24 godzinach kolory są już prawie zupełnie niewidoczne, została lekka różowa poświata
O tym, jak używać kredy, możecie się też dowiedzieć z krótkiego filmu firmy Marion:


Wydajność

Wydajność kredy jest bardzo duża – po dwukrotnym użyciu nie widać żadnych śladów ubycia produktu. Kreda ma też dość długą datę ważności – 2 lata.

Cena i dostępność

Jedno opakowanie kredy Marion kosztuje niecałe 10 zł. Niestety, nie widziałam jej w żadnym sklepie stacjonarnym, ale można ją zamówić przez internet.

Podsumowanie

Według mnie kreda Marion to niedrogi i raczej niegroźny (o ile stosowany od czasu do czasu) produkt, który będzie ciekawym urozmaiceniem fryzury na specjalne okazje.  

Czy ktoś z Was używał już tego produktu?

30 komentarzy :

  1. Bardzo ciekawy efekt :) można zaszaleć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie to wygląda :)

    zapraszam do siebie sister-lenissa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Efekt u ciebie wyszedł rewelacyjny, rzeczywiście bardzo żywe kolory! Jednak aby nie zniszczyc ubrania chyba bym sie bała tego użyć :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa jaki efekt byłby na moich ciemnych włosach ..

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak! na sylwestra będą idealne!! Warto poszaleć! Jeszcze ich nigdzie nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. mi się marzą fioletowe... ;-) W sumie lepiej jak farba, nie pasuje to zaraz samo zejdzie ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz spotykam się z tego typu produktem. Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam, ani nigdzie ich nie widziałam, ale muszę przyznać, że bardzo mi się podoba ten patent :) Kiedyś koleżanka przyniosła do szkoły piankę koloryzującą, którą ufarbowała mi końcówki włosów na różowo. Miny znajomych po przerwie - bezcenne. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam je już jakiś czas temu. Kiedyś próbowałam na swoich włosach zwykłej kredy lub cieni do powiek, ale nie dawały rezultatów, ale to pewnie dlatego, że moje włosy są bardzo ciemne. ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. a jak na ciemnych włosach to wygląda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam, nie wiem, mam jasne włosy, ale zamieściłam video, na którym ciemnowłosa dziewczyna stosuje kredę.

      Usuń
  10. Kiedyś widziałam podobną kredę w biedronce, ale już się na nią nie załapałam :/ świetna recenzja :) może uda mi się jednak zdobyć ten produkt stacjonarnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytalam juz o tych kredach i musze przyznac, ze chetnie bym nabyla dla Corki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na moich włosach wszystkie powychodzilyby bardzo ciemne, albo w cale;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczne kolory wyczarowałaś :) Jest plus blondów :)

    OdpowiedzUsuń
  14. na moich prawie czarnych włosach kolory byłyby pewnie takie sobie :(

    OdpowiedzUsuń
  15. żąłuję, że nigdzie tgo nei mogę dostać :((( .. a na sylwesta b ysie przydało mieć coś kolorowego na grzywie :D

    OdpowiedzUsuń
  16. ja już na szczęście fazę - różowych, fioletowych, czerwonych włosów mam już za sobą. Ale tak "na chwilę" to bardzo fajny pomysł" Myślę że są wygodniejsze od tych kolorowych pianek...nie upaćkamy wszystkiego dookoła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pianka utrzymuje sie tydzien i brudzi białe poduszki i reczniki przez caly ten czas! :/

      Usuń
  17. Słyszałam o tych kredach, fajnie wyglądają na włosach :)
    Ciekawe czy lakier faktycznie przedłużyłby trwałość, wypróbujesz jednak z okazji Sylwestra? ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Podoba mi się, ciekawe jak wyglądałby na moich włosach, kiedyś się skuszę zanim zetne caly blond!

    OdpowiedzUsuń
  19. Widziałam je całkiem niedawno w Netto, także dostępność stacjonarna jest :)

    OdpowiedzUsuń

Popularne w tym miesiącu: