sobota, 1 października 2016

Recenzja: Delia, Cameleo, Maska keratynowa do włosów cienkich i osłabionych


Mam wrażenie, że firma Delia wyprodukowała już całą masę masek opatrzonych nazwą „keratynowa” – sama zresztą jakiś czas temu już jedną taką recenzowałam (tutaj). W zasadzie różni je kolor opakowania, kolejność składników (mniej więcej) i opis producenta. Tamta działała u mnie nieźle, miałam więc nadzieję, że i z tej będę zadowolona.

Oceny cząstkowe: dobryneutralnysłaby.

Opakowanie

Zamykany, plastikowy słoik o pojemności 200 ml. Zakręcany, wykonany ze sztywnego plastiku. Pod wieczkiem znajduje się zabezpieczające produkt sreberko. Na opakowaniu dobrze widoczny skład oraz opis producenta po polsku i angielsku.

Zapach

Dla mnie typowo drogeryjny i mało charakterystyczny, ale przyjemny.



Skład

Aqua (woda), Cetyl Alcohol (emolient), Ethyltrimonium Chloride Methacrylate/Hydrolyzed Wheat Protein Copolymer (kondycjonuje), Cetearyl Alcohol (emolient), Dipalmitoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate (humektant, antystatyk), Ceteareth-20 (emulgator), Lactic Acid (kwas mlekowy), Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin (kondycjonuje, antystatyk), Parfum (zapach), Behenamidopropyl Dimethylamine (antystatyk, emulgator), Methylparaben (konserwant), Propylparaben (konserwant), DMDM Hydantoin (konserwant), Phenoxyethanol (konserwant), Bis-Cetearyl Amodimethicone (silikon usuwalny za pomocą łagodnych szamponów), Ceteareth-7 (emulgator), Ceteareth-25 (rozpuszczalnik), Limonene (zapach), BHT (przeciwutleniacz), Macadamia Integrifolia Seed Oil (olej macadamia), Tocopherol (witamina E), Cetrimonium Chloride (konserwant), Disodium EDTA (zwiększa trwałość), Hexyl Cinnamal (zapach), Linalool (zapach), Citronellol (zapach), Benzyl Salicylate (zapach), Butylphenyl Methylpropional (zapach).

Pierwsze, co może rzucić się w oczy, to duża ilość konserwantów (dość wysoko w składzie, chociaż już po zapachu) i elementów zapachowych. Cóż, ta maska do naturalnych na pewno nie należy.

Warto zwrócić jednak uwagę na takie składniki jak Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, czyli Keramimic 2.0 – jest to element, którego budowa przypomina keratynę obecną we włosach. Jego zadaniem jest odbudowywanie najbardziej zniszczonych miejsc w pasmach i ich regeneracja.

Jest tu też składnik owiany złą sławą, o którym już kiedyś pisałam: DMDM Hydantoin. To konserwant będący pochodną formaldehydu. Czyli niedobrze.

Swoją drogą skład jest zbliżony do recenzowanej już kiedyś przeze mnie maski z tej samej serii – zresztą również keratynowej – do włosów farbowanych i rozjaśnianych.


Działanie

Jeśli już od jakiegoś czasu zaglądacie na mojego bloga, pewnie wiecie, że moje włosy bardzo dobrze reagują na kosmetyki keratynowe (i na inne proteiny także). Tutaj też nie było niespodzianek: po tej masce były zwykle wygładzone, dociążone i błyszczące. Podobało mi się, jak się układają, to, że są puszyste i optycznie wydają się nieco bardziej gęste. Nie uważam, aby była to dla mnie maska idealna, ale na pewno godna polecenia.

Konsystencja i wydajność

Budyniowa, z lekkimi grudkami. Nie wiem, dlaczego konsystencja nie była jednolita – nie sądzę, aby maska się zepsuła, bo była odpowiednio przechowywana i miała jeszcze kilka miesięcy ważności. Dobrze też działała. Wydajność oceniam na przeciętną.


Cena i dostępność

Koszt maski keratynowej Cameleo to około 13-15 zł za 200 ml. Kupimy ją w supermarketach i drogeriach.

Podsumowanie

Składowi brakuje nieco do bycia idealnym (albo po prostu bardzo dobrym), jednak na moich włosach ta maska działała naprawdę przyzwoicie. Myślę, że wypełnia obietnicę wypisaną na opakowaniu: nadaje objętość bez obciążania i jest odpowiednia dla pasm cienkich i osłabionych.


Polecam też:

10 komentarzy :

  1. nie znam :) ale moje włosy na razie nie przepadają za proteinami

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię maski z tej serii, aktualnie używam czarnej. Mam twarde, ale puszące się włosy i to jest jeden z niewielu produktów, który na nie działa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpadła mi w oko jakiś czas temu ale jeszcze nie wypróbowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz ją widzę na oczy, mam kilka masek na razie z Schwarzkopf ale jak tą spotkam to może kupię i wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam jej jeszcze ale skład do mnie nie przemawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega plus za to, że opisałaś skład :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I moje włosy dość dobrze mają się po proteinowych kuracjach :) U mnie jednak wśród ulubieńców prym wiedzie keratynowy Kallos :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie widzialam jeszcze tej maski a bardzo lubię testować produkty do włosów ;)
    Obserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
    https://jagglam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Popularne w tym miesiącu: