Jakiś
czas temu otrzymałam propozycję przetestowania nowego systemu do regeneracji
włosów marki Joanna – Ultraplex. Seria jest przeznaczona do pielęgnacji włosów
farbowanych i rozjaśnianych, czyli takich, jak moje. Jak wiecie stosowałam już
inne tego typu produkty: Olaplex, JunctioX i Fibreplex, byłam więc ciekawa
efektów i tego, czy nowa seria działa podobnie. Jak zaznacza producent, ma ona
bowiem w składzie Crodasone Cysteine – składnik, który tworzy na włosach
specjalną warstwę ochronną poprzez odbudowę tzw. mostków
dwusiarczkowych. Brzmi znajomo, prawda?
System
składa się z pięciu elementów: Aktywatora, Stabilizatora, Regeneratora oraz Szamponu i Odżywki Utrwalającej. Ich zadaniem jest naprawa zniszczonych włosów (jak
wiemy nie jest to możliwe na stałe!), nadanie im sprężystości i sprawienie, że
przestaną być szorstkie i osłabione.
Ultraplex
możemy stosować jako dodatek do farb i rozjaśniaczy lub jako odrębny sposób pielęgnacji.
Ja na razie nie planowałam kolejnego farbowania, użyłam więc zestawu w tej
drugiej formie. Oba użycia różnią się tylko tym, że w przypadku rozjaśniania
lub farbowania mieszamy pierwszą część systemu – Aktywator – z farbą lub
rozjaśniaczem, a w przypadku zabiegu typowo pielęgnacyjnego – z wodą.
Jak używać Ultraplex?
Do
pierwszego użycia potrzebujemy trzech produktów z zestawu: Aktywatora,
Stabilizatora i Szamponu. Kolejne przydadzą się nam przy następnym myciu głowy.
Te dwa pierwsze są w zestawie najmniejsze i starczają tylko na jedno użycie.
 |
Elementy systemu potrzebne do pierwszego użycia (bez 3 - Regeneratora) |
|
Jak
już pisałam użyłam zestawu Ultraplex jako formę regeneracji włosów bez
farbowania. W tym celu umyłam najpierw włosy szamponem znajdującym się w
zestawie. Zawiera on głównie łagodne detergenty, chociaż w połowie listy
znajdziemy w nim także mocniejszy, podobny do SLS czy SLES Disodium Laureth Sulfosuccinate.
 |
Skład szamponu |
Potem
pierwszą część systemu – Aktywator – wymieszałam z 25 ml wody i nałożyłam na
umyte i odsączone włosy. Aktywator ma za zadanie wnikać we włosy, zapobiegać
ich łamaniu i wzmacniać ich wiązania strukturalne.
Po
pięciu minutach na kolejne pięć dołożyłam część drugą: Stabilizator. Ma on
wzmacniać mostki dwusiarczkowe i zamykać łuski włosów, nadając im połysk i
sprężystość. Ten drugi krok przypominał nałożenie zwykłej odżywki. Dla lepszego
efektu rozprowadziłam preparat delikatnie przeczesując włosy grzebieniem (i na
wszelki wypadek omijając okolice skóry).
 |
Stabilizator |
Efekty po pierwszym zastosowaniu
Ultraplex
Włosy
po takiej pielęgnacji były bardzo miękkie i puszyste, a jednocześnie gładkie i
lejące. Nie brakowało im sprężystości i delikatnie, choć lekko wyczuwalnie
pachniały. Efekt bardzo mi się podobał – w dotyku pasma były mięsiste i
wyglądały naprawdę zdrowo. Nie zauważyłam większego puszenia.
 |
Po pierwszym użyciu Ultraplex |
Użycie Ultraplex w dalszej
pielęgnacji
Kolejnego
dnia, zgodnie z zaleceniami producenta, przed umyciem głowy nałożyłam na 10
minut Regenerator, który ma przedłużać efekty kuracji. Jego zadaniem jest też
ochrona włosów przed uszkodzeniami mechanicznymi. Produkt nałożyłam na całe
włosy, od nasady po końce, a następnie przeczesałam je grzebieniem. Następnie
umyłam głowę szamponem Ultraplex i nałożyłam odżywkę, także na 10 minut, po
czym ją spłukałam. Muszę przyznać, że pierwszy efekt zauważyłam tuż po
spłukaniu szamponu – włosy były miękkie i gładkie, mogłam bez problemu
przeczesać je palcami, co przy wielu innych szamponach nie jest możliwe (gdy
pasma są szorstkie i łatwo się plączą).
Po
wysuszeniu włosy wyglądały ładnie, ale według mnie efekt był gorszy niż dzień
wcześniej, gdy zastosowałam zestaw „startowy” Ultraplex. Potem użyłam systemu
jeszcze kilka razy – za każdym razem rezultat mi się podobał. Mam jednak
wrażenie, że nie był zbyt spektakularny. Prawdopodobnie okazałby się bardziej
widoczny na włosach zniszczonych, wymagających regeneracji. U mnie efekt był
taki, jak po zastosowaniu odpowiadających moim włosom kosmetyków, np. z
keratyną, bo po nich wyglądają najlepiej. Muszę też przyznać, że włosy dość długo pozostawały świeże.
 |
Efekt po kilku użyciach Ultraplex, zdjęcia zostały zrobione ponad dobę po umyciu głowy (na drugi dzień) przy sztucznym świetle |
Ile to kosztuje?
Cena
Ultraplex nie jest wysoka. Kolejną zaletą systemu jest jego dostępność –
znajdziemy go w wielu sklepach, ja natknęłam się na niego nawet w supermarkecie
Auchan. To jego duża zaleta, ponieważ inne podobne systemy do włosów kupimy
wyłącznie w salonach fryzjerskich lub ewentualnie przez internet.
Koszty
są następujące: za zestaw „startowy”, czyli Aktywator, Stabilizator i
Regenerator, zapłacimy około 20 zł. Taki pakiet starcza jednak tylko na jedno
użycie: po umyciu głowy zużyjemy Aktywator i Stabilizator, a przed kolejnym –
Regenerator. Dlatego warto też zakupić produkty, które mają podtrzymać efekt –
większe opakowanie Regeneratora (100 g), a także Szampon (200 ml) i Odżywkę
(100 g). Każdy z nich kosztuje 15 zł, za całość przyjdzie nam więc zapłacić 45
zł. Niewiele, chociaż trzeba mieć na uwadze, że kosmetyki mają niewielką
pojemność.
 |
Wszystkie elementy systemu Ultraplex |
|
Podsumowując,
jeśli zdecydujemy się na zakup całości, zapłacimy około 20 zł + 45 zł, czyli około 65 zł.
Trudno mi powiedzieć, na jak długo zestaw nam wystarczy – to zależy, jak często
myjemy głowę i jak gęste mamy włosy. W moim przypadku Regenerator i Odżywka Ultraplex
powinny wystarczyć na około 2-3 tygodnie (myję głowę co dwa dni), a Szampon na
miesiąc.
Ultraplex – warto czy nie
warto?
Moja opinia jest taka, że Ultraplex
jest wart przetestowania, chociaż – jak po żadnym kosmetyku – nie należy
spodziewać się cudów po jego zastosowaniu. System może
spodobać się osobom o włosach zniszczonych i wymagających regeneracji, a także
szorstkich i trudnych do ujarzmienia i wymagających wygładzenia. Tak jak
już pisałam, u mnie efekt jego użycia nie był spektakularny, co może się wiązać
z tym, że moje włosy są w miarę zdrowe i odżywione, nie reagują więc tak bardzo
na tego typu wspomagacze. Mimo wszystko i tak mi się podobał – szczególnie to,
że już w trakcie mycia włosy były śliskie i nie plątały się, a po podsuszeniu
stawały się puszyste i gładkie zarazem.
Testowaliście Ultraplex?
Co sądzicie o tego typu systemach do pielęgnacji włosów?
Polecam
też: