Dlaczego
nie należy suszyć włosów gorącym nawiewem, a wskazane jest podgrzewanie turbanu
w trakcie olejowania? Jak to się dzieje, że w jednej sytuacji nagrzane
powietrze szkodzi włosom, a w innej pomaga? Dziś kilka słów o odchylaniu łusek
włosów i o tym, co z tego wynika J
Dlaczego suszenie gorącym
nawiewem niszczy włosy?
Chyba
każdy z nas wie, że suszenie gorącem może w dłuższej perspektywie źle wpływać
na włosy – jednak nie każdy wie, dlaczego właściwie tak się dzieje. Na
uszkadzanie włosów w takiej sytuacji wpływają dwa czynniki:
- gorące powietrze powoduje gwałtowne odparowanie wody z włosów, powodując mikrouszkodzenia w łuskach – z czasem uszkodzenia takie kumulują się, a włosy niszczą;
- gorące powietrze odchyla bardzo szybko łuski włosów (które otwierają się pod wpływem ciepła), przez co po suszeniu (szczególnie jeśli zapomnimy schłodzić włosów na końcu chłodnym nawiewem) łuski mogą się nie domknąć i w efekcie włosy będą bardziej matowe i podatne na uszkodzenia; dodatkowo gwałtowne odchylanie łusek może doprowadzić do ich zniszczenia i utraty elastyczności (nie będą się już domykały).
Najlepiej
jest więc suszyć włosy chłodnym nawiewem zgodnie z ułożeniem łusek, czyli od
nasady do końcówek – dzięki temu woda powoli odparuje, łuski się zamkną, a
dzięki temu włosy będą gładsze i błyszczące.
"Zimny guzik" z chłodnym nawiewem - ważny element suszarki |
Dlaczego warto podgrzewać
włosy, na które nałożyliśmy olej lub maskę?
Gorące powietrze odchyla
łuski włosów, co powoduje, że składniki z masek i olejków mogą w nie wnikać,
odżywiając i nawilżając włosy.
Jeśli nie ocieplimy głowy, może się okazać, że – szczególnie w przypadku włosów
niskoporowatych – kosmetyk nie wniknie w głąb, a jedynie osadzi się na
powierzchni włosów, a następnie zostanie z niej zmyty.
Pamiętajmy też, że maskę
najlepiej jest nakładać po umyciu głowy, a nie przed – szczególnie po szamponach o pH
zasadowym lub ewentualnie obojętnym (taka jest większość szamponów
oczyszczających, ale też – o dziwo – Babydream oraz płyn Facelle), gdyż takie pH powoduje mocne (pH zasadowe) lub delikatne (pH
obojętne) odchylanie łusek, dzięki czemu maska może wniknąć do środka (i co,
łuski pozostaną otwarte? Nie – na szczęście większość masek ma pH kwaśne, które
je podomyka!).
Przechodzimy
do setna – dlaczego podgrzewanie maski czy olejku jest wskazane w pielęgnacji
już wiemy, ale czy takie działanie nie powoduje uszkodzeń we włosach? Otóż
jeśli robimy wszystko poprawnie, nie powinno. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że
nie chodzi o to, by głowę ugotować gorącym nawiewem, a jedynie lekko podgrzać J Robimy to więc umiejętnie, krótko (2-3
minuty), nakierowując suszarkę w różne miejsca na głowie i nie trzymając jej
wciąż w tej samej pozycji. Po drugie – gdy suszymy mokre włosy gorącym
nawiewem, problemem jest szybko odparowująca z nich woda – w przypadku masek, a
szczególnie olejów, taka sytuacja nie ma miejsca. Po trzecie zaś warto przed
podgrzaniem włosów z nałożonym kosmetykiem owinąć je dodatkowo folią lub
założyć czepek, co dodatkowo ochroni włosy przed ewentualnym zbyt gorącym
powietrzem.
Dobrym
pomysłem są też turbany termalne z podgrzewanymi wkładami, które bardzo
delikatnie ogrzewają głowę, dzięki czemu nie doprowadzamy do gwałtownego
odchylania łusek.
Podgrzewane wkłady |
Na
koniec ważna wiadomość: zbyt częste
odchylanie i zamykanie łusek (raz pH zasadowe, raz kwaśne; gorące powietrze)
może sprawić, że staną się one mniej elastyczne i nie będą się tak łatwo
domykać. W efekcie włosy mogą być bardziej matowe i podatne na niszczenie.
Warto uwzględnić tę informację w swojej pielęgnacji.
Podgrzewacie włosy po
nałożeniu oleju lub maski? Jakie są Wasze ulubione sposoby?
Zobacz
też:
- Jak zdiagnozować, czego potrzebują włosy?
- Jak i po co określić porowatość włosów?
- Jak prawidłowo mierzyć włosy?
- Jak długo trzymać na włosach szampon, maskę, odżywkę, olej, wcierkę i płukankę?
- Pozornie bezpieczne produkty i domowe zabiegi, które mogą zniszczyć włosy!
- Czy włosy mogą się trwale odkształcić od gumki lub spinki?
- Jak kupić idealną suszarkę?
Nigdy nie suszę ciepłym nawiewem :D
OdpowiedzUsuńA jakim?
Usuńgorącym*
UsuńOd czasu, gdy zaczęłam dbać o swoje włosy, to suszę je tylko zimnym nawiewem. Zajmuje to więcej czasu, ale znajduję tą chwilę. :)
nie znoszę podgrzewania włosów jak mam maski itp i turban z folią na głowie bo przez to wypadają mi włosy, aczkolwiek po każdym myciu muszę je dosuszać, bo schną niesamowicie długo i nie mam aż tak dużo czasu żeby czekać aż sama woda odparuje ;)
OdpowiedzUsuńja w ogóle nie używam suszarki:)
OdpowiedzUsuńja też - nigdy!
UsuńI ja :D
UsuńZawsze suszę włosy "cold shotem" i nigdy nie podgrzewam masek - ze względu na brak czasu. ;]
OdpowiedzUsuńJa suszę najpierw letnim (przy skórze głowy) a później zimnym (końcówki). Poza tym, nie bawię się w podgrzewanie masek - zawijam je w turban i tak sobie siedzę i czekam. Po czym spłukuję włosy zimną wodą. Nie ukrywam, że podgrzewanie maski dąłoby pewnie lepszy efekt, ale jestem na to zbyt leniwa :)
OdpowiedzUsuńE tam, to tylko moment, a czasem warto :)
UsuńJa nie podgrzewam, ale swietny wpis tez sie ostatnio nad tym zastanawialam;)
OdpowiedzUsuńKiedyś na nałożoną maskę nakładałam torebkę foliową a na to ręcznik. Ostatnio jednak nie mam czasu....
OdpowiedzUsuńJa nie podgrzewam, bo zwykle, gdy mam maski na głowie siedzę w wannie. Mogłoby się niefajnie skończyć gdyby suszarka wpadła do wody :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :P A w wannie i tak pewnie masz ciepło, to się ogrzewa :)
UsuńRzadko kiedy suszę włosy suszarką, bo bym miała na pewno baardzo zniszczone włosy. Nie używam również suszarki do podgrzewania. Zakładam po prostu ręcznik i kaptur polarny na głowę i jest cieplutko ;)) Ale post bardzo przydatny :)!!
OdpowiedzUsuńWłosów nie suszę suszarką, ale raz podgrzałam maskę na włosach i szczerze nie widziałam jakiejś wielkiej różnicy, więc raczej podgrzewać więcej nie będę. ;D
OdpowiedzUsuńBo to może działać z czasem :)
UsuńA ja czasem podgrzewam maski albo zabieram biovaxy i idę do sauny, to naprawdę działa. Włosy są takie piękne po tym <3
OdpowiedzUsuńTeż o tym słyszałam, brzmi fajnie - tylko ja nie lubię sauny :P
UsuńPolecam saunę parową. Temperatura jest niższa a w połączeniu z dobrą maska włosy są świetnie odżywione.
UsuńNigdy nie suszylam włosów suszarka. Nawet jej nie posiadam :D
OdpowiedzUsuńMoja suszarka od lat leży nieużywana, a i za swojej młodości służyła mi tylko na basenie w szkole :) Za to głowę owiniętą ręcznikiem, pod którym mam jeszcze czepek i włosy pokryte maską, opieram o grzejnik w łazience i w spokoju zajmuje się czytaniem, itp. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :P
UsuńOj bardzo rzadko podgrzewam maskę, oleju chyba nie grzałam nigdy. :< za to suszę poprawnie i tym się spróbuję wymigać wlosomaniaczym wyrzutom sumienia :D
OdpowiedzUsuńTwoje porady jak zwykle - bezcenne :-)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o tej dobrej metodzie i dzisiaj ją wykorzystałam :)
OdpowiedzUsuńRzadko podgrzewam maski, a włosów praktycznie w ogóle nie suszę. :3
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post :)
Wiele osób nakłada maskę przed myciem włosów szamponem - nie rozumiem tego zupełnie.
OdpowiedzUsuńJa suszarki używam tylko w ekstremalnych sytuacjach, czyli ze 3 razy w roku, wtedy suszę ciepłym nawiewam, bo zimny jest strasznie nieprzyjemny dla mnie, ale myślę, że taka częstotliwość suszenia na ciepło nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu zainwestować w suszarkę z zimnym nawiewem :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i przydatny post :)
OdpowiedzUsuńja mam panaosnica z funkcją joonizacji i używam spraya termoochronnego http://trena.pl/spray/2669-kerastase-styling-spray-a-porter-spray-do-stylizacji-150-ml-3474630542273.html?search_query=temperatura&results=39 nie zauważyłam, żeby się niszczyły.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń"zbyt częste odchylanie i zamykanie łusek (raz pH zasadowe, raz kwaśne; gorące powietrze) może sprawić, że staną się one mniej elastyczne i nie będą się tak łatwo domykać."
OdpowiedzUsuńWitaj. Czyli co radzisz? Myje włosy płynem facelle (który jak mówisz jest zapasowy) a później zawsze odzywka, maska ( które jak mówisz są kwaśne). Z drugiej strony radzisz żeby po otwarciu łusek zamknąć je. Więc co robić, żeby ich tym nie niszczyć...?