Zawsze są za krótkie, za długie,
zbyt kręcone lub zbyt proste. Włosy. Mają swoje humory, nie zawsze chcą
współpracować, czasem ich posiadanie przynosi więcej zmartwień niż pożytku. Macie
ochotę pomarudzić? Środek tygodnia to idealny czas na narzekanie.
Zmartwienie wszystkich
farbujących: odrosty. Ciemne lub jasne, duże czy małe – zwykle stanowią powód
do wstydu i wymagają comiesięcznego biegania do fryzjera lub zabaw w małego
stylistę w domu. W obu przypadkach bywa
różnie, bo kolor nie zawsze odpowiada naszym wymaganiom: zielona poświata,
farba, która „nie złapała” czy wysuszone włosy to tylko niektóre negatywne
skutki farbowania. Nie mówiąc o podrażnieniach skóry głowy. Stres i regularne
topnienie kasy w portfelu gwarantowane.
Nie da się na stałe naprawić zniszczonych włosów
Mimo obietnic, którymi karmią nas
producenci w reklamach, no nie da się. Cudownie byłoby po kilku latach
maltretowania włosów odbudować je w tydzień, prawda? Tymczasem proces naprawczy ogranicza się do zalepiania ubytków w
pasmach i rozpaczliwego wyczekiwania na wyrośnięcie nowych włosów. A mogło
być tak pięknie!
Na włosy trzeba non stop uważać
Włosy to takie złośliwe twory:
lubią wkręcać się w naszyjniki i paski od torby, zaczepiają o suwaki, odbija im
na wietrze, przetłuszczają się w gorące dni i puszą w zimne. Na długie włosy trzeba non stop uważać –
nie wiadomo, na jaki genialny plan wpadną tym razem.
Niemądre pytania na forach internetowych
Czasem na nie zaglądam. Trwa to
zazwyczaj do momentu aż poziom mojej frustracji sięgnie zenitu, a para zacznie wychodzić
uszami, co dzieje się zwykle przy takich pytaniach jak „Czy mogę wcierać we
włosy krem do stóp?” lub „Jaki szampon może nawilżyć mi włosy?”. Perełkami są też zadawane w milionowej
ilości prośby o wskazanie, która maska Kallos lub Biovax jest najlepsza,
wrzucanie fotek kosmetyku bez podania składu i błagania o odpowiedzi, czy warto
go kupić, albo wklejanie zdjęcia swoich włosów opatrzone pytaniem „Jak o nie
dbać?”… I weź tu dziewczynie zdiagnozuj problem i w minutę za pośrednictwem
internetu doradź, co ma robić, by były gładkie, bujne i długie. Encyklopedyczna
wiedza w trzech zdaniach? Marzenie.
No i te kosmetyki. Jak można
stwierdzić, że maska X lub odżywka Y jest najlepsza? Przykro mi, nie da się, bo
u każdej z nas sprawdza się co innego. Taka droga na skróty niestety nie jest
możliwa.
Niewiele zachowań mnie tak wyprowadza z
równowagi jak ignorancja. Chcesz porady? Poszukaj odpowiednich stron w
internecie zamiast iść na łatwiznę i zadawać banalne pytanie na forum. Jest
wiele ciekawych blogów, na których można znaleźć odpowiedzi na 85% forumowych
pytań. Wystarczy wpisać do wyszukiwarki odpowiednie hasło. Jeśli korzystasz z
forum, opisz dokładnie swój problem. Napisz, co stosujesz, co się u Ciebie
sprawdza, a co nie, pokaż zdjęcie włosów i określ ich porowatość. Jeśli pytasz
o kosmetyk, nie zapomnij wkleić jego skład – tylko na takiej podstawie można
ocenić, czy produkt jest dobrej jakości i czy warto go kupić. Czy to naprawdę
takie trudne?
Skomplikowane składy kosmetyków do włosów
Która z nas, na początku uczenia
się co jest czym w składach kosmetyków, nie wpadała w mini panikę przy
sklepowych półkach? „Zaraz, zaraz, co to był Dimethicone? O matko, to chyba silikon!”, „A Cyclopentasiloxane? Gdzie ja to zapisywałam?...”, „Wszystkie te
składy są straszne, nic nie kupię!” – sklepowy horror wiązał się z milionem
dziwacznych, obcobrzmiących nazw. Jakby
producenci kosmetyków nie mogli zaznaczać składników na opakowaniu kolorystycznie
według klucza: dobry/zły. Serio to takie niewykonalne?!
I kto niby zapamięta pisownię Trimethylsilylamodimethicone albo Polyacrylamidomethyl benzylidene camphor? Naprawdę, nie dało się już trudniej?! Konstantynopolitańczykowianeczka,
eat that!
A co Was najbardziej irytuje w dbaniu o włosy?
Podobne wpisy:
Zapodaj linka do tego forum, musi tam byc ciekawie ;D Z tymi skladami dobry/zly, swietny pomysl :D
OdpowiedzUsuńChyba każde forum obfituje w takie wpisy :)
UsuńNajgorsze ze wszystkiego jest zdecydowanie farbowanie całych włosów, odrost jak odrost, ja muszę farbować całość, bo rudy wypłukuje się od czubka głowy po końce ;D Dla mnie odrosty są powodem do dumy, zawsze jak patrzę w lustro powtarzam sobie "patrz jak ci włosy pięknie rosną!" ;D
OdpowiedzUsuńNo, ale z tymi pytaniami trafiłaś w sedno! Mnie strasznie irytuje jak ktoś pyta "co mam zrobić żeby mi włosy nie wypadały?" a ja przecież nie wiem! Nie wiem czemu wypadają moje i jak to zahamować na stałe, więc skąd miałabym wiedzieć co poradzić komuś...
Ciekawa ta perspektywa dotycząca odrostów :)
UsuńTaaak. Składy to dla mnie bardzo często jakieś ocobrzmiące zaklęcia... Żeby się tak dało podzielić na dobry/zły. Dla jednego dobry, a dla drugiego zły. Jak dla mnie to im krótszy skład, tym lepiej ;)
OdpowiedzUsuńNienawidzilam kiedys czytania skladow, teraz juz nie mam tego problemu, czas zrobil swoje;)
OdpowiedzUsuńTe składy kosmetyków mogą niekiedy bardzo denerowoać ... non stop trzeba uważać ;/
OdpowiedzUsuńTak, na włosy trzeba uważać. Moje najczęściej lubią zahaczać się o zamek błyskawiczny, albo pasek od torebki, nie cierpię tego. I te włosowe fora…ostatnio uciekłam z jednego na FB, bo miałam serdecznie dość tych głupkowatych, powtarzających się pytań. Nie wiem, może udzielają się tam osoby sporo młodsze ode mnie i nie jestem już w stanie ich zrozumieć :p
OdpowiedzUsuńHahaha włosy to taki temat rzeka, że nigdy nie zadowolimy wszystkich jednocześnie. Ja na przykład zawsze chciałam mieć włosy kręcone, albo chociaż pofalowane.
OdpowiedzUsuńJeśli o składy odżywek pytasz to szczerze Ci powiem, że dla mnie to jest dość duży problem. Rozpoznaje na pewno oleje, ale kto by tego nie rozpoznał. Kupno kosmetyków do włosów powierzam włosomaniaczkom, bo zazwyczaj kupuje coś co jest już dokładnie opisane w internecie. Na razie się nie zawiodłam i trafiłam chyba tylko na jednego bubla. No może dwa :P.
Składów też jeszcze nie łapię wszystkich i się motam.
OdpowiedzUsuńJa bym dodała od siebie niemądre mądrości niektórych blogerek, którym nie da się wytłumaczyć, że prawda jest ciut inna. Niestety przez taką postawę już więcej tam nie zaglądam.
Mnie najbardziej denerwuje to, że nie są długie:D No i jeszcze to, że nie mogę w żaden sposób pozbyć się czerwieni tylko muszę czekać aż to odrośnie i będę mogła je ściąć
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to ,że nie da się naprawić raz zniszczonych włosów :(
OdpowiedzUsuńmnie najbardziej irytuje to ze jednego dnia są piękne a natepnego do dupy mimo uzywania tych samych kosmetyków !
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie :]
UsuńTymi postami budujesz we mnie przekonanie, ze jestes strasznie nerwową, czepiającą sie wszystkich i wszystkiego osobą xD nienwie na ile to forma pisania notek, ale ja bym radziła więcej dystansu do wielu rzeczy i więcej wyrozumiałości względem innych :) to, ze dla ciebie wiele spraw jest oczywistych nie znaczy, ze dla innych tez, ja np w ogole nie widze problemu z takimi nazwami substancji o ktore ty masz prtensje do swiata i tak, jak ty wysmiewasz, ze ktos moze pytac o krem do stop na wlosy ja bym mogla wysmiac twoje problemy z zapamietywaniem nazw substancji, ale tego nie robie, bo nie kazdy musi miec taka jak ja zdolnosc do ich zapamietywaniac :)
OdpowiedzUsuńChyba jako jedyna nie zauważyłaś, że notki z tego cyklu mają charakter żartobliwy, nie bierz wszystkiego tak na poważnie ;)
Usuńa co jest złego w kremie do stóp na włosy??? 1
UsuńTo zależy co ma taki krem w składzie ;)
UsuńZartobliwe by bylo gdybys nie wplatała w to wyśmiewania innych :) a tak to pojawiły sie dla mnie wątpliwosci.
UsuńWidać Twoje odczucia nie pokryły się z moją intencją ;)
UsuńZresztą w żadnym zdaniu nikogo nie wyśmiewam, więc nie wiem, skąd taka opinia :)
UsuńTy sie nie przejmuj. Leśna do każdego wpada ze zjebką. Ona tak ma.
UsuńLeśną na przyszłość z automatu do spamu wyrzucaj, frustratka smród robi gdziekolwiek sie odezwie.
UsuńJa farbuje odrost co 2 miesiące, ale jest to bardzo męczące :(
OdpowiedzUsuńZgadzam sie do stwierdzenia odnośnie skłądu kosmetyków. Niektóre nazwy są po prostu kosmiczne :)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej wkurza to, że gdy zapuszczę grzywkę, to chcę ją zaraz obciąć. Mogę sobie dbać o włosy, ile chcę, ale jedna rzecz będzie nie do przeskoczenia: strączek. Nad czołem. Tuż po umyciu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie odrosty. Jejku jakie one są denerwujące. Z jednej strony cieszę się, że szybko rosną, ale z drugiej nie lubię tej różnicy w kolorze.
OdpowiedzUsuńOmijam fora internetowe szerokim łukiem
OdpowiedzUsuńO tak, odrosty... Zarzekam się, że przestanę kiedyś farbować włosy, ale do tej pory jeszcze się nie odważyłam na ten krok. W obecnym kolorze czuję się świetnie, co niestety powoduje, że co jakiś czas (względnie niedługi) trzeba sięgać po farbę :(
OdpowiedzUsuń