Przez wiele lat bardzo sceptycznie podchodziłam do leczenia
wszelkich dolegliwości sposobami wyłącznie naturalnymi – w tym ziołami. Trudno
mi było uwierzyć w to, że mogą być lepsze od leków, nad którymi pracuje sztab
naukowców. Wcierka z kozieradki to jedna
z tych metod, która przekonała mnie, że naturalne sposoby potrafią zdziałać
cuda i naprawdę działają. W dodatku natychmiast!
Ale od początku. Moje włosy nigdy nie były wyjątkowo grube
ani gęste, ale przez wiele lat wyglądały naprawdę okazale i były moją dumą –
długie, gładkie i lśniące. Pod wpływem częstego farbowania na wszelkie możliwe
kolory oraz bardzo powierzchownej wówczas pielęgnacji zaczęły jednak tracić na
objętości, puszyć się i rozdwajać. Gwoździem do trumny był
dla nich rok 2012, kiedy pod wpływem leczenia, które przeszłam, zaczęły masowo
wypadać.
Od tego czasu znajdowałam je wszędzie: na poduszce, w wannie,
umywalce i ubraniach. Stosowałam rozmaite sposoby, by je wzmocnić – zarówno
kosmetyczne, jak i dermatologiczne – łykałam suplementy, ale na dłuższą metę
nic nie pomagało. Postanowiłam więc sięgnąć po coś zupełnie innego – mój wybór
padł na wychwalaną przez wiele blogerek wcierkę z kozieradki.
Wcierka z kozieradki
– moja kuracja i efekty
Zmielone ziarna kozieradki kupiłam za około 3 złote w
zielarskiej aptece. Zaparzałam ją mniej więcej raz na tydzień zgodnie z
przepisem, który podaję poniżej (maksymalnie tyle czasu zaparzone zioło może
stać w lodówce). Po zaparzeniu wywar bez
ziaren przelewałam do buteleczki z dziubkiem.
Wcierki z kozieradki używałam
codziennie przez dokładnie 3 tygodnie – czyli mniej więcej tyle, ile
powinniśmy maksymalnie używać ciągiem wszelkich wcierek (spotkałam się też z opinią, że
można ich używać przez miesiąc).
Kozieradkę aplikowałam za pomocą buteleczki z dziubkiem
najpierw na przedziałek, a następnie odgarniałam rząd włosów co kilka
centymetrów i polewałam w tym miejscu skórę głowy. Na końcu umieszczałam
odrobinę wywaru z zioła na pierwszej linii włosów nad czołem i wykonywałam
krótki masaż skóry głowy za pomocą palców i szczotki Tangle Teeser.
Efekty mojej kuracji bardzo mnie zaskoczyły: już po 2 dniach (!) stosowania wcierki z kozieradki włosy niemal
całkowicie przestały wypadać! Dodatkowo mniej się przetłuszczały. Niestety,
z powodu krótkiego czasu trwania kuracji mam problem z określeniem, czy
kozieradka spowodowała u mnie pojawienie się baby hair.
Minusy? Po 3
tygodniach włosy nieznacznie zaczęły mi wypadać. Nieznacznie, ponieważ był to
wciąż ułamek tego, co wypadało przed kuracją.
Niektóre dziewczyny skarżą się na to, że nie mogą znieść
zapachu kozieradki – rzeczywiście, pachnie ona rosołem, jednak dla mnie ten
zapach w żaden sposób nie jest nieprzyjemny. Na szczęście też znika tak szybko,
jak tylko wniknie w skórę głowy (pytałam kilka osób z mojego otoczenia, czy
czują jej woń – każda z nich odpowiedziała, że nie).
Dlaczego warto wypróbować
wcierkę z kozieradki?
Oto według mnie najważniejsze powody:
- sprawia, że włosy przestają wypadać i mniej się przetłuszczają,
- odbija włosy u nasady,
- daje szybkie efekty,
- jest bardzo tania – warto spróbować nawet jeśli okaże się, że u kogoś nie zadziałała tak silnie, jak u mnie,
- jest prosta w przygotowaniu,
- u wielu osób powoduje powstawanie baby hair i szybszy porost włosów (tego nie mogę potwierdzić u siebie).
Jak przygotować
wcierkę z kozieradki?
Potrzebujemy:
- ziarna kozieradki,
- buteleczkę z dziubkiem (lub inny aplikator),
- wrzątek,
- szklankę,
- spodek (lub inną przykrywkę).
Wsypujemy łyżeczkę sproszkowanych ziaren do szklanki i
dolewamy pół szklanki wrzątku (to idealne proporcje, ale polecam je zmniejszyć,
bo taką ilość będzie nam ciężko zużyć w ciągu tygodnia). Przykrywamy spodkiem,
by kozieradka się zaparzyła.
Po 15 minutach zdejmujemy spodek i czekamy aż mikstura
wystygnie. Na końcu zlewamy płyn do aplikatora, zostawiając nasiona na dnie
szklanki.
Zmielone ziarna kozieradki |
Zaparzanie kozieradki |
Jak stosować wcierkę
z kozieradki?
- najlepiej stosować ją codziennie,
- jeśli boimy się, że będziemy pachnieć rosołem, najlepiej jest aplikować wcierkę wieczorami – do rana zapach powinien całkowicie wywietrzeć,
- wcierkę możemy aplikować butelką z dziubkiem, strzykawką bez igły, pipetą lub palcami (zdecydowanie najwygodniejsza jest według mnie pierwsza metoda, chociaż druga jest do niej dość podobna),
- lepiej nie stosować wcierki na mokre włosy – woda za bardzo ją rozrzedzi,
- jeśli aplikujemy wcierkę przed myciem włosów (polecam jednak po!), zróbmy to minimum godzinę wcześniej, by płyn zdążył wniknąć w skórę głowy,
- wcierka jest bardzo rzadka (ma konsystencję wody), więc jeśli nie chcemy być cali mokrzy, lepiej przed jej aplikacją położyć na ramiona ręcznik, a w czasie stosowania przechylić głowę lekko do tyłu.
Kto z Was stosował
już wcierkę z kozieradki? Jakie były efekty?
Nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam: po aplikacji wcierki wieczorem (po umyciu głowy), rano nie jest konieczne mycie włosów?
OdpowiedzUsuńTak, nie trzeba myć po niej głowy :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKozieradka rzeczywiście pomaga.Włosy przestają wypadać i nie przetłuszczają się.Warunkiem osiągnięcia tego celu jest zrobienie wcierki o jak najgęstszej konsystencji.Ma być kleisto-oleista a nie wodnista.Wówczas zawiera więcej witamin zwłaszcza biotyny i minerałów.Trudniej jest przecedzić gęstą papkę aby osiągnąć taką gęstość.Można przez gazę wycisnąć.Włosy po nacieraniu i wyschnięciu wcierki są sztywne ale po rozczesaniu są jak po umyciu czyli nie prze tłuszczone. Nie należy myć codziennie głowy bo leczenie będzie słabsze.Wystarczy co kilka dni bo po każdej wcierce włosy są suche.Wcierkę w stosować w ciągu dnia i na noc roczesując włosy dopiero po wyschnięciu preparatu.Kurację przerywać po miesiącu i za jakiś czas wznawiać.Wyciśniętą kleito oleistą wcierkę przechowywać w lodówce w słoiczku.
UsuńNigdy nie miałam potrzeby stosowania kozieradki,ale czytałam sporo pozytywnych opinii na jej temat i świetnie,że u Ciebie tak dobrze się spisuje:)
OdpowiedzUsuńNigdy osobiście nie stosowałam wcierki z kozieradki, ale aktualnie włosów leci mi więcej, więc post idealnie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTrochę już też czytałam o kozieradce na blogach i wizażu, ale nigdy nie próbowałam...z tego co piszesz to warto mieć na uwadze ten sposób jak włosy zaczną wypadać. Póki co o dziwo jesień, a mi na grzebieniu ze 2 włosy zostają tylko...chyba olejowanie im służy bo w końcu zaczęłam olejować regularnie:)
OdpowiedzUsuńJa też, pewnie warto pomagać włosom na różne sposoby :)
UsuńKozieradkę będę nakładała od jutra, ale mi strasznie przeszkadza jej zapach. Czuję go wszędzie, nawet po umyciu włsów, to chyba moje przewrażliwienie ;)
OdpowiedzUsuńNie martw się nim, u mnie szybko znikał - chyba tylko my go czujemy, bo nakładamy go na własne włosy i myślimy o nim :) No i daj znać za kilka dni lub tygodni, jak efekty!
UsuńPodobno dobrze jest dodać dwa goździki by pozbyć sie zapachu rosołu, no i goździki działają bakteriobójczo przy okazji
Usuńtez muszę zacząć bo włosy zaczęły mi wypadać garściami :/ zawsze mam taki problem jesiennymi porami :/ całą TT mam w moim włosowym puszku :/
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych nasionach, ale jeśli pomagają to chętnie po nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych nasionach, ale jeśli pomagają to chętnie po nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńja z kozieradką wymiękłam po tygodniu, ale zachęciłaś mnie do podejścia numer dwa :))
OdpowiedzUsuńJa używałam wcierki z kozieradki kilka razy po kilka tygodni. Powiem szczerze, efekty są fajne jednak zapach jest dla mnie zbyt męczący. I cały czas miałam wrażenie, że pachnę wszystkim naokoło rosołem )
OdpowiedzUsuńŚwietny blog !
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe o przydatne porady ^^
Nigdy nie próbowałam tej wycierki,ale może warto spróbować.
W końcu zwłaszcza w takim okresie jesiennym warto wesprzeć włosy :)
Dziękuję bardzo za miły komentarz u mnie na blogu ;***
Co powiesz na wspólną obserwację?
Ja już obserwuję,mam nadzieję że mogę liczyć na uczciwy rewanż <3
♥Zapraszam♥
http://puff-amcziks.blogspot.com/
Uczciwy rewanż xD
UsuńMaka przyciemnia włosy przy używaniu jej regularnie. Ja otworzyłam ledwo co opakowanie ale jest jej tak mało w jednym opakowaniu, że raczej nie ma siły by mi przyciemniła włosy. Ja raczej chciałam zaaplikować coś co odświeży i wyczyści mi skalp :) I tak polecam bardzo, bo włosy są po niej bardzo uniesione i jeśli masz problem ze swędzeniem czasami to także u mnie problem znika :)
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedź! :)
Usuńa czy kozieradkę mozna używac po zabiegu encanto?
OdpowiedzUsuńOczywiście :) Po keratynowym prostowaniu możesz używać wszelkich ziół.
UsuńJa zaczęłam do poniedziałku wcierać codziennie, zależy mi na przyroście włosów, zobaczymy czy coś to da. Napisze za miesiąc czy przybyło mi więcej niż 1cm bo tak mniej więcej przybywa mi bez żadnych wspomagaczy. Aga
OdpowiedzUsuńMi akurat wtedy zależało na zahamowaniu wypadania niż przyroście, ale podobno na wzrost włosów kozieradka też wpływa :) To czekam na Twoje efekty.
Usuńwłaśnie bede pròbować....
OdpowiedzUsuńHej :) Zakupiłam ta kozieradke i mam zamiar ją dzisiaj wypróbować ale mam takie pytanie czy po takim wcieraniu we włosy trzeba pózniej je przykryc recznikiem i trzymac w cieple ? czy normalnie mozna chodzic z odkrytą głową po tym specyfiku?
OdpowiedzUsuńNie musisz przykrywać ;)
UsuńZa kozieradke sie wlasnie zabieram, ale olejowanie mi tez bardzo pomoglo - zwalczylam lupiez I nadmierne przetluszczamie.
OdpowiedzUsuńZa kozieradke sie wlasnie zabieram, ale olejowanie mi tez bardzo pomoglo - zwalczylam lupiez I nadmierne przetluszczamie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńczy mozna jednoczesnie uzywac innych wcierek ? tzn np kozieradka 5 dni w tygodniu a olej łopianowy 2?
OdpowiedzUsuńMyślę że tak :)
UsuńWitaj:) Od dłuższego czasu bardzo wypadają mi włosy, kiedyś miałam piękne i niesamowitą ilość... Teraz przy każdym pociągnięciu szczotką , to cala garść włosów na niej pozostaje. Po przeczytaniu Twoich propozycji zastosuje taką kurację, co daje mi jakąś nadzieję, ale mam pytanie; czy podczas Twoich obserwacji włosy szybciej rosną? czy również zagęszczają się a na tym najbardziej mi zależy...Dziękuję i Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńStosowałam tylko 3 tygodnie, więc trudno powiedzieć, ale wielu osobom przyspiesza porost ;)
UsuńChciałabym zapytać czy muszą być nasiona kozieradki, które trzeba zmielić wedle przepisu. Czy mogę kupić mieloną kozieradkę.Czy ma to jakieś znaczenie? Wpływ na przebieg kuracji?
OdpowiedzUsuńCzy na wypadanie włosów podczas stosowania tej wcieli, stosowałaś coś jeszcze?bardzo zależy mi na dobrym efekcie.
Dziękuję za odpowiedź
Ja kupowałam już zmielone, w saszetce ;)
UsuńNo i podczas tej kuracji nie stosowałam już nic innego.
Dla mnie każde mycie włosów to koszmar,nawet staram się ich za bardzo nie czesać.Zawsze miałam cienkie włosy ale teraz jestem przerażona.Tez zaczęłam stosować kozieradkę ale narazie efektów nie widzę.Może za krótko ale nie rezygnuję. Stosowałam też Seboradin i efekt byl lepszy.Boję się,ze przyczyna może być inną np. jakaś choroba.
OdpowiedzUsuńZobaczymy.Życzę wszystkim powodzenia 😊
zbadaj poziom hormonow we krwi. Moje wypadanie wlosów było sygnalem, ze mam niedoczynnosc tarczycy. Od badan powinno sie przede wszystkim zaczynac. Sama zaluje ze nei zrobilam tego od razu.
UsuńZrób sobie również badania hormonów nadnerczy i jajników, u mnie problem tkwi w zbyt wysokim DHT. Także jestem w trakcie leczenia. Oczywiście ścierki też warto stosować ale trzeba działać zdalnie skoro włosy lecą garściami to nie jest problem w ich osłabieniu, ale to objawy. Przyczyny zazwyczaj trzeba szukać w hormonach. Ps
UsuńHormony tarczycy też zbadaj;)
Przeczytałam z wielką uwagą Wasze wypowiedzi. Ja stosuję z przerwami kozieradkę jako wcierkę. Najbardziej odpowiada mi to, że odbija mi włosy od nasady. Kozieradkę stosuję również jako tonik (rano i wieczorem). Cera po ok 2 tygodniach widocznie się poprawiła. Zniknęły zaczerwienia, nierówności, stała się "jednolita" i delikatna. Stosuję ją nadal. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZaczęłam dziś kuracje. Zastanawiam się jednak czy kozieradkę wcierać w całe włosy czy tylko w skórę głowy? Jak Ty robiłaś? ;)
OdpowiedzUsuńMój blog - Klik. Zapraszam! ;)
W skórę głowy ;)
UsuńPowodzenia!
Cześć :) dlaczego wcierki można stosowac tylko przez 3 tygodnie? Nigdy o tym nie słyszałam. A potem co? Jak dluga musi być przerwa?
OdpowiedzUsuńNiektóre wcierki jak np. Jantar bardzo wysuszają skórę głowy. Może dojść nawet do tego że zaczyna się łuszczyć i swędzieć, dlatego lepiej zawsze zrobić ten tydzień przerwy. No i oczywiście po przerwie, kiedy skóra odpocznie wcierka robi BUM na włosach ;) Przynajmniej u mnie tak jest :D
UsuńCześć!
OdpowiedzUsuńMnie niedawno dopadło wypadanie włosów i szukam aktualnie dobrego sposobu na to, jak na razie nic nie zniwelowało tego do końca więc po świętach biegnę po kozieradke mieloną (no chyba że mogą być całe nasiona? bo taka akurat mam w domu) :D
Jasne, zmiel ziarna w młynku do kawy! :)
UsuńWitam,zachęcona komentarzami również zakupiłam kozieradkę. W tej chwili jestem po trzy tygodniowej kuracji. Wcierałam codziennie przed myciem (gdyż niestety muszę myć głowę codziennie..) Efekt super! Kozieradka bardzo znacząco ograniczyła wypadanie włosów (a oto przede wszystkim mi chodziło), po za tym podnosi włosy u nasady (nie trzeba stosować pianki) i zwiększa objętość. Jej specyficzny zapach w ogóle mi nie przeszkadza. Najchętniej stosowała bym ją na okrągło :)... no i właśnie w związku z tym mam pytanie: czy wystarczy jak zrobię tylko tydzień przerwy, po czym znowu wrócę do trzy tygodniowej kuracji? Czy też powinna robić dłuższe przerwy?
OdpowiedzUsuńMinimum tydzień, ale jak włosy przestaną wypadać, to ja bym tymczasowo na dłużej odstawiła, po co przyzwyczajać skórę głowy ;)
UsuńMusze spróbować, choc z drugiej strony obawiam się wysuszenia skóry głowy i włosów przy skórze głowy
OdpowiedzUsuńOstatnio zachwycam się olejkiem rozmarynowym - genialnie koi podraznioną skóre
UsuńDzień pierwszy, boję się ze jutro będę miała tłuste włosy... :D przy okazji umylam kozieradka twarz i zrobiłam z niej maseczke :D trochę mnie przeraża jej konsystencja... Taka galaretowata się zrobiła ...
OdpowiedzUsuńTo chyba coś nie tak z nią, powinna być wodnista...
UsuńNie zgadzam sie, z nasion robi sie kisiel wlasnie. I razem z nasionami mozna nakladac na skore glowy np. wieczorem i zmyc rano. Pieknie hamuje wypadanie :)
UsuńJedyny minus to zapach!
Z Twojego przepisu na wcierkę wychodzi około 1/2 szklanki, ile powinno się zużyć jednorazowo ? Ja mam wrażenie że stosuje za małą ilość na raz i dlatego efektów brak :(
OdpowiedzUsuńStosuję wcierke z kozieradki już przez 2 tygodnie i nie widzę żadnej poprawy jak włosy wypadały tak dalej wypadają
OdpowiedzUsuńJa tez chece przetestowac ta wcierke i Twoj wpis nieco mie zmartwil...pewnie kazdy przypadek jest indywidualny ..... stres.... dieta.... moze tu trzeba cos zmienic... ja zpewnoscia zaniedalam troche odzywianie :) wiec najpierw to poprawie i dopiero wcierka :)
UsuńDziękuję, bardzo wszystko jasno mi wytłumaczyłaś i ten wpis bardzo mi pomógł. ^^
OdpowiedzUsuńHej stosuje kozieradke drugi raz, za każdym razem przed myciem wieczorem nakładam rano myje, zawsze gdy już mi trochę wyschna włosy po nałożeniu wcierki pojawia mi się łupież, czy dalej mam stosować czy przestać ? Włosy myje 2-3 razy w tygodniu
OdpowiedzUsuńczy u facetów to też działa ?
OdpowiedzUsuńJutro zaczynam kuracje :). Mam natomiast dwa pytania. Czy gdy umyje włosy muszę je wysuszyć i dopiero nałożyć wcierkę? I po niej nałożeniu zostawić do całkowitego wyschnięcia?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Oliwia.
Na podsuszone włosy, żeby nie spłynęła i zostawiasz do wyschnięcia :)
UsuńKiedyś stosowałam (do momentu jak jedna z koleżanek z pracy weszła do pokoju i zapytała co jem, bo pachnie jak w chińskiej knajpie) przyniosła rewelacyjne efekty.Zastanawiam się czy jest jakiś sposób na zlikwidowanie choć trochę tego zapachu? Może dolanie jakiegoś olejku eterycznego...tylko czy pozostawiony na włosach nie zaszkodzi im jeszcze bardziej i czy sama kozieradki nie straci właściwości?
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam stosować wczoraj. Dodałam do wystudzonego naparu kilka kropli olejku sosnowego - prawie całkowicie zlikwidował zapach kozieradki. Efekt był zadawalający, ale nie idealny. Dzisiaj zrobiłam kolejną porcję naparu i dodałam do niego ok. 8 kropli olejku lawendowego - zapach kozieradki - niewyczuwalny.
UsuńJa z kolei po wmasowaniu wcierki dałam po długości włosów porcję oleo-kremu od Biovaxa – ma on bardzo intensywny orientalny zapach, który ani trochę nie kojarzy się z chińszczyzną, plus jest przyjemny dla nosa. Kozieradka niewyczuwalna ani trochę, a włosy przy okazji odżywione i ujarzmione.
Usuńgdy juz wlosy wyschna mozna je spryskac mgielka z cytryny i wody :) podobno zwalcza zapach i odswieza
UsuńCiekawi mnie czy kozieradka w tabletkach daje takie same efekty. Ponoć to lepsza opcja bo działa na cały organizm i to jest ekstrakt. czy jednak będzie to faktycznie działało? Mam wątpliwości za to jest to dużo wygodniejsza opcja..
OdpowiedzUsuńZaczęłam wcześniej stosować kozieradkę i faktycznie zaczęły mi włosy mniej wypadać i odrosły babyhair. Mam tylko pytanie te pół szklanki to wykorzystujemy jednorazowo prawda?
OdpowiedzUsuńHej, mam podobny problem. Chciałam brać biotebal ale w aptece dostałam zamiennik....botevit! Po 2 dniach bardzo swędziały mnie nogi a później zaczęły pojawiać się na nich samoczynne siniaki... Lekarz skierował mnie od razu do szpitala ale wyniki były dobre. Skutki uboczne biotevit'u (suplementy diety nie są testowane), ten na dodatek nie posiada żadnej ulotki. Zostaje mi tylko kuracja ziołami. Mam nadzieję, że kozieratka mi pomoże :))
OdpowiedzUsuńMogę prosić o więcej informacji nt."olejowania"??
Z góry dziękuję i pozdrawiam :))
A czy można aplikować buteleczką z atomizerem? Mam taką małą z rossmanna i zastanawiam się czy by się nadawała
OdpowiedzUsuńCześć, z tego co piszesz kurację można stosować 3 tygodnie, a po jakim czasie można do niej wrócić?
OdpowiedzUsuńPrzez cały 2016 rok wypadały mi włosy. Były to ilości pewnie mieszczące się w normie, ale dla mnie przerażające i jednak nie normalne. Gdy tylko zaczęła się jesień wypadanie zwiększyło się jeszcze bardziej! Mając włosy do pasa koniecznie chciałam je jak najszybciej uratować. Doszukałam się kilku wpisów i filmów o zaletach stosowania kozieradki, więc kupiłam woreczek i zaparzyłam łyżeczkę proszku. Po trzech dniach, kiedy przeczesywałam włosy dłonią zostawało mi ich w niej mniej niż dotychczas. Czyli już był jakiś efekt wcierania kozieradki. Kurację stosowałam 3 tygodnie, potem tydzień przerwy i 2 tygodnie wcierania. I tyle. Przez rok włosy mi nie wypadały. Nie w ilościach, które wywołują atak paniki. Podczas dokładnego rozczesywania zostawało ich na szczotce kilka - kilkanaście. Teraz powtarzam kurację, bo mamy jesień i wolę zadziałać profilaktycznie. Osobiście jestem bardzo zadowolona z efektów i polecam chociaż raz spróbować :)
OdpowiedzUsuńO! Chętnie coś takiego zrobie! Mam problem z wypadaniem baby hair od stresu. Myśle jest to dobra droga dla aktywacji wzrostu =)
OdpowiedzUsuńJa wpadłam na inny sposób naniesienia na skórę głowy tej ścierki, otóż wykorzystałam stara butelke+smoczek corki, zrobiłam jedynie nacięcie na smoczku, żeby wcierka kapała sama na skórę ;-) polecam
OdpowiedzUsuńczy tą wcierke mozna aplikować rano i wieczorem? Czy to za duzo?
OdpowiedzUsuńMyślę, że kozieradka to pozycja obowiązkowa dla każdej włosomaniaczki. Na moje włosy rzadko kiedy coś tak dobrze wpływa jak właśnie kozieradka. Obok siemienia lnianego to zdecydowanie najlepszy sposób na odbudowę włosa.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, jestem trochę zszokowana faktem, że spore grono kobiet nawet nie słyszało o takich sposobach. Jak podpytywałam koleżanki o "domowe sposoby" na włosy, to mało kto wiedział o kozieradce. Ale to chyba kwestia czasów. Moja babcia mogłaby napisać książkę o domowych recepturach.
A jaki masz sprawdzony sposób na olejowanie? Z góry dzięki za info.
OdpowiedzUsuńKozieradka jest super, choć jej konsystencja mnie przeraża i nie lubię tego zabiegu. Ale skoro działa... dlaczego miałabym z niej rezygnować. Tym bardziej jak weźmiemy pod uwagę koszt wcierki.
OdpowiedzUsuńStosuję od dawna, zamiennie z siemieniem lnianym (w formie maseczki) i uważam, że z naturalnych kosmetyków – te dwa działają najsilniej na problemy z nadmiernym wypadaniem włosów.
Uwielbiam wcierki z kozieradki
OdpowiedzUsuńSuper polecenie z Twojej strony.
OdpowiedzUsuńDla osób które mają niewiele czasu polecam serum od Pilomax.
OdpowiedzUsuń