Po
przetestowaniu ampułek Radical z tej
samej serii sięgnęłam po kurację, o której wiem, że pomaga wielu osobom na
zniszczone i łamliwe końcówki włosów. Sprawdźmy czy jej skład faktycznie jest w
stanie sprawić, że nawilżą się one i wzmocnią.
Oceny
cząstkowe: dobry, neutralny, słaby.
Opakowanie
Maleńka
tubka o pojemności 50 ml. Niestety, nie można jej odkręcić, przez co wydobycie
resztki kosmetyku jest niełatwe. Na szczęście produkt można postawić na korku,
co umożliwia jego spływanie.
Zapach
Praktycznie
niewyczuwalny. Może to i lepiej – w kosmetyku tym nie ma żadnych dodatków
zapachowych.
Skład
Aqua (woda), Cetearyl
Alcohol (emolient), Distearoylethyl Dimonium
Chloride (antystatyk), Behentrimonium
Chloride (konserwant, antystatyk), Silicone
Quaternium-22 (silikon), Polyglyceryl-3
Caprate (emulgator), Dipropylene
Glycol (nośnik substancji zapachowych, rozpuszczalnik), Cocamidopropyl Betaine (łagodna substancja
myjąca), Ceramide 3 (ceramid), Milk Lipids (lipidy mleka), Glycerin (gliceryna), Propylene
Glycol (humektant), Triticum Vulgare
(Wheat) Bran Extract (ekstrakt z kiełków pszenicy), Equisetum Arvense (Horsetail) Herb Extract
(ekstrakt ze skrzypu polnego), Avena Sativa
(Oat) Kernel Extract (ekstrakt z ziarna owsa, antyoksydant), PEG-60 Hydrogenated Castor Oil
(emulgator), Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil
(olej słonecznikowy), Rosmarinus
Officinalis (Rosemary) Leaf Extract (ekstrakt z rozmarynu),
Persea Gratissima (Avocado) Oil (olej awokado), Glycine
Soja (Soybean) Oil (olej sojowy), Glycine
Soja Sterol (mieszanina fitosteroli
wyodrębnionych z soi), Hexyl Laurate
(emolient, rozpuszczalnik), Ascorbyl
Palmitate (antyoksydant), Tocopherol
(witamina E), Hydrogenated Palm
Glycerides Citrate (emulgator), Inulin
(inulina), Cetrimonium Chloride
(konserwant, antystatyk), Glyceryl
Stearate (emulgator), Lactic Acid
(kwas mlekowy), Disodium EDTA
(substancja chelatująca), Diazolidinyl Urea
(konserwant), Iodopropynyl Butylcarbamate
(konserwant), Parfum (zapach).
Wszystkie
substancje znajdują się przed zapachem – to nie zdarza się często (a to duży plus!). Podobnie jak
w ampułkach Radical, także i tutaj
producent sięgnął po inulinę – jest to roślinny polisacharyd otrzymywany z
cykorii lub buraka, który zahamowuje wzrost patogenów i wzmacnia florę
bakteryjną skóry. Do tego nawilża i działa łagodząco, a włosom nadaje blask i
puszystość. Zwróćmy też uwagę na zawartość oleju z nasion soi, który nie tylko
natłuszcza, ale też odżywia dzięki zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych
oraz witaminie E. Olej taki reguluje nadmierne wydzielanie łoju, wygładza i
uelastycznia.
Co
jeszcze ciekawego znajdziemy w Kuracji S.O.S.? Tak naprawdę po trochu
wszystkiego, czego faktycznie mogą potrzebować włosy, w tym sporo ekstraktów,
antyoksydantów i antystatyków. Nawet silikon nie jest tu w zasadzie złym wyborem, ponieważ przynajmniej trochę pozwoli ochronić włosy.
Podsumowując, zgodnie z nazwą produkt ma działać na włosy suche i łamliwe i wiele wskazuje na to, że jego skład jest w stanie pomóc przy takich właśnie problemach.
Podsumowując, zgodnie z nazwą produkt ma działać na włosy suche i łamliwe i wiele wskazuje na to, że jego skład jest w stanie pomóc przy takich właśnie problemach.
Działanie
Kurację
S.O.S. używa się w zasadzie tak, jak odżywkę, nakładając na włosy po umyciu i
spłukując. Producent zaleca trzymać ją na włosach przez minutę – ja zazwyczaj
stosowałam się do tych zaleceń, czasem jednak próbowałam przetrzymać kosmetyk
nieco dłużej, do 10 minut. Całkiem dobrze wygładzał moje włosy, nawilżał,
sprawiał, że były sprężyste i miękkie. Niestety, szybko się skończył, ale o tym za chwilę.
Konsystencja
i wydajność
Produkt
jest dość rzadki, a pojemność opakowania niewielka (50 ml), nie ma się więc co
łudzić, że starczy na długo. Moim zdaniem taka ilość wystarcza na kilka użyć
(3-8 w zależności od długości i gęstości włosów).
Muszę jednak przyznać, że kuracja
nie obciążała moich włosów, nie zatłuszczała ich i łatwo się zmywała. W
zasadzie przypominała typową odżywkę.
Cena i
dostępność
Kuracja
kosztuje około 5-6 zł (na promocjach nawet 4 zł) – naprawdę niewiele, ale
trzeba pamiętać, że tubka tego kosmetyku zawiera jedynie 50 ml produktu. Bez
problemu powinniśmy znaleźć ją w stacjonarnych drogeriach.
Podsumowanie
Produkt
rzeczywiście mogłabym polecić osobom o włosach suchych i zniszczonych. Jego
niewielka ilość w opakowaniu jest dobra na przetestowanie – jeśli się nie
sprawdzi, nie trzeba będzie się z nim długo męczyć, a wydanie na niego tych 5
złotych nie jest w końcu żadnym ryzykiem dla portfela.
Kosmetyk, z racji małych rozmiarów, będzie też dobrym wyborem na wyjazdy. Taka tubka starczy na kilka użyć, nie będziemy musieli więc zabierać jej już z powrotem.
Kosmetyk, z racji małych rozmiarów, będzie też dobrym wyborem na wyjazdy. Taka tubka starczy na kilka użyć, nie będziemy musieli więc zabierać jej już z powrotem.
Przekonuje Was? Myślicie, że warto ją kupić?
Polecam:
Myśle ze dla mnie byłby najlepszy właśnie na wyjazdy, dobrze wiedzieć ze istnieje taki kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńU mnie szampon Radical spisał się dość przeciętnie dlatego jakoś nie ciągnie mnie do kolejnych produktów tej serii :)
OdpowiedzUsuńW sumie ze względu na małą tubkę to mogłabym ja kupić nawet w ciemno, ale mnie to plus bo ja strasznie wolno zużywam odzywki. ;D
OdpowiedzUsuńmoże wypróbuję :) na razie mam serum Radical, też całkiem fajnie działa :)
OdpowiedzUsuńMiałam coś kiedyś z tej firmy i bardzo lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam niedawno tego serum i byłam bardzo zadowolona ;) Masz rację, minusem jest niewielka ilość kosmetyku tylko 50 g, ale do kupienia zachęca cena produktu ;) Ja trzymałam ten kosmetyk na włosach 30 minut pod foliową reklamówką i czapką zimową ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZecydowanie mnie przekonałaś! Kurację już wpisuję na moją listę must have :)
OdpowiedzUsuń