Dziś będzie krótko, ale treściwie: wczoraj wieczorem miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu z Anną
Kołomycew, czyli Anwen – chyba najpopularniejszą w Polsce blogerką piszącą
o pielęgnacji włosów. Skoro już ktoś jest na moim blogu, to nie wierzę, żeby
Ani nie kojarzył, ale na wszelki wypadek dopiszę, że adres jej strony to www.anwen.pl :)
Spotkanie odbyło się
w księgarni Matras w Warszawie i miało na celu promocję książki „Jak dbać o
włosy”. Drętwa na początku atmosfera – wzmagana dodatkowo zachowaniem
wyraźnie zestresowanej prowadzącej Aleksandry Wójcik – szybko ustąpiła na rzecz
swobodnej rozmowy Anwen z czytelnikami i odpowiadania przezeń na pytania
publiczności.
Na spotkaniu pojawiło się wiele osób – można było rozpoznać
też kilka bardziej znanych twarzy, np. prowadzące popularnych vlogów i/lub
blogów o włosach Angelikę z MsMelevis i Anię z Czeszemy. O dziwo zgromadzonymi
gośćmi nie były tylko i wyłącznie kobiety!
Na koniec dodam, że Anwen zrobiła na mnie bardzo dobre
wrażenie osoby rzetelnej, ciepłej i kontaktowej, a do tego niezwykle skromnej. Mimo
że na wstępnie przyznała, że denerwuje się spotkaniem, wydawała się raczej
zrelaksowana i spokojna. Chętnie
odpowiadała na pytania, opowiadała o powstawaniu książki, udzielała wskazówek i opowiadała anegdoty związane z
prowadzeniem bloga.
Od wczoraj jestem też posiadaczką rzeczonej książki –
dopiero zaczynam ją czytać, ale już teraz mogę zaznaczyć, że zaskoczyła mnie
już w pierwszej sekundzie, gdy wzięłam ją do ręki… jest wydana o wiele ładniej
niż się spodziewałam :)
Na koniec zamieszczam kilka zdjęć ze spotkania. Musicie mi
wybaczyć słabą jakość fotek – z braku laku robiłam je komórką.
Fajnie, że udało Ci się tam być! Anwen chyba każda włosomaniaczka kojarzy:) jej bloga odwiedzam od lat :)
OdpowiedzUsuń:) Spotkanie trwało ponad godzinę, a zleciało mi jakby trwało 15 minut :P
UsuńMusiało być naprawdę ciekawie. ;] Gdybym tylko bliżej mieszkała...
OdpowiedzUsuńByło :) Ale bardzo możliwe, że spotkania odbędą się też w innych miastach.
UsuńMoim marzeniem jest spotkać Anwen :-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spotkania z Anią ;), a książka w moich rękach niedługo mam nadzieję również wyląduje :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ! :)
OdpowiedzUsuńO zazdroszczę! Ale się tu u ciebie zmieniło...na plus oczywiście :)
OdpowiedzUsuńO fajnie ;)
OdpowiedzUsuńJa książkę Anwen dostałam w prezencie na imieniny ;)
I jak wrażenia?
UsuńPrzyjemnie się czyta, ale jestem dopiero na pierwszych stronach, ostatnio nie miałam czasu ;/ Mam nadzieję, że w ten weekend nadrobię.
UsuńA jak Tobie idzie czytanie? ;)
Gładko, chociaż też mam mało czasu na nią, niestety... W weekend nadrobię :)
UsuńFajny post, super relacja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, http://juliet-monroe.blogspot.com/ KLIK :))
U nas chyba największym plusem bylo to, że spotkanie prowadziła Alina - dziewczyny się znają i nie było takiego spięcia na początku! :) Widzę, że mamy podobnie pozytywne wspomnienia ze spotkania z Anią i tez jestem zachwycona estetyką książki! :)
OdpowiedzUsuńTo musiało być lepsze niż patrzenie, jak prowadząca w Warszawie się męczy i stresuje :) Widać było, że jest niesamowicie zdenerwowana. Samo spotkanie było jednak bardzo miłe i udane, szkoda, że takie "zloty" nie są cykliczne :)
Usuńteż bym się chętnie spotykała z wami regularnie :)) po dwóch spotkaniach czuje niedosyt ;) dziękujęza mile słowa i mam nadzieję do zobaczenia!
UsuńDziękuję Aniu, również mam nadzieję, że kiedyś będzie powtórka :) A może faktycznie warto pomyśleć nad organizacją zlotów np. raz lub dwa razy do roku? Mogłyby być połączone z jakimiś fryzjerskimi targami, akcjami, konkursami... Byłoby super, a i o sponsorów pewnie nie trzeba by się było martwić :)
Usuń