piątek, 27 maja 2016

Recenzja: L`biotica, Professional Therapy, Volume Express Mask, Intensywnie regenerująca odżywka zwiększająca objętość


Może się tak zdarzyć, że kosmetyk ma świetny skład, ale beznadziejne działanie. Albo na odwrót – działa świetnie, ale substancje, które się w nim znajdują, do najlepszych nie należą. W dzisiejszej recenzji będzie właśnie o takim dysonansie.

Oceny cząstkowe: dobryneutralnysłaby.

Opakowanie

Miękkie i spłaszczone, dzięki czemu pozornie wygląda na dużo pojemniejsze niż jest w rzeczywistości. Mieści 200 ml odżywki. Korek jest jednocześnie wadą i zaletą tego opakowania – z jednej strony umożliwia postawienie kosmetyku pionowo i spływanie produktu, z drugiej zaś bardzo trudno jest go odkręcić.

Odżywka zapakowana jest w kartonowe pudełko, na którego jednej ze ścianek widnieje zdjęcie Mistrza Świata Fryzjerstwa OMC 2014 Pawła Matrackiego.


Zapach

Lekki, mało charakterystyczny. Ulatnia się z włosów po ich wyschnięciu. Po kilku dniach od skończenia odżywki już go nie pamiętałam. 


Skład

Aqua (woda), Cetearyl Alcohol (emolient), Cyclopentasiloxane (silikon lotny), Octyldodecanol (emolient), Parfum (zapach), Cetrimonium Chloride (konserwant, antystatyk), Behentrimonium Methosulfate (ułatwia rozczesywanie), C10-40 Isoalkylamidopropylethyldimonium Ethosulfate (antystatyk), Cetyl Alcohol (emolient), Silicone Quarternium-18 (silikon zmywalny delikatnym szamponem), Zea Mays Oil (olej kukurydziany), Rosa Moschata Seed Oil (olej z róży rdzawej), Citric Acid (kwas cytrynowy), Tocopheryl Acetate (witamina E), Rosmarinus Officinalis Leaf Extract (ekstrakt rozmarynowy), Helianthus Annuus Seed Oil (olej słonecznikowy), Hydrolyzed Keratin (hydrolizowana keratyna), Tetrasodium Iminodisuccinate (składnik chelatujący), PEG-8 (zapobiega wysychaniu kosmetyku), PEG-8/SMDI Copolymer (emolient), Palmitoyl Myristyl Serinate (działa odżywczo na skórę), Sodium Polyacrylate (substancja filmotwórcza), Benzyl Alcohol (alkohol, który może wysuszać), Limonene (zapach), Trideceth-6 (substancja myjąca), Triethylene Glycol (zapach), Trideceth-12 (emulgator), Benzyl Salicylate (filtr przeciwsłoneczny, zapach, konserwant), Propylene Glycol (ułatwia przenikanie substancji w głąb skóry), Hexyl Cinnamal (zapach), Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant), Magnesium Chloride (regulator lepkości), Magnesium Nitrate (konserwant pochodzenia mineralnego), Phenoxyethanol (zapach), Etylhexylglycerin (humektant, naturalny konserwant), Potassium Sorbate (konserwant).

Zawiodłam się, gdy pierwszy raz przeczytałam ten skład. Przede wszystkim przed zapachem znajdują się tu tylko trzy składniki (poza wodą): dwa emolienty i lotny silikon. Szału nie ma. W środku listy dwa PEG-i – substancje zawierające gaz uznawany za rakotwórczy – kilka konserwantów i wysuszający alkohol. Z drugiej strony jest też hydrolizowana keratyna, witamina E, dwa oleje i ekstrakt. To jednak trochę za mało, żeby można było taki skład uznać za dobry – kolorystycznie widać nawet, że substancji zaznaczonych na zielono jest prawie tyle samo, co niebieskich i czerwonych.


Działanie

Mimo słowa "mask" w tytule, jest odżywką. Skład ma wprawdzie średni, ale za to, jak działa, naprawdę ją uwielbiam! Na moje włosy bardzo dobrze wpływają kosmetyki proteinowe, szczególnie z keratyną, więc i ta odżywka się u mnie sprawdziła. Stosowałam ją z przyjemnością przez kilka tygodni i za każdym razem sprawiała, że włosy były mięsiste, wygładzone, błyszczące i mniej niż przy niektórych innych kosmetykach się strączkowały. Odżywka nadawała im poślizgu, więc nie musiałam ich nawet rozczesywać po myciu, czego nie robię też przy innych kosmetykach, jednak po tym konkretnym nie miałam do czynienia z żadnym plątaniem w trakcie ich wysychania. Nie zaobserwowałam wprawdzie efektu zwiększenia objętości włosów (co sugeruje producent na opakowaniu), a raczej lepszą ich strukturyzację i wygładzenie, ale to już dla mnie sporo.

Konsystencja i wydajność

200 ml odżywki starczyło mi na kilka tygodni stosowania. Sięgałam po nią średnio co kilka myć. Jest dość rzadka, ale nie spływała mi z włosów.


Cena i dostępność

Odżywka L’Bioticy Volume do najtańszych nie należy – kosztuje około 28 zł – ale z drugiej strony nie nazwałabym jej też drogą. Biorąc pod uwagę jej skład, pewnie można znaleźć coś lepszego i tańszego od niej, mnie jednak na tyle przypadło do gustu jej działanie, że ta cena nie wydaje mi się wygórowana.

A gdzie jej szukać? Na pewno jest dostępna w Rossmannie i innych drogeriach.

Podsumowanie

Na pewno będę chciała do niej wrócić, a także przetestować inne produkty z tej serii. Lojalnie ostrzegam, że jej skład nie jest idealny, ważne jest jednak dla mnie też działanie, dlatego nie skreślam jej, a wręcz wspominam z sympatią.


Znacie tę odżywkę? A może stosowaliście już inne produkty z tej serii? Co jest dla Was ważniejsze: skład czy działanie?


Polecam też:

5 komentarzy :

  1. Używałaś może BB z biovaxa z keratyną (ten niebieski)? Obawiam się, że będzie podobny efekt u mnie po tym, szukam porównania, bo z tamtego nie byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z keratyną używałam tej, o której piszę tutaj:
      http://mfairhaircare.blogspot.com/2015/02/wielki-test-czterech-masek-biovax.html
      Ale Tobie chyba chodzi o jeszcze inną? Bo tam w tym wpisie pisałam o masce. Jak dla mnie one mają podobne działanie, tzn. te keratynowe :)

      Usuń
  2. Nie słyszałam jeszcze o tej masce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że jednak nic nie działa na objętość. Mnie by się przydał taki kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skład rzeczywiście taki sobie ale super że działanie ma dobre :)

    OdpowiedzUsuń

Popularne w tym miesiącu: