Moda na bezsilikonową pielęgnację
Dawniej kupowałam
przypadkowe kosmetyki – kierowałam się popularnością danego produktu i tym, co
producent zapewniał na przodzie opakowania. Nie umiałam czytać składów i nie
interesowało mnie, czy w szamponie czy masce są jakieś detergenty lub silikony.
Kilka lat temu popularne
stały się kosmetyki naturalne. Rozpoczęła się też wielka nagonka na produkty z
silikonami: mówiono, że szkodzą włosom, oblepiają je i utrudniają składnikom
aktywnym wniknąć w głąb i zadziałać. To wprawdzie wszystko prawda, ale czy
zawsze rezygnacja z silikonów to mądry wybór?
W czasie, gdy zewsząd
słychać było głosy nawołujące do rezygnowania z silikonów, a coraz więcej firm
kosmetycznych wyrzucały je ze swoich składów, by na fali popularności produktów
naturalnych skusić klientów do zakupu, mnie także przyszło na myśl, by
spróbować bezsilikonowej pielęgnacji.
Niedługo później wykonałam
zabieg keratynowego prostowania włosów, po którym i tak musiałam zrezygnować
m.in. z silikonów w kosmetykach. Za kilka tygodni lub miesięcy będę jednak
rozważała częściowy powrót do tych okrytych złą sławą czynników.
Dlaczego? Silikony to nie
tylko samo zło – w przypadku wielu rodzajów włosów bardzo się przydają! Ale
zanim o tym, nauczmy się rozpoznawać silikony w składach kosmetyków i
sprawdźmy, jak działają.
Czym są silikony?
Silikony to substancje
zbudowane przede wszystkim z metalicznych krzemów i kwarców. Są bezzapachowe i
nie mają koloru. Zaczęto je stosować już dość dawno temu, bo w latach 50. XX
wieku.
Jak rozpoznać silikony?
Najłatwiej jest szukać w
składzie produktu składników, których nazwy kończą się na:
- -siloxane,
- -silanol,
- -silicone,
- -methicone.
Oczywiście nie wszystkie
silikony będą miały takie końcówki w nazwie, ale te najpopularniejsze zlokalizujemy
właśnie w ten sposób.
Silikony nierozpuszczalne w wodzie
Te silikony są najsilniejsze
– do ich usunięcia będziemy potrzebować szamponu z silnym detergentem, np.
SLS. Zaliczamy do nich na przykład:
- Trimethylsilylamodimethic,
- Trimethylsiloxysilicates,
- Simethicone,
- Trimethicone.
Tych silikonów najlepiej unikać, a jeśli chcemy
ograniczyć ilość silikonów w pielęgnacji, powinniśmy zrezygnować z nich w
pierwszej kolejności.
Silikony nierozpuszczalne w wodzie, które łatwo usunąć
Te silikony można usunąć z powierzchni włosów za
pomocą łagodnych szamponów (np. Babydream):
- Amodimethicone (połączony z trideceth-12 i cetrimonium chloride zmywa się jeszcze łatwiej),
- Dimethicone,
- Dimethiconol,
- Beheonoxy dimethicone,
- Phenyl trimethicone.
Silikony rozpuszczalne w wodzie
Są to delikatne silikony, do
których zaliczamy:
- Dimethicone copolyol,
- Lauryl methicone copolyol,
- Hydrolyzed wheat protein hydroxypropyl polysiloxane,
- silikony z PEG w nazwie (zwracajmy uwagę na liczby i cyfry występujące przy PEG – im wyższe, tym lepsza rozpuszczalność składnika w wodzie; silikon z cyfrą poniżej 4 nie będzie się rozpuszczał wcale, a powyżej 10 – bardzo dobrze!).
Silikony
lotne
Mam
wrażenie, że są najmniej poznaną grupą silikonów. Ich działanie polega na tym,
że odparowują z włosów. Kiedy?
Nigdzie nie znalazłam na ten temat konkretnej informacji – wszędzie czytałam,
że „po jakimś czasie”.
Zaliczamy
do nich:
- cyclomethicone,
- cyclopentasiloxane,
- cyclotetrasiloxane,
- cyclohexasiloxane,
- octamethyl cyclotetrasiloxane.
Silikony
lotne (cykliczne) nie
kumulują się, jednak w przypadku włosów wysokoporowatych zdarza się, że nie
odparowują całkowicie. Z tego powodu, nawet jeśli używamy tylko silikonów
lotnych, warto raz na tydzień umyć włosy szamponem z silniejszym detergentem,
np. SLS, by je całkowicie oczyścić.
Wady
używania kosmetyków z silikonami
Jeśli
używamy kosmetyków z silikonami, powinniśmy wiedzieć, że:
- silikony oblepiają włosy i dają złudne wrażenie, że włosy są zdrowe,
- większość silikonów nadbudowuje się na włosach, tworząc kolejne warstwy i uniemożliwiając tym samym wnikanie aktywnych substancji z kosmetyków (częściowe, ale nie całkowite!),
- nadbudowane warstwy silikonów obciążają włosy i sprawiają, że częściej się one przetłuszczają i są oporne na układanie oraz koloryzację,
- silikony nie regenerują ani w żaden sposób nie pielęgnują włosów.
Zalety
używania kosmetyków z silikonami
Pomimo
niewątpliwych wad, silikony mają też swoje zalety. Podstawową jest ochrona włosów: oblepione kosmyki są bardziej odporne
na urazy mechaniczne – z tego względu stosowanie silikonowego serum na końcówki
jest niezłym pomysłem (szczególnie, jeśli mamy długie włosy, które często
ocierają o ubrania). Dodatkowo taka silikonowa powłoka zabezpiecza przed odparowaniu wody z włosów (ich działanie
porównuje się często do olei).
Druga
sprawa to ochrona włosów przed
promieniami słonecznymi – silikony mogą nam w tym pomóc. Chronią też przed
ciepłem lokówki czy prostownicy – co oczywiście nie oznacza, że stosując
pielęgnację silikonową można używać tych sprzętów do woli :)
Trzecia
– jeśli nasze włosy są zniszczone i
cienkie, a do tego suche i często się łamią, silikony mogą nieco pomóc je
wygładzić, ochronić i, co tu ukrywać, sprawić, że będą wyglądały na
zdrowsze. Ale zdrowsze nie będą.
Używać czy
nie?
Doszliśmy
do meritum: czy w takim razie warto stosować silikony? Odpowiedź nie jest
jednoznaczna. Na pewno nie popadajmy w paranoję i nie odstawiajmy nagle
wszystkiego – grunt, to rozpoznać, co służy naszym włosom.
Dobrze jest
na przykład przeprowadzić eksperyment i zastosować pielęgnację bezsilikonową
przez tydzień lub dwa – jeśli włosy będą wyglądały gorzej i będziemy mieć wrażenie, że
ich stan znacznie się pogorszył, wróćmy do silikonów. To także świetna metoda na to, by sprawdzić, jaki jest faktyczny
stan naszych włosów – bez upiększających je otoczek!
Najlepiej
jest ograniczyć używanie silikonów nierozpuszczalnych w wodzie. Zrezygnujmy też z silikonów w szamponach
(ich zadanie to tylko mycie włosów i skóry). Możemy natomiast dopuścić je w składach masek czy odżywek –
sprawdzajmy jednak, które silikony zostały do nich dodane.
Zdecydowanie
polecam natomiast stosowanie silikonowego serum na końcówki – nie u
każdego sprawdza się bowiem używanie zamiast niego oleju.
Najważniejsze
jest, by – jeśli stosujemy silikony – pamiętać o tym, by raz na jakiś czas oczyszczać włosy szamponem z SLS. Jak
często – to zależy od tego ile i jakich silikonów używamy, jak często myjemy
głowę i czego wymagają nasze włosy. Optymalnie jest wykonać takie oczyszczenie
raz na tydzień lub dwa tygodnie.
Co sądzicie
o silikonach? Używacie ich, czy trzymacie się od nich z daleka?
PS. Widzieliście już włosowe promocje w Rossmanie? Jeśli nie, zapraszam na fan page :)
ja używam silikony i lubię je bardzo. przede wszystkim na końcówki, zawsze staram się stosować serum z silikonami, aby chroniły moje cienkie i bardzo podatne na zniszczenia włosy. Nie rezygnuję z nich, ale sprawdzam, żeby nie było ich za dużo, a także oczyszczam włosy raz ja jakiś czas, więc są moimi sprzymierzeńcami.
OdpowiedzUsuńCo do próby odstawienia silikonów - poznamy w tedy stan faktyczny włosów, jednak on w mniejszym lub większym stopniu będzie gorszy zawsze, trzeba więcej czasu na sprawdzenie czy takie odstępstwo od silikonów służy, bo najpierw musimy wypłukać silikony, potem włosy muszą pokazać jak reagują na pielęgnację bez silikonową. Jednak ja nie zamierzam rezygnować, końcówki bez takiej ochrony bardziej się łamały, mam cienkie włosy więc są delikatne.
Fajny post, rzetelny, dużo przydatnych informacji i przyjemnie się go czytało :) Nie znam niestety na pamięć podziału silikonów, sprawdzam "na bieżąco" takie informacje :D
Dzięki :) Ja na pamięć znam powiedzmy połowę albo 3/4, przy reszcie muszę się wspomagać :)
UsuńMasz rację z tym odstawieniem silikonów, 2 tygodnie to pewnie minimum :)
Ja używam naprzemiennie szaponu bez silikonowe i z nimi. Bardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńTeraz gdy tak jak ty raczej tych produktów nie używam (po z serum na końcówki) , ale myślę że nic demonicznego w nich nie ma w szególności w silną zimne czy upalne lato myślę, że włosy potrzebują właśnie takiego silniejszego zabezpieczenia ;) Bardzo rzeczowo i czytelnie to wszystko przedstawiłaś ;)
OdpowiedzUsuńJa póki co nie zauważyłam by silikony źle wpływały na moje kudły ;]
OdpowiedzUsuńNa moje włosy silikony dobrze wpływają, ale tez zawsze używam szamponow z sls;) wiem ze dla niektórych to zbrodnia, ale mi odpowiada;)
OdpowiedzUsuńKażde włosy lubią widać coś innego ;)
UsuńŚwietny post,wiele ciekawie i przejrzyście podanych informacji:) ja staram się zapoznawać z silikonami i nie traktuję ich jako największego zła na świecie,chociaż używam ich zamiennie z łagodniejszymi specyfikami.
OdpowiedzUsuńJa nie zwracam na nie właściwie uwagi:P Mam takie cienkie włosy, że bardzo mi służą silikonowe otoczki, a nawet w szamponach mi nie szkodzą. Bardzo zwracałam na to uwagę swego czasu, bo zastanawiałam się, czy ich obecność wpływa na krótsza świeżość włosów. No okazało się, że nie warunkują u mnie przetłuszczu:P
OdpowiedzUsuńTak, przy cienkich silikony są często wręcz wskazane :)
UsuńJa używam silikonów na koniec, po myciu i odżywianiu - dla zabezpieczenia włosów przed uszkodzeniami mechanicznymi.
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Od czasu do czasu używam silikonów, ale faktycznie kiedyś po odstawieniu ich na miesiąc wreszcie zobaczyłam w jakim stanie rzeczywiście są moje włosy. Pozwoliło mi to wtedy o nie zadbać należycie :)
OdpowiedzUsuńja silikonów nie unikam ogólnie, jedyne co to tych mocniejszych typu sls w szamponach bo mi łeb swędzi po nich ;/
OdpowiedzUsuńSLS to detergent, a nie silikon :P
UsuńU niektórych panuje przekonanie że używanie silikonów to przekłamany dobry wygląd włosów, ale prawda jest taka że nasze włosy bez żadnej otoczki nie zawsze będą ładnie wyglądać. To nie samo zło :) Poza tym zabezpieczają przed zniszczeniami, więc na plus! Świetna notka :)
OdpowiedzUsuńA co do komentarza wyżej, też kiedyś byłam święcie przekonana że sls to silikon i wyrzuciłam 3 szampony z domu :P
Muszę przyznać, że i mi się to początkowo myliło :)
UsuńU mnie silkony są niezbędne. Kiedyś też z nich zrezygnowałam (przy encanto), ale teraz używam ich przede wszystkim w zabezpieczających serach do włosów. Włosy mniej się niszczą, nie rozdwajają się.
OdpowiedzUsuńNa początku odstawiłam, wlosy były matowe, smutne i szare, ale przestały być płaskie i obciążone! Dzięki olejowaniu powrócił blask. A włosy wyglądają dobrze. Jednak końce zabezpieczam i już prawie wcale się nie łamią. Ostatnio zabezpieczałam całość na basen :) taki eksperyment.
OdpowiedzUsuńCzyli znalazłaś swój złoty środek :)
UsuńJa również nie zrezygnowałam z silikonów, nawet mi to do głowy nie wpadło ;)
OdpowiedzUsuńMam cienkie włosy i wysokoporowate więc nie wyobrażam sobie nie zabezpieczać ich silikonowym serum ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmiłośniczka włosów ;) ja próbuję unikać tylko alkoholu w składzie :)
OdpowiedzUsuńhttp://rosewithcherry.blogspot.com obserwujemy?
na prawde pomocny wpis
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://followthefashion-blog.blogspot.com/
Ja też na początku włosomaniactwa unikałam silikonów. Teraz mam w kolekcji kilka serum (ser?) i całkiem często je stosuję. Fajnie sprawdzają się zimą
OdpowiedzUsuńCo jesli moja odzywka zawiera silikony ktore sa nierozpuszczalne w wodzie ale latwo je usunac, + rozpuszczalne w wodzie te z PEG powyzej 10 ORAZ silikony lotne? czym moge je zmyc? Szapmon z SLS, czy jakis lagodny np, Babydream?:)
OdpowiedzUsuńTe, które łatwo usunąć szamponem, zmyjesz szamponami łagodnymi :) Rozpuszczalne w wodzie - wodą, a lotne powinny się same ulotnić ;)
UsuńChciałam zapytać czy można stosować olejek : DAVE Pure Dry Oil??? Pardzo prosze o porade, co prawda w składzie znalazłam alkohole.. ale dokonałam już zakupu i szkoda mi go wyrzucić.
OdpowiedzUsuńAle masz na myśli, czy po keratynowym prostowaniu? Jeśli tak, to odradzam, to typowo silikonowy produkt. Jeśli nie, to i tak odradzałabym, oba wklejone poniżej składy zawierają wysuszające alkohole.
UsuńDove, Advanced Hair Series, Pure Care Dry Oil, Lekki olejek do wszystkich rodzajów włosów
OdpowiedzUsuńSkład: Cyclopentasiloxane, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Dimethiconol, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed oil, Elaeis Guineensis (Palm) Oil, Punica Granatum Seed Oil, Parfum (Fragrance), Phenyl Trimethicone, Amodimethicone, Cyclohexasiloxane, Cyclotetrasiloxane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, BHT, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool.
Aussie, 3 Minute Miracle, Frizz Remedy Deep Treatment
Skład: Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Benzyl Alcohol , Dicetyldimonium Chloride , Glutamic Acid, Bis-Aminopropyl Dimethicone, Parfum, Disodium EDTA, Propylene Glycol, Citric Acid, Magnesium Nitrate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Simmondsia Chinensis Seed Oil, CI 19140, Methylchloroisothiazolinone, Magnesium Chloride, CI 17200 , Methylisothiazolinone , Ascorbic Acid , Sodium Benzoate , Sodium Sulfite , Potassium Sorbate.
Witajcie.
OdpowiedzUsuńNo cóż, szukalam w necie informacji jakie nazwy w skladzie szamponów mowia o tym ze sa w nicg silikony. Troszke pomogło.
Mam 42 lata, od końca podstawowki musze farbowac włosy. Majac już swoje lata, mam w efekcie włosy zniszczone i cienkie. Moja wielka domeną zawsze byly włosy grube i gęste. Lata farbowania bardzo niestety je zniszczyły. Teraz wracam do natury; tzn, myję zwykłym ziolowym szamponem, płuczę woda z octem; tak zawsze robila to moja mama. Włosy odzyskaly blask, mniej sie elektryzuja, nie wypadaja jak to mialo miejsce do nie dawna. Dodatkowo poczytalam o okejowaniu wlosow i skóry głowy - dodatkowo wzmacnia włosy.
Nasuwa mi sie jedna mysl, niech to sobie będą najlepsze markowe kosmetyki, to zabiegi ktore stosowaly na włosy nasze mamy i babcie nie maja sobie rownych.
Olejki, odżywki i henny, wszytko oparte na naturalnych produktach, BEZ SILIKONOW!, stosuje do woli bez ryzyka ze zaszkodzę swoim włosom.
Pozdrawiam
Zupełnie tego nie rozumiem, gdzie nie spojrzę tam inna klasyfikacja silikonow. Np na tej stronie http://kosmetologia.com.pl/biznes-i-prawo/30-informacje/uroda-i-nauka/2580-nie-takie-straszne-jak-je-maluja-silikony.html w tabelce zupełnie sprzeczne informacje z tym blogiem. Ot chociażby na temat silikonu cyclopentasiloxane. Czy ktoś mi może to wytłumaczyć?
OdpowiedzUsuńŚwietny test, szkoda, że tylko nie ma jakiejś właściwej klasyfikacji sylikonów.
OdpowiedzUsuńKallos szampon i maska zielony nadaja się po keratynowym prostowaniu?
OdpowiedzUsuńciekawych rzeczy człowiek się tu może dowiedzieć, będę polecać znajomym tą stronę.
OdpowiedzUsuń