Wyobraźcie
sobie taką sytuację: słyszycie gdzieś, że olejowanie włosów świetnie poprawia
ich kondycję, więc gdy w sklepie ze zdrową żywnością przypadkowo znajdujecie
olej kokosowy, kupujecie go i tego samego dnia wieczorem w dużych ilościach
kładziecie na włosy. Ociekające olejem kosmyki wiążecie i kładziecie się spać
zadowolone, że wreszcie zrobiłyście coś dobrego dla zniszczonych pasm.
Następnego
dnia z marnym skutkiem próbujecie zmyć olej z włosów: część fryzury puszy się
bardziej niż przed olejowaniem, druga zaś część – ta przy skórze głowy – pozostaje tłusta i
wymaga kilkukrotnego mycia. Niezrażone niepowodzeniami co kilka dni dalej
nakładacie obficie olej, myśląc z wyrzutem, że zły efekt pielęgnacji nie jest
przecież wynikiem nieodpowiedniej metody, lecz „tych beznadziejnych włosów,
które mam na głowie”…
Jakie błędy
popełniłam? Chyba wszystkie z możliwych: wybrałam
nieodpowiedni dla swoich włosów olej, nakładałam go za dużo, trzymałam za
długo, nie dowiedziałam się uprzednio jak i czym olejować.
Największym
problemem merytorycznym w prowadzeniu tego bloga jest dla mnie dostosowanie go
do osób czytających – tych, którzy mają bardzo dużą wiedzę na temat świadomej
pielęgnacji włosów, oraz tych, którzy dopiero ją zaczynają i mają problem z
odróżnieniem np. emolientów od humektantów. To, co dla jednych jest oczywiste,
dla innych może przecież być czarną magią.
Z tego
względu postanowiłam nieco połączyć dwa bieguny i stworzyć również serie
(olejowanie jest jedną z nich) dla początkujących. Pisanie takich postów będzie
też dobrze systematyzowało wiedzę tych, którzy są obeznani w danym temacie :)
Czy olejowanie włosów jest trudne?
Początkowo
myślałam: co w tym trudnego? Kupuję olej, nakładam, zmywam. Żadna filozofia.
Okazuje się
jednak, że po drodze czyha na nas wiele pułapek. No bo jak wybrać dobry olej – wartościowy i odpowiedni akurat dla
naszych włosów? Ile go nakładać: łyżkę, łyżeczkę, czy może od razu pół
szklanki? Jak długo trzymać olej na włosach? Jak zmywać, by następnego dnia
włosy nie były tłuste? I wreszcie: po co olejować włosy?
Ten wpis
jest tylko wstępem do tematu – tematu tak rozległego, że można by wydać na jego
temat pokaźną encyklopedię :) – i jednocześnie pierwszym postem całej serii.
Dlaczego warto olejować włosy?
Olejowanie
włosów, czyli nakładanie na nie odpowiednich olei, wiąże się z wieloma
zaletami. Większość olei:
- nawilża włosy (oleje = emolienty, substancje natłuszczające, które pokrywają włosy filmem chroniącym przed odparowaniem wody i czynnikami niszczącymi, np. mrozem czy wiatrem),
- wzmacnia włosy (stają się one bardziej gładkie, sprężyste, mięsiste, nie puszą się),
- dostarcza włosom wielu witamin, minerałów, kwasów,
- sprawia, że włosy są bardziej błyszczące, zdrowsze, wzmocnione, mniej wypadają, nie rozdwajają się, łatwiej je rozczesać, mniej się plączą,
- uwydatnia skręt włosów kręconych,
- chroni włosy farbowane przed matowieniem i utratą koloru.
Czy olejowanie włosów ma jakieś wady?
W zasadzie
wspomnieć tu należy o jednej kwestii: olej
nałożony nie tylko na włosy, ale też na skórę głowy, nie każdemu służy – zdarza
się, że wzmaga wypadanie włosów. Warto więc przetestować olejowanie skóry
głowy i w razie problemów nakładać olej tylko na włosy.
Musimy też wziąć pod uwagę, że
niektóre oleje (stosowane regularnie) mogą nieco zmieniać odcień włosów – najczęściej
je przyciemniają. Do
takich olei zaliczamy np.:
- rycynowy,
- Amla,
- z orzecha włoskiego,
- Brahmi.
Czy olejowanie wzmaga przetłuszczanie
się włosów?
Nie, a wręcz
przeciwnie: niektóre oleje mogą wręcz
pomóc w regulacji sebum (np. macadamia lub jojoba).
Jak olejowanie zmienia moje włosy?
Po dwóch
miesiącach systematycznego olejowania przed każdym myciem głowy
(zazwyczaj co 2-3 dni) moje włosy zrobiły się dużo gładsze, mniej się puszą, wyglądają
na zdrowsze i na pewno takie są. Testuję różne oleje: od spożywczej oliwy przez
olej lniany do arganowego czy macadamia.
A jak olejowanie wpłynęło na Wasze
włosy?
Olejowanie to najlepsza rzecz jaka zrobilam dla swoich wlosow;)
OdpowiedzUsuńmoje włosy lubią makadamia i arganowy:)
OdpowiedzUsuńMuszę powrócić do olejwania- moje włosy były w lepszej kondycji przez to ;)
OdpowiedzUsuńU mnie oleje rozpoczęły widoczną przemiane włosów. Kiedy na pol roku odstawilam prostownice i zaczelam do kazdego mycia uzywac odzywki to efektow widocznych nie bylo zas po ok 3 miesiacach olejowania - posypalo sie mnostwo komplementow na temat poprawy moich wlosow.
OdpowiedzUsuń...i nawet w tej chwili pisząc do ciebie komentarz mam olej na włosach ^^
Kolejny argument, że warto :)
UsuńHmmm, raz tylko miałam problem ze zmyciem oleju, była to oliwa z oliwek. Z kokosowym nigdy nie miałam takiego problemu, musiałaś go nakładać naprawdę dużo lol!
OdpowiedzUsuńU mnie olejowanie również zadziałało cuda. Największy problem mam ze zmywaniem oleju rycynowego- a już w ogóle Hollywood Beauty- Castor Oil ale wszystko się da... z czasem ;)
OdpowiedzUsuńolejuję włosy co jakiś czas, ale tylko włosy, bo skóra się burzy :/
OdpowiedzUsuńOlejów do włosów używałam już różnych, ale raczej zrywami, niesystematycznie. Dopiero teraz w miarę regularnie stosuję kokosowy i to, co najbardziej lubię, to że mam po takim olejowaniu proste włosy (normalnie mi się falują), gładkie i błyszczące. Nie wymaga to zbyt dużego wysiłku, olej starcza na długo, więc warto, warto;)
OdpowiedzUsuńA i przypomniało mi się, jakprzez prawie dwa miechy regularnie co 2 dni olejowałam arganowym, to miałam niezły wysyp bejbi herów:P
Moje włosy odżyły po systematycznym olejowaniu, zlikwidowałam zupełnie puszenie się i suchość.
OdpowiedzUsuńMoje włosy lubię oleje, niestety jednak brak mi systematyczności ;/
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy post :) aż przypomniała sobie swoje początki z olejowaniem ;)
OdpowiedzUsuńJa mam szczęście, moim włosom pasuje każdy olej, poza sezamowym i parafiną ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio je odstawiłam, ponieważ moje blond włosy dziwne kolory nabierają od olejów.. Ale na pewno wrócę do nich za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńPo olejowaniu mam zdecydowanie lepiej nawilżone i ogólnie zdrowsze włosy. Moi ulubieńcy na dzień dzisiejszy to olej kokosowy i sezamowy:)
OdpowiedzUsuńAż wstyd sie przyznać, że nie pamiętam kiedy ostatni raz nakładałam olej na włosy.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że olej z orzechów przyciemnia włosy, a to jest coś na czym mi zależy ;)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą masz sporą kolekcję olejów! ;)
Właśnie siedzę z olejem musztardowym na głowie. Olej nakładam raz w tygodniu, kiedyś miałam problem ze zmywaniem olei jednak teraz znalazłam sposób i moje włosy nie są już oklapnięte po kuracji olejem ;)
OdpowiedzUsuńOlejowanie bywa zbawienne dla wlosow ;) Ladna kolekcja olejkow :) Bardzo dobrze napisany post :)
OdpowiedzUsuńCześć! Zostałaś przeze mnie nominowana do tagu Liebster Blog Award:) Będzie miło jeśli weźmiesz udział: http://cudmiodikokosy.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award-2014.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zdecydowanie bardziej sensowne jest olejowanie skóry głowy, niż samych włosów ;-).
OdpowiedzUsuńGrunt, to znaleźć swój ulubiony olej a najlepiej kilka :D
OdpowiedzUsuńPamiętam swoje początki. O zgrozo, pół butelki czystego arganu poszło! Byłam zła na siebie (że tak zmarnowałam niezbyt tani olej) i na wszystkich wokół (że musiałam się babrać ze zmywaniem bardzo długo, a większość domowników dobijała mi się do drzwi łazienki). Teraz już wszystko w normie, poczytałam, uzupełniłam informacje i od kilku lat wszystko działa, jak należy ;).
OdpowiedzUsuńJa moje olejowanie rozpoczęłam jakieś 2,5 roku temu - teraz miałam dłuższą przerwę i moje włosy niestety dość mocno to odczuły :/
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto olejować włosy :)
OdpowiedzUsuńJa też przekonałam się, że olejowanie włosów ma same plusy!
OdpowiedzUsuńA ja się pogubilam :/ to ile mam nakładać? Włosy mam mocno porowate na końcach, od głowy gdzie nie były farbowane są mocniejsze ale okropnie się przetluszczaja, szczególnie przy czole... Olejowac za kazdym razem przed myciem? U mnie to znaczy codziennie chyba że mam wolne to sobie odpuszczam mycie... Chce wypróbować olej konopny, jakieś opinie?
OdpowiedzUsuńMożesz codziennie, ale to by było przesadą raczej. Spróbuj może 2-3 razy w tygodniu zatem, skoro myjesz codziennie?
UsuńA nakładasz niewiele, tyle co na łyżeczkę.