Całe
lato starałam się chronić włosy przed nadmierną ekspozycją na słońce poprzez
używanie produktów z filtrami – nie było to trudne, przyzwyczaiłam się do tego,
że rano przed wyjściem z domu spryskuję głowę mgiełką ochronną, a na końcówki
aplikuję odrobinę kremu. Kremu nie byle jakiego, bo Kèrastase – marki, z którą
miałam już styczność na warsztatach (linki na dole wpisu), ale po raz pierwszy
używałam ich produktu samodzielnie, regularnie i dużą ciekawością w domu.
Oceny
cząstkowe: dobry, neutralny, słaby.
Opakowanie
Krem
znajduje się w niedużej tubce zakręcanej na nakrętkę. Opakowanie jest małe i poręczne
(50 ml), idealne do torebki i na wyjazdy – także do bagażu podręcznego (na tubce
narysowany jest zresztą mały samolocik). Napisy są dobrze widoczne i się nie
ścierają, a produkt łatwo się wyciska.
Jedynym
minusem opakowania jest to, że nie jest przeźroczyste i nigdy nie wiedziałam,
kiedy krem się skończy.
Zapach
Cudowny!
Dla mnie pachnie odrobinę słodko, a odrobinę cytrusowo, ale to pewnie kwestia
subiektywna. Zapach był jednym z tych elementów kremu, dla którego miło mi było
odkręcać codziennie jego tubkę i aplikować produkt na włosy. Szkoda tylko, że
dość szybko się z nich ulatniał.
Skład
Po
raz kolejny musiałam przepisać skład bezpośrednio z opakowania, ponieważ nie
znalazłam go w sieci. W kremie znajdziemy więc: Aqua (woda), C13-16
Isoparaffin (rozpuszczalnik), Dimethicone
(silikon zmywalny mocnymi detergentami), Polyacrylamide
(konserwant), C13-16 Isoparaffin
(rozpuszczalnik), Phenoxyethanol (konserwant), Synthetic Fluorphlogogopite (zwiększa
lepkość kosmetyku), Caramel (karmel),
Laureth-7 (emulgator), Hexyl Cinnamal (składnik zapachowy), Chlorhexidine Digluconate
(substancja przeciwbakteryjna, konserwant), CI
77891/Titanium Dioxide (dwutlenek tytanu, mineralny filtr
przeciwsłoneczny), Benzyl Alcohol
(wysuszający alkohol), Butylphenyl
Methylpropional (składnik zapachowy), Linalool (składnik zapachowy), Benzyl Salicylate (składnik zapachowy), Limonene (składnik zapachowy), Citronellol (składnik zapachowy), 2-oleamido-1,3-octadecanediol (tłuszcz
roślinny o właściwościach emulgujących i kondycjonujących), Tocopheryl Acetate (antyoksydant), Cocos Nucifera Oil (olej kokosowy), Carthamus Tinctiorius Oil (olej z krokosza
barwierskiego), Poly(linseed oil) (olej lniany), Hydroxycitronellal (składnik
zapachowy), Ethylhexyl Methoxycinnamate
(filtr UV), Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene
Carboxaldehyde (składnik zapachowy), Diethylamino
Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate (filtr UV), Eugenol (składnik zapachowy, antyseptyczny), Benzyl Benzoate (składnik zapachowy), Citral (składnik zapachowy),
CI 17200/Red 33 (barwnik), parfum
(zapach).
Plusy są takie, że w kremie
znajdują się aż trzy filtry przeciwsłoneczne – kosmetyk faktycznie ochrania
więc włosy przed promieniowaniem.
W składzie znajdują się też dwa oleje i antyoksydant.
Minusy
też niestety są – i to poważne. Przede wszystkim w kremie, w dodatku bardzo wysoko w składzie, znajduje się Polyacrylamide – konserwant, który jest
uznawany za bardzo niebezpieczny, kumuluje się w organizmie i ma potwierdzone
działanie kancerogenne. W produkcie znajdziemy także inne konserwanty, a
także wysuszający włosy alkohol.
Działanie
Pomimo
nienajlepszego składu kosmetyk spełnia swoją rolę – używałam go tylko na
końcówki (maksymalnie do 10 cm od końca włosów), nakładając go na suche pasma
raz dziennie przed wyjściem z domu. Przy jego używaniu włosy nie przesuszyły
się, nie zaczęły się rozdwajać, były zdrowe.
Ogromnym plusem kosmetyku
jest to, że świetnie ujarzmia włosy, nie obciążając ich –
nawet, jeśli nałożymy go na pasma w zbyt dużej ilości. Szybko wsiąka i nadaje włosom lekki połysk bez sklejania, a do tego
moje włosy nigdy nie wyglądały po nim na przetłuszczone. To jego duża
przewaga nad olejami. Miałam też wrażenie, że pasma po jego użyciu są bardziej
mięsiste, a mniej spuszone czy zbyt lekkie.
Konsystencja
i wydajność
Produkt,
jak sama nazwa wskazuje, ma konsystencję kremu. Łatwo rozprowadza się na
włosach i starcza na kilka miesięcy użytkowania (u mnie były to 3 miesiące
regularnego stosowania).
Cena i
dostępność
Koszt
nie jest duży – około 37 zł za 50 ml. Kremu używamy w niewielkiej ilości, więc
starcza na długo. Niestety, jak to z kosmetykami Kèrastase bywa, trudno będzie
dostać go w zwykłej drogerii – trzeba szukać w salonach i sklepach fryzjerskich
lub przez internet. Uwaga jednak na zbyt wysokie ceny – na wielu stronach
widziałam, że sprzedają go za 50-60 zł.
Podsumowanie
Miałam
wielki problem z określeniem, czy definitywnie polecać, czy odradzać ten
produkt – z jednej strony świetnie działa, z drugiej zaś ma budzący
zastrzeżenia skład. Ostatecznie myślę,
że może być przydatny dla osób, których włosy są w miarę zdrowe (a
najlepiej też grube i mocne), ponieważ alkohol w składzie kremu nie jest dobrym
pomysłem dla pasm zniszczonych, delikatnych, cienkich i/lub suchych. Ja byłam
zadowolona z jego działania, ale kto wie, jak zadziałałby na moje włosy przy
długofalowym używaniu. Przez trzy letnie miesiące jednak definitywnie się
sprawdził.
Znacie ten krem?
Sięgnęlibyście po niego?
Polecam:
- Relacja z warsztatów Dni Pięknych Włosów | Zabieg pielęgnacyjny w Instytucie Kerastase Leszka Czajki
- Relacja ze spotkania „Podaruj swoim włosom drugie życie” | Nowa linia kosmetyków Kérastase: Thérapiste | Czym są KAPy i dlaczego włosy ich potrzebują?
- Marion, kreda koloryzująca do włosów
- Turban termalny Hair Spa
- Gumki do włosów Invisibobble
Szkoda, że jest taki problem z dostępnością.
OdpowiedzUsuńNie lubię takiego typu produktów:P
OdpowiedzUsuńMam włosy cienkie, więc raczej nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńto tak jak ja :(
UsuńRaczej bym się nie skusiła na ten krem
OdpowiedzUsuńDla mnie raczej nieodpowiedni. Ostatnio intensywnie przyglądałam sie szamponom tej firmy ale tam sa wszedzie proteiny, a dziewczyny wciaz o tym przeproteinowaniu... Ja juz sie mega pogubiłam:(
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć coś na temat tego kremu do włosów.Wcześniej nie słyszałam o nim.
OdpowiedzUsuńObserwuję
nie słyszałam wcześniej o nim,opakowanie ładnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńKocham tą markę !
OdpowiedzUsuńNie znam marki.
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę jakiegoś kremu z tej firmy tylko że opakowanie było białe i bardzo spodobało sie moim włosom :) Ciekawa jestem tego kremu, jesli tamtego nie znajdę może skuszę się na taki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego produktu tej marki. Szkoda, że jest tak ciężko dostępna.
OdpowiedzUsuńObserwuję ; )
Niestety, kosmetyk nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńNie miałam ale bardzo ciekawy:)
OdpowiedzUsuń