Dzisiejszy,
krótki skądinąd wpis, to moja mała
przestroga skierowana do (szczególnie prostowłosych) dziewczyn, które często
wiążą lub spinają swoje włosy. Niestety, w wielu przypadkach nie pozostaje
to bowiem bez uszczerbku na wyglądzie i kondycji włosów.
Kiedy
byłam w liceum, trochę z lenistwa, a trochę ze zwykłej wygody, kilka razy w
tygodniu zdarzało mi się wiązać włosy w kucyk, w dodatku zwykle na tej samej
lub bardzo podobnej wysokości. Do takiego końskiego ogona używałam zazwyczaj
pierwszych lepszych gumek, które miałam pod ręką – zazwyczaj niedużych frotek
lub zwykłych gumek z metalowymi elementami (wtedy nikt się jeszcze nimi nie
przejmował). Po pewnym czasie
zauważyłam, że po rozpuszczeniu włosów w miejscu wiązania włosy trwale się
odkształciły – tworzyło się w tym miejscu nieładne odgniecenie, pojedyncza fala
biegnąca w poprzek włosów.
W
tamtych czasach prostownice nie były jeszcze zbyt popularne, próbowałam więc
naprostować włosy za pomocą gorącego nawiewu suszarki, ale – jak się pewnie
domyślacie – nie dawało to żadnych rezultatów. W efekcie z odkształceniem męczyłam się kilka miesięcy, do czasu aż
włosy odrosły.
Trwałe odkształcenie
wygląda nieco inaczej niż połamane włosy (które także mogą powodować nieładne odgniecenia) – takie
miejsce na włosach jest bardziej gładkie, a w miejscu odkształcenia nie widać
krótkich, odstających włosków (czyli połamanych, porwanych) ani ich ubytków.
Oczywiście oba zjawiska mogą także iść ze sobą w parze.
Jak
zapobiegać trwałym odkształceniom włosów?
Aby nie doprowadzić do trwałego
odgniecenia włosów, warto:
- zmieniać uczesania, zwłaszcza położenie kucyka lub upięć (nie związywać włosów wciąż na tej samej wysokości),
- zrezygnować z ciasnych upięć, mocno zawiązanych na włosach gumek,
- nie używać gumek z ostrymi krawędziami (np. gumek recepturek) i z metalowymi elementami (mogą łamać włosy),
- nie wiązać mokrych ani wilgotnych włosów i nie kłaść się spać z mokrymi ani wilgotnymi włosami (niewyschnięte włosy są znacznie bardziej narażone na wszelkiego rodzaju uszkodzenia mechaniczne),
- zmieniać położenie przedziałka (w przeciwnym razie włosy mogą się wytrzeć i zawsze już, aż do odrośnięcia, układać w ten sam sposób, a do tego będą w tym miejscu płaskie i przyklapnięte),
- nie używać ciasnych opasek, szczególnie tych o ostrych krawędziach,
- używać delikatnych gumek: frotek, twistbandów, Invisibobble, gumek bez metalowych złączeń czy plastikowych dodatków,
- spinki typu wsuwki zamienić na spinki żabki,
- wyrobić w sobie nawyk luzowania kucyka lub upięcia,
- intensywnie nawilżać i odżywiać włosy, by je uelastycznić i tym samym sprawić, że będą mniej podatne na odgniecenia i uszkodzenia.
Twistband, źródło: stylemethrifty.com |
Invisibobble, źródło: testbiene.de |
Co robić, gdy nasze włosy
są trwale odkształcone?
Odkształcenie
możemy oczywiście wygładzić prostownicą lub postarać się chwilowo „naprawić” za
pomocą mocnych stylizatorów – z oczywistych względów nie polecam jednak takiego
maltretowania włosów. W dodatku takie metody mogą tylko pogłębić problem,
jeszcze bardziej uszkadzając strukturę włosów. Lepiej poczekać, aż włosy odrosną – do tego czasu należy stosować
się do zaleceń wyszczególnionych przeze mnie u góry.
Jeśli jednak odgniecenie
bardzo nam przeszkadza, możemy na przykład:
- wypróbować różne metody na kręcenie loków bez użycia ciepła (warkocze, loki na chusteczki nawilżające, papiloty itp.) – wtedy odkształcenie „zginie” w gąszczu innych fal (byle wciąż nie stosować tego samego sposobu, bo znów sobie zaszkodzimy);
- wypróbować keratynowe prostowanie włosów (włosy się wygładzą i szybciej doczekamy ich odrośnięcia).
Przede
wszystkim jednak trzeba się uzbroić w cierpliwość – żaden kosmetyk nie jest w stanie naprawić trwałego odkształcenia, a
problem ten tylko potwierdza regułę, że zniszczyć włosy można bardzo łatwo, ale
naprawić o wiele trudniej.
Zdarzyło Wam się kiedyś trwałe odkształcenie włosów?
obciełam włsoki i teraz bede je pielegnowac żeby ładne urosły:)
OdpowiedzUsuńdziwne ale niestety robię kilka "złych" rzeczy nawet kilka razy dziennie ale takich odkształceń nie widzę :)
OdpowiedzUsuńTo zależy od wielu czynników, m.in. od stanu włosów, przyrządów itp.
Usuńtylko się cieszyć :)
UsuńPierwsze słyszę o czymś takim ;) Ja mam włosy elastyczne, skłonne do odgnieceń, ale żeby trwale? To nigdy... :)
OdpowiedzUsuńJA swoje zawsze noszę splecione w luźny warkocz :)
OdpowiedzUsuńO matko...trawałe odkształcenie włosów? :O CHyba bym padła. Na szczęście po każdym myciu moje włosy znów są proste jak drut :D
OdpowiedzUsuńMoje proste wlosy tez odksztalcaja sie od gumki (totalna masakra jest jak je zawine w koka-slimaka i zepne gumka) ale na szczescie przy nastepnym myciu wracaja do normy :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńCzy używałaś może gumki do włosów z drugiego zdjęcia? Jestem ciekawa jak się sprawdzają :)
Invisibobble? Nie, początkowo chciałam kupić, ale teraz zastanawiam się, czy są mi potrzebne, bo mam wiele innych dobrych gumek :)
UsuńNie.. chodziło mi o to wcześniejsze zdjęcie. Taką z kawałka materiału.
UsuńNie, ale można je zrobić samemu.
UsuńTwistband znalazłam w Sinsay za 6 zl 5 sztuk, w różnych kolorkach, więc fajna sprawa, ale wg mnie i Twistband, i Invisibobble, to po prostu fajne gadżety, tak samo dobre jak każda inna gumka bez części metalowych :)
UsuńBardzo ciekawy pomysł na posta :)!
OdpowiedzUsuńJa od pierwszej klasy gimnazjum mam obcięte włosy z przedziałkiem na bok i teraz bardzo trudno mi go przeczesać :(
Czytając tytuł wpisu przypomniała mi się śmieszna historia. Mój dziadek zawsze nosi kapelusz i włosy z tyłu głowy ma tak odkształcone jakby miał na sobie niewidzialną przepaskę :)
Dzięki :)
UsuńNo właśnie, od nakryć głowy też się to może stać :)
A próbujesz przedziałek trochę teraz przesuwać?
Mam taką dziwną granice na głowie, której pochodzenia nie znam. Zapobiegawczo zmieniłam codzienne upinanie włosów w domu z kucyka na taką dużą klamre.
OdpowiedzUsuńGranicę w sensie odkształcenie?
UsuńJa mam włosy przyzwyczajone do przedziałka i ciężko byłoby mi je inaczej ułożyć, ale w sumie z tym nie walczę, bo i tak w tamtym miejscu uważam, że najbardziej mi pasuje :D
OdpowiedzUsuńByleby tylko Ci za bardzo od tego nie przyklapły ;)
Usuńkiedyś miałem dłuższe to na gumce je zwiazywałem ... po meisiacu regularnego spiannia trochę się pogorszyła ich kondycja :/ teraz mam krotkie i nie mam zadnych problemow ;p
OdpowiedzUsuńU mnie takie trwałe odkształcenie jeszcze się nie zdarzyło ale będę mieć to na uwadze :)
OdpowiedzUsuńU mnie takie trwałe odkształcenie jeszcze się nie zdarzyło ale będę mieć to na uwadze :)
OdpowiedzUsuńja w sumie codziennie mam kucyka, bo jest mi wygodnie w pracy, ale wiążę go lekko i staram się zmieniać jego miejsce. kiedyś miałam takie odkształcenie, ale nie zostało na zawsze, więc powinnam się cieszyć. :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny post:)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś ciągle nosiłam taki ciasno związany kucyk wysoko, teraz już staram się robić jakieś warkocze, czy inaczej związywać włosy :P
OdpowiedzUsuńMoje włosy są bardzo podatne na odkształcenia :(
OdpowiedzUsuńMi się jeszcze trwałe odksztacenie nie zdarzyło, ale muszę przestać tak ciasno związywać włosy.
OdpowiedzUsuńja mam cieniutkie włosy i frotki dają radę utrzymać je w ryzach :) ogólnie unikam gumek metalowych od momentu gdy zaczęłam czytać blogi i moja podświadomość niszczenia włosów przez takie maltretowanie wygrała :D
OdpowiedzUsuńNie zdarzyło mi się odkształcenie, bo raczej zawsze nosiłam rozpuszczone włosy:) a jak związywałam to ojj nie zwracałam uwagi tak jak teraz i używałam gumek z metalowymi elementami albo nawet recepturek, auć. Co do przedziałka, to akurat dziś po raz pierwszy od podstawówki zrobiłam go sobie na środku i tak mi się spodobało, że zostało;D
OdpowiedzUsuńPodobny przypadek jest jak czeszemy przedziałek na jedną stronę. Spróbuj zmienić przedziałek,a przez noc włosy wracają na swoje stare miejsce :)
OdpowiedzUsuńTak, pisałam o tym :]
UsuńJestem (i byłam) często za leniwa, żeby spinać włosy, więc właściwie takich odkształceń nie doświadczyłam. Aczkolwiek przedziałek zdarza mi się zmienić - nie radykalnie, ale od czasu do czasu o te kilka cm :). Bardzo fajny post! Dzięki Tobie zacznę zwracać uwagę na związywanie włosów tak, żeby im nie zaszkodzić :).
OdpowiedzUsuńCzęsto, bardzo często nosze kucyka, najwygodniejszy jest w jednej i tej samej pozycji, wiec mam go w tym samym miejscu zawsze, jednak nic mi sie nie odgniotło trwale... nie wiem, czy rzeczywiscie jest to mozliwe...
OdpowiedzUsuńJa jestem przykładem na to, że to możliwe... Ale wiadomo, zależy od wielu czynników: kondycji włosów, regularności upięcia w tym samym miejscu, przyrządów używanych do tego itp.
UsuńKurczę, ja nigdy nie miałam czegoś takiego i nie sądziłam że jest możliwe. Też używałam zazwyczaj gumek frotte i tych z metalowymi elementami - na szczęście już mam spinki żabki i staram się opanować invisibobla ale strasznie mnie ciągnie :/
OdpowiedzUsuńPrzy moich suchych włosach muszę uważać na ten problem bo często mi się niestety zdarza :/
OdpowiedzUsuńMnie się na szczęście nigdy nie zdarzyło trwałe odkształcenie włosy. Zwykle wiążę włosy na noc, a jeśli upinam je w dzień to jest to bardzo luźne upięcie. Pomagają mi też invisibooble :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post, miło się czytało :) Mi się zdarza czasami odkształcenie, ale bardzo krótkotrwałe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moje włosy są cienkie i delikatne dlatego zawsze uważam żeby nie wiązać ich w tym samym miejscu
OdpowiedzUsuńFajnie, że trafiłaś na mój blog - bo ja trafiłam na Twój :*
OdpowiedzUsuńZaglądam od niedawna, ale na pewno będę to robić regularnie, bo bardzo go polubiłam :) :*
UsuńWedług mnie kitka pasuje tylko w domu a poza to raczej nietrafiona fryzura.Więc nie ma powodu by tak wiązać włoski :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, że włosy się odkształcają, bo sama tego doświadczam, kupiłam sobie teraz tą gumkę-spręzynkę i jest lepiej, włosy nie są tak ściśniete:) I nie zgadzam się z poprzedniczką wyżej, że kucyk nie nadaje się na wyjścia, bo elegancko upięte włosy z podniesioną górą i prosty kucyk wyglądają bardzo fajnie - według mnie oczywiście :)
OdpowiedzUsuńOdkształcają się i to bardzo. Ale jak mam opaskę, to ok. Tylko wiadomo, pod prysznic trzeba spiąć....
OdpowiedzUsuńJejku aż staje mi przed oczami obraz dziewczyny ode mnie z roku, które zawsze "stylizuje" włosy warkoczem. Ma okropne fale po tym, aż szkoda patrzeć, na dodatek musi go mocno ściskać bo włosy wyglądają jakby były wręcz złamane w niektórych miejscach.
OdpowiedzUsuńzdarzyło mi się. Miałam włosy tak zniszczone od związywania, że odgniecenie było naturalną granicą pomiędzy prostymi włosami przy głowie, a postrzępionym pudlem poniżej... brrr...
OdpowiedzUsuńMam to szczęście, że moje włosy się nie odkształcają od kucyka (tzn odkształcają ale na krótko). Cieszy mnie to o tyle, że nie noszę rozpuszczonych prawie w ogóle (: zawsze mam albo koka albo kucyk - oba wysoko, jedyną "inną" fryzurę jaką nosze to zapleciona korona (:. Dla mnie gorsze jest to, że po całym dniu noszenia koka boli mnie skalp ):
OdpowiedzUsuńWiele gumek się u mnie nie sprawdza, nie trzymają mi dobrze włosów :( Muszę spróbować tych Invosiboble ;)
OdpowiedzUsuńJa codziennie robie ciasnego kucyka w tym samym miejscu od kilku lat. Mam trwałe odkształcenie biegnące do okoła głowy :/ niestety nie mogę zrezygnować z kucyka bo moje włosy to ekstremalnie puszące się wysokoporowatki które się nie mocno falują ale nie równomiernie :/ chyba zacznę zmieniać położenie upięcia i luzowac kucyk
OdpowiedzUsuńMam trwałe odkształcenie. Włosy w miejscu spięcia są połamane i zniszczone. Walczę z tym od lat. Każdy - dosłownie każdy rodzaj gumki mi je niszczy. Już nie mam siły,stosuje różne produkty do stylizacji i pielęgnacji o to nie pomaga. Moje włosy to jedna wielka masakra. Nawet prostowanie keratynowe ( 2 razy) nie pomogło. Owszem na początku włosy piękne i błyszczące,ale pół roku po zabiegu są wykruszone i bardziej zniszczone niż przed zabiegiem. Keratyna jest dobra dla mocnych i gęstych włosów.
OdpowiedzUsuńJa nawet po wizycie u fryzjera na drugi dzień wyglądam jakbym miała zaniedbane włosy. Mam za to długie o piękne,naturalne paznokcie i mówią,że to idzie w parze z włosami - nie w moim przypadku ��