Ekstrakt
z drożdży piwnych znalazł się w moich półproduktowych zbiorach pod koniec
zeszłego roku, ale przez długi czas przeleżał w lodówce – początkowo postawiłam
na kurację wewnętrzną, czyli picie drożdży, co zresztą w moim przypadku
okazało się świetnym przyspieszaczem porostu. Drożdżowy ekstrakt potraktowałam
raczej jako dodatek do kosmetyków drogeryjnych, który miał nieco wzmocnić ich
działanie. Myślę, że może być dobrą alternatywą dla osób, które chciałyby
zastosować kurację drożdżową, ale nie mogą znieść ich zapachu i smaku.
Ekstrakt
jest dość wodnisty, ma brązowy kolor i dość mocno pachnie drożdżami i
alkoholem. Wymieszany z innymi kosmetykami traci jednak swój zapach i trudno go
wyczuć. Woń nie pozostaje na włosach.
Dlaczego warto używać ekstraktu
z drożdży piwnych na włosy?
O
tym, jak drożdże wpływają na włosy, już kiedyś pisałam (klik). Wspomnę więc tylko o najważniejszych ich właściwościach w
kontekście włosów.
Ekstrakt
z drożdży piwnych to prawdziwa bomba witaminowo-minerałowa – dostarcza pasmom
wielu ważnych składników, które zapewniają elastyczność, wzmacniają,
kondycjonują i zapobiegają wypadaniu włosów. Przykładowo witamina B2 wzmacnia
strukturę włosa, B6 zwalcza łojotok, B7 wpływa na wzrost włosa,
B8 zahamowuje wypadanie włosów, B9 chroni kolor włosów,
magnez nadaje objętość, a selen pomaga w walce z łupieżem.
Ekstrakt
z drożdży zawiera także duże ilości protein, w tym aminokwasów egzogennych
(czyli takich, których organizm sam nie wytwarza) i aminokwasów siarkowych,
które stanowią podstawowy składnik keratyny.
Jak używać ekstraktu z
drożdży piwnych na włosy?
Ekstrakt
z drożdży, w zależności od sklepu, w którym go kupimy, może się nieco różnić
składem. Ja swój egzemplarz mam z e-naturalne.pl i, poza tytułowym ekstraktem,
znajduje się w nim także Propylene Glycol (nawilżacz) i Alkohol. Oba składniki pełnią rolę
promotora przenikania, co oznacza, że dzięki nim ekstrakt jest w stanie lepiej
wniknąć. Alkohol dodatkowo konserwuje produkt.
Z
powodu alkoholu w składzie mój ekstrakt służył mi głównie w formie
kosmetyku nakładanego na skórę głowy – oczywiście nie bezpośrednio, mieszałam
go zazwyczaj (po kilka kropel) z odżywką, którą można nakładać na skalp (Biały Jeleń lub Pharmaceris).
Ekstrakt
nadawałby się też świetnie jako dodatek do wcierek. W przypadku ekstraktów bez
dodatku alkoholu myślę, że dobrze sprawdzi się też dolewany do masek i
stosowany na długości włosów. Pamiętajmy tylko, że jego zalecane stężenie
powinno wynosić 1-5%.
Gdzie kupić ekstrakt z
drożdży piwnych i ile kosztuje?
Koszty
są różne w zależności od sklepu i składu. Przykładowo ekstrakt z drożdży
piwnych na e-naturalne.pl kosztuje 3,10 zł za 10 g (w składzie, poza
ekstraktem, jest także Propylene Glycol i Alkohol), a na naturadlapiekna.pl 5,80 zł za 15 ml (s składzie,
poza ekstraktem, znajdziemy glicerynę). Ekstraktu można też szukać w tych sklepach z półproduktami.
Pamiętajmy,
że ekstrakt należy przechowywać w lodówce.
Ekstrakt z drożdży piwnych jest bardzo wodnisty |
Zobacz też:
Ciekawy ten ekstrakt i myślę, że warto by było go zastosować u siebie :)
OdpowiedzUsuńPierwsze co przyszło mi do głowy to dodanie go do Jantaru :D
OdpowiedzUsuńU mnie drożdże również świetnie sprawdzają się wewnętrznie. Na chwilę obecną wolę Jantar (myje włosy średnio co 3-4 dni) a z tego co wiem, wcieranie drożdży musi być częstsze. W moim przypadku oznaczałoby to również codziennie mycie czego wolę uniknąć :)
OdpowiedzUsuńMożesz mieszać ze wcierką, która nie zatłuszcza włosów :)
UsuńNo to już dużo kombinowania. Może w czasie urlopu spróbuję :)
UsuńZastanowię się nad nim przy planowanym zamówieniu, bo może to rzeczywiści dobry pomysł aby stuningować nim wcierkę :)
OdpowiedzUsuńZawsze bałam się pić drożsże więc może wcieranie jest lepszym sposobem :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś piłam drożdże :) Ale i ekstrakt chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńKiedyś piłam drożdże, używam też maskę drożdżową, ale z takim ekstraktem pierwszy raz się spotykam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o takim ekstrakcie ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę i zaciekawiłaś mnie nim :)
OdpowiedzUsuńMoim włosom przyda się wzmocnienie, może przetestuje :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz. Zaprasza, do obserwowania. :) http://aleksandra-lajfstail.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam drożdży piwnych :) Ciekawe jakby u mnie się sprawdziły na włosach :)
OdpowiedzUsuńfajna opcja - nigdy chyba mi się nie uda pić drożdży , za bardzo mnie "odrzuca" a to bardzo fajna alternatywa ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam :). Fajnie wygląda, myślę, że dodawałabym go do wcierek, może kiedyś wypróbuję :).
OdpowiedzUsuńMuszę spróbowac!
OdpowiedzUsuń