Strony

niedziela, 5 czerwca 2016

Aktualizacja włosów – maj


Na początku tego miesiąca odwiedziłam fryzjera i zafarbowałam odrosty, testując przy okazji Olaplex. Jestem zadowolona z efektów, ale docelowo będę prawdopodobnie chciała mieć nieco inny odcień włosów – bardziej popielaty i stonowany. Tymczasowo daję włosom ponownie odpocząć i kilka razy w tygodniu spryskuję je mgiełką niwelującą żółty odcień marki Marion. Co weekend nakładam też na nie Olaplex nr 3 do stosowania w domu – nie widzę, aby jakoś szczególnie wpływał na włosy, ale skoro już go mam, to chcę wierzyć, że wzmacnia je od środka. Może po prostu moje włosy w górnych partiach (w miejscu ostatniego farbowania i kuracji Olaplex) nie są zniszczone i dlatego nie widzę różnicy?


Nie wiem, czy to z powodu farbowania (w końcu miałam dość długą przerwę w koloryzacji), czy przez odstawienie japońskiego toniku Kaminomoto, ale w połowie maja zaobserwowałam u siebie większe niż ostatnio wypadanie włosów. Być może, aby je zahamować, wrócę do używania domowej wcierki z kozieradki, chociaż w ostatnim tygodniu problem znacznie się zmniejszył.

Postrączkowane od wiatru :(
Wiatr we włosach ;)
W zasadzie najbardziej denerwującym elementem moich włosów są teraz krótkie, odstające baby hair, które są szczególnie widoczne nad czołem – zauważam je zazwyczaj, gdy związuję włosy. Jestem teraz na etapie testowania środków do ich wygładzania i jak na razie najlepiej (co nie znaczy, że idealnie) sprawdza się do tego olejek marki Alcantara (widoczny na zdjęciu z produktami używanymi przeze mnie w maju), który dostałam po wizycie w Instytucie Trychologii – ma lekko kremową konsystencję i nie zatłuszcza włosów, jednocześnie lekko je dociążając i wygładzając.

Muszę jednak przyznać jedno (co wiele z Was już zauważyła, gdy zamieszczałam swoje zdjęcia w tym wpisie): mam już naprawdę długie włosy. Tak długie, że przy kolejnej wizycie u fryzjera pewnie je podetnę, może nawet zdecyduję się na mocniejsze ścięcie, aby pozbyć się już nieco przerzedzonych końcówek. 

Co robiłam w maju?
  • Maj był dla mojego bloga miesiącem wyjątkowym – na jego początku odnotowałam milionowe wyświetlenie mojej strony! Z tej okazji zorganizowałam konkurs (z tego, co wiem, nagrody już dotarły do zwycięzców) i ankietę (wciąż można udzielać odpowiedzi, postaram się wkrótce opublikować wyniki). 
  • Piłam suplement diety Gelacet – zawiera on kolagen, biotynę, witaminy A, C i E oraz cynk i selen, a jego zadaniem jest wzmocnienie włosów, skóry i paznokci. 
  • Uczestniczyłam w konferencji prasowej Medavity – włoskiej marki do pielęgnacji, stylizacji i koloryzacji włosów (więcej na fan page’u).

Co stosowałam w maju?


Od dnia farbowania nie używam szamponów z silnymi detergentami, trzymając się zasad pielęgnacji związanej z Olaplex – zamiast tego używałam tylko szamponu Living Proof. Stosuję też kosmetyki chroniące przed promieniowaniem: krem Kerastase i Mgiełkę Jantar (uwielbiam ten duet!) oraz (raz w tygodniu) Olaplex nr 3.

Co drugie mycie spryskiwałam włosy mgiełką niwelującą żółty odcień Marion, a raz w tygodniu używałam olejku Agafii.

Jeśli chodzi o odżywki, to w maju sięgałam głównie po Biovax „Trzy oleje”, a z masek – po maskę Domowe Receptury, Agafii, Perfect.Me oraz Crema al Latte, którą wreszcie skończyłam. Do zabezpieczania końcówek nieprzerwanie służy mi produkt marki Alcantara.

Nowości produktowe

Nowości Marion (Mgiełka zwiększająca objętość włosów oraz Satynowe Mleczko do włosów kręconych) i Floslek (to chyba pierwszy kosmetyk do włosów tej marki, o którym słyszę!).

Nowość od L'Oreal - spray maskujący odrosty. Super pomysł, niestety dostałam tylko ciemne kolory, które mi się w tej chwili nie przydadzą :)

Różności Medavita. Najbardziej podoba mi się to, że na produktach tej marki znajdują się informacje, jakie pH ma każdy kosmetyk. Świetne!

Maleńka, turystyczna prostownica, którą dostałam podczas spotkania prasowego Medavity :)
Co planuję w czerwcu?

Szczerze mówiąc czerwiec będzie dla mnie miesiącem nowości i zawirowań – rozpoczęłam go przeprowadzką, czeka mnie też trochę zmian w życiu zawodowym oraz pierwszy, wakacyjny, zagraniczny wyjazd. Nie obiecuję więc sobie zbyt wiele w kwestii pielęgnacji włosów, ale myślę, że w przypadku kontynuacji problemów z wypadaniem włosów sięgnę po kozieradkę lub inną wcierkę.

Ciekawe wpisy z tego miesiąca:
Pozostałe aktualizacje znajdują się tutaj

16 komentarzy:

  1. Faktycznie są już taaakie długie☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne te zdjęcia z wiatrem we włosach :) Ale masz już długie włosy! :):)

    Trzymam kciuki za wakacyjny wyjazd.
    Nie polubiłam bardzo tego mleczka do włosów kręconych od marionu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co pamiętam, on ma nawet średni skład...
      Dziękuję!

      Usuń
  3. Na wakacjach może lepiej zamiast kozieradki wybrać coś o mniej intensywnym zapachu? :D Swoją drogą, nie musisz się nastawiać na to, że twoja pielęgnacja będzie ograniczona. Zawsze możesz po prostu "testować" sposoby dbania o włosy podczas wyjazdu, o których niektórzy piszą. No i takie używanie niewielkiej ilości kosmetyków może być dobrym testem dla włosów :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę pięknie się teraz prezentują :) Przypomniałaś mi o pewnej odżywce, którą czas najwyższy zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. sliczne masz wlosy. Długo je zapuszczałaś i czy szybko ci urosły?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale piękna buzia :)
    Włosy super a kosmetyki świetne.
    Takie coś na siwe włosy to ja chcę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super włoski:) Kozieradka jest moim nr 1 jeśli chodzi o naturalne wcierki:) Stosowałam tez jantar i powiem szczerze że trochę się zawiodłam bo nie widziałam efektów. Odżywki to dla mnie temat rzeka, ale stałym bywalcem jest u mnie syberyjski babuszki agafii:) Olaplexu jeszcze nie stosowałam ale w najbliższym czasie mam zamiar bliżej się mu przyjrzec i może się skuszę. Zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Baby hair mimo wszystko powinny cieszyć ;) Tez ostatnio marudziłam na wypadanie włosów.... i pomogła oczywiście triphala... ;);)

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój blog to jeden z najlepszych włosowych. Często czytam go, kiedy chcę zasięgnąć rzetelnej informacji o pielęgnacji. Podziwiam Cię też za to, że nie kreujesz idealnych włosów - są piękne i zdrowie, ale nie poprawione w photoshopie, żeby wyglądały jak z reklamy. Często to widzę na innych blogach i wkurza mnie to. Pozdrawiam! <3

    OdpowiedzUsuń