Na czym polega tłoczenie oleju – tego, który wykorzystujemy zarówno w kuchni, jak i do olejowania włosów? Jak wybrać ten najlepszy olej, pełen wartościowych składników, a także jak go przechowywać, by ich nie stracił? Na te i inne pytania odpowiedzi udzieliła mi pani Marta Mazurek z rodzinnej olejarni Olini!
Czym są oleje, z jakich
części roślin można je pozyskiwać i co zawierają?
Oleje
tłoczone w naszej rodzinnej manufakturze to tłuszcze roślinne, pozyskiwane
metodą tłoczenia – wyciskania oleju z ziaren roślin oleistych, np. lnu, kokosa,
ostropestu. Pod względem chemicznym oleje składają się z kwasów tłuszczowych,
których jest wiele rodzajów i każdy z olejów ma swój unikalny skład i proporcje
kwasów tłuszczowych.
Na czym, punkt po punkcie,
polega tłoczenie oleju?
Nasza
technologia tłoczenia oleju na zimno jest wbrew pozorom naprawdę prosta.
Najpierw do maszyny tłoczącej wsypujemy ziarno, następnie ziarno przechodzi
przez prasę, która wyciska z niego olej.
Z
maszyny z jednej strony wypływa gotowy olej, a z drugiej odolejone ziarno, tzw.
makuch. Makuch można wykorzystać do wysuszenia i zmielenia, np. w formie
mielonego siemienia lnianego. Jest też szeroko wykorzystywany jako zdrowy
pokarm dla zwierząt.
To i poniższe zdjęcia obrazują tłoczenie oleju w olejarnii Olini |
W
procesie produkcji cały czas sprawdzamy temperaturę oleju i wszystkich części
maszyny – nigdy nie przekracza 40 stopni Celsjusza, co oznacza, że olej
tłoczony jest na zimno.
Następnie
olej przez kilka/kilkanaście godzin stoi w chłodni, gdzie odbywa się naturalna
sedymantacja – osad z ziaren opada na dno pojemnika. Taki olej bez osadu
przelewamy do butelek i na świeżutko wysyłamy do naszych klientów.
Naszych
olejów nie poddajemy żadnym chemicznym procesom: rafinacji, filtracji,
oczyszczaniu – w butelce jest tylko 100% wytłoczonego z ziaren naturalnego
oleju.
Produkcja
w rodzinnej olejarni Olini odbywa się na świeżo, na małą skalę. W praktyce
tłoczymy każdy z olejów 2-3 razy w tygodniu i na bieżąco rozsyłamy do klientów.
Nie mamy nigdy zapasów, oleje nie stoją na półce, czekając na zakup i tracąc po
drodze swoje cenne właściwości.
Dzięki
małej skali możemy też pozwolić sobie na próbowanie i testowanie każdej partii
oleju osobiście. Jeśli nam nie odpowiada jakościowo – taki olej na pewno nie
trafi do olejowych paczuszek naszych klientów.
Czym zatem różni się
tłoczenie takiego oleju na małą skalę od produkcji trafiających na przykład do
supermarketów?
Nasza
produkcja na małą skalę odbywa się całkowicie ręcznie, natomiast na dużą skalę
jest zmechanizowana. Poza tym tu kluczową rolę odgrywa – na małą skalę – częsty
zakup małych, świeżych partii ziaren, a na przemysłową – produkcja z wielkich
partii ziaren do sklepów, gdzie niekoniecznie zakup oleju następuje od razu, a
olej często długo stoi na półkach.
Przy
produkcji ręcznej jesteśmy też w stanie wyłapać każdy błąd czy nieidealną
jakość i szybko zareagować, co na pewno ciężko osiągnąć przy masowej produkcji.
Sama technologia natomiast myślę, że jest podobna – jedynie podejście do
jakości i zainteresowanie każdą butelką oleju i dbałość o każdego klienta nie
może być takie samo.
Czy to prawda, że
wartościowy olej powinien być przechowywany w szklanej, ciemnej butelce?
Dlaczego?
Tak,
to zdecydowanie pomaga zachować wszystkie cenne wartości odżywcze oleju. Szkło
jest neutralne i w przeciwieństwie do
plastiku nie wchodzi w żadne reakcje chemiczne z olejem, a ciemna butelka chroni go przed działaniem światła słonecznego, które
przyspiesza jełczenie oleju i utratę właściwości leczniczych.
Zawsze
należy też zwrócić uwagę, że niektóre oleje mogą być trzymane w temperaturze
pokojowej, inne – tylko w lodówce. Za to wszystkie oleje polecamy przechowywać
w ciemnym miejscu, właśnie żeby wykorzystać maksimum ich zdrowotnych
właściwości.
Czym różnią się oleje
rafinowane od nierafinowanych? Jakie są ich wady i zalety?
Oleje
rafinowane są poddane procesowi chemicznej rafinacji, czyszczenia z osadów i
filtrowania. Ten proces, najczęściej przy użyciu chemicznych rozpuszczalników,
pozbawia oleje osadu, ale też większości cennych właściwości. Takie oleje mają
też dłuższy termin ważności, można przechowywać je w plastikowych jasnych
butelkach. Są też zdecydowanie tańsze, ale nie przysłużą się naszemu zdrowiu.
Olej
nierafinowany to olej naturalny, po prostu tłuszcz wyciśnięty z ziaren roślin.
Dzięki brakowi ingerencji chemicznej takie oleje zachowują maksimum zdrowych
właściwości tych roślin i ziół.
Jak długo powinno się
przechowywać olej i jak robić to prawidłowo? Po czym poznać, że nie nadaje się
on do użytku?
Każdy
z olejów ma inny termin przydatności do spożycia, w zależności od składu kwasów
tłuszczowych. Najbardziej wrażliwe są olej lniany i z czarnuszki – te należy
przechowywać w lodówce i spożyć w ciągu maksymalnie 3 miesięcy.
Większość
olejów tłoczonych w rodzinnej manufakturze Olini ma termin ważności 6 miesięcy
– w tym czasie oleje zachowują swoje cenne własności. Część z nich musi być
przechowywana w lodówce – taka informacja jest zawsze u nas na stronie i na
etykiecie.
Najdłuższą
datę ważności ma olej kokosowy – 1 rok, ze względu na jego unikalny skład
nieutleniających się kwasów tłuszczowych, które nie jełczeją.
Nie
należy spożywać olejów po ich dacie ważności. Zjełczały olej można rozpoznać po
nieświeżym, zmienionym zapachu i innej barwie niż olej świeży.
Na co warto zwrócić uwagę,
gdy kupujemy olej w sklepie? Jakich olejów lepiej nie wybierać?
Najkorzystniejsze
dla zdrowia będą zawsze oleje naturalne, nierafinowane, nieoczyszczone i
niefiltrowane. Warto zwrócić uwagę, czy są świeże – kiedy zostały
wyprodukowane?
To,
czy producentowi zależy na jakości, można zobaczyć po tym, jak przechowuje/przesyła oleje. Czy są w ciemnych, szklanych opakowaniach? Czy są
transportowane w styropianowych pudełkach, chroniących przed światłem i wysoką
temperaturą? W razie wszelkich wątpliwości można się zawsze skontaktować z
producentem – my zawsze chętnie odpowiadamy na pytania klientów.
W niektórych kosmetykach
używa się olejów mineralnych – czym są i jak wpływają na nasze zdrowie?
Tak,
w kosmetykach produkowanych na masową skalę używa się olejów mineralnych, czyli
produkowanych z obróbki ropy naftowej. Alternatywą są na pewno kosmetyki
tworzone na bazie naturalnych składników, nierafinowanych olejów i olejków
aromatycznych.
Czym się różnią oleje
jednonienasycone, wielonienasycone i nasycone?
Tłuszcze
nasycone mają postać stałą, należą do nich tłuszcze zwierzęce, a z roślinnych
np. olej kokosowy czy olej palmowy składają się głównie z kwasów tłuszczowych
nasyconych.
Kwasy
tłuszczowe nienasycone są płynne i znajdują się w olejach roślinnych, np.
lnianym, z czarnuszki, ale też w rybach czy orzechach. Są bardzo zdrowe,
nazywane są często NNKT – niezbędnymi nienasyconymi kwasami tłuszczowymi. Nasz
organizm nie wytwarza ich sam, dlatego trzeba je dostarczać w zdrowej diecie. NNKT obniżają
poziom złego cholesterolu i zmniejszają ryzyko wystąpienia chorób serca.
Kwasy tłuszczowe nienasycone dzielimy
na jednonienasycone – popularne omega 9, obecne np. w oleju rzepakowym i
słonecznikowym – oraz wielonienasycone – omega 3 i omega 6 – które można znaleźć
w oleju lnianym, z wiesiołka, z czarnuszki i innych.
Co oznacza, że olej jest
tłoczony na zimno?
Jak
wspominaliśmy przy omawianiu produkcji oleju – podczas tłoczenia na bieżąco
sprawdzamy temperaturę wszystkich części maszyny: tłoka, ślimaka i samego
oleju. Ta temperatura nie powinna przekraczać 40-50 stopni. Wtedy mówimy o
oleju tłoczonym na zimno. W przypadku rodzinnej olejarni Olini jest to zawsze
35-37 stopni.
To
bardzo ważne dla zachowania cennych właściwości oleju, które mogą ulec
zniszczeniu przy zbyt wysokiej temperaturze.
Czy wybierając olej w
sklepie, warto kierować się jego ceną? Czy droższy znaczy lepszy, a zbyt niska
cena produktu powinna wzbudzić naszą czujność?
Na
pewno niska cena oznacza niskie koszty produkcji i tu pytanie – na czym
oszczędzono? Z doświadczenia wiemy, że często oszczędza się na jakości. Warto
zawsze sprawdzić kilka punktów: czy olej ma szklaną, ciemną butelkę, czy jest w
100% naturalny, nierafinowany, tłoczony na zimno? Czy kupujemy bezpośrednio od
producenta, czy od sprzedawcy, który nalicza swoją marżę?
Cena
też zależy od ziaren – my tłoczymy z polskich ziaren ze sprawdzonych upraw, a
cena takiego ziarna jest wyższa. Ziarna importowane np. z Chin czy Kazachstanu
są zdecydowanie tańsze, ale ich jakość, a co za tym idzie, właściwości oleju, są
już jakościowo gorsze.
Często
promocje wiążą się też ze zbliżającym się terminem ważności, na to też na pewno
warto zwrócić uwagę.
A czym Wy kierujecie się
przy wyborze idealnego oleju do włosów i kuchni? Czy do obu sfer używacie tych
samych produktów?
Inne
wpisy z tej serii:
Świetny wywiad, mnóstwo ciekawych i cennych rad. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post, takiego w blogosferze jeszcze nie widziałam ;) Fajnie jest poczytać coś nowego :D
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj jak szukam oleju do włosów to kieruje się opinią innych, szukam recenzji a moze nawet czasem sama wpadnie mi oko jakas notka a z opisu wynika ze olej nadawal by sie dla mnie :-) wtedy rozważam zakup :-) bardzo fajny wpis
OdpowiedzUsuńMnie czasem korcą mniej znane oleje w sklepach :)
UsuńBardzo ciekawy post, też uwielbiam wszelakie oleje. :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny post Ślicznotko:)
OdpowiedzUsuńZnam oleje marki Olini, są świetnej jakości. Polecam:)
OdpowiedzUsuńSuper post! Ostatnio właśnie się zastanawiałam jak tłoczy się olej na zimno i akurat trafiłam na ten wpis :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad :) Na pewno pomoże on początkującym w wyborze dobrego oleju :)
OdpowiedzUsuńCenne informacje można tutaj znaleźć. Bardzo pomocny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń