Kilka
tygodni temu podjęłam decyzję o zafarbowaniu odrostów i zrównaniu ich z jasnym
kolorem moich końcówek. Przekonałam się, że z naturalnym kolorem nie czuję się
dobrze, nie podkreśla on niczego pozytywnego, a wręcz sprawia, że wyglądam na
smutną i zmęczoną. Jako fanka pielęgnacji włosów postanowiłam jednak, że zrobię
wszystko, aby farbowanie jak najmniej negatywnie odbiło się na kondycji mojej
fryzury. Zdecydowałam się więc przetestować Olaplex – system, który ma zarówno
swoich zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników.
Nie
będę w tym wpisie po raz kolejny skupiać się na ogólnym działaniu Olaplex –
jeśli jesteście zainteresowani czym jest ten system, jak działa i jakie daje
efekty, zapraszam do mojego wywiadu, w którym te kwestie zostały już
wyjaśnione:
Zamiast
tego opiszę Wam, na czym polegało użycie Olaplex w salonie fryzjerskim, jakie
są moje wrażenia po jego zastosowaniu i jak dbam o przedłużenie rezultatów tego
zabiegu w domu.
Jak używa się Olaplex?
Zacznę
od tego, że moje włosy zostały pofarbowane (a nie rozjaśnione – a to spora
różnica) jedynie od nasady do wysokości ucha, czyli na odcinku ciemnych odrostów
i to właśnie na tym obszarze, już po zmyciu farby, fryzjerka nałożyła mi Olaplex
Bond Multiplier N°. 1, czyli pierwszą część systemu (przeciągając go
w kierunku końcówek). Ma on za zadanie rekonstruować uszkodzone lub zerwane
wiązania siarczkowe we włosach i zapobiegać ich dalszym uszkodzeniom (według zapewnień producenta). Włosy zostały następnie przykryte foliowym czepkiem, a ja przez
około 40 minut siedziałam pod specjalną lampą wydzielającą delikatne ciepło,
które ułatwiało odchylanie łusek włosów i wnikanie preparatu do środka.
Następnie
fryzjerka opłukała moje włosy i nałożyła Olaplex Bond Perfector N°. 2,
którego celem jest wzmacnianie działania pierwszej części systemu i utrwalanie
wiązań siarczkowych. Ponownie – tym razem na 10 minut – włosy zostały zawinięte
pod foliowy czepek i wystawione na przyjemne grzanie lampy.
Na
samym końcu preparat został spłukany, a włosy umyte. Użycie Olaplex w moim
salonie fryzjerskim kosztowało 80 zł.
Jakie są efekty
zastosowania Olaplex na moich włosach?
Tuż
po wysuszeniu fryzjerka stwierdziła, że włosy są gładkie i miękkie w dotyku.
Nie przyjęłam tego za dowód działania Olaplex, ponieważ:
- moje włosy są miękkie z natury, a gładkie odkąd o nie systematycznie dbam;
- fryzjerka suszyła moje włosy na szczotce, co samo z siebie sprawia, że włosy stają się bardzo gładkie, lejące i miękkie.
Zdjęcia poniżej zostały zrobione po prawie 2,5 tygodniach od zabiegu, niestety w dość wietrzny dzień, dlatego miejscami włosy tak odstają :)
Niemniej
jednak nie żałuję, że przetestowałam Olaplex – a zaznaczam, że zrobiłam to
ponad dwa tygodnie temu i specjalnie odczekałam z opisaniem swoich wrażeń, aby
sprawdzić, jak w tym czasie będą wyglądać moje włosy. Z moich obserwacji
wynika, że obszar farbowany niczym (w strukturze ani wyglądzie – poza odrobinę
ciemniejszym kolorem) nie różni się od obszaru, który nie został pokryty farbą.
Włosy nie zaczęły bardziej wypadać, nie kruszą się, nie plączą ani nie
wyglądają na zniszczone. Na całej długości pozostały gładkie.
Oczywiście trzeba
tu zwrócić uwagę na ważny aspekt: farbowałam tylko odrost, a więc górną,
najzdrowszą część włosów. Nie mam pewności, czy bez Olaplex nie wyglądałyby one
podobnie. Ponadto było to farbowanie, a nie rozjaśnianie, które jest dla włosów
bardziej szkodliwe.
Jak prawidłowo używać Olaplex
N°.3?
Od
czasu wizyty w salonie fryzjerskim dbam o przedłużenie efektów zabiegu,
stosując trzecią część systemu, czyli Olaplex Hair Perfector N°. 3. Można
ją kupić w internecie, na przykład na stronie hair2go.pl, za około 150 zł/100 ml.
Tę część Olaplex
stosuję raz w tygodniu w następującym schemacie:
- moczę włosy wodą i odsączam je,
- nakładam Olaplex Hair Perfector N°. 3 – szczególnie na świeżo farbowaną część włosów,
- w razie potrzeby przeczesuję delikatnie włosy grzebieniem,
- zawijam włosy (często pod foliowy czepek),
- po minimum 10 minutach (im dłużej, tym lepiej, więc często trzymam produkt na włosach około pół godziny) zmywam go wodą, a następnie myję włosy szamponem i nakładam odżywkę lub maskę.
Olaplex
Hair Perfector N°. 3 dość dobrze rozprowadza się na włosach,
przyjemnie i delikatnie pachnie. Biorąc pod uwagę dotychczasowe zużycie
oceniam, że jedna buteleczka preparatu wystarczy mi na około 8 zastosowań. W
moim przypadku jest to więc około 2 miesiące używania (nakładam Olaplex raz w
tygodniu).
Warto
wiedzieć, że po Olaplex nie należy stosować kosmetyków z siarczanami (np. SLS
lub SLES – więcej pisałam o tym tutaj),
ponieważ mogą one wypłukiwać preparat z włosów. Poza tym na długość rezultatów
kuracji wpływa to, jak dbamy o włosy – wiązania dwusiarczkowe w ich strukturze
mogą bowiem ulegać zniszczeniu na wskutek niewłaściwej pielęgnacji, narażania
włosów na promieniowanie słoneczne czy gorącą temperaturę (np. suszarki lub
prostownicy).
Olaplex – używać czy
unikać?
Najważniejszym
składnikiem Olaplex jest Bis-Aminopropyl
Diglycol Dimaleate – to właśnie on ma budować most zastępczy w miejscu,
gdzie wiązanie dwusiarczkowe zostało zerwane. Jego działanie jest szybsze niż
reakcja rozjaśniania – stąd jego moc działania na włosy. Składnik ten
znajdziemy we wszystkich trzech częściach systemu Olaplex.
Użyć
więc Olaplex, czy raczej lepiej odpuścić? Moje zdanie jest takie: jeśli coś
może nam pomóc, to warto spróbować. Cena zastosowania Olaplex, a także
pielęgnacja w domu (Olaplex nr 3), jest niestety dość droga, jednak użycie systemu może być
naprawdę dobrym pomysłem w przypadku włosów bardzo zniszczonych i
rozjaśnianych. Słyszałam wprawdzie od zaprzyjaźnionej pani trycholog, że nie da
się skleić na stałe wiązań siarczkowych we włosach, a tym samym efekt zabiegu
musi być wciąż podtrzymywany, jednak według mnie nie ma w tym nic dziwnego –
weźmy pod lupę na przykład słynne już keratynowe prostowanie. Raz wykonany zabieg nie zapewnia nam pięknych włosów na stałe,
o efekty trzeba wciąż dbać, prawda? Myślę, że z Olaplex jest podobnie.
A
czy Olaplex działa? Moim zdaniem tak, co udowadnia eksperyment rozjaśniania
pasm włosów pokazany na tej stronie.
Pukiel pokryty Olaplex prezentuje się na zdjęciu zdecydowanie najzdrowiej.
Trzeba
też zaznaczyć, że system Olaplex jest trzyczęściowy – dwie pierwsze jego części
używane są zazwyczaj w salonach fryzjerskich, a trzecią stosujemy w domu dla
potrzymania efektów. I tu dwie uwagi:
- zastosowanie tylko trzeciej części Olaplex, którą można kupić w internecie, w założeniu nie da nam takiego samego rezultatu. Myślę, że może ona jedynie zadziałać jak maska do włosów;
- cały system Olaplex można kupić w internecie, kosztuje około 350-500 zł w zależności od sklepu. Warunkiem uzyskania pozytywnego rezultatu jest jednak użycie prawdziwego systemu z pewnego źródła – tak jak w przypadku wielu innych zabiegów zastosowanie preparatu-podróbki, który nie zawiera ważnych składników, może w najlepszym razie nie dać żadnych efektów. Olaplex można kupić na przykład tutaj.
A czy Wy stosowaliście
kiedyś Olaplex lub czy jesteście zainteresowani tym systemem? Co myślicie o
jego działaniu?
Przy okazji zachęcam do udziału w konkursie, który kończy się dziś (w niedzielę) o północy!
Polecam też:
Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to wow, jakie już są długie! ;) No i idealnie proste :)
OdpowiedzUsuńTeż to ostatnio zauważyłam, pewnie podetnę przy następnej okazji :)
UsuńZaraz po urlopie zabieram się za odżywienie moich włosów. Mam już kupioną całą serię ProFiber i zobaczymy jak się spisze.
OdpowiedzUsuńDaj znać zatem ;)
UsuńMyślałam nad tym zabiegiem, ale moja fryzjerka powiedziała, że efekty nie są jakieś spektakularne. Dobra maska i olejek także mogą zapobiec niszczeniu włosów podczas farbowania, no i umiejętności samego fryzjera podczas wykonywanego zabiegu!
OdpowiedzUsuńTo na pewno, ja po prostu uwielbiam testować wszystko, co związane z pielęgnacją włosów :) :)
UsuńGdybym zdecydowała się na jakiekolwiek farbowanie, to pewnie z olaplexem. Nie mam chyba tego jednak w planach... ;)
OdpowiedzUsuńChciałam kiedyś wypróbować Olaplex jako zabieg regenerujacy, ale dużo czytałam i dziewczyny pisały, że efekty są nie wielkie, za to cena, w moim salonie fryzjerskim,z kosmosu. Jednak pofarbowałaś włosy, nie wytrzymałaś odrostu czy po prostu już chciałaś jaśniejszych włosków? Buziaki <3
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam, nie podobał mi się mój naturalny kolor ;)
UsuńJa pierwszy raz użyłam Olaplex i jestem zadowolona bo mam bardzo zniszczone włosy, ale słyszałam że efekty fajne są tylko na początku, więc trochę się obawiam...
OdpowiedzUsuńCena jest bardzo wysoka, więc nie wiem czy skusiłabym się na to
OdpowiedzUsuńgdyby był tańszy to bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńWyglądają super i kusi przetestowanie olaplexu a przecież obiecałam sobie że już nie będę farbować ;/
OdpowiedzUsuńUżywałam i rzeczywiscie włosy wyglądały fajnie. Był niestety jeden minus - totalnie mi się nie chciały układać.
OdpowiedzUsuńA tak reasumując, zdecydowałabyś się na użycie ponownie tego produktu? :D
OdpowiedzUsuńJa się może skuszę, ale dopiero, jak wybiorę się do fryzjera, żeby użyć wszystkich kroków 1,2 i 3. Zobaczymy, sama ciekawa jestem, jak to wyjdzie (ale do fryzjera wybieram się dopiero za 1,5 m-ca :))
OdpowiedzUsuńPodobnie działa Bondolux, a jest o wiele tańszy. Wypróbowałam na swoich cienkich i rzadkich włosach podczas farbowania. Nie lubię swojego naturalnego mysiego koloru, a farba z Bondoluxem sprawdziła się doskonale. Włosy pozostały w dobrej formie przez wiele tygodni (farbowałam je przed świętami Bożego Narodzenia). Teraz zamierzam to powtórzyć, bo mam już spore odrosty.
OdpowiedzUsuńWyszedl Ci bardzo ładny kolor ;-) tez myslalam o olaplexie ale na razie powstrzymuje mnie cena ;-)
OdpowiedzUsuńJa wybieram się na mocne rozjaśnianie z olaplex'em 27 maja. Mam włosy już do pasa, więc liczę zadowalające efekty :)
OdpowiedzUsuńOlaplex się spisał, włosy mocno rozjaśniane a jakby zdrowsze i łatwiej mi się rozczesywać choć jakiś czas temu przeszłam na Smartbond - moje włosy lepiej na niego reagują. A fryzjerka fazę 3cią stosuje jeszcze z sauną, jestem zadowolona i włosy nadal do pasa ;)
UsuńPiękne masz włosy kochana!;)
OdpowiedzUsuńale śliczne włoski. i ten kolor <3
OdpowiedzUsuńzapraszam----> http://karolinastaron.blogspot.com/
Wybrałaś kiepskiego fryzjera - widać, gdzie były farbowane, a gdzie nie :/ Moim zdaniem lepiej wyglądałaś w odrostach. Teraz dopiero twoja twarz wygląda na bladą i zmęczoną, ale najważniejsze że tobie się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Już dawno kusi mnie ten produkt, ale póki co, czekam, może stanieje :)
OdpowiedzUsuńCzy do zwilżenia włosów przed nałożeniem Olaplexu można użyć odżywki w spayu zamiast wody?
OdpowiedzUsuńDobrze że przeczytałem to przed użyciem ;)
OdpowiedzUsuńOlaplex to świetne produkty do włosów, które na pewno warto używać
OdpowiedzUsuń