Wreszcie
zebrałam się w sobie i znalazłam czas na napisanie krótkiego podsumowania
zeszłego roku pod kątem tego, co działo się w tym czasie na mojej głowie. A
działo się nawet sporo – dobrze, że mam wszystko spisane na blogu, bo przyznam
szczerze, że o wielu sprawach zwyczajnie po tylu miesiącach mogłabym zapomnieć.
W
nowy 2016 rok weszłam ze sporym odrostem i postanowieniem, że będę kontynuować
niefarbowanie włosów. Bez farby wytrzymałam długo, bo około 1,5 roku,
ostatecznie jednak wiosną uznałam, że źle się czuję w swoim naturalnym
odcieniu, nie podoba mi się i chcę coś zmienić. Zdecydowałam się na farbowanie z Olaplex i nie wiem, czy to
dzięki temu systemowi, czy może dlatego, że moje odrosty były zdrowe, włosy nie
zniszczyły się ani – wbrew temu, czego się obawiałam – nic strasznego się z nimi nie stało.
odrost w okresie styczeń - kwiecień |
Niestety
– i piszę to z perspektywy czasu – trafiłam na fryzjerkę – wyrobnika, a nie
artystę, który czuje to, co robi, więc w efekcie ostateczny efekt farbowania
podobał mi się tylko połowicznie. Po pierwsze, odcień nie był do końca taki,
jaki bym chciała, a po drugie – fryzjerka zafarbowała mi włosy na bardzo jasny
kolor od samej skóry głowy, co moim zdaniem nie wyglądało najlepiej.
Maj, krótko po farbowaniu |
Na
początku roku pierwszy raz wybrałam się na profesjonalną wizytę u trychologa, która uzmysłowiła mi, że moje włosy są już zdrowe i
mocne, ale muszę zadbać o skórę głowy, która ma tendencje do podrażnień. Aby
upewnić się, czy okresowe, ale dość silne wypadanie włosów nie ma u mnie
związku z pracą hormonów, wykonałam później dodatkowe badania, m.in. tarczycy.
Na szczęście okazało się, że działa prawidłowo.
W
kwietniu na wypadanie włosów stosowałam swoje wcierkowe odkrycie roku 2016 – produkt, który nie tylko je wzmocnił, ale też
wyraźnie załagodził podrażnienia skóry głowy: Kaminomoto Hair Grow Tonic II. Szkoda, że jego cena jest tak
wysoka, ale szczerze mówiąc uważam, że warto raz na jakiś czas kupić coś
droższego, co działa, niż tańszego, które nie pomaga. Problem polega tylko na
tym, że nigdy do końca nie wiemy, co się u nas sprawdzi – a szkoda przecież
wyrzucić (szczególnie tak duże) pieniądze w błoto…
Na
początku lata miałam okazję przetestować zabieg oczyszczania skóry głowy w Instytucie Trychologii – to była moja
druga wizyta w tym miejscu, które – ze względu na profesjonalizm pracujących
tam specjalistów – muszę Wam zdecydowanie polecić. Zabieg świetnie złagodził
moją skórę, ukoił ją, zapobiegł swędzeniu i podrażnieniom. Po nim – w zasadzie
do teraz – co kilka tygodni (a czasem częściej) stosuję otrzymane w salonie
kosmetyki z peelingiem na czele, które również bardzo mi pomagają.
Bardzo
dobrze wspominam też sierpień, kiedy to zdecydowałam się na farbowanie i
tonowanie włosów w salonie Hairco. Wtedy też znacznie je skróciłam: z długości
prawie do pasa „skurczyły” tak, że sięgały „zaledwie” do końca łopatek. Ta
zmiana bardzo mi się podobała, ponieważ fryzura zyskała lekkość, a włosy
zaczęły się ładniej układać.
Lato 2016, włosy krótsze i pofarbowane |
Pod koniec roku znów zaczęły mi dokuczać podrażnienia skóry głowy, ale na szczęście całkiem nieźle radziły sobie z tym problemem ampułki Radical, które wtedy stosowałam. W tym czasie przetestowałam także system Ultraplex marki Joanna, który pozytywnie mnie zaskoczył. Szamponu z tego zestawu korzystałam jeszcze przez kilka tygodni.
- Szczegółowe aktualizacje moich włosów z miesiąca na miesiąc znajdziecie tutaj.
- Tutaj natomiast dla porównania możecie zobaczyć włosowe podsumowanie 2015 roku.
Przez
ten rok przez moją łazienkę przetoczyło się ponad 40 kosmetyków do włosów
(każdy z nich znajdziecie w dziale RECENZJE),
a blog osiągnął milion wyświetleń (niedługo będą dwa miliony!). Blogowanie
wciąż sprawia mi przyjemność, a to chyba najważniejsze.
Włosowe
plany na kolejny rok? Chyba takie, jak rok temu: zagęszczanie włosów, a więc –
między innymi – zahamowanie ich okresowego wypadania. Możecie się więc
spodziewać wielu recenzji wcierek, bo na pewno w kolejnych miesiącach będę po
nie sięgać :)
A jak Wy opisałybyście swój włosowy 2016
rok? Co się w nim wydarzyło? Co było świetne, a nad czym musicie jeszcze
popracować?
Polecam
też:
Twoje włosy wydają sie takie lekkie ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwow! gratuluje miliona!
OdpowiedzUsuńTwoje włosy wyglądają coraz piękniej
:* :)
Usuńgenialne masz włosy. bardzo podoba mi się kolor. mi w całej historii włosomaniactwa najbardziej pomogło odkrycie masek biovaxa :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też lubię Biovax :)
UsuńMi się strasznie podoba kolor Twoich włosów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie ma co, zmotywowałaś mnie do wcierania wyrażeniem, że masz mocne włosy :D Ja też chcę, pora pokonać wypadanie!
OdpowiedzUsuńGratuluję tylu wyświetleń! Sama wiem, jak ciężko o każde kliknięcie - mi jeszcze daleko, daleko do Twojego wyniku! ;):*
OdpowiedzUsuńByłoby mi miło gdybym uzyskała od Ciebie pomoc. Wczoraj pierwszy raz odważyłam się poddać zabiegowi keratynowego prostowania włosów. Przez blisko 12 lat byłam niewolnicą prostownicy (katowałam je nią prawie codziennie),choć i tak nikt w to nigdy nie wierzy, bo moje włosy nie dają tego po sobie poznać. Niestety okropnie się puszą, a z racji tego, że są bardzo, bardzo gęste ich ujarzmienie to dramat. Swoją drogą kiedyś za czasów liceum zrobiłam sobie roczną przerwę od prostownicy, lokówki i suszarki, choć tej i tak nie używam. Miałam nadzieję, że kiedy przestanę je narażać na wysoką temperaturę może ich stan ulegnie poprawie,ale po roku nic się wnich nie zmieniło i wróciłam do prostowania. Wracając do tematu- czy jeżeli będę prostować włosy mam je czymś zabezpieczać? Podczas zabiegu dostałam odpowiedź, że nie, ale czy one wtedy nie ulegną ponownemu zniszczeniu? Zakupiłam również szampon i odżywkę do włosów Biovax, którą mi polecono, ale będąc w drogerii dorzucilam jeszcze maskę z Alterra do koszyka. Czy ona również może być stosowana po zabiegu? Wybacz, że tyle pytam, ale jestem totalnie zielona w tym temacie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana, ale Ty chcesz po zabiegu jeszcze dodatkowo prostować włosy po myciu? Po to dziewczyny robią ten zabieg, aby właśnie wyeliminować używanie prostownicy :)
UsuńOczywiście, że tak, ale usłyszałam, że jeżeli coś by się po czasie odgniotło, to żeby to przeprostować. Wybacz za być może głupie pytanie, ale w tym temacie jestem zielona.
UsuńJeśli po nocy po zabiegu przed myciem głowy coś się odgniotło, to jasne, możesz :)
Usuńpodoba mi się tu nie sądziłam że wciągnie mnie czytanie blogów
OdpowiedzUsuń