Strony

wtorek, 22 grudnia 2015

Recenzja: Delia, Cameleo BB, maska keratynowa (włosy farbowane i rozjaśniane)


Gdy wpiszemy do wyszukiwarki nazwę maski, którą dziś chciałabym Wam zaprezentować, wyskoczą nam przede wszystkim odnośniki do innego jej typu – maski do włosów zniszczonych Delia z serii Cameleo BB, która również została opatrzona określeniem „keratynowa”. Co ciekawe, oba produkty są do siebie bliźniaczo podobne zarówno pod względem opakowania, jak i składu. Czy zatem maska do włosów farbowanych i rozjaśnianych jest warta kupna? Odpowiedź na to pytanie nie jest niestety jednoznaczna.

Oceny cząstkowe: dobryneutralnysłaby.

Opakowanie

Zakręcany, plastikowy słoik mieszczący 200 ml maski. Rozwiązanie typowe dla tego typu produktów, ale za każdym razem, gdy nabierałam kosmetyk na rękę, wyobrażałam sobie wesoło brykające w środku bakterie… Nic na to nie poradzę, ale gdy pisałam tekst o konserwantach, sporo się dowiedziałam na temat bezpieczeństwa kosmetyków umieszczanych w takich i podobnych słoikach.

Mimo wszystko opakowanie jest wygodne, a etykieta wyraźna i trudna do zdarcia.

Zapach

Nieco chemiczny i bardzo słodki, a wręcz nieco mdły. Zdecydowanie intensywny, ale mi nie przeszkadzał. 

Skład

Aqua (woda), Cetyl Alcohol (emolient), Bis-Cetearyl Amodimethicone (łagodny silikon), Ceteareth-7 (emulgator), Ceteareth-25 (emulgator), Behenamidopropyl Dimethylamine (antystatyk), Cetearyl Alcohol (emolient), Dipalmitoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate (humektant, antystatyk, zmiękczacz), Ceteareth-20 (substancja myjąca), Lactic Acid (kwas mlekowy), Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin (keratyna), Methylparaben (konserwant), Propylparaben (konserwant), DMDM Hydantoin (konserwant, pochodny formaldehydu), Phenoxyethanol (konserwant), Sclerocarya Birrea Seed Oil (olej marula), Parfum (zapach), Cetrimonium Chloride (konserwant), Disodium EDTA (składnik chelatujący), Dimethylpabamidopropyl Laurdimonium Tosylate (antystatyk), Linalool (składnik zapachowy). 

Szczerze? Trochę się zawiodłam. Na 18 składników (nie licząc wody i zapachu) maska zawiera aż 5 konserwantów (w tym jeden będący pochodnym formaldehydu!) oraz Disodium EDTA, który to składnik budzi poważne wątpliwości w zakresie bezpieczeństwa – wielu naukowców uznaje go za kancerogenny.

Z naprawdę dobrych elementów znajdziemy w niej dwa emolienty, dwa antystatyki (pozwalają ujarzmić elektryzujące się włosy) jeden – ale w śladowej wręcz ilości – olej, a także tytułową keratynę. Do tego silikon dość wysoko w składzie.

Maska może być używana po keratynowym prostowaniu włosów. 



Działanie

Ze względu na zawartość keratyny stosowałam ją raz w tygodniu po umyciu głowy na 5-10 minut. Odżywiała włosy, nadawała im poślizg ułatwiający rozczesanie i myślę, że pomagała je lekko wygładzić. Zgodnie z tym, co wyczytałam w jej składzie INCI, działała antystatycznie, zapobiegając elektryzowaniu się włosów. Nie uważam jej za wybitną, ale użyta raz na jakiś czas spełniała moje wymagania.

Konsystencja i wydajność

Trudno mi wydać werdykt, ponieważ moja maska nie ma jednolitej konsystencji – znajdują się w niej drobne grudki, jest gęsta i jakby włóknista. Początkowo myślałam, że może się przeterminowała, jednak jej data ważności jest jeszcze długa, a przechowywałam ją szczelnie zamkniętą w szafce. Czyżby to była jej standardowa konsystencja?

Przez tak dziwną formę maska wydała mi się mniej wydajna – przy nabieraniu odrobinę się ciągnęła i nie dawała się idealnie rozsmarować na włosach. 


Cena i dostępność

Niestety nie wiem, gdzie można ją kupić – ja swoją dostałam dość dawno temu. Przypuszczam, że znajdziemy ją w drogeriach, na pewno jest też w sklepach internetowych. Maska nie jest droga – kosztuje około 10-15 zł.

Podsumowanie

Pisząc krótko: maska keratynowa Delia Cameleo BB do włosów farbowanych i rozjaśnianych to produkt niedrogi, o niezłym działaniu, ale dość przeciętnym składzie. Jeśli miałabym w przyszłości kupić kosmetyk do włosów z keratyną, poszukałabym takiego, który zawiera więcej pozytywnie działających substancji, a mniej konserwantów i niebezpiecznych lub wątpliwych pod kątem bezpieczeństwa związków. 


Inne recenzje masek:

15 komentarzy:

  1. U mnie Delia w wersji niebieskiej równie dobrze działa na włosy, pomijając przeciętność składową, ale cena jest całkiem ok i wydajność również.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech te parabeny... złą opinię mają, szkoda, że są w składzie, ale ja też teraz mam krem, w którym się znajdują, ale działanie ma fajne więc nie zrezygnuję..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czy inaczej lepsze parabeny niż inne, mniej przebadane konserwanty ;)

      Usuń
  3. No Delia dość średnio sie u mnie spisuje. Teraz kocham BB biovaxu 60-sekundowy. Włosy mam po nim genialne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdzie jej stacjonarnie nie spotkałam :)
    Teraz widzę jednak, że nie warto szukać ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie przetestowałabym,aby obaczyć jak moje wlosy by na nia zareagowały

    OdpowiedzUsuń
  6. zastanawiłam się nad nią, nawet trzymałam w ręce ale po przeczytaniu składu stwierdziłam, że może nie warto, spotkałam ją w Superpharmie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam z tej serii szampon ale ciagle czeka wśród moich zapasow na swoja kolej... :-) Musze sprawdzić skład szamponu :-) mam nadzieje ze nie bedzie zly :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam dziś tą maseczkę i inne z tej serii, ale jakoś do mnie nie przemawiają ;) Za to kupiłam kallosa honey i maskę dr. sante z olejem arganowym ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam zrobione ombre, więc odżywka będzie jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam tą maskę chyba w drogerii Sekret Urody, ale nie dam sobie ręki uciąć:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy jej nie miałam i chyba też nigdy nie widziałam. no chyba, że nie zwróciłam uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń