Maska
to taki kosmetyk, którego zadaniem jest odżywienie włosów, dostarczenie im
niezbędnych składników do prawidłowego wzrostu i tym samym zapewnienie zdrowego
i pięknego wyglądu. W odróżnieniu od odżywki działanie maski nie jest doraźne,
a jej użycie nie powinno ograniczać się do rozprowadzenia kosmetyku na pasmach
na minutę czy dwie.
Przy doborze maski kierujemy się oczywiście
potrzebami włosów – nieco inaczej
zadziała bowiem maska humektantowo-emolientowa do włosów suchych, a inaczej
keratynowa do zniszczonych. Ważne jest także to, jak danej maski używamy – nieodpowiednio stosowana może nie przynieść
włosom żadnych rezultatów, a nawet im zaszkodzić.
Przed nałożeniem maski dobrze jest zwilżyć
włosy ciepłą wodą
Większość
kosmetyków, w tym także maski, są tworzone na bazie wody – na początku
zdecydowanej większości z nich w składzie znajduje się Aqua. To oznacza, że produkt
możemy nałożyć nawet na suche włosy, ale w takiej formie zadziała o wiele
słabiej, zwłaszcza na włosach niskoporowatych, których łuski ściśle do siebie
przylegają i chronią dostępu do wnętrza. Dlatego, aby je rozchylić, przed
nałożeniem maski włosy warto chociażby lekko zwilżyć ciepłą wodą, a po jej
zmyciu opłukać je wodą chłodną, która je domknie.
Maskę nakładamy po myciu głowy
Maskę najlepiej jest zastosować po umyciu głowy szamponem zasadowym, który otworzy łuski włosów, umożliwiając tym samym wnikanie składników. Oczywiście
możemy użyć jej przed myciem, ale wtedy jest ryzyko, że część składników po prostu się wymyje –
szczególnie, jeśli używamy szamponów z silnymi detergentami. Co więcej, współczesne
maski są tworzone w taki sposób, by domykały łuski włosa, dzięki czemu włosy są
bardziej wygładzone i błyszczące – warto więc taki produkt zastosować na
samym końcu. Jak sprawdzić, czy nasza maska ma właśnie taki kwaśny, domykający
łuski pH? Wystarczy upewnić się, czy na końcu jej składu występuje na przykład Citric acid (kwas cytrynowy) lub Lactic Acid (kwas mlekowy).
Maski nie nakładamy na mokre włosy
Nałożenie
maski na mokre, ociekające wodą włosy jest równoznaczne z wyrzuceniem produktu
do kosza na śmieci – mokre włosy nie wchłoną kosmetyku, który zwyczajnie po
nich wraz z wodą spłynie i się zmarnuje. Po umyciu głowy lub zwilżeniu włosów
warto więc je trochę odsączyć zanim nałożymy maskę.
Maskę nakładamy od połowy długości włosów
To,
jak włosy pobierają składniki odżywcze z kosmetyków, możemy porównać do
położenia rogu chusteczki higienicznej na plamie rozlanej wody – po krótkiej
chwili cała chusteczka nasiąknie i zrobi się mokra. Podobnie jest z włosami – maskę wystarczy więc nałożyć od połowy
długości włosów, które – w miarę swoich potrzeb – dostarczą odpowiednich
elementów z produktu do całej łodygi włosa. Nie ma potrzeby nakładania
kosmetyku od nasady pasm – to może je tylko dodatkowo obciążyć.
Maskę nakładamy w niewielkiej ilości
Włosy
mają określoną możliwość wchłaniania i nałożenie grubej warstwy maski nie
sprawi, że do ich środka dostanie się więcej substancji. Maska nałożona w
nadmiarze tylko się zmarnuje. Idealna jej ilość użyta na jeden raz – w
zależności od długości i gęstości włosów – powinna odpowiadać mniej więcej
wielkości orzecha włoskiego.
Maskę możemy wmasować we włosy
Nie
jest to bezwzględny wymóg, ale na pewno sprawi, że produkt zostanie lepiej
rozprowadzony i tym samym lepiej wniknie we włosy. Kosmetyki najwłaściwiej jest
wcierać od góry w dół, zgodnie z ułożeniem łusek włosów.
Maskę nakładamy najlepiej na 20-30 minut
Kilka
tygodni temu na spotkaniu zorganizowanym przez przedstawicieli Wella
Professional zauważyłam, że większość zgromadzonych tam kobiet (nota bene
głównie dziennikarek i redaktorek) nie miało zielonego pojęcia o tym, że maskę
na włosy nakładamy na kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt minut. Część z nich
otwarcie przyznała, że maski stosuje rzadko, zazwyczaj wcierając je we włosy na
kilka sekund przed spłukaniem. To błąd – maska nałożona i po chwili spłukana na
pewno nie zdąży zadziałać – włosy potrzebują czasu, by pobrać z niej ważne
substancje. Uznaje się, że optymalnym
czasem trzymania jej na włosach jest 20 do 30 minut – po pół godzinie włosy
przestają chłonąć składniki odżywcze.
Maski nie kładziemy na skórę głowy
Chyba
że tak zaleca producent, ale to zdarza się niezwykle
rzadko. Maska to produkt do włosów, nie do skóry. Zazwyczaj nakładamy ją więc
na pasma od ucha w dół. Położona na skórę głowy może powodować podrażnienia i
wypadanie włosów.
Maski nie kładziemy na włosy na całą noc
Mało
która maska nadaje się do trzymania na włosach dłużej niż pół godziny – jeśli
producent nie zaznacza inaczej na opakowaniu, przetrzymywanie produktu na
włosach przez wiele godzin, a nawet całą noc, może je osłabić.
Po nałożeniu maski warto rozczesać włosy
Grzebieniem
lub palcami – byle delikatnie. Dlaczego? Czesanie pozwoli dokładnie
rozprowadzić maskę na włosach. Pasma często zbijają się bowiem w strączki,
szczególnie, gdy są wilgotne, a przez to trudno jest pokryć kosmetykiem każdy
pojedynczy włos. Bez czesania efekty użycia maski będą mniej widoczne lub będziemy
musieli na nie dłużej poczekać.
Maskę stosujemy chociaż raz w tygodniu
Możemy
częściej, ale nie rzadziej – 4 razy w miesiącu to żelazne minimum, aby dało się
zauważyć efekty. Jeśli będziemy stosować maskę na przykład jedynie raz w
miesiącu, możemy wcale nie doczekać się żadnych pozytywnych rezultatów – włosy
będą dostawać bowiem zbyt mało składników odżywczych.
Maskę można dowolnie urozmaicić
Grunt
to sprawdzić, co maska ma w składzie i czego może jej brakować oraz wiedzieć,
co odpowiada naszym włosom. Do maski możemy dodawać produkty kuchenne oraz półprodukty sklepowe. Takie wzbogacanie świetnie sprawdza się w przypadku masek, które
nie spełniają naszych oczekiwań.
Inne
wpisy na temat masek do włosów:
Ja zaczęłam ostatnio wzbogacać maski różymi produktami ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis :)
OdpowiedzUsuńO kurcze. A mi zdarzało sie nakładać maski na skórę głowy! lata świetlne miną zanim to ogarnę. :D
OdpowiedzUsuńŚwietne rady :)o niektórych sama zapominam :)))
OdpowiedzUsuńa jak na masce pisze że trzymać 5 minut ? to też trzymać 20 -30 ? bo to jest profesjonalna
OdpowiedzUsuńMożesz dłużej :)
UsuńUff...wszystkie zasady znam ;) Myślałam, że coś pomijam :P
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo dobrze sprawdza sie wmasowywanie;)
OdpowiedzUsuńNa początku włosomaniactwa maskę trzymałam na mokrych, bardzo mokrych włosach. Na szczęście wiele blogów uświadomiło mi ten podstawowy błąd. Poza tym, przed SPA dla włosów do szamponu dosypuję łyżeczkę sody. Wydaje mi się że po takim myciu maska lepiej działa :)
OdpowiedzUsuńBo otwierasz w ten sposób łuski włosów ;)
UsuńTeż kładłam kiedyś na mokre i dziwiłam się, że nie działa ;)
Tu Nitka, ale z osobistego konta :), tak właśnie podejrzewam teraz że łuski się zaczęły otwierać. Myślę że podczas niedzieli dla włosów będę częściej robić im taki numer ;)
Usuńwszystkie zasady znam i staram się ich przestrzegać :)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że stosuję tych 12 zasad, chociaż daaawno temu, nakładałam maskę na ociekające wodą włosy :)
OdpowiedzUsuńsuper tekst :) a maskę na włosy przetłuszczające się to co jednak na skórę głowy nałożyć - nie ? powiem Ci, że ja totalnie nie ogarniam tematyki pielęgnacji włosów, o ile twarz mam chyba w miarę opanowaną o tyle na włosach nie znam się całkowicie, mimo że włosy mam długie i na pewno wymagające. Pozdrawiam Agata
OdpowiedzUsuńTylko jeśli producent zaleca nałożyć na skórę głowy :)
UsuńA ja odwrotnie - na włosach się skupiam, a na skórze mniej, chociaż w ostatnich latach zwiększam systematycznie wiedzę na ten temat ;)
Maski to podstawa mojej pielęgnacji, stosuję je 3 razy w tygodniu. Dobry post - wiele osób nakłada maske przed myciem, czego totalnie nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńFajne rady, stosuję się prawie do wszystkich :)
OdpowiedzUsuńTo tak troszkę się nie stosuje do tych zasad :D Zagięłaś mnie w tym momencie :D
OdpowiedzUsuńJa nakładam trochę za dużo i trochę za krótko trzymam :P.
OdpowiedzUsuńJa chyba zawsze stosuje maski na skórę głowy i nic się nie dzieje. Emulguję je opuszkami palców przy skórze głowy i potem zmywam, dzięki temu właśnie włosy są czyste. :)
OdpowiedzUsuńWychodzi na to ze stosuje sie do wiekszosci zasad :-)
OdpowiedzUsuńteraz poproszę o zasady stosowania odżywki :)
OdpowiedzUsuńZ odżywkami jest podobnie, tylko trzymamy znacznie krócej na włosach, nakładamy głównie po myciu i za każdym razem a nie raz w tygodniu :)
UsuńOj coś czuję, że dziś sobie w masce pochodzę :)
OdpowiedzUsuńświetny wpis :) jeden błąd popełniałam:P
OdpowiedzUsuńJaki? ;)
UsuńBardzo dobre rady :) Dużo osób nakłada maskę na skórę głowy, ja sama robiłam kiedyś taki błąd.
OdpowiedzUsuńa czemu to niby błąd? Dzieki temu nawilzysz skóre. Tak jak nakladasz krem na twarz tak skalp tez teo potrzebuje od czasu do czasu.
UsuńMaska to nie krem, jest przeznaczona do włosów, a nie skóry i ma zupełnie inne składniki :D
UsuńGenialny wspis! Wszystko pieknie uporzadkowane :)
OdpowiedzUsuńŚwietne porady uważam;))
OdpowiedzUsuńStosuje się do większości zasad, ale nigdy nie czeszę włosów z maską ani palcami ani grzebieniem, moje włosy na mokro zbijają się w jeden wielki strąk i nie byłabym w stanie ich rozczesać, no chyba, że rozrywając na silę.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne rady, świetny post
OdpowiedzUsuńWiększość tych rad już wcześniej stosowałam, fajnie że o tym piszesz :)
OdpowiedzUsuńŚwietne rady ♥
OdpowiedzUsuńhttp://nastriala.blogspot.com/
Dzięki za wpis, bo powiedzialam się, że popelnialam błędy w stosowaniu masek ;) a na leczo zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńOdrzuciłam całkowicie zwykłe odżywki, chyba, że aktualnie myję nimi skalp. Ale maska to u mnie absolutna podstawa pielęgnacji, nie wyobrażam sobie życia bez nich :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
Bardzo przydatne informacje - treściwie i na temat :) też jestem zdziwiona, jak dziwnie niektóre kobiety nakładają kosmetyki. Najbardziej wstrząsnęło mną jak moja siostra przed prostowaniem próbowała mi nałożyć jakiś środek termoochronny ruchami jakby prała w rzece stare szmaty - tarła pasmo o pasmo. Ale się nasłuchała :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się :P
UsuńMam pytanie co do trzymania maski na całą noc. Czy jeśli mam długiee włosy i dość suche końcówki, to mogę nałożyć na same końce maskę i zostawić na noc? Czy jest to bezcelowe i zaszkodzi im?
OdpowiedzUsuńDo pół godziny, na noc odradzam (chyba że producent na opakowaniu to zaleca, ale to bardzo rzadkie). Na noc to może olej?
UsuńPowoli ogarniam temat świadomej pielęgnacji włosów, odwiedziłam wiele blogów, ale u Ciebie wpadłam po uszy, przeczytałam już większość wpisów :) Świetny blog, gratuluję! Chcę wypracować jakiś stały rytuał pielęgnacyjny. W temacie używania masek mam dylemat. Myję włosy codziennie rano. Co będzie lepsze: olej wymieszany z maską nałożone na całą noc czy osobno nakładanie oleju na noc (lub rano przed myciem), a po myciu maska? Pracuję w domu, więc mogę sobie na to rano pozwolić. I jaka częstotliwość będzie najlepsza?
OdpowiedzUsuńWartościowe porady :) A co z domowymi masko-odżywkami, np. z jajek, drożdży cytryny? Co o nich sądzicie - nakładać je na włosy czy na skórę głowy też? Od niedawna używam też kupionej na bionaturalfit.pl maski z serii Bania Agafii i bardo dobrze działa. Włosy wydają się mocniejsze i chyba trochę mniej mi ich wypada.
OdpowiedzUsuńJa stosuję maski do włosów regularnie. Szczególnie odkąd rozjaśniłam włosy i bardzo je wysuszyłam. Teraz testuję maskę Expert Hair Mask od New Anna. Szczerze polecam - włosy są po niej nawilżone i dużo lepiej się układają. Wcześniej miałam problem z rozczesywaniem, włosy zbijały się w kołtuny. Nakładam maskę na całą długość włosów i zostawiam na 10-15 minut. Maska dobrze się spłukuje i pozostawia na włosach przyjemny zapach.
OdpowiedzUsuńU mnie te zasady nie obowiązują. Nakładam maskę przed myciem, często na całą noc (także na skórę głowy) i to najlepiej mi się sprawdza. Mam cienkie włosy, dużo lepiej wyglądają jeśli najpierw nałożę maskę, a dopiero potem umyje włosy szamponem.
OdpowiedzUsuńale bzdura.. nakladanie maski od polowy wlosow.. a co reszcie nie nalezy sie? wlosy na koncach beda odzywione a u nasady oklapniete i cienkie bes sensu :P moze tobie ta metoda pasuja ale u wiekszosci na pewno nie.
OdpowiedzUsuńto zaczyna byc zabawne, nniektore dziewczyny próbuja udAWac wielkie znawczynie.. niestety nie kazdemu to wychodzi, a pozniej dziewczyny nie ogarniajace tematu robia takie "cuda" i dziwia sie ze wlosy ssa jakies takie nijakie.
OdpowiedzUsuńA jak najlepiej przeprowadzić olejowa nie,na mokrych czy suchych włosach?
OdpowiedzUsuńCzasami niewielka zmian przynosi wielkie korzyści :)
OdpowiedzUsuń