Strony

niedziela, 19 lipca 2015

Wasze historie – Karolina


Dziś zapraszam Was na kolejny wpis z cyklu Wasze historie. Tym razem zobaczycie piękne i niefarbowane włosy Karoliny, która ich pielęgnacją zaczęła interesować się cztery lata temu. Gdy patrzę na jej zdjęcia tym bardziej żałuję, że w czasach liceum po raz pierwszy sięgnęłam po farbę do włosów :)

Myślę, że historia Karoliny może okazać się bardzo motywująca, szczególnie dla młodych dziewczyn, które rozważają pierwsze farbowanie. Pokazuje też, że warto czasem zmienić fryzjera i dawne przyzwyczajenia, bo taki jeden drobny krok może być przełomowym dla wyglądu włosów.

Historia Karoliny

Historia moich włosów jest długa i smętna. Nigdy w życiu ich nie farbowałam, nie rozjaśniałam i jakoś specjalnie nie niszczyłam.

Włosy w dzieciństwie:


Kiedy byłam mała, zawsze miałam włosy ścinane do ucha i do tego grzywkę na prosto :D. Jak już trochę podrosłam, zachciałam mieć wystopniowane włosy, często z grzywką (miałam chyba wszystkie możliwe rodzaje), co przy moich cienkich i rzadkich wtedy włosach kończyło się źle. Włosy smętnie wisiały przy twarzy i było ich bardzo mało. 

Włosy rosły, a ja zaczęłam je związywać, najczęściej w koka i potem na końcach robiły mi się delikatne loczki, były chyba tak do połowy pleców, ale nie podobało mi się, że są takie cienkie i nijakie, więc postanowiłam je ściąć, ale nie 3 cm, czy nawet 10 cm, ale od razu do ramion. Efekt był taki:


Włosy zaczęły się wywijać, więc zaczęłam je prostować, wtedy robiłam to prawie codziennie, chociaż w sumie i tak były proste. Gdzie sens, gdzie logika :D. Wtedy zaczęły się łamać, kruszyć, ale od nowa je zapuszczałam, co jakiś rok stopniowałam i tak dalej. Myłam je wtedy pierwszym lepszym szamponem, czasami nakładałam jakąś silikonową odżywkę i tyle z mojej pielęgnacji :D.

Jakoś w drugiej klasie gimnazjum (rok 2011) odkryłam bloga Anwen i zainteresowałam się bardziej włosami, postanowiłam zacząć schodzić z cieniowania i stopniowo równać włosy. Po wizycie u fryzjera:


Dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak porowatość włosów, zaczęłam czytać coraz więcej blogów, kupować  pierwsze oleje, odżywki, szampony, maski. Początki były trudne, bo tak zaczęłam się bać silikonów, że używałam tylko szamponu z SLS i nie nakładałam nawet żadnej odżywki, co kończyło się przeokrutnym sianem :D. Jednak w porę się ogarnęłam i powoli włosy stawały się coraz lepsze.

Chciałam, aby włosy szybciej rosły, więc wcierałam Jantar, Seboradin, piłam skrzypokrzywę . Końcówki podcinałam co 3 miesiące, jednak one nadal się rozdwajały, a ja nie miałam już pomysłów, co z tym robić. Teraz myślę, że być może fryzjerka miała tępe nożyczki.


Czasami robiłam na noc koka i włosy ładnie się kręciły:


We wrześniu 2014 r. poszłam do innej fryzjerki i miałam włosy ścięte maszynką, po tym cięciu byłam naprawdę zadowolona, bo włosy były równiutkie i nie rozdwajały się po tygodniu od cięcia, tak jak to było w przypadku cięcia nożyczkami. To chyba był moment przełomowy w pielęgnacji włosów - wiedziałam, że już nigdy nie wrócę do cięcia nożyczkami. Zdjęcia przed i po cięciu:


Nabrałam ochoty do dbania o włosy, bo widziałam poprawę w ich stanie, namiętnie je olejowałam, używałam wcierek i delikatnych szamponów.


Moje włosy mają porowatość średnią, zmierzającą ku niskiej.

Włosy rosły i rosły i rosły, podcinałam je maszynką co jakieś 3 miesiące, ale oczywiście, gdy fryzjerka pytała ile, ja na to: jak najmniej. Skutkiem tego było podcinanie zdrowych końcówek, a te krótsze nadal były rozdwojone.

W grudniu 2014 r. stało się to, co chciałam zrobić już dawno, ale nie mogłam się za to zabrać, założyłam bloga (www.karolajnby.blogspot.com) , na którym zaczęłam opisywać pielęgnację swoich włosów. Bardziej zmotywowałam się do dbania o nie, zaczęłam je mierzyć, kombinować z półproduktami, maskami diy. Wzięłam też udział w całorocznej akcji zapuszczania włosów i zaczęłam dodawać aktualizacje włosów, kilka z nich:

Od lewej: styczeń, marzec, maj i czerwiec 2015
Jeszcze kilka zdjęć włosów zrobionych w trakcie blogowania:


I teraz, pewnie większość z was pomyśli, że zrobiłam to niepotrzebnie, ale ścięłam dość sporo włosy. Dlaczego?

Na powyższych zdjęciach wyglądają na piękne, zdrowe, ale żyć mi nie dawały krótsze końce przy twarzy, były szorstkie, porozdwajane, nawet porozpięciarzane, suche, cienkie i tak sobie cały czas wisiały. Denerwowało mnie to i chciałam wszystkie włosy ściąć do tej długości, czyli miało polecieć około 15 cm. Jednak skończyło się inaczej, dokładny opis możecie przeczytać na moim blogu. Włosy przy twarzy zostały dość mocno wycieniowane, a reszta skrócona o około 6 cm.

Obecnie wyglądają tak:



Przed i po cięciu:


Po cięciu włosy były wyprostowane, ale po umyciu też mi się podobają:

Końcówki
Nie żałuję podcięcia, bo było to konieczne, włosy zyskały na objętości, nie ma już rozdwojonych końcówek i są gęstsze. Teraz będę dążyć do wyrównania długości. Będę musiała ściąć jeszcze około 10 cm, ale raczej będę robić to stopniowo. Skupię się też bardziej na zagęszczaniu włosów.

Moja pielęgnacja? Ciągle się zmienia, ale obecnie:
  • OLEJE: kokosowy, lniany, rycynowy, lawendowy,
  • ODŻYWKI: dr.organic Manuka Honey, OGX Brazilian Keratin Smooth,
  • MASKI: Kallosy, Biovax Gold,
  • SZAMPONY: żel do mycia Babydream, pokrzywowy FamlilySplash z Biedronki,
  • ZABEZPIECZANIE KOŃCÓWEK: jedwab CHI,
  • WCIERKI: woda brzozowa z Isany,
  • SUPLEMENTY: skrzypokrzywa, Hairvity, 
  • CZESANIE: szczotka z włosia dzika- Khaja, TT szarpał moje włosy i przez to też się rozdwajały,
  • włosy myję metodą OOMO: olej, emulgowanie oleju odżywką, mycie skalpu szamponem i maska.

Związuję włosy do snu i to chyba tyle na temat mojej obecnej pielęgnacji :).

Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że podcięcie było dobrym pomysłem! Włosy mają być naszą ozdobą, a nie utrapieniem, więc warto robić z nimi to, na co mamy ochotę i co może sprawić, że poczujemy się lepiej. Nie znaczy to oczywiście, że nagle stałam się propagatorką prostowania czy trwałej ondulacji, ale drobne zmiany zwykle dobrze wpływają na kobiece samopoczucie czy wygląd :) Sama, gdy w czerwcu (znacznie!) podcięłam swoje włosy, poczułam się lepiej :)

Osoby chętne do zgłoszenia się do cyklu Wasze historie zapraszam tutaj.

Polecam:

28 komentarzy:

  1. Wow! Ja farbuję od 6 (!!!) podstawówki.. Przeszłam już chyba przez wszystkie możliwe kolory, niebieski również :P ale rok temu się uspokoiłam i mam klasyczny mysi brąz :P
    http://simply-beauty-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pardon za link, miało być zapraszam do mnie, 150obs i rusza naprawdę konkretne rozdanie :D KLIK :)

      Usuń
    2. To tak jak ja!
      Ale zamiast niebieskiego był róż ;)

      http://dzezabell.blogspot.com

      Usuń
  2. Jesteś prześliczna, włosy cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za opublikowanie <3. Twój blog to dla mnie skarbnica wiedzy i dużo się od Ciebie uczę :*.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "porozpięciarzane" - cudowne słowo :D

      To niesamowite, że miałaś cienkie i rzadkie włosy, teraz wcale na takie nie wyglądają.

      Usuń
  4. Karolino, masz przepiękny kolor, zakochałam się w nim <3
    Może kiedyś moje włosięta też dojdą do takiego stanu... Już bliżej niż dalej ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wroce do domu tez sie zglosze;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam włosy Karoliny <3
    Ogromny plus za to, że nigdy ich nie farbowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. cóż zazdroszcze Karolinie tych włosów pięknych

    OdpowiedzUsuń
  9. Co jakiś czas nachodzi mnie ochota na podcięcie włosów. I to nie tylko w celu po zlikwidowania zniszczeń, ale także dla zmiany wizerunku. ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. O super seria wpisów, chciałabym wziąć udział w tej zabawie :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne postępy :)Masz śliczny kolorek no i włosy :))u mnie to jeszcze daleka droga :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się tutaj podoba,chyba zacznę częściej zagldać :)
    Zapraszam do mnie. :)
    http://evelinololove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Karolina ma przepiękne włosy :o

    OdpowiedzUsuń
  14. Bloga Karoliny znam i czytam chętnie. Kibicuje jej, mam nadzieję że osiągnie długie i piękne włosy. W końcu taki uśmiech zasługuje na taflę włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  15. wow ma piękne włosy i mega zmiana :) Trzymaj tak dalej Karolina ! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne włosy !:D w krótszych też jest ci ładnie :)

    OdpowiedzUsuń