Pamiętam, jak
przeprowadzałam kiedyś wywiad z panią psychoonkolog, która opowiadała mi o
swoich pacjentach z warszawskiego Centrum Onkologii i tamtejszego hospicjum. Mówiła
o ich największych, a także tych mniejszych problemach, wśród których przewijał
się temat włosów, a w zasadzie ich braku – szczególnie u kobiet. Niby drobiazg,
ale pociąga za sobą wiele innych z pozoru błahych aspektów, które razem tworzą
kolejną trudność. Bo jak walczyć z chorobą, kiedy choruje też psychika, a
człowiek ma poczucie, że odstaje od innych, czuje się gorszy, brzydszy,
wybrakowany i nieatrakcyjny?
Czasem obcinamy
włosy, bo długie nam się znudziły. Bo potrzebujemy zmiany, a w starej fryzurze
nie jest nam już wygodnie. Coś, co nam
nie jest już potrzebne, stanowi (często nieosiągalne) marzenie wielu osób
chorujących na raka. Oddanie włosów na perukę dla pacjentów onkologicznych to danie
wielu z nich szansy na to, by mogli poczuć się w trakcie choroby normalnie, jak
zdrowa osoba – i tak też wyglądać.
Peruki
przygotowane z włosów dawców są bezpłatne – to ogromne ułatwienie dla wielu chorych.
Nie każdy wie, ale NFZ refunduje tylko 250 zł ceny peruki. Te zaś często
kosztują kilka tysięcy złotych i mało kogo na nie stać…
Gdzie i jak oddać włosy?
Najpopularniejszą
obecnie fundacją, która zajmuje się zbieraniem włosów przeznaczonych na peruki,
jest Rak’n’roll, która w ramach akcji „Daj włos!” przekazuje je renomowanej
warszawskiej perukarni Rokoko, z którą współpracuje. To właśnie tam powstają
peruki. Perukarnia przyjmuje określone
włosy – muszą one mieć minimum 25 cm, zostać prawidłowo oznaczone (nasada i
końcówki) i wysłane na adres fundacji Rak’n’roll. Na szczęście obecnie
można już oddawać włosy farbowane (ale nie rozjaśniane).
W akcji „Daj włos” bierze udział wiele salonów fryzjerskich na terenie całej Polski. Oddawanie włosów jest darmowe, a w jego ramach bezpłatne jest też strzyżenie. Możemy więc zrobić coś dobrego dla innych, jednocześnie zyskując zupełnie nową fryzurę, za którą nie musimy płacić. To kolejny argument dla niezdecydowanych!
Na stronie
raknroll.pl można znaleźć wszystkie potrzebne informacje na temat oddawania
włosów – łącznie z najczęściej zadawanymi pytaniami i najpopularniejszymi
błędami, które dyskwalifikują włosy do tego, by mogły zostać przerobione na
perukę. Muszę przyznać, że sama chętnie oddałabym za jakiś czas swoje włosy,
ale niestety nie spełniam kryteriów – moje są rozjaśniane. Mimo wszystko jednak
uważam, że akcja jest godna dalszego rozpowszechniania, dlatego gdy tylko
dowiedziałam się, że jedna z moich dobrych koleżanek planuje wziąć w niej
udział, wiedziałam, że chcę uczestniczyć w tym wydarzeniu!
Magda oddaje włosy
Z Magdą znamy się
już około 15 lat, a więc szmat czasu. W
połowie studiów Magda wygrała swoją walkę z rakiem i – jak sama przyznaje – od
tego czasu zaczęła zwracać większą uwagę na fundacje wspierające pacjentów
onkologicznych. I chociaż w czasie swojej choroby nie korzystała z peruk,
postanowiła właśnie w ten sposób wesprzeć innych chorych.
W dniu oddawania
włosów była podekscytowana i zdeterminowana co do swojej decyzji. Najpierw
podpisała stosowne oświadczenie (widoczne na końcu wpisu), które później, wraz z obciętymi włosami,
musiała wysłać pocztą na adres fundacji. Następnie przeszłyśmy na fotel.
Ostatnie zdjęcie z długimi włosami i… zaczynamy!
Fryzjerka
najpierw podzieliła włosy Magdy na trzy części i zaplotła z nich warkoczyki.
Następnie każdy z nich zmierzyła i wyjaśniła, gdzie będzie musiała
przeprowadzić cięcie. Ostatecznie włosy Magdy zostały obcięte z przodu na
wysokości brody, a z tyłu nieco krócej. Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale
ta zmiana wyszła jej na plus!
Kolejne etapy
całego procesu możecie zobaczyć na zdjęciach. Na końcu tego wpisu oddaje głos
Magdzie, która zgodziła się odpowiedzieć na kilka moich pytań.
Dlaczego zdecydowałaś się oddać włosy na rzecz fundacji?
Magda: Na
początku prawdę mówiąc nie miałam świadomości istnienia fundacji. Jednak z
biegiem lat, kiedy sama jako pacjentka Onkologii zakończyłam leczenie, zaczęłam
zwracać większa uwagę na fundacje wspierające zarówno osoby chore, jak i same
ośrodki leczenia. Wtedy dowiedziałam się o Fundacji i o tym, że jest możliwość
oddania włosów na rzecz tworzenia peruk dla potrzebujących.
Na początku
oczywiście chciałam wyhodować własne włosy, stąd powiedzmy zdrowy egoizm oraz
mała próżność powodowała, że zapuszczałam włosy, z czasem eksperymentując z
nowymi trendami.
Finalnie zdecydowałam się oddać włosy, ponieważ wewnętrznie
czułam, że zawdzięczam Onkologii tak dużo, że powinnam wesprzeć innych
pacjentów chociaż w taki sposób. Ja osobiście nigdy nie korzystałam z peruk,
ale wiem, że dla wielu pacjentów wygląd głowy podczas leczenia jest niezwykle
ważny. Może dzięki mojej inicjatywie któraś pacjentka będzie miała szansę
nosić na swej głowie perukę z naturalnych włosów.
Kiedy wpadłaś na pomysł, by to zrobić?
Pomysł narodził
się w zeszłym roku przed wakacjami, kiedy postanowiłam mocno ograniczyć moje
eksperymenty na rzecz zdrowego, naturalnego podejścia do pielęgnacji włosów.
Jednym z bodźców powstrzymujących mnie od zmiany zdania było właśnie
postanowienie, że chce oddać włosy na fundację.
Czy miałaś jakieś wątpliwości przed oddaniem włosów, na przykład
obawiałaś się ich drastycznego ścięcia?
Nie miałam wątpliwości
co do trafności tego pomysłu. Włosy jak wiemy odrastają, a poza tym nie
decydowałam się oddając włosy na ich skrócenie do granic możliwości. Oczywiście na swój sposób obawiałam się
ścięcia, jednak podświadomie czułam, że będę zadowolona bo w tym wypadku nie
jest to zmiana na zasadzie wiosennej fanaberii, tylko działam na rzecz dobra
innych. Takie myślenie pozbawia człowieka wątpliwości.
Pierwsze wrażenie po ścięciu włosów :) |
Jak długo zapuszczałaś włosy przed ich oddaniem?
Zapuszczanie
włosów w celu ich przekazania rozpoczęłam na początku czerwca 2016 r. Wtedy też
byłam świeżo po podcięciu końcówek i miałam włosy średniej długości.
Stąd biorąc pod uwagę
czas oraz szybkość, z jaką rosną mi włosy (ok. 2 cm miesięcznie), wyliczyłam,
że spokojnie do wiosny 2017 r. „uzbieram” odpowiednią ilość do oddania.
W jaki sposób znalazłaś i zdecydowałaś się na salon, w którym
oddałaś włosy?
Listę salonów
fryzjerskich jakie biorą udział w akcji „Daj włos!” znalazłam na stronie
Fundacji. Wybór w samej Warszawie był naprawdę ogromny. Mogłam wybierać zarówno
spośród salonów z wyższej półki, jak i typowo „osiedlowych”. Wybrałam Salon Bez
Barier ze względu na dobrą opinię oraz to, że regularnie brali udział we
wskazanej akcji. Miejsce było polecone oraz sprawdzone przez kilka moich
koleżanek.
Jak przygotowywałaś włosy do oddania?
Podczas ustalania
terminu na oddanie włosów zostałam poinformowana w salonie, abym przyszła ze świeżo umytą głową, jednak
bez zastosowania odżywki. Włosy miały być umyte wyłącznie szamponem.
Odkąd zaczęłam
zapuszczać włosy na oddanie powzięłam zamiar jeszcze dokładniejszej
pielęgnacji. Regularnie odżywiałam włosy maskami, odżywkami, olejkami oraz
dodatkowo oczyszczałam skórę głowy. Chciałam, aby włosy były w jak najlepszej
kondycji podczas oddawania.
Jakie emocje towarzyszyły ci w dni oddawania włosów?
Emocje były
ogromne, z jednej strony przeżywałam tak wyraźne skrócenie włosów, a z drugiej
było to jedno z moich postanowień noworocznych, więc bardzo przejmowałam się
spełnieniem go. Ogólnie pierwszy raz poddałam się takiej inicjatywie i było to
dla mnie niezwykle ważne i przyjemne w skutkach doświadczenie.
Nie żałujesz podjętej decyzji? Myślisz, że w przyszłości oddasz
włosy ponownie?
Nie żałuję
podjętej decyzji, tym bardziej, że spotkałam się z bardzo pozytywnym przyjęciem
zarówno swojej inicjatywy, jak i nowej fryzury. Nie wykluczam w przyszłości
oddania włosów ponownie.
Co myślisz o akcji „Daj włos!” i czy planujesz zachęcać innych do
uczestnictwa w niej?
Akcja „Daj włos!”
jest świetnym pomysłem wsparcia pacjentów również od strony czysto wizualnej. Wielu z nas uważa, że najważniejsze jest
zdrowie, a podczas leczenia należy się głównie na tym skupić. Jednak prawda
jest taka, że każdy z nas chce dobrze czuć się z tym jak wygląda, niezależnie
od sytuacji. Akcja pozwala na zrealizowanie tego, dając możliwość posiadania
naturalnej fryzury osobom, które nie mogą sobie na to pozwolić.
W momencie gdy
postanowiłam brać udział w akcji, ze swojej strony namawiałam inne osoby,
których włosy pasowały do wytycznych. Jedną z takich osób była 6-letnia
córeczka mojej koleżanki z pracy. Maja postanowiła oddać aż 32 cm swoich
naturalnych blond włosów na akcję. Z salonu wyszła zadowolona z dyplomem
gratulującym wzięcia udziału w akcji. Ostatnio moja koleżanka, mama Mai,
powiedziała mi, że otrzymały informację, że włosy Mai zostały przekazane na
tworzenie peruki, z czego wszystkie trzy bardzo się ucieszyłyśmy :)
Uważam, że każdy,
kto ma możliwość takiego wsparcia, spełnia warunki, a przy okazji ma ochotę
zmienić wygląd, powinien wziąć udział w tej akcji.
A co Wy sądzicie o oddawaniu włosów na peruki? Byłybyście gotowe
dołączyć do akcji?
Zobacz też:
❤
OdpowiedzUsuńhttp://riwlawn.blogspot.com
Gratulacje dla Magdy! Wygląda teraz super. :) Ja oddałam włosy już dwa razy. Za pierwszym razem 2 i pół roku temu właśnie na Rak'n'roll, a za drugim ponad miesiąc temu dla Fundacji Przyjaźni WeGirls, bo Rak'n'roll hennowanych nie przyjmuje podobno.
OdpowiedzUsuńGratulacje! Słyszałam o WeGirls :) I niestety nie piszą nic na stronie Rak'n'roll o hennowanych...
UsuńNie przyjmują- pisałam do nich(miałam końce farbowane indygo) ;) Nie wiedziałam jednak, że istnieją inne fundacje, którym to nie przeszkadza.
UsuńPiękny post. Myślę sobie, że świadomość noszenia włosów osoby, która pokonała chorobę, mogłaby dodawać mocy.
OdpowiedzUsuńŚwietna pomysł, włosy odrosną a taka pomoc dla chorych jest bardzo ważna :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i gratuluję! Sama chciałabym kiedyś oddać włosy - muszę je póki co jednak jeszcze trochę zapuścić ;)
OdpowiedzUsuńLovely post =)
OdpowiedzUsuńI followed your blog through gfc, would love if you could follow back and show your support <3
http://www.beautorgeousworld.com/
To jest bardzo wartościowa akcja... Miło, że są osoby, które potrafią dać coś od siebie...
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja i przede wszystkim cudowna i odważna Magda
OdpowiedzUsuńCzy można oddać włosy farbowane na blond?
OdpowiedzUsuńZ tego, co wiem, nie można oddawać tylko rozjaśnianych :)
Usuńja bym sie nie odważyla !
OdpowiedzUsuńdobrze pomyślane :)
OdpowiedzUsuń