Strony

niedziela, 5 marca 2017

Jak oddać włosy na perukę dla osób po chemioterapii? | Magda oddaje włosy (fotorelacja)


Pamiętam, jak przeprowadzałam kiedyś wywiad z panią psychoonkolog, która opowiadała mi o swoich pacjentach z warszawskiego Centrum Onkologii i tamtejszego hospicjum. Mówiła o ich największych, a także tych mniejszych problemach, wśród których przewijał się temat włosów, a w zasadzie ich braku – szczególnie u kobiet. Niby drobiazg, ale pociąga za sobą wiele innych z pozoru błahych aspektów, które razem tworzą kolejną trudność. Bo jak walczyć z chorobą, kiedy choruje też psychika, a człowiek ma poczucie, że odstaje od innych, czuje się gorszy, brzydszy, wybrakowany i nieatrakcyjny?

Czasem obcinamy włosy, bo długie nam się znudziły. Bo potrzebujemy zmiany, a w starej fryzurze nie jest nam już wygodnie. Coś, co nam nie jest już potrzebne, stanowi (często nieosiągalne) marzenie wielu osób chorujących na raka. Oddanie włosów na perukę dla pacjentów onkologicznych to danie wielu z nich szansy na to, by mogli poczuć się w trakcie choroby normalnie, jak zdrowa osoba – i tak też wyglądać.

Peruki przygotowane z włosów dawców są bezpłatne – to ogromne ułatwienie dla wielu chorych. Nie każdy wie, ale NFZ refunduje tylko 250 zł ceny peruki. Te zaś często kosztują kilka tysięcy złotych i mało kogo na nie stać…

Gdzie i jak oddać włosy?

Najpopularniejszą obecnie fundacją, która zajmuje się zbieraniem włosów przeznaczonych na peruki, jest Rak’n’roll, która w ramach akcji „Daj włos!” przekazuje je renomowanej warszawskiej perukarni Rokoko, z którą współpracuje. To właśnie tam powstają peruki. Perukarnia przyjmuje określone włosy – muszą one mieć minimum 25 cm, zostać prawidłowo oznaczone (nasada i końcówki) i wysłane na adres fundacji Rak’n’roll. Na szczęście obecnie można już oddawać włosy farbowane (ale nie rozjaśniane).

W akcji „Daj włos” bierze udział wiele salonów fryzjerskich na terenie całej Polski. Oddawanie włosów jest darmowe, a w jego ramach bezpłatne jest też strzyżenie. Możemy więc zrobić coś dobrego dla innych, jednocześnie zyskując zupełnie nową fryzurę, za którą nie musimy płacić. To kolejny argument dla niezdecydowanych!

Na stronie raknroll.pl można znaleźć wszystkie potrzebne informacje na temat oddawania włosów – łącznie z najczęściej zadawanymi pytaniami i najpopularniejszymi błędami, które dyskwalifikują włosy do tego, by mogły zostać przerobione na perukę. Muszę przyznać, że sama chętnie oddałabym za jakiś czas swoje włosy, ale niestety nie spełniam kryteriów – moje są rozjaśniane. Mimo wszystko jednak uważam, że akcja jest godna dalszego rozpowszechniania, dlatego gdy tylko dowiedziałam się, że jedna z moich dobrych koleżanek planuje wziąć w niej udział, wiedziałam, że chcę uczestniczyć w tym wydarzeniu!

Magda oddaje włosy

Z Magdą znamy się już około 15 lat, a więc szmat czasu. W połowie studiów Magda wygrała swoją walkę z rakiem i – jak sama przyznaje – od tego czasu zaczęła zwracać większą uwagę na fundacje wspierające pacjentów onkologicznych. I chociaż w czasie swojej choroby nie korzystała z peruk, postanowiła właśnie w ten sposób wesprzeć innych chorych.

W dniu oddawania włosów była podekscytowana i zdeterminowana co do swojej decyzji. Najpierw podpisała stosowne oświadczenie (widoczne na końcu wpisu), które później, wraz z obciętymi włosami, musiała wysłać pocztą na adres fundacji. Następnie przeszłyśmy na fotel. Ostatnie zdjęcie z długimi włosami i… zaczynamy!


Fryzjerka najpierw podzieliła włosy Magdy na trzy części i zaplotła z nich warkoczyki. Następnie każdy z nich zmierzyła i wyjaśniła, gdzie będzie musiała przeprowadzić cięcie. Ostatecznie włosy Magdy zostały obcięte z przodu na wysokości brody, a z tyłu nieco krócej. Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale ta zmiana wyszła jej na plus!

Kolejne etapy całego procesu możecie zobaczyć na zdjęciach. Na końcu tego wpisu oddaje głos Magdzie, która zgodziła się odpowiedzieć na kilka moich pytań.

Dlaczego zdecydowałaś się oddać włosy na rzecz fundacji?

Magda: Na początku prawdę mówiąc nie miałam świadomości istnienia fundacji. Jednak z biegiem lat, kiedy sama jako pacjentka Onkologii zakończyłam leczenie, zaczęłam zwracać większa uwagę na fundacje wspierające zarówno osoby chore, jak i same ośrodki leczenia. Wtedy dowiedziałam się o Fundacji i o tym, że jest możliwość oddania włosów na rzecz tworzenia peruk dla potrzebujących.

Na początku oczywiście chciałam wyhodować własne włosy, stąd powiedzmy zdrowy egoizm oraz mała próżność powodowała, że zapuszczałam włosy, z czasem eksperymentując z nowymi trendami.

Finalnie zdecydowałam się oddać włosy, ponieważ wewnętrznie czułam, że zawdzięczam Onkologii tak dużo, że powinnam wesprzeć innych pacjentów chociaż w taki sposób. Ja osobiście nigdy nie korzystałam z peruk, ale wiem, że dla wielu pacjentów wygląd głowy podczas leczenia jest niezwykle ważny. Może dzięki mojej inicjatywie któraś pacjentka będzie miała szansę nosić na swej głowie perukę z naturalnych włosów.


Kiedy wpadłaś na pomysł, by to zrobić?

Pomysł narodził się w zeszłym roku przed wakacjami, kiedy postanowiłam mocno ograniczyć moje eksperymenty na rzecz zdrowego, naturalnego podejścia do pielęgnacji włosów. Jednym z bodźców powstrzymujących mnie od zmiany zdania było właśnie postanowienie, że chce oddać włosy na fundację. 

Czy miałaś jakieś wątpliwości przed oddaniem włosów, na przykład obawiałaś się ich drastycznego ścięcia?

Nie miałam wątpliwości co do trafności tego pomysłu. Włosy jak wiemy odrastają, a poza tym nie decydowałam się oddając włosy na ich skrócenie do granic możliwości. Oczywiście na swój sposób obawiałam się ścięcia, jednak podświadomie czułam, że będę zadowolona bo w tym wypadku nie jest to zmiana na zasadzie wiosennej fanaberii, tylko działam na rzecz dobra innych. Takie myślenie pozbawia człowieka wątpliwości.

Pierwsze wrażenie po ścięciu włosów :)

Jak długo zapuszczałaś włosy przed ich oddaniem?

Zapuszczanie włosów w celu ich przekazania rozpoczęłam na początku czerwca 2016 r. Wtedy też byłam świeżo po podcięciu końcówek i miałam włosy średniej długości.

Stąd biorąc pod uwagę czas oraz szybkość, z jaką rosną mi włosy (ok. 2 cm miesięcznie), wyliczyłam, że spokojnie do wiosny 2017 r. „uzbieram” odpowiednią ilość do oddania.

W jaki sposób znalazłaś i zdecydowałaś się na salon, w którym oddałaś włosy?

Listę salonów fryzjerskich jakie biorą udział w akcji „Daj włos!” znalazłam na stronie Fundacji. Wybór w samej Warszawie był naprawdę ogromny. Mogłam wybierać zarówno spośród salonów z wyższej półki, jak i typowo „osiedlowych”. Wybrałam Salon Bez Barier ze względu na dobrą opinię oraz to, że regularnie brali udział we wskazanej akcji. Miejsce było polecone oraz sprawdzone przez kilka moich koleżanek.


Jak przygotowywałaś włosy do oddania?

Podczas ustalania terminu na oddanie włosów zostałam poinformowana w salonie, abym przyszła ze świeżo umytą głową, jednak bez zastosowania odżywki. Włosy miały być umyte wyłącznie szamponem.

Odkąd zaczęłam zapuszczać włosy na oddanie powzięłam zamiar jeszcze dokładniejszej pielęgnacji. Regularnie odżywiałam włosy maskami, odżywkami, olejkami oraz dodatkowo oczyszczałam skórę głowy. Chciałam, aby włosy były w jak najlepszej kondycji podczas oddawania.

Jakie emocje towarzyszyły ci w dni oddawania włosów?

Emocje były ogromne, z jednej strony przeżywałam tak wyraźne skrócenie włosów, a z drugiej było to jedno z moich postanowień noworocznych, więc bardzo przejmowałam się spełnieniem go. Ogólnie pierwszy raz poddałam się takiej inicjatywie i było to dla mnie niezwykle ważne i przyjemne w skutkach doświadczenie.

Nie żałujesz podjętej decyzji? Myślisz, że w przyszłości oddasz włosy ponownie?

Nie żałuję podjętej decyzji, tym bardziej, że spotkałam się z bardzo pozytywnym przyjęciem zarówno swojej inicjatywy, jak i nowej fryzury. Nie wykluczam w przyszłości oddania włosów ponownie.


Co myślisz o akcji „Daj włos!” i czy planujesz zachęcać innych do uczestnictwa w niej?

Akcja „Daj włos!” jest świetnym pomysłem wsparcia pacjentów również od strony czysto wizualnej. Wielu z nas uważa, że najważniejsze jest zdrowie, a podczas leczenia należy się głównie na tym skupić. Jednak prawda jest taka, że każdy z nas chce dobrze czuć się z tym jak wygląda, niezależnie od sytuacji. Akcja pozwala na zrealizowanie tego, dając możliwość posiadania naturalnej fryzury osobom, które nie mogą sobie na to pozwolić.

W momencie gdy postanowiłam brać udział w akcji, ze swojej strony namawiałam inne osoby, których włosy pasowały do wytycznych. Jedną z takich osób była 6-letnia córeczka mojej koleżanki z pracy. Maja postanowiła oddać aż 32 cm swoich naturalnych blond włosów na akcję. Z salonu wyszła zadowolona z dyplomem gratulującym wzięcia udziału w akcji. Ostatnio moja koleżanka, mama Mai, powiedziała mi, że otrzymały informację, że włosy Mai zostały przekazane na tworzenie peruki, z czego wszystkie trzy bardzo się ucieszyłyśmy :)

Uważam, że każdy, kto ma możliwość takiego wsparcia, spełnia warunki, a przy okazji ma ochotę zmienić wygląd, powinien wziąć udział w tej akcji.


A co Wy sądzicie o oddawaniu włosów na peruki? Byłybyście gotowe dołączyć do akcji?

Na koniec zapraszam jeszcze na mój fan page i Instagram!

Zobacz też:

14 komentarzy:


  1. http://riwlawn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje dla Magdy! Wygląda teraz super. :) Ja oddałam włosy już dwa razy. Za pierwszym razem 2 i pół roku temu właśnie na Rak'n'roll, a za drugim ponad miesiąc temu dla Fundacji Przyjaźni WeGirls, bo Rak'n'roll hennowanych nie przyjmuje podobno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje! Słyszałam o WeGirls :) I niestety nie piszą nic na stronie Rak'n'roll o hennowanych...

      Usuń
    2. Nie przyjmują- pisałam do nich(miałam końce farbowane indygo) ;) Nie wiedziałam jednak, że istnieją inne fundacje, którym to nie przeszkadza.

      Usuń
  3. Piękny post. Myślę sobie, że świadomość noszenia włosów osoby, która pokonała chorobę, mogłaby dodawać mocy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna pomysł, włosy odrosną a taka pomoc dla chorych jest bardzo ważna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam i gratuluję! Sama chciałabym kiedyś oddać włosy - muszę je póki co jednak jeszcze trochę zapuścić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lovely post =)

    I followed your blog through gfc, would love if you could follow back and show your support <3

    http://www.beautorgeousworld.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest bardzo wartościowa akcja... Miło, że są osoby, które potrafią dać coś od siebie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna relacja i przede wszystkim cudowna i odważna Magda

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy można oddać włosy farbowane na blond?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co wiem, nie można oddawać tylko rozjaśnianych :)

      Usuń