Niedawno
wróciłam z urlopu i mam wrażenie, że wstąpiła we mnie nowa energia. Do tej pory
byłam tak zmęczona i zniechęcona do wszystkiego, że nawet rzeczy, które do tej
pory mnie cieszyły, przestały być interesujące. Wystarczyło jednak kilka dni
pochodzić po górach, popływać w basenach termalnych i posiedzieć w gorącym jacuzzi
i od razu mam więcej chęci do działania :)
Jeśli
chodzi o włosy, najciekawszym wydarzeniem lutego była dla mnie wizyta w Instytucie Trychologii, podczas której
dowiedziałam się wielu rzeczy na temat swojego zdrowia. Upewniłam się też, że
doprowadziłam swoje włosy do zdrowego stanu – nie są rozdwojone (mimo
kilkumiesięcznej przerwy w podcinaniu), odrastają i zagęszczają się. Jedynym
elementem, który mnie obecnie trapi, jest wrażliwa skóra głowy z tendencją do
swędzenia. Aby sobie z nią poradzić, poza używaniem odpowiednich kosmetyków (na
przykład peelingów enzymatycznych), zamierzam – zgodnie z sugestią pani
trycholog – wykonać badania krwi (m.in. hormonów tarczycy). Jestem ciekawa, czy
w najbliższym czasie uda mi się załagodzić ten problem.
Zazwyczaj w podsumowaniach wklejałam jedno zdjęcie włosów robione w tym samym miejscu domu w sztucznym świetle – żeby mieć porównanie w tych samych warunkach do fotek z pozostałych miesięcy. Dziś zamieszczam zdjęcie robione w innym miejscu w środku dnia – zobaczcie, jak bardzo światło wpływa na odcień moich włosów: na jednym są prawie białe z dziwnym pomarańczowym cieniem i mocno odznaczającym się odrostem, na drugim wpadają w żółty. Na żywo wyglądają jeszcze inaczej, ale każdy, kto kiedykolwiek spróbował sfotografować własne włosy, wie, jak trudne jest to zadanie i jak ciężko jest na zdjęciu oddać ich rzeczywisty kolor :)
Zazwyczaj w podsumowaniach wklejałam jedno zdjęcie włosów robione w tym samym miejscu domu w sztucznym świetle – żeby mieć porównanie w tych samych warunkach do fotek z pozostałych miesięcy. Dziś zamieszczam zdjęcie robione w innym miejscu w środku dnia – zobaczcie, jak bardzo światło wpływa na odcień moich włosów: na jednym są prawie białe z dziwnym pomarańczowym cieniem i mocno odznaczającym się odrostem, na drugim wpadają w żółty. Na żywo wyglądają jeszcze inaczej, ale każdy, kto kiedykolwiek spróbował sfotografować własne włosy, wie, jak trudne jest to zadanie i jak ciężko jest na zdjęciu oddać ich rzeczywisty kolor :)
Co robiłam w lutym?
- Kontynuowałam suplementację Merz Spezial – produktem, który ma wzmacniać włosy, skórę i paznokcie – oraz wcierką Klorane.
- Zostałam zaproszona na wizytę do Instytutu Trychologii.
- Miałam też okazję uczestniczyć w krótkiej wizycie u trychologa występującego z ramienia marki ReGenesis, jednak nie otrzymałam zdjęć ze spotkania, a cała wizyta trwała tylko kilka minut i była tak pobieżna, że niczego sensownego z niej dla siebie nie wyciągnęłam i dlatego odpuściłam sobie opisywanie jej na blogu lub Facebooku.
Co stosowałam w lutym?
Po
wielu miesiącach stosowania wreszcie skończył mi się szampon Natural – dawno nie używałam produktu,
który byłby tak wydajny, a jednocześnie dobry w swoim działaniu. W dni, które
chciałam mocniej oczyścić włosy, sięgałam zaś po szampon Mixa Baby, który tylko
z nazwy jest „łagodny”…
Jeśli
chodzi o odżywki, używałam Biovax Bambus&Olej Avokado na zmianę z bananowym Kallosem, którego zapomniałam
umieścić na zdjęciu. Od miesiąca testuję też nową odżywkę L’Biotica z keratyną,
o której wkrótce napiszę coś więcej.
Z
pozostałych produktów muszę jeszcze wymienić wcierkę Klorane, która już mi się skończyła, olejek Baikal Herbals, którego używam 1-2 razy w tygodniu, olejek Bielendy, którym zabezpieczam końcówki, a także sporadycznie
stosowany spray niwelujący żółty odcień włosów oraz piankę Wella, która w założeniu
ma dodawać objętości włosom u nasady (niestety nie zaobserwowałam jak dotąd
takiego efektu).
Nowości produktowe
W
lutym otrzymałam nowości trychologiczne ReGenesis – szampon, spray i odżywkę.
Jest to linia produktów do włosów marki RevitaLash, którą część z Was na pewno
kojarzy z produktami do rzęs i brwi. Ja do niedawna korzystałam z ich odżywki
do rzęs i muszę przyznać, że efekt był spektakularny – bardzo się w tym czasie
zagęściły i wydłużyły. Jestem więc tym bardziej ciekawa, jak zadziałają ich
kosmetyki do włosów. Niestety, zainteresowanych informuję, że nie są tanie –
szampon kosztuje 90 zł (250 ml), tyle samo odżywka, a spray – i tu o mało nie
zemdlałam – 430 zł (60 ml).
Na
początku miesiąca dostałam także maskę do włosów z kawiorem firmy Avon oraz
olejek Schwarzkopf.
Co planuję w marcu?
W
marcu skończy się moja 3-miesięczna suplementacja Merz Spezial, w tym czasie
napiszę więc na pewno jego recenzję. Sięgnę też po nowy produkt do skóry głowy, ale nie wiem jeszcze, co to będzie. Wybiorę coś ciekawego :)
Inne
podsumowania znajdują się tutaj.
Zazdroszczę tak zaplanowanej pielęgnacji, ja ostatnio lecę na drogeryjnych zwykłych "odżyweczkach".
OdpowiedzUsuńNie nazwałabym jej zaplanowaną :D
Usuńcoraz piękniejsze <3
OdpowiedzUsuńMam wciąż kryzys koloru, ale dzięki :P :*
UsuńNie miałam tych kosmetyków, ogólnie mam tyle masek, szamponów itd że chyba nigdy tego nie zzużyje a kupuję nowe :D takie uzależnienie :D
OdpowiedzUsuńJa sporo dostaję, ale też mam arsenał :P
UsuńMnie ten olejek ze Schwarzkopf'a ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne :))
OdpowiedzUsuńJa też chcę takie super kosmetyki trychologiczne do włosów:)
OdpowiedzUsuńWłoski śliczne i widać że bardzo o nie dbasz:)
Codziennie pamiętam że nie napisałam jeszcze podsumowania za luty:(
Sklerotyczka jestem i tyle:)
POzdrawiam
pięknie wyglądają Twoje włoski, a ten olejek z Schwartzkopf strasznie mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńależ one pięknie wyglądają! Z miesiąca na miesiąc coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się coraz bardziej - widać, że nad nimi pracujesz i ta praca przynosi pożądane efekty :)
OdpowiedzUsuńpiękne włoski :) Miałam tą maskę z Planety Spa,niestety nie sprawdziła się u mnie ale za to u mojej siostry co ma zniszczone włosy tak :)
OdpowiedzUsuńPiękny, duży odrost. Mam podobny, zapuszczam swoje włosy. Tyko dlaczego to tak długo trwa...ja bym chciała już już ! :D
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem ze robieniem zdjęć ;-) u mnie najblizszy prawdziwego koloru wychodzi w sloneczny dzień bez lampy ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają i jak urosły :)
OdpowiedzUsuńJa to lubię Biowaxa i Kallos. Piekne włosy. :-)
OdpowiedzUsuńpiekne wlosy masz ;)
OdpowiedzUsuńŁadne masz włoski :) cena sprayu z RevitaLash na prawdę spora, nie byłabym tyle w stanie wydać na żaden kosmetyk, za dużo kasy chcą, a produkt pewnie aż tyle wart nie jest :P
OdpowiedzUsuńHejka, mam takie malutkie pytanko :)
OdpowiedzUsuńBo mam w rodzinie dziewczynę, która ma strasznie cienkie włosy, a on chce je mieć trochę więcej niż do ramion. Ona bardzo nie lubi swoich włosów i wiecznie chodzi z kitką, choć w rozpuszczonych wcale aż tak źle nie wygląda. Ma również tak że te włosy strasznie jej się przetłuszczają i z tego powodu myje je rano. Myślę, że powodem tych tłustych włosów może też być to że ona dosyć często je rozczesuję, ale ja się nie znam. Mogłabyś dać parę rad? :)
Jej cudowne efekty ! Widać jak włosy z miesiąca na miesiąc są coraz piękniejsze ;) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuń