Sierpniowe upały były dla mnie
trudne do zniesienia – lubię, gdy jest ciepło, ale temperatura ponad 30 stopni,
gdy jest się w mieście i trzeba jeździć do pracy, to prawdziwe wyzwanie. W
ciągu ostatnich kilku tygodni najczęściej sięgałam więc, podobnie jak w
poprzednich miesiącach, po kosmetyki ochronne z filtrami UV i gumki Invisibobble,
bo trudno było mi wytrzymać w rozpuszczonych włosach. Wciąż ich też nie farbuję
i szczerze mówiąc jak na razie nie ciągnie mnie do tego, chociaż odrost rośnie
i jest już dobrze widoczny – chociażby na powyższym zdjęciu. Dzięki niemu łatwiej
jest mi też zmierzyć przyrost, który w sierpniu okazał się być dość przeciętny
i wyniósł 1 cm.
A wracając do zdjęcia: pewnie
zastanawiacie się, dlaczego moje włosy są tak bardzo gładkie i proste? Otóż
wczoraj miałam okazję przetestować nowy zabieg keratynowy – nie użyto do niego
Encanto, Cocochoco ani żadnego z popularnych preparatów tego typu. Celowo nie
piszę o nim teraz nic więcej – wyjaśnię wszystko za kilka dni, ponieważ potrzebuję
trochę czasu, aby dokładnie przyjrzeć się włosom i tym samym dobrze ocenić
efekty zabiegu (również po umyciu głowy).
W sierpniu, na spotkaniu
zorganizowanym przez Garnier (fotorelację możecie zobaczyć na fan page'u) skorzystałam też z badania
skóry głowy i włosów mikrokamerą – było to naprawdę ciekawe doświadczenie,
które mocno mnie ucieszyło, ponieważ okazało się, że zarówno na jednym, jak i
drugim polu wszystko jest w porządku: skóra nie jest podrażniona, a wśród włosów
trudno znaleźć taki, który jest rozdwojony lub złamany. Widok ostro ściętych
końcówek bez poszarpanych końców w tak dużym powiększeniu jest naprawdę
budujący :)
Na końcu chciałabym też dodać
coś, co chodzi mi po głowie już od wielu tygodni: dbałość o włosy, a w tym głównie
– jak sądzę – suplementacje wewnętrzne (głównie picie drożdży, skrzypu i
pokrzywy) zaowocowały u mnie... bardzo dużym porostem rzęs! Zawsze miałam dość
ciemne i długie, ale w ostatnich miesiącach prawie już ich nie maluję, ponieważ
gdy to zrobię, zdarza mi się słyszeć "ale masz fajne rzęsy, doklejasz
sobie?" :) Naprawdę wyglądają trochę jak sztuczne. Wprawdzie na przełomie
zimy i wiosny dość nieregularnie używałam serum do rzęs L'biotica, ale coś
czuję, że to jednak drożdże i zioła mogły mieć w tym poroście największy
udział...
Co
robiłam w sierpniu?
- Byłam na spotkaniu Garnier, na którym omówiono m.in. nową linię produktów do włosów osłabionych i wypadających (pojawi się w sprzedaży na przełomie października i listopada) – możecie zobaczyć ją na zdjęciu poniżej, w części z nowościami. Na konferencji skorzystałam z badania mikrokamerą.
- Piłam skrzyp i pokrzywę w formie ziół (nie herbat w saszetkach).
- Zaczęłam testować ciekawy produkt oczyszczający skórę głowy: lotion MonRin. Używam go średnio raz w tygodniu, więc dopiero za jakiś czas napiszę o nim coś więcej.
- Poddałam się keratynowemu wygładzaniu – zabieg był dość wyjątkowy i jeszcze mało znany, za kilka dni wyjaśnię wszystkie szczegóły.
Co
stosowałam w sierpniu?
Z szamponów na co dzień służył
mi Elements Wella Professional, a raz na tydzień lub dwa Ziołowy Agafii oraz Bingo Spa, którego zapomniałam umieścić na
zdjęciu. Masek używałam różnych: kilka razy sięgnęłam po Kallos Banana i
keratynową Cameleo filrmy Delia Cosmetics, raz użyłam także pięknie pachnącej
miętą BeachBlonde John Frieda. W sierpniu używałam tylko jednej odżywki: Ziaja Kozie Mleko, o której już pisałam
kilka tygodni temu. Trochę szkoda, że już mi się skończyła!
Do olejowania włosów
nieprzerwanie od wiosny zużywam olejek Agafii. Jest bardzo wydajny i myślę, że
starczy mi jeszcze na kilka tygodni. Do zabezpieczania końcówek stosowałam
Brazilian Keratin Smooth Organix, a jako ochrona przed słońcem – mgiełkę Jantar
i krem do włosów Kérastase. Oba produkty zdążyłam już bardzo polubić.
Dodatkowo od czasu do czasu
sięgałam po półprodukty: keratynę hydrolizowaną, olejek cedrowy i hydrolat. Był to jednak użytek bardzo
sporadyczny. Na zdjęciu widoczny jest też lotion MonRin, który od niedawna
testuję.
Nowości
produktowe
W sierpniu dostałam m.in. nową
serię Garnier, która pojawi się w sklepach dopiero za 2 miesiące, a także
Oceanic 4 Long Lashes (wbrew nazwie nie są to kosmetyki do rzęs!). Obie mają za
zadanie wzmacniać włosy osłabione.
Co
planuję we wrześniu?
Z powodu keratynowego
wygładzania w ciągu najbliższych kilku tygodni zamierzam mocno ograniczyć
kosmetyki, które stosuję do włosów, do takich, których można używać po zabiegu.
Bardzo możliwe, że w dalszym ciągu będę natomiast pić skrzyp i pokrzywę.
A co działo się u Was w ostatnim miesiącu?
Inne podsumowania: klik.
piękny kolor farby :) w wolnej chwili zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńAle ładne, gładziutkie włosy :) Ciekawe jak spisze się ta seria Oceanic 4 Long Lashes.
OdpowiedzUsuńMuszę gdzieś dorwać odżywkę Ziaja Kozie Mleko, bo słyszałam o niej wiele dobrego, a właśnie wykończyłam swoje zapasy :)
OdpowiedzUsuńWyniki tego badania muszą niesamowicie motywować, gratuluję! :)
sporo tego :P Ja mam jedna dzywke ejden szampon i świece :P
OdpowiedzUsuńRobisz postępy, włosy wyglądają coraz lepiej, są gładsze:D
OdpowiedzUsuńprzepięknie wyglądają a i kolor odrostu mi się bardzo podoba... jeśli kolory zdjęcia nie są przekłamane to jest taki srebrzysto-perłowy :)
OdpowiedzUsuńPołysk fantastyczny !
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tej serii z garniera:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa serii z Garniera i szamponu Oceanic;)
OdpowiedzUsuńserum stymulujace wzrost włosów mnie kusi, kiedy pojawi się w sklepach? a może już jest?
OdpowiedzUsuńMyślę, że już jest :)
Usuńhttp://long4lashes.pl/gdzie-kupic/
Wloski po tym keratynowym prostowaniu wygladaja naprawde super!
OdpowiedzUsuńCzekam na wpis o prostowaniu :)
OdpowiedzUsuńzabiegu keratynowania odradzil mi moj kolega, pracuje jako stylista, bardzo bylam zniechecona po jego opowiesciac co i jak. Juz od 4 miesiecy nie uzywam suszari i prostownicy i efekt jest niemal ze identyczny.
OdpowiedzUsuńTo akurat zależy od włosów, niektóre dziewczyny też nie używają takich sprzętów, a mimo to nie są zadowolone z wyglądu włosów.
UsuńPiękne masz włoski ;)
OdpowiedzUsuńwłosy wyglądają cudownie! Czekam na posta dotyczącego zabiegu :)
OdpowiedzUsuńjakie gładziutkie :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają Twoje włosy! Jestem ciekawa tego zabiegu :)
OdpowiedzUsuńJaki już odrost duży ;d
pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńMasz piękny a wręcz cudowny naturalny kolor włosów. Dopinguję :) Ciekawi mnie seria 4 long lashes. Ja latem też mam włosy wiecznie związane :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, gładkie i błyszczące włosy.
OdpowiedzUsuńJuż czaję się na tą nową serię z Garniera :)
OdpowiedzUsuńAle Ty masz piękne włosy :-)
OdpowiedzUsuńMasz cudny naturalny kolor <3
OdpowiedzUsuńWlosy wygladaja bosko ! Po prostu idealnie :-D
OdpowiedzUsuńJakie gładkie i długie! Keratynowe wygładzanie im służy. ;]
OdpowiedzUsuńJa rowniez nie przepadam za takimi upalami, zwlaszcza w miescie :/ Faktycznie, pierwsze co pomyslalam, to jakie Twoje wlosy pieknie gladkie, dociazone, itd. :)! Czekam na relacje z zabiegu :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej nowej serii z Garniera :)
OdpowiedzUsuńMarta, zastanawiam się na ile szkodliwe po zabiegu keratynowania jest używanie szamponów, które mają na samym końcu składu benzyl alcohol i sodium chloride. Tak ma właśnie szampon Petal fresh aloesowo cytrusowy, który bardzo lubię i polecam (wymienione składniki występują tuż przed parfum, po którym już nic dalej nie ma). Troszeczkę podobna sytuacja jest w Love2Mix papryczka i pomarańcza (za nim akurat nie przepadam, bo mam wrażenie że ciężko wypłukać po nim włosy, ale polecałaś go w poście o szamponach po keratynowym prostowaniu): zarówno b.a. jak i s.ch. występują bezpośrednio przed parfum, po którym są już chyba tylko 2 składniki.
OdpowiedzUsuńCzy stosowałaś często takie szampony, czy raczej starałaś się unikać "zakazanych" składników nawet na końcu składu?
Pozdrawiam,
Magda
Ja nie używałam żadnych z tych zakazanych składników i to polecam - jak jest na końcu składu, no to sama wiesz, że odrobinę może wypłukiwać, ale tak od razu masakry przecież nie zrobi ;)
UsuńDzięki za obie odpowiedzi :) Masz rację, chyba najlepiej całkowicie unikać - jesteś tego żywym potwierdzeniem, bo efekt utrzymał Ci się dość długo. Ciekawe jak to będzie u mnie.
UsuńAha - maska loreal z keratyną ma z kolei benzyl alcohol i to tak raczej w środku składu.
No niestety, wiele kosmetyków je ma. Akurat benzyl oficjalnie nie jest zakazany, ale on działa podobnie jak denat, więc...
UsuńA zdradzisz, jakiego szamponu używasz teraz po zabiegu keratynowania? Robię przegląd składów i niestety ciężko znaleźć taki bez wszystkich zakazanych składników. Myślałam o biowaxach, ale tam jest bardzo różnie (zaglądałam do składów na wizażu), albo są mocne detergenty, albo substancja rakotwórcza, a nie pamiętam już też czy nie zdarzyły się alkohole. Najlepszy pod tym względem jest Baby Dream, ale ja za nim nie przepadam, dlatego szukam innego. Teraz stosuję na zmianę Baby Dream ze wspomnianym Petal fresh. Myję włosy codziennie, więc w moim przypadku uważam że bardzo ważne jest używanie kosmetyków bez tych składników.
UsuńJa używałam właśnie głównie Babydream. W dziale "Porady" znajdziesz cały wpis o szamponach polecanych po zabiegu ;)
UsuńCzytałam go i to nie raz :) jednak niektóre z polecanych tam szamponów nie są calkiem pozbawione tych niedozwolonych składników (np. Love2Mix), co do pozostałych - nie wszystkie składy jeszcze prześledziłam. Byłam po prostu ciekawa czego Ty konkretnie używasz, zwłaszcza tera kiedy też jesteś świeżo po zabiegu.
UsuńTo pewnie dlatego, że benzyl nie jest oficjalnie zakazany. Teraz używam kosmetyków, które dostałam po zabiegu, napiszę o nich w najnowszym wpisie ;)
UsuńNo właśnie czekam na niego niecierpliwie ;)
UsuńPostaram się zamieścić go dzisiaj :)
UsuńI jeszcze jedno pytanie. Jeśli o tym pisałaś, to przepraszam, ale nie znalazłam: czy po keratynowym prostowaniu można stosować naftę kosmetyczną?
OdpowiedzUsuńMagda
Myślę, że tak.
Usuń