Lato w pełni:
słońce świeci, powietrze robi się często bardzo suche, a słona woda nad morzem jeszcze bardziej potęguje przesuszanie się
włosów, którym na pomoc mogą przyjść głównie kosmetyki nawilżające – na
szczęście nie zawsze musimy je od razu kupować, część z nich możemy przygotować
sami. Własnoręcznie zmiksowane spraye
będą też odpowiednie do nawilżania włosów zimą – w sezonie grzewczym.
Co będzie nam do nich potrzebne?
Półprodukty domowe i sklepowe, chociaż ja polecam szczególnie te drugie. O tym,
jak i gdzie je kupować, pisałam już szczegółowo w tych wpisach:
Pojemniki, najlepiej z
atomizerem, które możemy wykorzystać do mgiełek, kupimy w sklepach z półproduktami
lub w drogeriach (np. Rossmann ma osobną półkę z kosmetykami na wyjazdy,
znajdziemy tam m.in. puste, małe opakowania). Możemy też wykorzystać pojemniki po zużytych kosmetykach.
Takie własnoręcznie przygotowane
mgiełki mogą okazać się dużo bardziej korzystne dla włosów niż sklepowe – nie
zawierają sztucznych konserwantów, alkoholu ani innych niepotrzebnych dodatków.
Jakie półprodukty nawilżają włosy?
Substancje nawilżające nazywamy
humektantami. Zaliczamy do nich np.:
- sok z aloesu,
- cukier,
- żel lniany,
- miód (Mel),
- mocznik (Urea),
- glicerynę (Glycerin),
- kwas hialuronowy (Hyaluronic Acid).
Pamiętajmy, że humektanty reagują
na wilgotność powietrza i mogą w pewnych warunkach wzmagać puszenie włosów –
więcej w tym wpisie:
Jakie włosy potrzebują nawilżenia?
Jeśli włosy są suche, sztywne i
łamliwe, mogą potrzebować zwiększonego nawilżenia. Jeśli jednak wydaje nam się,
że stały się oklapnięte, zbite w strąki i gumowate, to znak, że są
przenawilżone. Więcej na ten temat już pisałam w poniższym poście:
Mgiełki nawilżające DIY
Przygotowanie takiej mgiełki jest
naprawdę łatwe i przydatne – możliwości jest wiele, a ja podam tylko swoje
ulubione. Wszystkie opisane w przepisach składniki należy wymieszać w butelce z
atomizerem i spryskiwać włosy. Przepisy możemy urozmaicić np. witaminą E, która
dodatkowo zakonserwuje nasz kosmetyk.
Spray aloesowo-jedwabny
Mleczko jedwabne to jeden z moich ulubionych półproduktów – zawiera
bowiem zarówno humektanty, jak i proteiny oraz emolienty. Przygotowany z jego
użyciem spray będzie nie tylko nawilżał, ale też świetnie pielęgnował włosy.
Potrzebujemy:
- 50 ml wody lub hydrolatu,
- 5 ml zatężonego 10-krotnie aloesu (może być sok aloesowy, wtedy dopuszczalna jest większa jego ilość),
- 5 ml mleczka jedwabnego.
Spray lniano-olejowy
Żel lniany usztywnia i ujarzmia
włosy – nie należy więc przesadzać z jego ilością. W połączeniu z olejem
uzyskamy nawilżenie i ochronę przed utratą wilgoci.
Potrzebujemy:
- 50 ml wody lub hydrolatu,
- 5-10 ml żelu lnianego (łyżkę siemienia gotujemy przez 15 minut w szklance wody, po czym odcedzamy z nasion),
- 2-3 krople ulubionego oleju,
- kilka kropel olejku eterycznego.
Spray hialuronowo-proteinowy
W tym sprayu znajdziemy zarówno
nawilżacze, jak i emolienty oraz proteiny. Kolagen z elastyną ułatwią
rozczesywanie włosów, nawilżą je i uelastycznią.
Potrzebujemy:
- 50 ml wody lub hydrolatu,
- 10 kropli kolagenu z elastyną,
- 5 kropli kwasu hialuronowego 1%,
- 2-3 krople ulubionego oleju.
Spray aloesowo-keratynowy
Ta mieszanka także zapewni włosom
równowagę humektantowo-emolientowo-proteinową. Dodana do niego keratyna działa
regenerująco, odbudowuje zniszczone włosy, wzmacnia je, nadaje sprężystość i
zapobiega łamaniu.
Potrzebujemy:
- 50 ml wody lub hydrolatu,
- 5 ml zatężonego 10-krotnie aloesu (może być sok aloesowy, wtedy dopuszczalna jest większa jego ilość),
- 2-3 krople ulubionego oleju,
- 5 kropli keratyny hydrolizowanej.
Jak korzystać z mgiełek nawilżających?
Rozsądnie :) Nie przesadzajmy z ich
ilością, jeśli zauważymy, że włosy zaczynają się puszyć – to znak, że w dany
dzień nie potrzebują takiego nawilżenia. Mgiełki przydadzą się zarówno latem,
jak i zimą – szczególnie w te dni, kiedy dużo czasu spędzamy na dworze bądź w
ogrzewanych/klimatyzowanych pomieszczeniach.
Mgiełki możemy w niewielkiej
ilości rozpylać na włosy po ich umyciu, po wysuszeniu lub przed olejowaniem. Nadają
się – oczywiście w małej ilości – do wielokrotnego użycia w ciągu dnia.
Zobacz też:
Świetne przepisy, na pewno któryś z nich wypróbuję, ale właśnie w okresie grzewczym, bo wtedy ciężko okiełznać moje włosy ;/
OdpowiedzUsuńCiekawe pomysły na domowe mgiełki :)
OdpowiedzUsuńNie używam mgiełek:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, na pewno skorzystam. W taki upał masakra z włosami jest.
OdpowiedzUsuńChyba powinnam pomyśleć o takiej nawilżającej mgiełce...
OdpowiedzUsuńMarzę o tym, żeby zmontować sobie kiedyś takie coś :) ale jeszcze do tej pory mi nie wyszło :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i przydatny wpis, myślę że wykorzystam twoje przepisy :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo chwalę sobie mgiełkę glicerynową, używam jej przed olejowaniem w okresie letnim i moje włosy są bardzo zadowolone :)
OdpowiedzUsuńDo wody dodaję gliceryny i już :)))
Do trzech razy sztuka... Nie publikują sie moje komentarze, ktore wytrwale produkuje...
OdpowiedzUsuńNawilżanie to coś idealnego dla mnie na teraz. Ten spray lniano olejowy chyba dobrze sprawidziłby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńPółprodukty, które przedstawiłaś są o tyle fajne, że można zastosować je w różnych kombinacjach np. komponując mgiełkę uniwersalną: do włosów i ciała, idealną na upały i wysuszoną skórę i włosy. :-) Świetny, merytoryczny wpis, aż nabrałam ochoty na ponowne zakupy półproduktowe.
OdpowiedzUsuńStosowałaś może l-cysteinę?
Nie, może kiedyś kupię, na razie kojarzę ją tylko z nieprzyjemnego zapachu ;)
UsuńBardzo fajne przepisy :-) juz dwie zanotowałam i bede testowac ! :-)
OdpowiedzUsuńSzczerzę mówiąc wolę 'gotowce' ;)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza się rozcieńczona odżywka ;)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że ten spray z mleczkiem jedwabnym to byłby mój hicior. Sprawdzę w sezonie grzewczym, bo teraz nie mam zamiaru zamawiać.
OdpowiedzUsuńJa go bardzo lubię :)
UsuńMyślę że mgiełki świetnie sprawdzą się zimą (w końcu suche powietrze) i na tę okazję warto zapisać Twój post w zakładkach. Na pewno je wykorzystam, mam dużo buteleczek więc w końcu na coś się przydadzą :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRewelacja! :) Uwielbiam kosmetyki, które można samodzielnie skomponowac z półproduktów. Ja taki sposób stosuję na cerę - Mazidła maja fajne składniki.
OdpowiedzUsuńNa cerę też fajna opcja :)
UsuńŚwietne przepisy z pewnością w przyszłości skorzystam z któregoś :)
OdpowiedzUsuńŚwietne przepisy z pewnością w przyszłości skorzystam z któregoś :)
OdpowiedzUsuńJesli mam ciagle puszace sie wlosy to czego najbardziej potrzeba moim wlosom?
OdpowiedzUsuńZ pewnością wypróbuję tę lnianą mgiełkę, bo akurat mam wszystkie składniki w domu, a moje włosy po trwałej ondulacji są wyjątkowo suche :(
OdpowiedzUsuńCzas ruszyć na zakupy po składniki na odżywkę! Dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuń