Strony

niedziela, 5 lipca 2015

Zrób to sama: nawilżające mgiełki do włosów suchych i elektryzujących się


Lato w pełni: słońce świeci, powietrze robi się często bardzo suche, a słona woda nad morzem jeszcze bardziej potęguje przesuszanie się włosów, którym na pomoc mogą przyjść głównie kosmetyki nawilżające – na szczęście nie zawsze musimy je od razu kupować, część z nich możemy przygotować sami. Własnoręcznie zmiksowane spraye będą też odpowiednie do nawilżania włosów zimą – w sezonie grzewczym.

Co będzie nam do nich potrzebne? Półprodukty domowe i sklepowe, chociaż ja polecam szczególnie te drugie. O tym, jak i gdzie je kupować, pisałam już szczegółowo w tych wpisach:


Pojemniki, najlepiej z atomizerem, które możemy wykorzystać do mgiełek, kupimy w sklepach z półproduktami lub w drogeriach (np. Rossmann ma osobną półkę z kosmetykami na wyjazdy, znajdziemy tam m.in. puste, małe opakowania). Możemy też wykorzystać pojemniki po zużytych kosmetykach.

Takie własnoręcznie przygotowane mgiełki mogą okazać się dużo bardziej korzystne dla włosów niż sklepowe – nie zawierają sztucznych konserwantów, alkoholu ani innych niepotrzebnych dodatków.

Jakie półprodukty nawilżają włosy?


Substancje nawilżające nazywamy humektantami. Zaliczamy do nich np.:
  • sok z aloesu,
  • cukier,
  • żel lniany,
  • miód (Mel),
  • mocznik (Urea),
  • glicerynę (Glycerin),
  • kwas hialuronowy (Hyaluronic Acid).

Pamiętajmy, że humektanty reagują na wilgotność powietrza i mogą w pewnych warunkach wzmagać puszenie włosów – więcej w tym wpisie:


Jakie włosy potrzebują nawilżenia?

Jeśli włosy są suche, sztywne i łamliwe, mogą potrzebować zwiększonego nawilżenia. Jeśli jednak wydaje nam się, że stały się oklapnięte, zbite w strąki i gumowate, to znak, że są przenawilżone. Więcej na ten temat już pisałam w poniższym poście:


Mgiełki nawilżające DIY

Przygotowanie takiej mgiełki jest naprawdę łatwe i przydatne – możliwości jest wiele, a ja podam tylko swoje ulubione. Wszystkie opisane w przepisach składniki należy wymieszać w butelce z atomizerem i spryskiwać włosy. Przepisy możemy urozmaicić np. witaminą E, która dodatkowo zakonserwuje nasz kosmetyk.

Spray aloesowo-jedwabny


Mleczko jedwabne to jeden z moich ulubionych półproduktów – zawiera bowiem zarówno humektanty, jak i proteiny oraz emolienty. Przygotowany z jego użyciem spray będzie nie tylko nawilżał, ale też świetnie pielęgnował włosy.

Potrzebujemy:
  • 50 ml wody lub hydrolatu,
  • 5 ml zatężonego 10-krotnie aloesu (może być sok aloesowy, wtedy dopuszczalna jest większa jego ilość),
  • 5 ml mleczka jedwabnego.

Spray lniano-olejowy


Żel lniany usztywnia i ujarzmia włosy – nie należy więc przesadzać z jego ilością. W połączeniu z olejem uzyskamy nawilżenie i ochronę przed utratą wilgoci.

Potrzebujemy:
  • 50 ml wody lub hydrolatu,
  • 5-10 ml żelu lnianego (łyżkę siemienia gotujemy przez 15 minut w szklance wody, po czym odcedzamy z nasion),
  • 2-3 krople ulubionego oleju,
  • kilka kropel olejku eterycznego.

Spray hialuronowo-proteinowy


W tym sprayu znajdziemy zarówno nawilżacze, jak i emolienty oraz proteiny. Kolagen z elastyną ułatwią rozczesywanie włosów, nawilżą je i uelastycznią.

Potrzebujemy:
  • 50 ml wody lub hydrolatu,
  • 10 kropli kolagenu z elastyną,
  • 5 kropli kwasu hialuronowego 1%,
  • 2-3 krople ulubionego oleju.

Spray aloesowo-keratynowy


Ta mieszanka także zapewni włosom równowagę humektantowo-emolientowo-proteinową. Dodana do niego keratyna działa regenerująco, odbudowuje zniszczone włosy, wzmacnia je, nadaje sprężystość i zapobiega łamaniu.

Potrzebujemy:
  • 50 ml wody lub hydrolatu,
  • 5 ml zatężonego 10-krotnie aloesu (może być sok aloesowy, wtedy dopuszczalna jest większa jego ilość),
  • 2-3 krople ulubionego oleju,
  • 5 kropli keratyny hydrolizowanej.

Jak korzystać z mgiełek nawilżających?

Rozsądnie :) Nie przesadzajmy z ich ilością, jeśli zauważymy, że włosy zaczynają się puszyć – to znak, że w dany dzień nie potrzebują takiego nawilżenia. Mgiełki przydadzą się zarówno latem, jak i zimą – szczególnie w te dni, kiedy dużo czasu spędzamy na dworze bądź w ogrzewanych/klimatyzowanych pomieszczeniach.

Mgiełki możemy w niewielkiej ilości rozpylać na włosy po ich umyciu, po wysuszeniu lub przed olejowaniem. Nadają się – oczywiście w małej ilości – do wielokrotnego użycia w ciągu dnia.

Zobacz też:

26 komentarzy:

  1. Świetne przepisy, na pewno któryś z nich wypróbuję, ale właśnie w okresie grzewczym, bo wtedy ciężko okiełznać moje włosy ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe pomysły na domowe mgiełki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł, na pewno skorzystam. W taki upał masakra z włosami jest.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba powinnam pomyśleć o takiej nawilżającej mgiełce...

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzę o tym, żeby zmontować sobie kiedyś takie coś :) ale jeszcze do tej pory mi nie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny i przydatny wpis, myślę że wykorzystam twoje przepisy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bardzo chwalę sobie mgiełkę glicerynową, używam jej przed olejowaniem w okresie letnim i moje włosy są bardzo zadowolone :)
    Do wody dodaję gliceryny i już :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Do trzech razy sztuka... Nie publikują sie moje komentarze, ktore wytrwale produkuje...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawilżanie to coś idealnego dla mnie na teraz. Ten spray lniano olejowy chyba dobrze sprawidziłby się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Półprodukty, które przedstawiłaś są o tyle fajne, że można zastosować je w różnych kombinacjach np. komponując mgiełkę uniwersalną: do włosów i ciała, idealną na upały i wysuszoną skórę i włosy. :-) Świetny, merytoryczny wpis, aż nabrałam ochoty na ponowne zakupy półproduktowe.

    Stosowałaś może l-cysteinę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, może kiedyś kupię, na razie kojarzę ją tylko z nieprzyjemnego zapachu ;)

      Usuń
  11. Bardzo fajne przepisy :-) juz dwie zanotowałam i bede testowac ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerzę mówiąc wolę 'gotowce' ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie najlepiej sprawdza się rozcieńczona odżywka ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Coś czuję, że ten spray z mleczkiem jedwabnym to byłby mój hicior. Sprawdzę w sezonie grzewczym, bo teraz nie mam zamiaru zamawiać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę że mgiełki świetnie sprawdzą się zimą (w końcu suche powietrze) i na tę okazję warto zapisać Twój post w zakładkach. Na pewno je wykorzystam, mam dużo buteleczek więc w końcu na coś się przydadzą :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Rewelacja! :) Uwielbiam kosmetyki, które można samodzielnie skomponowac z półproduktów. Ja taki sposób stosuję na cerę - Mazidła maja fajne składniki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne przepisy z pewnością w przyszłości skorzystam z któregoś :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne przepisy z pewnością w przyszłości skorzystam z któregoś :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jesli mam ciagle puszace sie wlosy to czego najbardziej potrzeba moim wlosom?

    OdpowiedzUsuń
  20. Z pewnością wypróbuję tę lnianą mgiełkę, bo akurat mam wszystkie składniki w domu, a moje włosy po trwałej ondulacji są wyjątkowo suche :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Czas ruszyć na zakupy po składniki na odżywkę! Dziękuję za przepis.

    OdpowiedzUsuń