Po tym,
jak wiele osób przeczytało mój wpis pt. „Czego najbardziej nie lubię u fryzjerów?”, postanowiłam wrócić do tego zagadnienia
i przygotować tekst na podobny temat. Podobny, ale nie taki sam, salon
fryzjerski to bowiem zupełnie coś innego niż fryzjer: na jego dobre
funkcjonowanie składa się kilka czynników, które nie zawsze są bezpośrednio
związane z celem, który chcemy osiągnąć, gdy go odwiedzamy. Innymi słowy, to
nie salon nas czesze, ale to nie znaczy, że jego organizacja (jako miejsca)
jest bez znaczenia. Od salonu oczekujemy też zupełnie czegoś innego niż od
fryzjera – człowieka – i co innego może nas w nim denerwować. System działania,
higiena, sposób umawiania wizyt, traktowanie klientów… jest naprawdę wiele
elementów, w ramach których salon fryzjerski może zaliczyć poważną wpadkę. Oto,
co mnie drażni w niektórych z nich.
Głośna muzyka w salonie fryzjerskim
Na
szczęście takie salony są już rzadkością – a przynajmniej ja od pewnego czasu już
na nie w Warszawie nie trafiam. Kiedyś jednak były plagą. To właśnie dlatego
trudno mi było zrozumieć, jak można traktować pójście do fryzjera jako relaks:
rozumiem, że to moment, kiedy robimy coś dla siebie, ale czy to jest przyjemne?
Ja nie mogłam się nigdy odprężyć, gdy – poza szumem suszarek, co w salonie
fryzjerskim jest oczywiście w pełni uzasadnione – musiałam jeszcze słuchać
głośnych przebojów Radia Eska czy innych dance’owych hitów, za którymi nie
przepadam.
Salon jest brudny i nie przestrzega się w nim
higieny
Jeśli
oglądaliście kiedykolwiek programy w stylu „Ostre cięcie”, to pewnie
widzieliście, w jakim stanie są sprzęty trzymane w niektórych salonach
fryzjerskich: nieoczyszczone z włosów szczotki i golarki, lepiące się
grzebienie, brudne fartuchy, które fryzjerki zakładają klientom… Pamiętam
odcinek, w którym pokazywano salon, którego właścicielka tak bardzo chciała
zaoszczędzić, że zamiast ręczników papierowych używała naprawdę brudnych, poplamionych
szmat. Niewiarygodne, że przyzwyczaiła się do nich na tyle, że nawet nie
wyrzuciła ich przed przyjazdem telewizji…
Jak
sięgam pamięcią, nie przypominam sobie, abym była świadkiem jakiegoś rażącego
zaniechania higieny w salonach fryzjerskich, które odwiedzałam. Zawsze jednak z
ciekawością patrzę na to, co fryzjerka, która mnie czesze, robi w przypadku na
przykład upuszczenia na podłogę grzebienia lub szczotki.
Trudo umówić się na wizytę
Nie
chodzi mi o to, że salon jest świetny i ma mnóstwo klientek, przez co zapisanie
się na wizytę graniczy z cudem. Mam na myśli takie salony, do których trudno
się dodzwonić, a wizyty są regularnie przekładane lub odwoływane. Kiedyś
chodziłam do fryzjera, u którego większość prób zapisania się przez telefon
wyglądała następująco:
- Dzień dobry, chciałabym się umówić na wizytę do Państwa.
- Dzień dobry, jasne, ale jest dopiero 11.00, ja jeszcze nie włączyłam systemu komputerowego, proszę zadzwonić za pół godziny, bo on się długo uruchamia.
Oczywiście za pół godziny system jeszcze nie działał, a ja przez najbliższe godziny tego dnia próbowałam złapać moment, w którym wreszcie ruszy. Zawsze mnie dziwiło, dlaczego zatem salon nie korzysta poza tym ze zwykłego papierowego kalendarza?
Salon jest źle zorganizowany
Dobry
salon ma poczekalnię – koniec i kropka. Poczekalnię, w której klienci mogą
usiąść, powiesić płaszcz i w spokoju poczekać na swoją kolej. Niekoniecznie
trzeba im proponować coś do picia (chociaż byłoby miło), ale na pewno ktoś
powinien każdą nowo wchodzącą do salonu osobę, jeśli jest kolejka, po prostu
przywitać. To drobiazg, ale naprawdę świadczy o danym miejscu.
Pamiętam,
jak kiedyś chodziłam do salonu fryzjerskiego, w którym zapominano o tym
szczególe. Jeśli dwie fryzjerki były akurat zajęte, a wchodziła nowa klientka,
nikt nie zwracał na nią uwagi, póki sama się o nią nie doprosiła. Wyobraźcie
sobie, że przychodzicie na umówioną wizytę, a personel zachowuje się, jakbyście
były niewidzialne: nikt nie mówi wam, kiedy będzie wasza kolej ani czy w ogóle
zostaniecie przyjęte. Siadacie i czekacie, zdane na łaskę i niełaskę fryzjerek.
Wracając
jednak do poczekalni: tak, byłam kiedyś w (dodajmy: bardzo znanym) warszawskim
salonie – w którym poczekalni w zasadzie nie było. W zasadzie, bo w oczekiwaniu
na swoją wizytę siedziałam na krześle na środku salonu, nie wiedząc kto i kiedy
do mnie podejdzie. W dodatku była zima, a nikt nie wziął ode mnie kurtki,
ściskałam ją więc przez dobrych kilkanaście minut na kolanach.
Notoryczne opóźnienia
Są
takie salony, gdzie klientki umówione na konkretną porę są obsługiwane godzinę
później, zawsze trzeba czekać i nigdy nie wiadomo, ile czasu przyjedzie nam
czatować na niewygodnej kanapie w poczekalni (zazwyczaj bez łyka wody). Nie
zrozumcie mnie źle: nie chodzi mi o piętnaście minut, bo to nie problem. Pół
biedy, jeśli zdarza się to od czasu do czasu (bywa że trudno wyliczyć, ile
zajmie konkretne strzyżenie czy farbowanie), wiem jednak, że są miejsca, w
których takie postępowanie to standard. I dziwię się, że jeszcze mają klientów.
A co Was irytuje w salonach fryzjerskich? Zwracacie uwagę na kwestie, o których wspomniałam?
Chyba ze wszystkim irytującymi Cie sytuacjami spotkałam się osobiście...
OdpowiedzUsuńOprócz tego, co wymieniłaś to:
OdpowiedzUsuń1. podmienianie kolorów, dużo salonów nie ma pełnej palety i zamiast powiedzieć klientce, że nie dadzą rady to mieszają jakieś inne i później gdy efekt odbiega od umowionego wpirają, że "takie ma Pani włosy, że tak chwyciły" albo "po kilku myciach będzie w porządku", "nigdy nie mogę zagwarantować koloru".
2. Brak cennika. Im bardziej prestiżowy salon tym trudniej o uzyskanie jasnej odpowiedzi co do ceny. Umawiając się przez telefon nawet nie wiem czy będzie mnie stać na wizytę. Albo przed usługą wyceniają mnie na 200 a później mówią 250, bo ma pani geste wlosy i więcej farby poszło.
3. wiekszośc fryzjerów jest jak z jednej farbyki, zero wyczucia stylu i smaku. O np. analizie 12 typów kolorystcyznych zapomnij...zaproponują Ci tylko to co potrafią zrobić nie ważne czy pasuje czy nie pasuje do ciebie. Uzyskanie lekkości we fryzurze to tylko potrafią zaproponować klasyczne cieniowanie, które uwierzcie mi często się nie sprawdza i niszczy włosy.
4. nie pokazywanie palety Klientowi. Ustelenie ustne ze kobita chce złoty brąz to jest wielkie nic, bo każdy ma inne wyobrażenie koloru dla jednego będzie to ciemny blond dla innego jasny brąz, zdecydowanie lepiej wizualnie pokazać przykladowy kolor, by później nie było nieporozumień
Racja, ciekawe spostrzeżenia :)
UsuńBrud i brak przestrzegania podstawowych zasad higieny to chyba najgorsze co może być.
OdpowiedzUsuńKoleżanka kiedyś opowiadała mi o salonie fryzjerskim, w którym nie dość, że źle ją potraktowano, to jeszcze fryzjerki urządząły sobie kącik prywatnych pogaduch z koleżankami z osiedla. Biedna, nasłuchała się patologicznych historii, okraszonych odpowiednim językiem oczywiście.
OdpowiedzUsuńNo tak, osiedlowe historyjki... :P
UsuńMnie irytuje słaba organizacja. Nienawidzę siedzieć bezczynnie i czekać 20 minut, bo nikt nie może się mną zająć.
OdpowiedzUsuńnouw.com/roksanaryszkiewicz
Tak, niestety często to wina innych klientek, chociaż nie zawsze...
UsuńZe wszystkim moge sie zgodzic, ale opoznienia to najczesciej wina klientow ktorzy przychodza 15 min pozniej i np jeszcze mowia ze chca jeszcze jakas dodatkowa usluge. Te 10 min spoznienia ok ale powyzej a juz w ogole pol godziny.. wtedy powinno sie odmowic i czarna lista (chyba ze jest powod tego) bo reszty klientow nie obchodzi dlaczego fryzjer ma opoznienie, wina jego i koniec..
OdpowiedzUsuńTo prawda, zgadzam się!
Usuńzgadzam sie z Toba w 100%. Dorzuciłabym do tego jeszccze podcinanie koncowek - a w rzeczywistosci jest to kilka cm. no i kolor - czasem wychodzi zupelnie nie to,co mialo byc!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To pisałam w tekście o tym, co mnie wkurza u niektórych fryzjerów, link na początku wpisu :)
UsuńJa jeszcze dorzucę (nagminne w jednym salonie, w którym zawsze są 2-3 praktykantki), że jedna myje mi włosy (od niechcenia, o masażu zapomnij), a druga przy niej stoi i rozmawiają szeptem, jakieś lekkie śmiechy - człowiek czuje się niekomfortowo i ma wrażenie, że cie obgadują.
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze nieestetyczne brudne ściany ;) Klientki siedząc opierają czubki butów o ścianę i się brudzi, ale warto co jakiś czas odmalować salon lub chociaż pomalować go (lub dolny fragment) farbą ceramiczną, którą można umyć.
oooo tak, ściany! Nie pomyślałam o nich :)
UsuńDodałabym obsługiwanie przez praktykantki - nie raz miałam przez nie zniszczone włosy, że już nie wspomnę, że połowa włosów jest pofarbowana, a druga połowa jest w ciapki... Przed każdym zapisaniem się do salonu podkreślam, że nie życzę sobie, by zajmowały się mną praktykantki - swoje już wycierpiałam :P
OdpowiedzUsuńOjej... to nie ma wówczas nadzoru fryzjera??
UsuńZapomnij ;)
Usuńzapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttps://plunkyravensphoot.blogspot.com/
Z salonami fryzjerskimi jak i z fryzjerami mam również dziwne historie :( przeważnie są to nie miłe doświadczenia . Ale mogę jeszcze dodać co również mnie denerwuję jest to kącik do mycia włosów który nie jest intymny już tłumaczę . Byłam w pewnym salonie który został mi polecony świetny , super , będziesz zadowolona ,...No i jak tylko do niego weszłam to byłam nie mile zaskoczona jego małym wnętrzem (umawiałam się telefonicznie). No nic przyszłam wypróbuję . Były 2 stanowiska , 2 fryzjerki , jakieś siedzisko dla oczekujących i o zgrozo myjka do włosów zaraz przy tym siedzisku !!!! Salonik był tak mały ,a okazało się ,że klientów tak dużo ,że usługi szły taśmowo i siedzisko było cały czas pełne . Nie dość ,że okazało się ,że fryzjerki nie obsługują wedle zapisów tylko po kolei (klienci byli wymieszani z tymi co weszli z ulicy),a nie odmawiały wchodzącym tylko ich również obsługiwały. Ja się nie odzywałam bo zauważyłam ,że większość się zna i to takie towarzystwo wzajemnej adoracji. Ale wracając do tematu to kiedy nadeszła moja kolei i usiadłam do myjki to przeżyłam swój własny koszmar. Moje nogi prawie ,że dotykały innych klientów więc musiałam je podkulić,myjka była tak skierowana ,że ja na niej siedząc patrzyłam na innych ludzi ,a oni na mnie jakaś masakra. Niestety klienci siedzący w saloniku nie byli zainteresowani sobą , gazetami ,czy pstrykaniem na telefonie tylko moją osobą (bo to takie ciekawe jak ktoś komuś głowę myje). Więc przez całe mycie głowy Ci ludzie siedzieli i na mnie patrzyli .Koszmar ,to był dla mnie ogromny stres i nie powiem spociłam się z tego powodu,a ciśnienie na pewno mi tak wzrosło ,że i na pewno czerwona jak burak byłam. Nie jestem z tych osób co lubi jak się ją obserwuję , przygląda itp. Był to wielki stres dla mnie i z tego powodu więcej już nie wróciłam do tego mini saloniku. Niby to szczegół ,ale uważam ,że nawet mycie głowy powinno mieć minimum intymności . Nie chodzi mi o to ,żeby było to inne pomieszczenie ,ale jak by człowiek w tym salonie siedział chodźby tyłem do tych wszystkich klientów to już by był większy komfort .
OdpowiedzUsuńAle historia :) Wyobrażam sobie, że pewnie nie było to komfortowe... Ja też się podobnie kiedyś czułam w jednym salonie, nawet o tym kiedyś na blogu pisałam, tyle że ja czekałam na swoją wizytę w pustym salonie, a przyglądała mi się chmara praktykantek ;)
UsuńRaz byłam w takim salonie fryzjerskim, gdzie byłam obsługiwana przez wszystkie fryzjerki - dosłownie. Jedna mnie przyjęła, wzięła kurtkę i zaprowadziła na miejsce, rozczesała włosy i sobie poszła, następna wzięła mnie na myjkę i umyła włosy, przyszła trzecia zaczęła coś ciąć i tnie, i tnie, i w między czasie och ach jakie piękne, i że wyglądam dużo lepiej, później już chyba czwarta wysuszyła i wymodelowała, a potem zebrały się wszystkie i zachwycały co stworzyły ;D no po prostu śmiech na sali, więcej tam nie poszłam, ale ubaw miałam po pachy, serio ;) dodam, że poszłam poprawić gdzie indziej
OdpowiedzUsuńHahaha :D
UsuńTakich historii z obgadującymi praktykantkami nie miałam ,ale musi być to straszne doświadczenie .Zawsze mnie zastanawiają takie zachowania. A najbardziej wkurza mnie to jak ktoś próbuję usprawiedliwiać takie osoby mówiąc np. młoda jest ...itd
OdpowiedzUsuńCzłowiek musiał być grzeczny , miły bo inaczej to wypad . Też miałam praktyki i mnie szefowa tłumaczyła jak mam się zachowywać (Zresztą sama jakoś tak wiedziałam , bo po prostu z domu się wyniosło). I dla tego wydaję mi się ,że jeżeli tak praktykantki się zachowują to dla tego że szef na to przyzwala .
Chodzę to fryzjera gdzie również są praktykantki ,ale zawsze coś robią i się krzątają lub pomagają fryzjerce ,do tego zawsze są miłe , witają się , nigdy nie było takiej sytuacji żeby stały w kółeczku i gadały.
Ja poza tą 1 sytuacją też mam miłe doświadczenia w tym zakresie :)
UsuńJak ja się cieszę, że u mojej fryzjerki nie ma takich "smaczków" :D
OdpowiedzUsuńAczkolwiek czasem mogłaby ściszyć telewizor ;)
Z tego, co wiem to trudno się do niej czasem dodzwonić aby się umówić, ale wystarczy napisać SMS - zawsze odpisze. Czeka się też sporo, ale ja ten problem rozwiązują po swojemu - wychodząc po strzyżeniu umawiam się na kolejne za ok. miesiące ;)
Opóźnienia i dla mnie były najgorsze. Teraz, odkąd znalazłam "tą jedyną" fryzjerkę - moje życie stało się o wiele prostsze :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie opisane.
OdpowiedzUsuńWygraj konkurs przemiana miesiąca i zgarnij 10.000 złotych na www.igortreneronline.pl !
OdpowiedzUsuńChcesz wyglądać seksownie i atrakcyjnie?
Chcesz cieszyć się wspaniała sylwetką?
Chcesz pokazać wszystkim, że możesz się zmienić?
Wejdź teraz na stronę: www.igortreneronline.pl
Innowacyjne metody treningowe, nowoczesne plany żywieniowe, fachowa suplementacja.
Dzięki nim zmiany zachodzą ekstremalnie szybko!
Wejdź teraz na stronę: www.igortreneronline.pl
Pozbądź się tłuszczu na zawsze, zbuduj piękna smukłą sylwetkę lub wspaniałe muskularne ciało!
Wygraj konkurs przemiana miesiąca i zgarnij 10.000 złotych na www.igortreneronline.pl !
Wygraj konkurs przemiana miesiąca i zgarnij 10.000 złotych na www.igortreneronline.pl !
UsuńChcesz wyglądać seksownie i atrakcyjnie?
Chcesz cieszyć się wspaniała sylwetką?
Chcesz pokazać wszystkim, że możesz się zmienić?
Wejdź teraz na stronę: www.igortreneronline.pl
Innowacyjne metody treningowe, nowoczesne plany żywieniowe, fachowa suplementacja.
Dzięki nim zmiany zachodzą ekstremalnie szybko!
Wejdź teraz na stronę: www.igortreneronline.pl
Pozbądź się tłuszczu na zawsze, zbuduj piękna smukłą sylwetkę lub wspaniałe muskularne ciało!
Wygraj konkurs przemiana miesiąca i zgarnij 10.000 złotych na www.igortreneronline.pl !
Irytują mnie te same rzeczy...
OdpowiedzUsuńNajgorsze są włosy na szczotkach. Tego nie mogą przeżyć.
OdpowiedzUsuńmyślę podobnie
OdpowiedzUsuńNa szczęście takich irytujących sytuacji w salonach jest coraz mniej. Każdy się stara, żeby klient czy klientka czuł się komfortowo pod każdym względem i był zadowolony z usług. Też trzeba przyznać, że teraz salony są bardzo profesjonalnie wyposażone.
OdpowiedzUsuńDlatego własnie korzystam wyłącznie z salonów Jean Louis David, poniewaz zawsze otrzymuję profesjonalną pomoc, porady oraz sympatyczną atmosfere. Jeżeli jesteście zainteresowani to polecam Wam pobrać aplikację https://apps.apple.com/pl/app/jean-louis-david-polska/id1006590394 .
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst, dzięki! Salon fryzjerski https://zalewskahair.pl/ kompleksowo zadba o Twoje włosy. Polecam!
OdpowiedzUsuńPodstawową sprawą w każdym salonie fryzjerskim jest wyposażenie. Warto zadbać o ten aspekt, aby przyciągać jak najwięcej klientów. Ważne informacje na ten temat przeczytasz na stronie http://kobietawielepiej.pl/jak-wyposazyc-nowoczesny-salon-fryzjerski-podpowiadamy.
OdpowiedzUsuńTrudno się z Tobą nie zgodzić. A mnie irytują czyjeś włosy na sprzęcie używanych aktualnie do moich ;)
OdpowiedzUsuńDlatego wiele osób decyduje się na dbanie o swoje włosy w domu. Warto wiedzieć, że w sieci można się też zaopatrzyć w różne profesjonalne akcesoria fryzjerskie. Istnieją różne sklepy i hurtownie internetowe, które oferują bardzo duży wybór takich narzędzi. Najlepiej zapoznać się bliżej z ich ofertami.
OdpowiedzUsuńW jaki sposób Wy dbacie o swoje włosy i jak czesto odwiedzacie swojego fryzjera? Jeżeli szukacie sprawdzonego fryzjer lub barbera w Poznaniu, to sprawdzcie sobie ofertę na stronie - https://adamszulcbarber.com .
OdpowiedzUsuń