Strony

niedziela, 23 października 2016

5 oznak świadczących o tym, że powinniśmy podciąć włosy


Kiedy jest najlepszy czas na to, aby podciąć włosy? – to pytanie często pojawia się na forach internetowych i w komentarzach na moim blogu. Prawda jest taka, że nie istnieje jedna prosta odpowiedź na to pytanie, nie ma też jednego harmonogramu, którego należy się trzymać, aby włosy wyglądały ładnie. Podcinanie to sprawa względna i indywidualna, a wbrew powszechnej opinii nie trzeba kurczowo trzymać się wersji obcinania włosów regularnie co dwa czy trzy miesiące.

Przykład? Mnie zdarza się podcinać włosy na przykład raz na pół roku, jeśli się nie rozdwajają i nie czuję, aby wymagały skrócenia. Za każdym razem jednak, gdy je podetnę, odżywają i wyglądają znacznie lepiej (o czym już pisałam we wpisie: Dlaczego warto podcinać włosy?).

Jeśli więc zapuszczamy włosy i nie widzimy, aby się rozdwajały, nie musimy ich skracać tylko dlatego, że ktoś ustalił z góry taką zasadę. Fakt faktem jednak, warto robić to regularnie.

Kiedy więc jest czas na to, by podciąć włosy?

Włosy są przerzedzone

Długie włosy, które od dawna zapuszczamy, z czasem stają się przerzedzone na końcach. Jest to spowodowane tym, że z biegiem lat kruszą się, wycierają i niszczą, a ich najniższe partie zaczynają wyglądać smętnie i nieestetycznie. Czasem wystarczy je skrócić o kilka centymetrów, by wydały się bardziej gęste i zadbane!

Włosy są zbyt długie

Jestem zdania, że nie każdemu pasują długie włosy – są osoby, które zdecydowanie ładniej wyglądają w krótkich fryzurach. Nie ma więc sensu na siłę ich zapuszczać. Co więcej, bardzo długie włosy – na przykład takie, które sięgają do pasa – sprawiają, że sylwetka wydaje się cięższa, a fryzura, aby nie wyglądać niechlujnie, wymaga dużej dbałości. Warto mieć to na uwadze. Długie, ale niezadbane włosy, to nic fajnego.

Sama podcinam włosy co kilka miesięcy i co jakiś czas orientuję się, że urosły już tak bardzo, że nie czuję się z nimi dobrze – są po prostu zbyt długie. Wtedy w ruch idą nożyczki, a po każdym takim podcięciu nie tylko lepiej wyglądają, ale też poprawia się ich kondycja, a ja mam wrażenie, że te kilka centymetrów zrobiło naprawdę ogromną różnicę!

Włosy rozdwajają się i są zniszczone

Białe kuleczki na końcówkach to znak, że włosy zaczynają się rozdwajać. Nie ma wtedy na co czekać, lepiej od razu podciąć je dobrymi, ostrymi nożyczkami. Jeśli tego nie zrobimy, włosy będą się dalej rozdwajać, coraz wyżej i wyżej, aż w końcu trzeba będzie je ściąć o wiele krócej niż początkowo zakładaliśmy. Regularne podcinanie – o ile to konieczne – to ważny element pielęgnacji i mus, jeśli naprawdę chcemy włosy zapuścić (więcej pisałam o tym we wpisie Dlaczego warto podcinać włosy?).

Przyda się: Najlepsza metoda na pozbycie się rozdwojonych końcówek bez skracania włosów na długości 

Włosy są bardzo się strączkują i są przesuszone

Gdy podetniemy włosy, końcówki zyskują nowe, ostre zakończenie i mogą utrzymywać prawidłową wilgotność we wnętrzu – dzięki temu włosy są cięższe i mniej się strączkują.

Fryzurze brakuje kształtu, a włosy źle się układają

Gdy moje włosy są zbyt długie, zaczynają wyglądać na obciążone, zaczyna brakować im puszystości i gorzej się układają – tym bardziej, że końcówki są już wtedy w kiepskim stanie i wykazują większą tendencję do puszenia. Podcięcie, nawet niewielkie, sprawia, że odżywają – wydają się gładsze, bardziej gęste i zdrowsze.  

A kiedy, według Was, nadchodzi pora na podcięcie włosów? Co dopisalibyście do tej listy?

Polecam też:

18 komentarzy:

  1. Moje włosy aktualnie potrzebują podcięcia - póki co jednak ratuję się jak mogę własnymi "zdolnościami" i czekam na powrót do Polski: już mam umówioną wizytę na poranek 17.12 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze ponad 1,5 miesiąca :P A co chcesz zrobić? :)

      Usuń
  2. Moje czekają na wizytę u fryzjera choć nie wiem czy trzeba je mocno podciąć. Zerknij u mnie:)
    Myślałam ostatnio o Tobie:*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Najłatwiejsza oznaką do zauważenia jest chyba utrudnione rozczesywanie końcówek, ale jest to wszystko ze sobą powiązane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym to dodała. Trudności w czesaniu od razu sygnalizują bardzo podniszczone i przesuszone koce. Choć nie zawsze to widać przy dobrze dobranej pielęgnacji.

      Usuń
  4. Zdecydowanie moje ostatnie cięcie poprawiło kondycję moich włosów ;) Niestety w krótkich włosach nie jest mi dobrze (potwornie się puszą), bo wiele bym za nie dała...

    OdpowiedzUsuń
  5. Przerzedzone końce to smutny widok :(

    OdpowiedzUsuń
  6. muszę podciąć swoje końcówki, czekam tylko aż siostra-fryzjerka znajdzie dla mnie chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio ścięłam mocno włosy- 10 cm ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja swoje włosy skróciłam zaraz po ślubie i bardzo odżyły :) Zapraszam do mnie http://sylviiastyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się totalnie, nie ma co na siłę przeciągać podcięcia :) Fryzura wiele zyskuje, oraz nasze końcówki. Mimo że zapuszczam swoje, uwielbiam je podcinać bo wtedy całość wygląda o niebo lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  10. O w umie muszę się zapisać do fryzjera żeby swoje trochę podciąć ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie najczęściej ostatni punkt jest bardzo widoczny :D
    Właśnie zbliżam się do tego okresu, bo widzę co dzieje się z włosami :) Przetrzymam je jednak przez zimę, kiedy najczęściej chodzę w upiętych, i na wiosnę będą miały nowe, zapuszczone życie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam sie z powyższym :-) podobnie do tego podchodzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ma sensu zapuszczać zniszczonych włosów lepiej ściąć większą ilość :) ja planuję lekkie podcięcie dopiero w grudniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie ma sensu zapuszczać zniszczonych włosów lepiej ściąć większą ilość :) ja planuję lekkie podcięcie dopiero w grudniu ;)

    OdpowiedzUsuń