Tak się złożyło, że od dwóch
tygodni mam szwy między innymi na przegubie dłoni, co znacznie utrudnia mi codzienne funkcjonowanie i nawet mycie głowy stanowi mały problem logistyczny :) W ciągu ostatnich dni wszelkie zabiegi pielęgnacyjne ograniczyłam więc do
minimum i dopiero w niedzielę, gdy miałam więcej czasu dla siebie, zdecydowałam
się na większe spa dla włosów.
W ruch poszedł olejek Agafii „Odżywienie włosów” –
specyfik o nieładnym zapachu, ale naprawdę dobrym działaniu – oraz wcierka Agafii „Aktywne serum na porost
włosów” – również nieprzyjemnie pachnąca, ale zwierająca moc dobroczynnych
substancji. Po wmasowaniu produktów w skórę głowy i włosy założyłam turban termalny Hair Spa i zajęłam się
bardziej istotnymi sprawami.
Zanim się spostrzegłam minęły
trzy godziny – umyłam więc głowę szamponem Orientany, odsączyłam włosy dość mocno w koszulkę i, po raz pierwszy, nałożyłam
odbudowującą maskę Bamboo&Oils firmy Farmona na pół godziny. Muszę przyznać, że (o ile to nie autosugestia!)
faktycznie pachnie ona bambusem.
Po zmyciu maski dałam włosom
trochę czasu na wyschnięcie i bez czesania podsuszyłam je lekko pod sam koniec,
gdy były już tylko lekko wilgotne. Na koniec na końcówki nałożyłam Jedwab Green Pharmacy.
Nie robiłam zdjęcia tuż po, lecz
dopiero następnego dnia rano (foto poniżej) – dopiero wtedy jestem w stanie
ocenić efekty zabiegów, gdyż tuż po wysuszeniu moje włosy są najbardziej
spuszone.
Rezultat? Włosy były w miarę
wygładzone i chyba bardziej sztywne niż zwykle – to pewnie zasługa sporej
ilości protein zawartych w masce Farmony. Z powodu dzisiejszego upału w ciągu
dna zaczęły się jednak nieładnie puszyć na końcach. Niestety, ostatnio nie
miałam zupełnie czasu na regularne olejowanie i wydaje mi się, że odbiło się to
na wyglądzie moich włosów – będę musiała w maju wrócić do tego zabiegu.
Pozostałe NdW:
Ta maska Farmony bardzo mnie zaciekawiła, nigdy wcześniej jej nie widziałam.
OdpowiedzUsuńTo nowość, dopiero zdobywa popularność :)
UsuńZastanawiam się, jak pachnie bambus...no i nie wiem, pragnę się dowiedzieć :D
OdpowiedzUsuńZielono :P
UsuńTeż nie widziałam jeszcze takich masek, a kosmetyki Farmony lubię. Moje włosy też nie były zadowolone z pogody i puszyły się z jej powodu (mimo olejowania), ale u mnie z kolei było wietrznie, duszno i wilgotno :) Bardzo lekko pofalowane, śliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńMoje w taką pogodę szaleją :P
UsuńDzięki!
ojeju, co się stało że te szwy masz? (jeśli można wiedzieć)
OdpowiedzUsuńMały zabieg, nic takiego - będę żyć :P
UsuńO jacie przeczytalam najpierw wszy i sie wystraszylam xD
OdpowiedzUsuńJeszcze tego by mi brakowało :P
UsuńNigdy nie wiedziałam tej maski i chyba się na nią skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta wcierka z Agafii :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jak pachnie bambus, bo szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia! :D Ciekawa jestem jak się u Ciebie sprawdzi to serum, bo u mnie wypadło przeciętnie, choć używałam też inne o wiele gorzej działające.
OdpowiedzUsuńNiedziela i włosy super! ;)
Może to zatem jednak była autosugestia :P
UsuńJa w tej masce nie czuję bambusa - aż poszłam do łazienki się upewnić :D
OdpowiedzUsuńMoże mi się tylko tak wydaje ;)
UsuńNie znam żadnego z Twoich niedzielnych kosmetyków. U mnie pogoda też zaczyna sprawiać, że włosy robią problemy. Urok rozjaśnianych kłaków ... końce mam masakryczne,aż chcę je obciąć znowu - niby nie są nierówne, ale takie spuszone wstrętnie.
OdpowiedzUsuńMnie również zaciekawiła bardzo maska z Farmony, szczególnie jeśli mówisz że ma sporo protein ;)
OdpowiedzUsuńPotestuję i zrecenzuję ;)
UsuńWidziałam niedawno tą maseczkę farmony, ale coś mi tam nie pasowało w składzie konkretnie dla mnie, sama już nie pamiętam co ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę powrotu do zdrówka i jak najszybszego pozbycia się szwów :*
Dzięki Kasia :*
UsuńNie miałam tych produktów, ale kiedyś chętnie je sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maska! Jeszcze nigdzie jej nie widzialam. :)
OdpowiedzUsuńOdżywka Orientany z jaśminem czeka na mnie w szufladzie :D Bosko pachnie! Już nie mogę się doczekać kiedy skończą mi się pozostałe odżywki i zacznę jej używać ;-) Chyba mamy podobne włosy :-)
OdpowiedzUsuńSzampon też jest cudny :)
UsuńOleju lnianego używam regularnie, śliczne masz włoski <3
OdpowiedzUsuńEfekt jest bardzo ładny :) u mnie proteiny ostatnio spisują się na medal :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiła mnie ta wcierka Agafii :p
OdpowiedzUsuńWcierki jestem ciekawa bardzo;)
OdpowiedzUsuńSlicznie sie prezentuja i zadnego puchu nie widze :) Zycze, zeby rana szybko sie zagoila :)!
OdpowiedzUsuńśliczne włosy :) zainteresowałaś mnie tą maską z Farmony :) też życzę Ci tego, żeby rana się szybko zagoiła :)
OdpowiedzUsuńAj tam puchu nie ma :) Powrotu do zdrówka oczywiście :*
OdpowiedzUsuńOd Agafii miałam narazie tylko maskę drożdzową, a może nawet ciasteczkową ;D Powodzenia w dalszych niedzielach!:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiło mnie serum na końcówki Green Pharmacy. Chyba się skuszę i go kupię :)
OdpowiedzUsuńno efekt bardzo dobry, podoba mi się ;) proteiny zrobiły swoje :) niech Ci się rana zagoi bo takie logistyczne utrudnienia nie są fajne ;/ kiedyś złamałam rękę w łokciu - wiem co mówię :D
OdpowiedzUsuńTeż miałam złamaną rękę w łokciu, nic przyjemnego ;)
Usuń