Istnieją
takie przyrządy do włosów, które nie są nam tak potrzebne jak szampon czy
odżywka, a jednak dobrze jest je mieć. Takim produktem jest dla mnie turban termalny Hair Spa, który testuję
od około dwóch miesięcy.
Oceny
cząstkowe: dobry, neutralny, słaby.
Opakowanie
Zamówiony przez internet turban dostajemy w tekturowym
pudełku, w którym znajdują się też:
- plastikowy czepek,
- żelowe wkłady do podgrzewania,
- ulotki informacyjne.
Aby akcesoria się nie kurzyły, trzymam je na co dzień
właśnie w tym zamykanym pudełku.
Turban wykonany jest z tkaniny frotte, jest dość gruby i
wytrzymały. Kompresy, zwane też wkładami, to żel zamknięty w przeźroczystych
kieszonkach. Dzięki takiemu wykonaniu kompresy
ogrzewają się i dość długo trzymają ciepło (około 40 minut).
Sposób użycia i działanie
Do działania turban termalny potrzebuje gorących wkładów –
ich podgrzanie jest łatwe, ale dość czasochłonne. Ja postępuję według
poniższego schematu:
- gotuję litr wody w czajniku, a następnie otwieram jego pokrywę na 5-6 minut (wkładów nie wolno wrzucać do wrzątku!).
- Przelewam lekko schłodzoną wodę (o temperaturze około 80°C) do garnka i wstawiam na bardzo mały gaz (aby woda nie stygła i jednocześnie nie zaczęła wrzeć).
- W garnku z wodą na 10 minut umieszczam wkłady.
- Delikatnie wyciągam kompresy palcami lub pomagam sobie dużą łyżką.
- Wkłady osuszam ściereczką i umieszczam w kieszonkach turbanu (duży w środkowej, mniejsze po bokach).
Może się wydawać, że to sporo pracy, ale wszystko razem trwa
około 15 minut, w czasie których najczęściej rozczesuję włosy i nakładam na nie
olej lub maskę.
Gotujemy litr wody, a następnie odkrywamy pokrywę czajnika na 5-6 minut |
Po 10 minutach podgrzewania wkładów osuszamy je i umieszczamy w kieszonkach turbanu |
Na głowę zakładamy następnie plastikowy czepek (aby maska
lub olej nie wsiąkały w tkaninę frotte), a na niego turban. Jego wydłużony kształt z rzepem na końcu
sprawia, że turban jest uniwersalny i pasuje na każdą głowę – to od nas zależy,
czy zapniemy go ciaśniej, czy luźniej. W dopasowanie turbanu pomagają też
miękkie, żelowe kompresy.
Bardzo
dużą zaletą turbanu jest to, że bardzo dobrze przylega do włosów i nie spada –
przetestowałam to nawet w czasie dość intensywnych, domowych ćwiczeń :) Jest
miły w dotyku, łatwo go wyczyścić i przechowywać.
Turban ma wydłużony kształt z rzepem na końcu |
Zamykane na rzep kieszonki w turbanie |
Końcówkę turbanu zakręcamy wokół własnej osi i przyklejamy na rzep |
Działanie
turbanu termalnego polega na lekkim podgrzaniu włosów, dzięki czemu łuski
odchylają się, a tym samym maska lub olej, które trzymamy na włosach, łatwiej w
nie wnikają. Mam wrażenie, że po kilku tygodniach testowania
turbanu moje włosy stały się bardziej błyszczące, ale mniemam, że efekt
działania produktu u każdego będzie nieco inny (być może turban przyda się szczególnie osobom o włosach
niskoporowatych, których łuski na co dzień ciasno do siebie przylegają i
potrzebuję dodatkowego impulsu, by się rozchylić).
Wady? Mimo że wkłady trudno jest przebić, jest to niestety
możliwe – wówczas pojawia się problem, ponieważ producent nie sprzedaje ich
osobno. W takim przypadku jesteśmy zmuszeni kupić cały nowy zestaw.
Cena i dostępność
Niestety, turban termalny Hair Spa dostaniemy jedynie przez
internet na stronie www.hairspa.com.pl lub na Allegro. Jego obecna cena to 89,99 zł, ale często można go kupić w promocji
(szczególnie w okresie świąt).
Niestety, tego typu turbanu termalnego nie kupimy taniej u
innych producentów – Hair Spa jest chroniony patentem.
Podsumowanie
Możecie uznać, że kupowanie turbanu nie jest konieczne:
włosy można przecież zawinąć w ręcznik i podgrzać suszarką. Kto jednak wytrzyma
godzinę z uniesioną do góry ręką i suszarką przy głowie? ;)
Myślę,
że turban termalny Hair Spa to ciekawy gadżet, który nie jest koniecznością,
ale na pewno się przydaje. Jego używanie, a dokładnie otulające
ciepło, które wiąże się z jego stosowaniem, jest przyjemne szczególnie zimą. Przypuszczam,
że latem turban włożę do pudełka i przechowam do kolejnego chłodnego sezonu.
Ulotka dodawana do turbanu |
Używacie
turbanu termalnego Hair Spa? Co o nim sądzicie?
Osobiście uważam że turban jest świetny. Sama mam od roku suszarkę kapturową i choć też nie jest niezastąpiona to bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciekawy, pierwszy raz taki widzę :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciekawy, pierwszy raz taki widzę :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, na zimę to cudowny wynalazek i do tego pożyteczny:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie fajny gadżet, ale szkoda,że taki drogi. :<
OdpowiedzUsuńBędę musiała kiedyś w takie cudo zainwestować :)
OdpowiedzUsuńHmm, chyba odszukam wszystkie mini ogrzewacze do rąk, trzy powinnam mieć i zawinę w ręcznik przy następnym maseczkowaniu :) Student musi sobie jakos radzić!
OdpowiedzUsuńTo niezły pomysł :P
UsuńTeż chciałam zainwestować w ten turban, ale zawsze są ważniejsze wydatki - chociaż może działanie niektórych masek byłoby lepsze.
OdpowiedzUsuńwow ale cuda:)
OdpowiedzUsuńJuż jest na mojej wish liście :))
OdpowiedzUsuńZapraszam.:):*
Używam go cały czas i bardzo lubię. Nie wyobrażam sobie nie mieć go teraz. Czasami nie grzeję i nie wkładam wkładów, a ubieram sam turban. W ten sposób też się sprawdza. Olej nie ścieka mi już po szyi :) Łatwo się pierze, jest bardzo dobrze wykonany. Jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę za okno i widzę jak słupek rtęci radośnie spada - aż mam ochotę kupić taki turban i poczuć ciepło na głowie ;). Świetny opis, dzięki temu postowi wiemy "z czym to się je". Zastanowię się nad tym turbanem :)
OdpowiedzUsuńGdzieś już to widziałam...pewnie przydatne, ale dość drogie jak na moje oko. Pól ceny bym jeszcze może dała:) no i faktycznie trochę lipa jak się ten wkład przebije...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nawet o takim czymś;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała !:)
OdpowiedzUsuńCiekawie to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę!:)kurcze
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ciekawa opcja ;)
OdpowiedzUsuńCo do tej płukanki, ostatnio zaczęłam jej używać (jakieś trzy mycia) ale mam wrażenie, że jakoś nie specjalnie działa, tzn. jest delikatnie większy blask (jako-taki) ale co do wygładzenia czy domknięcia łusek raczej w moim przypadku nic nie robi - w każdym razie puch jak był tak jest. Stosuję ją raczej żeby coś pozmieniać, dodać, urozmaicić.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny gadżet :)
OdpowiedzUsuńNie mam takiego turbanu, ale już i nim trochę słyszałam :) Wydaje się być fajnym gadżetem, ale nie należy do tanich rzeczy, a po drugie bałabym się przebicia tych wkładów :( Ale kto wie, może kiedyś kupię ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam taki gadżet, i muszę przyznać że jest całkiem niezły ale jednak tak jak w temacie też używam go tylko sezonowo :)
OdpowiedzUsuńAle czy efekty po użyciu go są faktycznie lepsze niż po normalnym czepku na który nałożymu gruby ręcznik?
OdpowiedzUsuńEfekt jest taki jak po ręczniku, który się lekko podgrzewa :)
Usuń