Kredy Marion w czterech z sześciu dostępnych kolorów (czerwony, różowy, niebieski i fioletowy) dostałam kilka miesięcy temu i od tego czasu przeleżały one nieużywane w mojej
szafie. Na co dzień nie wyobrażam sobie chodzić w pofarbowanych na kolorowo
włosach, szczególnie do pracy, a przed imprezami zawsze coś mnie
powstrzymywało, by je wreszcie otworzyć.
Sylwester to chyba jednak odpowiedni czas, by przetestować
taki – bądź co bądź – gadżet. Tym bardziej, że okazuje się być dużo lepszy niż
początkowo zakładałam.
Oceny cząstkowe: dobry, neutralny,
słaby.
Opakowanie
Po wyjęciu kredy z tektury okazało się, że ma ona kwadratowy
kształt i została dodatkowo zabezpieczona plastikową otoczką. To wygodne
opakowanie sprawia, że nieużywana kreda nie obsypuje się ani nie niszczy.
Aby użyć kredy, należy
wysunąć ją z otoczki zabezpieczającej i otworzyć, w środek wsunąć pasmo włosów
i przeciągnąć po nim kredą. Jedno potarcie to zwykle za mało – aby kolor
był dobrze widoczny i osadził się na wszystkich włosach, potrzebna jest
kilkukrotna aplikacja (tym bardziej, że kreda nie jest dwustronna – po drugiej
stronie znajduje się gąbka, która pomaga odsączyć nadmiar kredy i zabezpiecza
włosy przed zbyt mocnym naciskiem).
Użycie kredy – dzięki formie, w jakiej została zamknięta –
jest bardzo proste i praktyczne. Każda kreda ma inny kolor osłonki, dzięki
czemu w przypadku, gdy mamy ich kilka, łatwo jest znaleźć tę, która w danej
chwili jest nam potrzebna.
Zapach
Praktycznie bezzapachowa.
Skład
Skład kredy Marion: talc,
pigment (inny w zależności od koloru kredy), zinc stearate, kaolin, paraffinum liquidum, sorbitan oleate, dmdm
hydantoin.
A po polsku: talk,
pigment, stearynian cynku (inaczej:
sól cynkowa kwasu stearynowego), glinka porcelanowa, olej parafinowy, emulgator,
konserwant.
Skład prosty, bez niespodzianek. Talk jest, kolor także –
bez tego nie byłoby kredy. Talk
pochłania substancje tłuszczowe i jest dzięki temu często wykorzystywany w
suchych szamponach. Używany od czasu do czasu nie powinien negatywnie wpływać
na włosy (chociaż zdarza się, że powoduje elektryzowanie się). Sól cynkowa
wykazuje natomiast działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne.
Działanie
Kolor kredy osadza się na włosach już przy jednokrotnym
przesunięciu jej po paśmie i to od nas zależy jego intensywność. Niestety, bez zabezpieczenia koloru
lakierem do włosów bardzo szybko się obsypuje i po godzinie na włosach zostaje
już tylko lekka kolorystyczna poświata (u mnie koloru różowego). W
czasie mycia włosów kreda całkowicie się wypłukuje.
[Edit 31.12.2014: jednak nie! Po umyciu głowy na włosach zostaje czasem różowa poświata...]
[Edit 31.12.2014: jednak nie! Po umyciu głowy na włosach zostaje czasem różowa poświata...]
Po zastosowaniu lakieru (podobno, bo lakierów nie używam)
kolor jest dużo bardziej trwały i wypłukuje się przy pierwszym myciu.
Moje włosy są jasne,
więc wszystkie zastosowane na nich kolory były bardzo mocne i żywe. Na ciemnych
włosach mogą jednak wyglądać nieco inaczej.
Dużo użytkowniczek narzeka na to, że kreda brudzi wszystko
wokoło i obsypuje się na ubrania. Faktycznie, trzeba na to uważać, ale wystarczy położyć na ramionach folię lub ręcznik. Ja przestrzegam przed czesaniem włosów jasną szczotką po nałożeniu kredy – dotychczas białe ząbki mojego Tangle Tezeera zafarbowały na różowo...
Używanie kredy |
Tuż po użyciu kredy (dwukrotne potarcie włosów każdym kolorem) |
Po 24 godzinach kolory są już prawie zupełnie niewidoczne, została lekka różowa poświata |
O tym, jak używać kredy, możecie się też dowiedzieć z
krótkiego filmu firmy Marion:
Wydajność
Wydajność kredy jest
bardzo duża – po dwukrotnym użyciu nie widać żadnych śladów ubycia produktu.
Kreda ma też dość długą datę ważności –
2 lata.
Cena i dostępność
Jedno opakowanie
kredy Marion kosztuje niecałe 10 zł. Niestety, nie widziałam jej w żadnym sklepie stacjonarnym, ale można ją zamówić przez internet.
Podsumowanie
Według mnie kreda Marion to niedrogi i raczej niegroźny (o
ile stosowany od czasu do czasu) produkt, który będzie ciekawym urozmaiceniem
fryzury na specjalne okazje.
Czy ktoś z Was używał
już tego produktu?
Bardzo ciekawy efekt :) można zaszaleć :)
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie sister-lenissa.blogspot.com
Efekt u ciebie wyszedł rewelacyjny, rzeczywiście bardzo żywe kolory! Jednak aby nie zniszczyc ubrania chyba bym sie bała tego użyć :P
OdpowiedzUsuńAaaleś zaszalała :)!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jaki efekt byłby na moich ciemnych włosach ..
OdpowiedzUsuńNa filmie widać, że niezły :)
UsuńOj tak! na sylwestra będą idealne!! Warto poszaleć! Jeszcze ich nigdzie nie widziałam.
OdpowiedzUsuńmi się marzą fioletowe... ;-) W sumie lepiej jak farba, nie pasuje to zaraz samo zejdzie ;p
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tego typu produktem. Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam, ani nigdzie ich nie widziałam, ale muszę przyznać, że bardzo mi się podoba ten patent :) Kiedyś koleżanka przyniosła do szkoły piankę koloryzującą, którą ufarbowała mi końcówki włosów na różowo. Miny znajomych po przerwie - bezcenne. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Widziałam je już jakiś czas temu. Kiedyś próbowałam na swoich włosach zwykłej kredy lub cieni do powiek, ale nie dawały rezultatów, ale to pewnie dlatego, że moje włosy są bardzo ciemne. ;]
OdpowiedzUsuńa jak na ciemnych włosach to wygląda?
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam, nie wiem, mam jasne włosy, ale zamieściłam video, na którym ciemnowłosa dziewczyna stosuje kredę.
Usuńmoje są czarne :)
UsuńKiedyś widziałam podobną kredę w biedronce, ale już się na nią nie załapałam :/ świetna recenzja :) może uda mi się jednak zdobyć ten produkt stacjonarnie ;)
OdpowiedzUsuńBrudzi ubrania ;>?
OdpowiedzUsuńNapisałam o tym w poście :]
UsuńCzytalam juz o tych kredach i musze przyznac, ze chetnie bym nabyla dla Corki :)
OdpowiedzUsuńfajny gadzet
OdpowiedzUsuńNa moich włosach wszystkie powychodzilyby bardzo ciemne, albo w cale;P
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory wyczarowałaś :) Jest plus blondów :)
OdpowiedzUsuńna moich prawie czarnych włosach kolory byłyby pewnie takie sobie :(
OdpowiedzUsuńżąłuję, że nigdzie tgo nei mogę dostać :((( .. a na sylwesta b ysie przydało mieć coś kolorowego na grzywie :D
OdpowiedzUsuńja już na szczęście fazę - różowych, fioletowych, czerwonych włosów mam już za sobą. Ale tak "na chwilę" to bardzo fajny pomysł" Myślę że są wygodniejsze od tych kolorowych pianek...nie upaćkamy wszystkiego dookoła.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
UsuńPianka utrzymuje sie tydzien i brudzi białe poduszki i reczniki przez caly ten czas! :/
UsuńSłyszałam o tych kredach, fajnie wyglądają na włosach :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy lakier faktycznie przedłużyłby trwałość, wypróbujesz jednak z okazji Sylwestra? ;)
Bardzo możliwe ;)
UsuńPodoba mi się, ciekawe jak wyglądałby na moich włosach, kiedyś się skuszę zanim zetne caly blond!
OdpowiedzUsuńWidziałam je całkiem niedawno w Netto, także dostępność stacjonarna jest :)
OdpowiedzUsuńNo coś fajnego :)
OdpowiedzUsuń