Każda
z was, która rozjaśnia lub farbuje włosy na jasne odcienie, pewnie się ze mną zgodzi, że
kosmetyków tonujących blond jest w drogeriach stacjonarnych jak na
lekarstwo, a jeśli już są, to zazwyczaj słabo działające odżywki w sprayu lub
szampony naszpikowane silnymi detergentami. Kiedyś miałam więc spory problem z
dorwaniem tego typu dobrych kosmetyków, do czasu aż odkryłam odżywkę Davines. W
moim przypadku okazała się niezbędna, ponieważ moje włosy dość szybko zmieniają
kolor na coraz bardziej żółty (sporo winy za to ponosi olejowanie).
Parokrotnie już pokazywałam wam ten produkt na blogu i Instagramie, długo z uporem maniaka (i błędnie!) nazywając go „maską”. Wszystko przez typowe dla masek opakowanie. Dość dobrze go już przetestowałam i dziś chciałabym napisać wam o nim coś więcej.
Parokrotnie już pokazywałam wam ten produkt na blogu i Instagramie, długo z uporem maniaka (i błędnie!) nazywając go „maską”. Wszystko przez typowe dla masek opakowanie. Dość dobrze go już przetestowałam i dziś chciałabym napisać wam o nim coś więcej.
Oceny
cząstkowe: dobry, neutralny, słaby.
Opakowanie
Niby
odżywka, a słoik wygląda, jakby skrywał maskę. Jest jednak wygodny, łatwo się
odkręca i nie sprawia problemów.
Zapach
Bardzo
go lubię, chociaż jest intensywny i trudny do zdefiniowania. Wydaje mi się
jednak, że ma w sobie coś tak charakterystycznego, że wszędzie bym go rozpoznała.
Jest słodki i lekko mdławy zarazem.
Skład
Aqua (woda), Cetearyl
Alcohol (emolient), Propylene Glycol
(humektant), Cetyl Alcohol (emolient), Cetrimonium Chloride (konserwant,
antystatyk), Peg-2 Dimeadowfoamamidoethylmonium
Methosulfate (antystatyk, kondycjoner), Phenoxyethanol (konserwant), Tocopherol (witamina E), Hydrogenated Palm Glycerides Citrate
(emulgator, kondycjoner), Hydrolyzed Milk
Protein (hydrolizowane proteiny mleka), Disodium EDTA (konserwant,
stabilizator), Potassium
Sorbate (konserwant), Ethylhexyl
Methoxycinnamate (filtr UV), Methylparaben (konserwant), Ethylparaben
(konserwant), Propylparaben
(konserwant), Citric Acid (reguluje
pH), Acid Violet 43 (barwnik tonujący
jasne włosy), Parfum (zapach).
Aż
siedem substancji działających konserwująco to naprawdę sporo jak na tak krótki
skład. Na dłuższy też. To jedyny minus tej odżywki i szczerze mówiąc nie wiem,
dlaczego producent zdecydował się upchać tu aż tyle konserwantów. Gdyby
znajdowała się w tubce, a nie słoiku, pewnie byłoby ich mniej (słoiki są
najmniej higienicznym typem opakowania, bo wkładamy do kosmetyku ręce i
nadkażamy go). Wprawdzie jest tu też kilka parabenów,
o których zaletach już wam pisałam, ale jednak… lekka przesada.
Poza
nimi skład jest bardzo dobry: znajdziemy tu – poza fioletowym barwnikiem, który
działa tonizująco na jasne włosy – także proteiny, emolienty i nawilżacze. Do
tego filtry UV i witaminę E, która też działa ochronnie przed promieniami
słonecznymi.
Działanie
Dla
mnie bardzo dobre: odżywka faktycznie ochładza kolor jasnych włosów,
jednocześnie je pielęgnując. Nie wysusza, nie niszczy, włosy są po niej
odżywione, ładnie się układają, błyszczą i łatwo rozczesują. Zdecydowanie wolę
ją niż każdy inny tonizująco działający kosmetyk, który testowałam do tej pory.
Konsystencja i wydajność
Ja
używam tej odżywki najczęściej raz w tygodniu, a najrzadziej – raz na trzy
tygodnie. Starcza mi na kilka miesięcy. Ma piękny, intensywnie szafirowy kolor.
Cena i dostępność
Niestety,
produkty Davines to kosmetyki fryzjerskie i kupimy je wyłącznie we fryzjerskich
sklepach. Ja w tę odżywkę zaopatruję się zawsze w hurtowni „Fale, loki, koki”,
ponieważ jedną z jej filii mam nieopodal domu. Niestety, za każdym razem
okazuje się, że nie ma jej na stanie i muszę czekać, aż przywiozą ją dla mnie z
magazynów. To często trwa tydzień, a czasem nawet dwa… Cena też jest wysoka –
odżywka kosztuje 90-100 zł.
Podsumowanie
Mimo
wysokiej ceny i trudnej dostępności wykańczam już drugie opakowanie tej
odżywki, tak bardzo ją lubię. Póki co to najlepszy kosmetyk ochładzający blond,
z jakim miałam do czynienia. Polecam każdemu, kto chce unikać silnych
detergentów w tonizujących szamponach i szuka kosmetyku, który nie tylko będzie
pozwalał unikać żółtych tonów we włosach, ale też będzie je faktycznie pielęgnował.
Znacie kosmetyki Davines?
Jaki produkt ochładzający blond możecie polecić?
Polecam:
Bardzo ciekawy kosmetyk do włosów.Sama takiej nie potrzebuję, ale wiem komu ją polecić:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńsporo jak na odżywkę do włosów :( ja się zastanawiam nad pigmentem alfaparf :D ma sporo pozytywnych opinii, może Ty coś wiesz na jego temat ? :>
OdpowiedzUsuńMoje fryzjerka mi go polecała, ale niestety nie mogłam go nigdzie dostać, przynajmniej stacjonarnie :(
UsuńJa używam maski Maria Nila i odżywki Bleach London. Obie mają fioletowy kolor. Maska ma dużo lepszy skład, odżywka raczej kiepski, ale mam wrażenie, że lepiej działa paradoksalnie. Maria Nila ma wygodne opakowanie z pompką, podczas gdy Bleach London ma fatalnie zaprojektowaną buteleczkę, którą muszę trzymać do góry dnem, żeby nie mieć problemu z wydobyciem odżywki. Jednak mogę polecić oba produkty, bo jestem z nich obu zadowolona.
OdpowiedzUsuńOoo nie znam. Muszę sobie je sprawdzić :)
UsuńA'propos kosmetyków Davines - kupiłam testowo szampon Love Almond do włosów kręconych 75 ml, umyłam włosy kilka razy. Żaden inny szampon nie narobił mi takich kłopotów ze skórą głowy, pojawiły się krwawe strupki, łuska, swędzenie. Chwilowo nie mam ochoty na kolejne kosmetyki tej marki. Szkoda, bo opinie były entuzjastyczne, a szampon samym włosom na długości zdawał się służyć... Pozdrawiam! Aubrey
OdpowiedzUsuńOjej... Ja z Davines używałam tylko tej odżywki, więc nie wiem, jak reszta. Może masz uczulenie na jakieś składnik?
UsuńBędę musiała się nad tym pochylić. W sumie od niedawna życie zmusiło mnie do zajęcia się włosami ambitniej niż za pomocą szamponu, odżywki i olejku (włosy, prawdopodobnie mocno przegrzane po czesaniu próbnym i weselnym, w dużej mierze straciły skręt), więc można powiedzieć, że raczkuję w temacie :) A Twój blog poprowadził mnie za rękę i jest progres :) Dzięki! Aubrey
UsuńExtra! <3
UsuńA próbowałas matrix brass off? Ja słyszałam bardzo dobre opinie i zamówiłam szampon i maseczkę
OdpowiedzUsuńO, nie znam! Daj znać jak się sprawdzają :)
UsuńTak jak napisałaś na rynku jest dużo preparatów do blond włosów, jednak słabo działają :/ Również jestem tego samego zdania,że lepiej dołożyć, a mieć dużo lepszy produkt i efekt 😇 . Nie miałam okazji tej odżywki stosować w salonach w jakich dotąd się uczyłam. Post jak najbardziej na czasie, wiosna nadchodzi- kobiety uwielbiają wtedy rozjaśniać włoski, farbować na blondy😍
OdpowiedzUsuńMyślę, że sprawdziłaby się u mojej kumpeli <3
OdpowiedzUsuńCzy ta odżywka nadaje się do tonowania, schładzania rudych włosów?
OdpowiedzUsuńFajny ten post!
OdpowiedzUsuń