Wcierka
Jantar to bez wątpienia jeden z najpopularniejszych kosmetyków używanych w celu
wzmocnienia włosów i przyspieszenia ich porostu, chwalony często za to, że
zahamowuje wypadanie włosów i przyczynia się do pojawienia się upragnionych baby hair. Oczywiście ile użytkowników,
tyle opinii, od dawna chciałam więc sama sprawdzić, czy faktycznie warto po nią
sięgnąć. Po sześciu tygodniach (czyli dwóch 3-tygodniowych kuracjach, bo tyle, według producenta, maksymalnie ciągiem możemy jej używać) mogę opisać Wam swoje wrażenia i
obserwacje.
Oceny
cząstkowe: dobry, neutralny, słaby.
Opakowanie
Zazwyczaj
określane jest jako „okropne” i „niewygodne” – jest w tym sporo racji, ponieważ
szklana butelka jest dość nieporęczna, a
wydobywanie wcierki za pomocą maleńkiego plastikowego otworu na jej czubku bywa
irytująco uciążliwe. Wiele dziewczyn, zniechęconych tą niewygodą, odkręca
zresztą plastikową nakładkę i przelewa kosmetyk do innego opakowania. Ja
postanowiłam tego nie robić i spróbować korzystać z wcierki w oryginalnej
butelce.
Moim sposobem było
nakładanie produktu na przedziałki wzdłuż głowy ruchem stemplującym (co kilka centymetrów) – dzięki temu
wcierka wypływała z butelki w niewielkiej ilości, nie rozlewając się na resztę
włosów i nie spływając z nich. Sposób oceniam jako dość wygodny i wydajny,
jednak nie unikałam dzięki niemu zmoczenia pasm – podobnie jak w przypadku
atomizera (np. we wcierce Agafii)
czy pipety (np. w Colostrum).
Wygląda na to, że żaden sposób nie jest idealny.
Butelka
jest przy tym szklana i przez to dość ciężka, łatwo też może wyślizgnąć się z
rąk. Takie opakowanie na pewno jednak nie wejdzie w żadną reakcję z płynem w
środku, a co więcej, jest przeźroczyste, co pozwala kontrolować ilość wcierki.
Zapach
Dość
oryginalny – do złudzenia przypomina woń męskich kosmetyków (wody toaletowej
lub po goleniu). Mnie się podoba, a jeśli komuś nie pasuje, bez obaw – szybko
ulatnia się z włosów.
Skład
Moja
butelka zawiera nowy, nieco zmieniony skład. Znajdują się w nim następujące
elementy:
Aqua (woda), Propylene
Glycol (humektant), Glucose
(glukoza), Amber Extract (ekstrakt z
bursztynu), Hedera Helix (Ivy) Extract (wyciąg
z bluszczu), Lamium Album (White Nettle) Extract
(ekstrakt z jasnoty białej), Arnica Montana
(Mountain Arnica) Flower Extract (ekstrakt z arniki górskiej), Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract
(ekstrakt z rumianku), Arctium Majus
(Burdock) Root Extract (wyciąg z korzenia łopianu większego), Officinalis (Marigold) Flower Extract
(ekstrakt z nagietka), Pinus Sylvestris
(Pine) Bud Extract (ekstrakt z cedru), Rosmarinus
Officinalis (Rosemary) Leaf Extract (ekstrakt z liści rozmarynu),
Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract
(ekstrakt z szałwii lekarskiej), Nasturtium
Officinale (Watercress) Extract (ekstrakt z rukwi wodnej), Calendula Tropaeolum Majus (Nasturtium) Flower Extract
(ekstrakt z kwiatów nasturcji większej), Citrus Medica
Limonum (Lemon) Peel Extract (ekstrakt ze skórki cytrynowej), Arginine (arginina), Biotin
(biotyna), Zinc Gluconate (kwas
glukonowy), Acetyl Tyrosine (działający
odżywczo aminokwas), Niacinamide
(witamina PP), Panax Ginseng root Extract
(ekstrakt z korzenia żeń-szenia), Hydrolyzed Soy
Protein (hydrolizowane proteiny soi), Calcium
Pantothenate (witamina B3), Ornithine
HCI (aminokwas), Polyquaternium-11
(polimer), Citrulline (działa odżywczo),
PEG-12 Dimethicone (silikonowy wosk),
Glucosamine HCI (zwiększa produkcję
kolagenu i kwasu hialuronowego, zmniejsza suchość skóry), Panthenol
(pantenol), Glyceryl Laurate (emulgator,
emolient), Tocopherol (pochodna
witaminy E), Linoleic Acid (emolient,
zagęszczacz), Retinyl Palmitate
(pochodna witaminy A), Polysorbate 20
(emulgator), PEG-20 (emulgator), Zinc PCA
(reguluje produkcję sebum), Acrylates/C10-30
Alkyl Acrylate Crosspolymer (wygładza i zmiękcza włosy, poprawia
lepkość produktu), Triethanolamine (reguluje
pH), Diazolidinyl Urea (konserwant),
Iodopropynyl Butylcarbamate
(konserwant), Parfum (zapach), Hexyl Cinnamal (składnik zapachowy), Limonene (składnik zapachowy), Linalool (składnik zapachowy).
Skład
jest naprawdę dobry – wystarczy spojrzeć, ile elementów zaznaczyłam na zielono.
Przede wszystkim mamy tu do czynienia z
bogactwem ekstraktów – naliczyłam ich aż czternaście! Poza nimi na uwagę
zasługują też cztery witaminy, hydrolizowane proteiny soi, aminokwasy i cynk,
który reguluje produkcję sebum. Na takiej bazie włosy rzeczywiście mogą się
zagęścić i rosnąć szybciej.
Działanie
Jedno
opakowanie wcierki Jantar wystarczyło mi na dwie 3-tygodniowe kuracje, podczas
których regularnie, zazwyczaj co wieczór, wcierałam płyn w skórę głowy w dość niewielkiej
ilości. Efekty w moim przypadku nie są zbyt spektakularne, chociaż kosmetyk
nieco przyspieszył mój porost włosów (do 1,5 cm w miesiącu) i myślę, że
przynajmniej częściowo zahamował ich wypadanie. Niespecjalnie zauważam jednak
wyrastanie nowych włosów, co nieco mnie rozczarowało. Czytałam jednak, że ten
efekt jest zauważalny często dopiero po wielu miesiącach stosowania wcierki.
Odżywka nie powodowała u mnie wzmożonego przetłuszczania się włosów ani ich matowienia,
nie zaobserwowałam także żadnych skutków ubocznych w zakresie stanu skóry głowy
(podrażnień czy wysuszania).
Konsystencja
i wydajność
Wcierka
ma konsystencję wody, jest całkowicie płynna. Przy potrząsaniu mocno się pieni.
Mi wystarczyła na sześć tygodni stosowania, czyli dwie pełne kuracje. Myślę, że
to dobry wynik.
Cena i dostępność
Za
wcierkę Jantar zapłacimy około 10 zł za 100 ml. Należy jej szukać w aptekach
lub różnych drogeriach, często pojawia się w promocji.
Podsumowanie
Duże plusy za brak alkoholu
w składzie, niską cenę i bogactwo dobroczynnych składników. Działanie wcierki w
moim przypadku okazało się mało spektakularne, wciąż jednak na tyle niezłe, że
nie wykluczam sięgnięcie po nią w przyszłości. Biorąc pod uwagę, jak wiele dziewczyn opisuje ją jako
remedium na problemy z wypadaniem włosów i najlepszy przyspieszacz porostu,
myślę, że warto dać jej szansę i sprawdzić, jak zadziała na naszych włosach – szczególnie,
że nie należy do zbyt drogich produktów.
Inne
recenzje wcierek i mgiełki Jantar z tej samej serii:
- Pervoe Reshenie, Apteczka Agafii, Aktywne serum ziołowe na porost włosów
- Genactiv Trade, Colosregen serum, trichofaktor wzrostu włosów
- Farmona, Jantar, Mgiełka nawilżająco-ochronna
Wiele o niej słyszałam,ciekawa jestem jej;)
OdpowiedzUsuńJeśli chociaż częściowo hamuje wypadanie włosów to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńPlanuję jej zakup :) Teraz jednak z uwagi na małą ilość słońca i nie najgorsze powietrze - mogę postawić na coś z alkoholem w składzie ;) Na lato jednak na pewno z niej skorzystam, bo z kozieradką na głowie w 30 st. moi bliscy ze mną nie wytrzymają :D
OdpowiedzUsuńStosowałam ją równo miesiąc i zauważyłam, że wtedy porost włosów zwiększył się o 1,5cm :)
OdpowiedzUsuńJantar jest świetny !
OdpowiedzUsuńU mnie ta wcierka średnio się sprawdziła, znacznie bardziej wolę kozieradkę i wodę brzozową. :)
OdpowiedzUsuńU mnie daaawno temu dała bardzo podobne rezultaty - coś się poprawiło, ale nie było to jakieś szaleństwo. Chyba dam jej szansę ponownie w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńDużo o niej słyszałam i planuję jej zakup, ciekawe jak mi się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty od jantar. :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy jej nie stosowałam, aż wstyd :D
OdpowiedzUsuńMiałam tą wcierkę i niestety nie zachwyciła mnie w żaden sposób :(
OdpowiedzUsuńWidzę, że każda z nas ma swój sposób na aplikację tej wcierki :)
OdpowiedzUsuńTaki hit, a ja jej jeszcze nie wypróbowałam :)
OdpowiedzUsuńJa jestem właśnie w trakcie pierwszej buteleczki :)
OdpowiedzUsuńOoo świetna recenzja legendarnej wcierki ;) Dokładnie, tak jak piszesz, ja widzę nowe włoski dopiero po około 3 miesiącach po wcieraniu Jantaru ;) choć kiedyś ta wcierka dawała bardzo dobre efekty ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Jantar :)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię, ale czekam aż się skończy, żeby wypróbować w końcu joannę rzepę :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
U mnie wcierka sprawdziła się świetnie. Spowodowała wysyp baby hair :)
OdpowiedzUsuńSama wcierałam Jantar namiętnie przez kilka miesięcy i efekt był naprawdę fajny. Bejbiki, mniejsze wypadanie, ale ostatnio robię to nieregularnie i już tak kolorowo nie jest...
OdpowiedzUsuńJa małe włoski zauważyłam po ok 1,5 miesiącu wcierania. To jedna z moich ulubionych wcierek na dzisiaj. :)
OdpowiedzUsuńAch Jantar... moja pierwsza wcierka :) Zdziałała cuda jeszcze z pierwszym, starym składem. Na pewno kiedyś do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńto dla mnie też świetny produkt. ja również wyjęłam plastikowy korek ze środka ale wyciągałam zawartość małą strzykawką i nakraplałam na skórę głowy. to miało też tę zaletę, że miałam pod kontrolą ilość zużywanego produktu na raz
OdpowiedzUsuńLubię tą wcierkę i z chęcią do niej wracam :)
OdpowiedzUsuńU mnie się niestety nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńMi włosy się przerzedziły znacznie, więc zaczynam kurację kolejną buteleczką. Ja zawsze przelewam ją do butelki z atomizerem, rozpylam na kolejne pasma, wcieram i noszę tak kilka godzin aż do zmycia. Już po tygodniu regularnego stosowania zaczyna się wysyp baby hair ;) muszę w końcu trochę zagęścić swoją czuprynę!
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdziła, skalp swędział, włosy wypadały jeszcze bardziej. Robiłam trzy podejścia do tej wcierki, każda próba kończyła się bardzo podrażnionym skalpem. Czytałam opinie, że na początku stosowania wypadają włosy słabe, które i tak by wypadły, dlatego można zaobserować wzmożone wypadanie, ale po efekcie na moim skalpie bałam się następnego podejścia, dlatego butelka wylądowała w koszu.
OdpowiedzUsuńTęsknię za starą recepturą, mój skalp kochał ją miłością wielką i czystą. Nowa też jest dobra, ale jakby mniej skuteczna w moim przypadku ;).
OdpowiedzUsuńU mnie Jantar zadziałał super na porost włosów. Ja zawsze przelewam go sobie do buteleczki z atomizerem. Niestety obecnie nie mogę zmobilizować się do regularnego jej używania.
OdpowiedzUsuńswojego czasu używałam jej wraz z szamponem , odżywka dobrze się spisywała
OdpowiedzUsuńzapraszam Mój blog
Wracam do niego z podkulonym ogonem, bo włosy znów zaczęły mi wypadać :-( Bogaty skład, niska cena, działa na to czego skóra głowy i cebulki najbardziej potrzebują ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie też nie było specjalnych efektów :) Znaczy wypadanie znacznie ustapilo, ale nic innego nie zauważyłam. Chociaż mam zamiar znowu ją wypróbować, może teraz by lepiej zadziałała, w koncu włosy się zmieniają, a ja używałam Jantaru rok temu ;)
OdpowiedzUsuńczy wcierka nadaje się do stosowania po keratynowym prostowaniu?
OdpowiedzUsuńZ tym konkretnym składem tak :)
UsuńSuper :)
UsuńBardzo ciekawy blog! Dużo praktycznych porad i wszystko tak uporządkowane, miło się czyta :)
pozdrawiam i dzięki za odpowiedź
Dziękuję :)
Usuń