Jeśli
nachodzi mnie ochota na loki, kręcę je zwykle wieczorem – dzięki temu do rana
włosy zdążą zawsze wyschnąć w naturalny sposób. Z racji później pory i
oszczędności czasu wybieram metody jak najmniej pracochłonne i najłatwiejsze w
przygotowaniu – takie właśnie, jak ta.
Metodę,
którą dziś chciałabym opisać, trudno jest określić konkretną nazwą, jest to
jednak sposób wyjątkowo banalny i, poza gumkami do włosów, nie wymaga użycia
żadnych wymyślnych przyrządów.
Jak to zrobić?
- Zwilżone i rozczesane włosy dzielimy na dwie części.
- Każdą z nich okręcamy mocno wokół własnej osi, a na końcu zawiązujemy gumką (ja używam do tego maleńkich gumek z Rossmanna).
- Po związaniu pasma nieco się odwiną, skręcamy je więc ponownie i łączymy za pomocą trzeciej gumki – dzięki temu nie będą się rozplątywać. Gotowe!
Następnego
dnia po rozplątaniu włosy będą miały kształt ruloników. Myślę, że taka fryzura
najładniej będzie się prezentowała na gęstych włosach. Jest to też świetna propozycja dla dziewczyn o włosach puszących się i
z włoskami odstającymi na długości – zwijanie zwilżonych pasm sprawia, że
wygładzają się one i ujarzmiają.
Ja
zawsze wiążę pasma z tyłu głowy (w takiej fryzurze jest mi wygodniej spać) i
przez to trudno jest mi mocno je skręcić. Jeśli jednak nie przeszkadzają Wam
dwa włosowe ruloniki pod brodą i na dekolcie, polecam związywać je z przodu –
efekt będzie wówczas prawdopodobnie bardziej wyrazisty niż u mnie na powyższych zdjęciach :)
Jeśli
mój opis jest mało czytelny, na tym filmie możecie obejrzeć tutorial:
Zobacz
też:
W sumie nigdy tak nie kręciłam :D będę musiała spróbować :)
OdpowiedzUsuńFajny sposób ale ja wole swoje proste włosy w lokach jakoś mi nie do twarzy :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny efekt wyszedł :)
OdpowiedzUsuńFajny sposob, ostatnio wlasnie walcze z puchem... :-)
OdpowiedzUsuńTeż tak kręcę włosy :D Ale to jaki efekt dostaniemy zależy od tego jakie włosy mamy. :D
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie są podatne na skręt i mimo czegoś takiego na noc, po rozplątaniu trzyma się porządny efekt z godzinę. Potem już widać tylko wspomnienia :P
OdpowiedzUsuńU mnie ta metoda się nie sprawdza, tak jak napisałaś jest dobra do gęstych włosów, przy moich cienkich jeszcze odejmuje im objętości.
OdpowiedzUsuńJa mam włosy do ramion a po ostatnich ekscesach jakie im zafundowałam poddając je keratynowemu kręceniu... ech, coz ja bym dała zeby były znów proste;)
OdpowiedzUsuńU mnie najprostszy sposób - woda! :D
OdpowiedzUsuńJa kręcę na ślimakach :)
OdpowiedzUsuńO nie, mnie sie to nie trzyma;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, nie wpadłabym na to
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :))
OdpowiedzUsuńMoja znajoma w ten sposob w liceum krecila sobie wlosu0y ale osiagnela w tym mistrzostwo bo miala idealny skret , robila je od samej glowy. Slicznie to wygladalo, na mnie nigdy to ladnie nie wyszlo.
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób :)
OdpowiedzUsuńKręcę w ten sposób, tylko ich nie związuję, a latam sobie z dwoma rulonami ze dwie godzinki i poprawiam co jakiś czas, ale mam podatne włosy na skręt i wychodzą loki jak tej dziewczynie z filmiku :)
OdpowiedzUsuńwyszło jakby włosy były nie umyte, tłuste i nie uczesane...
OdpowiedzUsuńja na koka próbowałam tak jeszcze nie no ale teraz mam za krótkie włosy zeby wypróbować
OdpowiedzUsuńRobiłam tak kiedyś :D nic z tego nie wyszło...
OdpowiedzUsuńLepszy efekt byl u mnie na nawilzanych chusteczkach, mialam takie loki!!!!!!
Nie próbowałam jeszcze tej metody, ale na pewno wkrótce spróbuję :))
OdpowiedzUsuńJa kręcę włosy "na koczek" :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej metody ;) Może kiedyś wypróbuję, choć moje to i tak są same w sobie kręcone ;)
OdpowiedzUsuńNo takiego sposobu to jeszcze w internetach nie widziałam - ale u mnie bez użycia ciepła to tylko świeżo umyte włosy zakręcone na noc - innej opcji nie ma bo się nic trzymać nie będzie :)
OdpowiedzUsuńFajny sposób, ale nie wykorzystam póki co, bo odkąd ścięłam włosy to mnie jakoś bardziej do prostych ciągnie:) ale ale, już się zapuszczam znów! :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sposob :) Musze kiedys wyprobowac i fryzura sama w sobie ladna :)
OdpowiedzUsuńfajny sposób :) kiedyś wypróbuje :)
OdpowiedzUsuń