Strony

niedziela, 13 stycznia 2019

Szampon/odżywka/maska KOKOSOWA a szampon/odżywka/maska Z OLEJEM KOKOSOWYM – czym się różnią?


W tytule tego wpisu wykorzystałam olej kokosowy, ponieważ jest jednym z popularniejszych, jednak równie dobrze mogłam napisać: arganowy, macadamia, z pestek malin czy lniany. Nie o konkretny olej tu bowiem chodzi, ale o olej w ogóle.

W tym wpisie chciałabym zwrócić waszą uwagę na drobną różnicę w nazewnictwie stosowaną przez producentów kosmetyków – nie tylko tych do włosów, ale też twarzy czy ciała. Różnicę tak niewielką, że przypuszczam, iż dla większości konsumentów jest ona zupełnie niezauważalna. Mimo to jednak znacząco wpływa na to, jakiego produktu używamy. Jaka jest więc różnica pomiędzy kosmetykiem arganowym, kokosowym czy lnianym a kosmetykiem z olejem arganowym, kokosowym czy lnianym?

„Olejowy” a „z olejem”

Jak nie wiadomo, o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze – to popularne powiedzenie sprawdza się i w tym przypadku. Wszystko sprowadza się do składu kosmetyku, a więc częściowo też tego, ile producent musi zapłacić za jego wytworzenie. W składzie znajdują się bowiem składniki tańsze i droższe.

Przykładowo olej arganowy jest składnikiem dość drogim. Jeśli występuje na początku składu, oznacza to, że w szamponie, odżywce czy masce jest go sporo. Jednocześnie taki skład będzie też oznaczał stosunkową wyższą cenę produktu, który najprawdopodobniej będzie miał w nazwie „arganowy”.

Zupełnie inaczej jest, gdy producent doda do kosmetyku tylko odrobinę oleju, a tym samym znajdzie się on przy końcu składu, zwykle hen, hen za zapachem. Wówczas na opakowaniu znajdziemy prędzej napis „z olejem arganowym”. Nie trzeba dodawać, że w takim przypadku będzie go tak mało, że nie ma co liczyć na jego właściwości regenerujące…

Podobne chwyty widziałam przy kosmetykach z innymi rodzajami olejów. To nie reguła, ale zwykle tak to właśnie wygląda. Niby drobiazg, ale pokazuje, że grunt to mieć rozeznanie w czytaniu składów – dzięki temu nikt nas nie nabierze na podobne gierki :)


Zwróciłyście kiedyś uwagę na ten drobny szczegół?
Co myślicie o takim nazewnictwie?
A może znacie inne podobne chwyty firm kosmetycznych?

Zobacz też:

6 komentarzy:

  1. Mnie olej kokosowy niestety niespecjalnie służy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że nazwa zupełnie nie ma znaczenia, nie raz natrafiałam na produkty "arganowe" czy "kokosowe", które również miały ten składnik dopiero przy zapachu :P

    OdpowiedzUsuń
  3. podobnie rzecz się ma z jogurtem truskawkowym albo o smaku truskawkowym ;) ja zawsze czytam skład produktów, bo to co producent sobie tam napisze mnie nie interesuje ;) sama obecnie stosuję kosmetyki do włosów przedłużanych (po ultradźwiękowym przedłużaniu), także żadne mocne chemikalia u mnie nie wchodzą w grę

    OdpowiedzUsuń
  4. Stosowałam olej kokosowy na swoich włosach- zawsze przed umyciem włosów nakładałam sporą porcję. Później spłukiwałam go i normalnie myłam szamponem. Włosy były bardzo miękkie po umyciu.

    OdpowiedzUsuń
  5. To mi się na pewno przyda i polecę znajomym niech też się zaopatrzą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny blog, warto tu czasem zajrzeć i się czegoś nowego dowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń