Strony

niedziela, 23 listopada 2014

Jak wykorzystać produkty kuchenne na włosy?



Jeśli chcemy postawić na urozmaiconą pielęgnację włosów, nie musimy od razu kupować gotowych półproduktów takich jak kwas hialuronowy, mleczko pszczele czy keratyna. Na początku (a także i później) warto korzystać z tego, co mamy w lodówce. Każdy produkt działa bowiem u każdego nieco inaczej i ważne jest, by poznać, co lubią nasze włosy.

Poniżej spisałam to, co z domowych produktów może przydać się do tworzenia własnych masek, płukanek czy odżywek. To oczywiście tylko część z tych, z których możemy korzystać.

Produkty podzieliłam na kategorie, aby było łatwiej wybrać to, co w danej chwili jest nam potrzebne.

Emolienty

Zaliczamy do nich głównie oleje roślinne, które są źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz witamin, np. A, E, D i K. Najlepiej wybierać te tłoczone na zimno i nieoczyszczone (nierafinowane) – znajdziemy w nich najwięcej składników odżywczych.

Aby olej lepiej wniknął we włosy, przed aplikacją warto go odrobinę podgrzać.

Tę grupę szerzej opiszę innym razem emolienty są w dużej mierze związane z olejowaniem włosów i wymagają osobnego opisu. Tutaj tylko przykłady:
  • olej lniany – zawiera m.in. kwasy omega-3, omega-6 i omega-9, sterole, woski; sprawia, że włosy są miękkie, gładkie i przyjemne w dotyku, mniej się puszą;
  • olej migdałowy – zawiera kwasy omega-6 i omega-9 oraz witaminy; nawilża włosy, sprawia, że mniej się puszą i lepiej układają;
  • oliwa z oliwek – zawiera m.in. witaminę E, nasycone kwasy tłuszczowe, omega-9 i omega-3; łagodzi podrażnienia skóry głowy, polecana osobom o włosach suchych i zniszczonych, o przesuszonej skórze głowy; nawilża i sprawia, że włosy są bardziej lśniące.

Na co musimy uważać przy emolientach? Na to, by nie nałożyć ich na włosy zbyt dużo – na całe włosy wystarczy łyżka lub dwie oleju. W innym przypadku może być trudno zmyć go z włosów.

Humektanty

Humektanty to substancje, których zadaniem jest nawilżenie włosów. Możemy wykorzystać na przykład:
  • siemię lniane – zawiera witaminy z grupy B, minerały (żelazo, cynk, wapń, magnez), błonnik i kwasy tłuszczowe; nawilża, usztywnia i odżywia włosy; idealny jako maska, szampon lub płukanka;
  • aloes – możemy go zasadzić w doniczce i używać (jednak dopiero 3-letnie drzewko nabiera leczniczych właściwości); zawiera m.in. witaminy (C, E i z grupy B), minerały (sód, potas, magnez, cynk, miedź i żelazo), aminokwasy, biotynę i kwas foliowy; nawilża i usztywnia włosy, pomaga też na wiele dolegliwości, np. łupież, łysienie, łagodzi podrażnienia skóry głowy;
  • miód – bogaty w witaminy, np. A, C i K, enzymy oraz kwasy organiczne; polecany do włosów zniszczonych, suchych i matowych, ponieważ ma działanie regenerujące i odżywcze;
  • cukier – wykazuje działanie kondycjonujące, idealny składnik do domowych peelingów skóry głowy.

Na co musimy uważać przy humektantach? Na to, by używać je odpowiednio do pogody. Ten temat omówiłam szerzej tutaj.

Proteiny

Proteiny to budulce włosów. Wśród nich wyróżniamy te wielocząsteczkowe (np. mleko i jajko), hydrolizowane (znacznie mniejsze) i aminokwasy (najmniejsze). Proteiny hydrolizowane i aminokwasy możemy dostać w sklepach z półproduktami, natomiast wiele protein wielocząsteczkowych znajdziemy wśród produktów kuchennych, np.:
  • jajko – możemy wykorzystać całe lub tylko żółtko; wzmacnia włosy, sprawia, że są bardziej odporne na zniszczenia;
  • majonez –zawiera aminokwasy i antyoksydanty; polecany osobom o włosach zniszczonych i suchych, nadaje włosom połysk i wzmacnia je;
  • żelatyna – wygładza włosy i sprawia, że mniej się puszą, stają się cięższe i grubsze, mają więcej połysku i lepiej się rozczesują; żelatyny używamy do laminowania włosów;
  • jogurt – bogaty w kwas mlekowy; pomaga na porost włosów, oczyszcza pory skóry głowy, nadaje włosom gładkość i powoduje, że są bardziej błyszczące;
  • mleko – zawieraja kwasy tłuszczowe, witaminy (A, D, E i z grupy B), białka, minerały (wapń, fosfor, magnez, potas); regeneruje włosy i naskórek, dodaje pasmom sprężystości, blasku, wzmacnia ich strukturę i wygładza;
  • śmietana, kefir, maślanka – działają podobnie jak mleko, ale zawierają więcej kwasów mlekowych dzięki czemu przywracają skórze kwaśne pH.

Na co musimy uważać przy proteinach? Na to, by nie przesadzić z ich ilością. Oczywiście każde włosy są inne i musimy dobrać dawkę odpowiednią dla siebie, jednak u większości osób nakładanie protein sprawdza się, gdy używamy ich mniej więcej raz w tygodniu. Nadmiar protein może prowadzić bowiem do przeproteinowania włosów – stają się wtedy suche i spuszone. W takim przypadku najlepiej jest oczyścić włosy szamponem z SLS/SLES i nałożyć na nie maskę głęboko nawilżającą z dodatkiem emolientów.

Dodatkowe źródła witamin i minerałów

W ramach pielęgnacji włosów możemy używać mnóstwa produktów – także owoców, warzyw, herbat czy ziół.

Warzywa
  • marchew – zawiera cukry, witaminy (E, K, H, PP i z grupy B), minerały (miedź, fosfor, wapń, żelazo), karoteny czy białko; sok z marchwi zastosowany na włosy farbowane pomaga na przykład przedłużyć trwałość ich koloru;
  • dynia – zawiera witaminy (A, B, C, E, PP) i minerały (np. potas, wapń, fosfor); odżywia włosy, regeneruje je i dodaje blasku; o dyni pisałam więcej tutaj;
  • czosnek – dzięki działaniu antybakteryjnemu pomaga walczyć z łupieżem, a dodatkowo zmniejsza wypadanie włosów, regeneruje je i pobudza do wzrostu.

Owoce
  • jabłko – bogate w witaminy (A, B1, B2, B6, C, E, K i PP) i minerały ( wapń, krzem, żelazo, fosfor i potas); możemy z niego robić maseczki lub ocet jabłkowy idealny do płukanek;
  • banan – wspomaga odbudowanie naturalnej bariery ochronnej włosów i skóry głowy;
  • awokado –nawilża i odżywia zniszczone i suche włosy, gdyż jest bogate w tłuszcze i mikroelementy;
  • cytryna –polecana szczególnie naturalnym blondynkom, u których może delikatnie rozjaśniać kolor włosów; redukuje produkcję łoju; płukanka cytrynowa domyka łuski włosów i sprawia, że są bardziej błyszczące.

Napoje
  • zielona herbata – dzięki niej włosy są mocniejsze, gładkie i lśniące, pobudza włosy do wzrostu; zawiera związki przeciwutleniające, które stymulują mikrokrążenie skóry;
  • czarna herbata – zapobiega wypadaniu włosów i nadaje im blask; może przyciemniać włosy;
  • hibiskus – zawiera witaminę C, kwasy organiczne, glikozaminoglikany; polecany głównie do włosów rudych, gdyż może lekko barwić jasne pasma; pomaga na porost włosów i wzmacnia je;
  • piwo –jasne nadaje się do płukanek; wzmacnia włosy;
  • cydr – wspomaga utrzymanie właściwego pH skóry; powoduje, że włosy są bardziej miękkie i gładkie.

Zioła
  • pokrzywa –wpływa na porost włosów, zapobiega ich wypadaniu i wzmacnia;
  • rumianek – polecany do włosów blond; dezynfekuje skórę głowy;
  • łopian – hamuje wypadanie włosów, reguluje pracę gruczołów łojowych;
  • tatarak – pobudza porost włosów, hamuje łupież, zapobiega łysieniu.

Inne
  • skrobia ziemniaczana – wygładza i prostuje włosy, dodana do masek poprawia ich konsystencję;
  • drożdże – przyspieszają porost włosów, zapobiegają nadmiernemu ich przetłuszczaniu.

Jak używać produktów kuchennych?

Produkty kuchenne mają różną konsystencję, skład i fakturę – jedne więc będą idealne jako składniki maski do włosów, inne zaś (te płynne) lepiej sprawdzą się jako płukanki (co nie oznacza, że nie nadają się do masek).

Jeśli chodzi o maski do włosów, trzymajmy się poniższych zasad:
  • maskę trzymaj na głowie nie mniej niż 15–30 minut, by pozwolić składnikom aktywnym wniknąć we włosy;
  • aby wzmocnić działanie maski, nałóż na głowę foliowy czepek i ręcznik, który możesz delikatnie podgrzewać suszarką (ciepło spowoduje, że łuski włosów się rozchylą, a składniki lepiej w nie wnikną);
  • jeśli możesz, po użyciu maski zastosuj delikatny szampon (bez silnych detergentów) i umyj nim tylko skalp (włosy umyją się spływającą po nich pianą), a następnie zastosuj odżywkę (tę metodę nazywamy OMO);
  • do ostatniego płukania włosów użyj chłodnej (ale nie zimnej!) wody, by łuski włosów się zamknęły – będą wtedy bardziej gładkie i mniej narażone na uszkodzenia.

Jak przygotować idealną maseczkę do włosów?
  1. Określ porowatość swoich włosów – niektóre składniki lepiej pasują do włosów wysokoporowatych, a inne średnio- lub niskoporowatych.
  2. Określ, czego potrzebują twoje włosy: chcesz się pozbyć łupieżu, nawilżyć włosy czy zapobiec wypadaniu? Co istotne, pewne składniki pasują głównie brunetkom, a inne blondynkom. Na tej samej zasadzie: czego innego mogą potrzebować włosy kręcone, a innego proste. Na tej postawie dobierz odpowiednie składniki.
  3. Nie przesadzaj z ilością składników. Do maski wystarczy dołożyć łyżkę miodu lub jogurtu, nie więcej niż jedno jajko czy odrobinę awokado, by zadziałała.
  4. Maskę warto nakładać na lekko zwilżone wodą włosy (chociaż nie jest to reguła). Nie musimy ich moczyć, wystarczy lekko popsikać wodą z atomizera. Możemy też wcześniej umyć głowę, by oczyścić włosy i przygotować je na przyjęcie maski.
  5. Staraj się zachować równowagę emolientowo-humektantowo-proteinową. Nasze włosy potrzebują składników ze wszystkich grup, chociaż zdarza się, że niektórzy z nas pewnych produktów nie będą tolerować. Jeśli więc wybierzemy jajko (proteiny) i miód (humektanty), dołóżmy do nich jeszcze oliwę (emolient).

Z jakich produktów kuchennych korzystacie w ramach pielęgnacji włosów? A może macie inne sprawdzone produkty, których nie uwzględniłam?

hibiskus


Na koniec krótkie ogłoszenia:

  • uruchomiłam opcję obserwowania dla użytkowników G+ (prawa kolumna bloga) oraz fan page na Facebooku, który znajdziecie pod adresem https://www.facebook.com/fairhaircare – zapraszam!
  • zachęcam też do udzielenia odpowiedzi w sondzie w prawej kolumnie bloga –pozwolą mi one ocenić, o czym najbardziej lubicie czytać, i pod tym kątem dostosować kolejne posty :)

34 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy post! Ostatnio testowałam mleczko kokosowe na moich włosach i całkiem fajnie się sprawdziło :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może spróbuję to mleczko, ale za to olej kokosowy się u mnie nie sprawdził... ;)

      Usuń
  2. Świetny post ;) Nie wiedziałam, że tyle dobrych produktów do włosów można znaleźć w kuchni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przydatny post. Bardzo lubię hibiskusa - stosuję go jako płukankę do włosów przed naturalnym wyschnięciem (w dzień) lub przed wysuszeniem suszarką, bo gdy kładłam się spać z jeszcze wilgotnymi włosami, moja poduszka zabarwiała się na bordowo ;). A cydr muszę koniecznie wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki masz kolor włosów? Nie barwi Ci pasm na czerwono? :)

      Usuń
  4. Świetny post. Większość opisanych produktów wypróbowałam,z lepszym bądź gorszych skutkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  5. super post, przydatny :) ja używam olei, rumianku, zielonej herbaty, pokrzywy, octu też kiedyś używałam, oczywiście miód, cytrynę też, piwną płukankę też bardzo lubię, a dzisiaj zrobiłam maseczę do włosów z awokado :) nie powinniśmy używać tylko gotowych kosmetyków, skoro mamy pod ręką takie dobrodziejstwa, a przynajmniej wiemy w 100% co ląduje na naszych włosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem fanką różnorodności, więc używam naturalnych, drogeryjnych i półproduktów wymiennie lub je mieszam :)

      Usuń
  6. Fajny post, bardzo ładnie to wszystko zebrałaś :) Dużo z tych produktów już na sobie przetestowałam, z jednym jednak się przemóc nie mogę - majonez na włosach jest dla mnie czymś, do czego mimo wszystko przekonać się nie mogę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to był też lekki szok, gdy się dowiedziałam, że dobrze wpływa na włosy w formie maseczki - i też mam problem z tym, żeby się do niego przekonać, jeszcze nie próbowałam akurat tego sposobu :) Mimo wszystko jednak słyszałam same super opinie... To w końcu jajka i oliwa, więc musi służyć włosom :P

      Usuń
    2. Możliwe, nie przeczę, że mogą być fajne efekty, ale mimo to nasuwa mi się na myśl jedynie słowo "fuj" ;)

      Usuń
  7. Świetny post, od czasu do czasu próbuję takich metod i to z różnym skutkiem, ale nie poddaję się :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo przypatnej wiedzy dużo rzeczy już testowałam pokrzywa, piwo, oleje... jedynie drożdże się u mnie nie sprawdziły nie ze względu działania ale smaku nie mogę sie przemóc aby to wypić :/ nie stosowałam ich jeszcze jako maseczki, ale myślę że niedługo spróbuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię smak drożdży, więc to akurat mi nie przeszkadza :)

      Usuń
  9. Jeśli mam tylko dłuższą chwilę wolną, to bardzo chętnie tworzę swoje maski z tego co mam w kuchni. Faworytem ostatnio jest skrobia ziemniaczana dodawana do masek wraz z żelem aloesowym ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel aloesowy u mnie się sprawdzał średnio, a skrobi jeszcze nie próbowałam :)

      Usuń
  10. Przydatny post:) Uwielbiam olej lniany!
    Przypomniałaś mi o skrobi- muszę ją wreszcie wypróbować na swoich włosach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam wcześniej napisać i ciągle zapominałam :) Napiszesz post o keratynowym prostowaniu? Jestem ciekawa ;)

      Usuń
    2. Jasne, zabiorę się za to niedługo :)

      Usuń
  11. ooo olej lniany mam w lodówce :D będzie na kudły xd

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja już kilka lat temu przestałam dzielić wiele produktów na spożywcze czy kosmetyczne. Choć znaczną część lodówki mam półproduktów, które nie nadają się do jedzenia. Ale ogólnie uważam, że jak coś można jeść, to na skórę czy włosy też się nada. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. u mnie też na włosach londuje pół kuchennych produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja jakoś rzadko używam takich domowych sposobów, wygodniej mi niestety coś kupić. ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja z produktów kuchennych miałam jajko i olej rzepakowy. Super przejrzyście wszystko opisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mi się to zatem udało :)
      I jakie były efekty po tych produktach? Byłaś zadowolona?

      Usuń
  16. Oooo taki ciekawy post przegapiłam! Świetnie zebrana wiedza:) powiem Ci, że nie zdarza mi się już kupować gotowych maseczek do włosów, od długiego już czasu używam tylko tego co mam w kuchni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A z czego korzystasz najczęściej? Co się u Ciebie sprawdza, a co zupełnie nie?
      Ja na przykład ostatnio jestem fanką maski z dyni, o której już pisałam :)

      Usuń
  17. Olej lniany na włosy to idealna bomba witaminowa dla moich włosów. Uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. juz kilka razy czytałam o majonezie na włosy musze w kocu wypróbowac

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny post ! Czegoś takiego szukałam ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Najlepsza płukana zamiast piwa to płukanka z chmielu. Usztywnia włosy i zmniejsza ich wypadanie. Piwo najlepiej jeśli jest też niepasteryzowane, bo mamy gwarancję lepszej jakości (nie ma tylu konserwantów i jest praktycznie świeżo wytworzone - powinno mieć do tygodnia przydatności).
    Świetny blog i bardzo fajne porady! Wszystko bardzo rzeczowe i przejrzyste :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja mam pytanko, dlaczego nie można płukać włosów zimną wodą? Ja, jak przeciętny laik, myślałam: im zimniejsza, tym lepsza! I trochę się zmartwiłam :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Szkoda ,ze nie ma dla mnie protein w kuchni dla moich miekkich włosów.

    OdpowiedzUsuń